Witam, mój dziadek wczoraj rano został przewieziony przez pogotowie to szpitala. W nocy miał niepokojące objawy takie jak: nudności, ból głowy, zaburzenia mowy i równowagi. Niestety okazało się, że jest to udar. Jego stan od wczoraj znacznie się pogorszył, gdyż pogłębił się niedowład ciała. Wczoraj jeszcze normalnie rozmawiał, a dzisiaj już prawie nie ma z nim kontaktu. Bardzo mnie to martwi. Do tego ma jeszcze podwyższone ciśnienie. Czy to może oznaczać, że już nigdy z tego nie wyjdzie, jeżeli jego stan się pogorszył. Proszę o szybką odpowiedź, gdyż zaczynam powoli tracić nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Nie wyobrażam sobie życia bez dziadka.