Skocz do zawartości
kardiolo.pl

paulina17

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez paulina17

  1. A mi się wydaje, że to są dodatkowe skurcze... Podobno nadkomorowe są niegroźne i występują u każdego, z tym się żyje, trochę to jednak dokuczliwe. Poczytaj o tym. Swoją drogą ja po wysiłku mam tak samo, może to powód zmęczenia, serce zwykle bije mi bardzo mocno, po czym wraca do normy...
  2. Proszę o interpretację wyników EKG, zostało ono zrobione w szkole podczas ataku duszności, szybkiego bicia serca i zawrotów głowy... Palę papierosy, czasami piję alkohol, mam 17 lat... Morfologia wyszła dobrze, 27 stycznia będę miała badania holtera oraz echo serca... Wszyscy lekarze podejrzewają jednak nerwicę... Puls w spoczynku zwykle mam w okolicach 60-100, ataki zdarzają się zazwyczaj w szkole, na kacu, przez nerwy... Tu link do EKG : https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/v/1499715_267997683347933_1678896052_n.jpg?oh=ed2d8853dc533584a73c1f64f43d36a7&oe=52C91E49 https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/v/1488380_267997686681266_1096297672_n.jpg?oh=338d36a98cf07e354109eaad2b5fbcbf&oe=52C91D76 Bardzo proszę o pomoc. Martwię się o swoje zdrowie, nie wychodzę z domu, ciągle badam sobie puls, to jakaś masakra...
  3. Miałam robione EKG podczas tego napadu w szkole i lekarz nic nie wspominał o WPW.. https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/v/1499715_267997683347933_1678896052_n.jpg?oh=ed2d8853dc533584a73c1f64f43d36a7&oe=52C91E49 https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/v/1488380_267997686681266_1096297672_n.jpg?oh=338d36a98cf07e354109eaad2b5fbcbf&oe=52C91D76
  4. Mam 17 lat, od jakiegoś czasu ( chyba od roku, mam jakieś problemy z sercem lub sobie je wmawiam, nie mam pojęcia ) , od razu powiem, że palę papierosy ( gdy miałam 14-15 lat zaczęłam no i piję alkohol, kiedyś paliłam marihuanę, nie palę jej już jakoś od roku.. ograniczam te używki, ale prawdą jest, że ludzie w moim wieku cieszą się życiem i nic im nie dolega.. ) rok temu zaczęło mi być jakoś strasznie słabo po alkoholu, wtedy moje serce zaczęło mi bić szybciej, pamiętam, że jakoś w maju miałam puls 101 właśnie po spożyciu dzień wcześniej za dużej ilości alkoholu, wieczorem było już dobrze.. czytałam, że puls u młodzieży prawidłowy waha się między 80-85.. rok temu tylko po alkoholu miałam przyspieszony puls ( w sensie na kacu ) a tak właśnie miałam w okolicy 85, góra 90... Później pamiętam miałam tak, że było mi widać, jak serce biło mi na koszulce, zaczęłam panikować, wszyscy też to widzieli ( to było jakoś w czerwcu ) wróciłam do domu zbadałam sobie puls i miałam chyba ok 120.. Mama dała mi kropli walerianowych, herbaty z serdecznika, wieczorem było już dobrze, miałam chyba puls nawet 78.. Raz też skoczył mi do 105, spanikowałam , bo byłam sama w domu, później cały czas czułam się beznadziejnie... Teraz od pewnego czasu nie daje sobie już rady, kilka miesięcy non stop myślę o tym jak bije mi serce, czuję, że bije ono za szybko, co chwilę sprawdzam i czuję za szybkie i za mocne bicie, szczególnie rano, nie wiem , czy to od tego, że szybko wstaję, piję kawę, jem śniadanie, później palę papierosa.. Ale dlaczego później też bije mi ono tak szybko? Sama już nie wiem, co robić, szukam pomocy, bo każdy bagatelizuje mój problem.. Bardzo dużo czytałam o chorobach spowodowanych pulsem w internecie.. Sama nie wiem, czy się nakręcam, czy naprawdę coś mi jest.. Czuje się osłabiona, śpiąca, z drugiej strony mam problemy z zasypianiem, często widzę jak serce bije mi na koszulce ( rusza się ona ) , jak dotykam sobie klatki ( a robię to teraz naprawdę prawie non stop, czuję zbyt szybkie i mocne uderzenia ) , dzisiaj czułam się jakbym miała zemdleć... poszłam spać, wstałam, ciśnienie miałam bardzo dobre, właśnie sęk w tym, że ciśnienie zawsze mam dobre, książkowe wręcz, na ciśnieniomierzu pokazuje mi zawsze zielone, tylko ten puls... no wariuję już... zawsze mam ok. 100, czasami powyżej.. 101, 104, 106... boję się, że coś mi jest, że umrę, że moje serce bije tak szybko, bo mam jakąś chorobę, albo będę żyć krócej, wszyscy mówią o przyszłości, ja się boję, że nie dożyję o_O Ogólnie można powiedziec, że jest to przez papierosy, ale moi znajomi palą nawet dłużej i nie mają żadnych problemów, ogólnie nie wysypiam się, bo śpię dziennie od 5 do max 7-8 godzin, wracam ze szkoły o godzinie 16 czuję się padnięta, nie mam chyba dobrej kondycji, nie uprawiam sportu żadnego.. szybko się męczę, czuję się czasami taka nieobecna, nie mniewam bólów w klatce piersiowej.. nigdy nie zemdlałam, zawrotów głowy raczej też nie mam.. wiem, że mam tachykardię, ale z drugiej strony nie wiem, czy to nie jest po prostu różnica, bo bardzo często badam sobie ten puls, non stop sprawdzam jak bije mi serce, mówię o tym każdemu, myślę o tym.. tylko z drugiej strony gdybym nie czuła się osłabiona, nie widziała jak to serce bije mi na koszulce, po za tym sam ciśnieniomierz pokazuje mi za duże wartości... Byłam u lekarza, niedawno, zrobił mi EKG i powiedział, że jest w porządku, osłuchał, przepisał mi hydroksyzium ( nie wiem czy to dobrze napisałam, takie na uspokojenie krople.. ) mam pić to zmieszane z neospasminą.. Był to lekarz rodzinny ( anastazjolog ) więc chyba musiał się trochę znać na tym i gdyby było coś nie tak to by mi powiedział, ale ja boję się, że po prostu mnie spławił. Co do tych kropli to piję je wieczorem i właściwie nie pomagają mi ,bo puls mam i tak wysoki... a do tego jeszcze czuję się otępiona, po prostu mnie uspokajają.. Zwykle gdy wypiłam melisę, herbatę z serdecznika to mi to pomagało i puls spadał do 85-90.. aa no i dodam, że ten puls zwykle mierzę sobie w spoczynku.. Czuję straszny dyskomfort, nie mogę się na niczym skupić, ciągle myślę o tym biciu serca, boję się, słyszę np. po wejściu na schody to bicie, czuję je, widzę.. Proszę o jakąkolwiek pomoc, nie chcę brać już tych herbat, leków uspokajających, bo czuję się szczerze jeszcze gorzej po nich. W mojej rodzinie nikt nie ma problemów z sercem.. Mam 17 lat i naprawdę nie chcę umrzeć w wieku lat 20 a do tego non stop myśleć o tym, jak szybko bije mi serce... Aha dodam, że czasami miewam duszności, ciężko mi wziąć oddech i chyba oddycham szybciej niż inni ludzie, jest taki po prostu inny ten oddech, a po wysiłku to całkiem czuję się okropnie, serce bije mi bardzo szybko, mam duszności.. po za tym od zawsze mam zimne ręce, słabe krążenie.. ale nigdy nie odczuwałam takich dolegliwości , jak teraz...
×