Skocz do zawartości
kardiolo.pl

30NELLY

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez 30NELLY

  1. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    HEJ DZIEWCZYNY!!!!czytam Was dzisiaj i każdą z kolei podziwiam,KAROLA Ty to już wogole musisz byc super babka i dziecko,i praca,i jeszcze do tego samochód?jak Ty to robisz ja sie boje nieraz jako pasażer jechac!!!DZIUNIAN dzieki za twoje dobre slowo,wiesz mi tez bardzo pomaga muzyka,musi być u mnie codziennie,a nawydzieram sie wtedy,poskacze jak mi na to pozwala moja wiecznie lecąca głowa i powykrzywiane nogi,hahaha.Dziś nawet jakoś to było,pojechałam do miasta ,sama autobusem,sraczke miałam bo rano jak tylko wstalam na zmiane oblewały mnie raz zimne raz gorące poty,niewiem nieraz tak mam,i juz panika,ale jakoś przeszło,byłam na tym nieszczęsnym zebraniu,myślałam że buzia mi spłonie,takie gorąco czułam,jak bym miała tam lusterko to juz pewnie bym się oglądała czy bordowa nie jestem,a nie jestem zazwyczaj,jakoś wytrzymałam do końca,jeden zwrót mialam ale to na mieście,no i mówie sama do siebie no juz sie zaczyna,nie uległam i tak weszlam do sklepu,no i do teraz toche mnie buja jak tu siedze przy kompie,ogólnie moze byc ale nie zapeszam bo jak tak myśle że pochwalę to zaraz się zacznie. MADZIA bardzo mi przykro że takie masz doswiadczenia,ale głowa do góry wszystko sie ułozy z córeczka,szybkiego powrotu do zdrowia zycze. SAMOTNA ja tez mam skurcze,zresztą już kiedys pisałam i nadal ucze się znimi żyć.coprawda narazie dokuczaja mi jak im sie chce ani więcej ani mniej,nieraz cały dzień pojedyńcze,a nieraz nic,różnie to bywa. Ale mam tez i zawroty głowy,także pisze tak jak ZELKA do Ciebie nie chciej ich mieć razem ze skurczakami,bo to mieszanka wybuchowa,wogóle żadnej z nas nie powinna dotknąc ta wstrętna choroba!!!!!Dobrze jest takie forum gdzie mozna sie wspierac,i nie tylko,bo ja to ostatnio tylko narzekam,bleeeeee ŻELKO podzielam zdanie SAMOTNEJ,wielka jesteś gdybym ja miała omdlenia,czego boje sie panicznie bo mam wrazenie że mdleje po kilka razy dziennie,to tez nie ruszyła bym sie wogóle,tym bardziej WIELKI SZCUN dla Ciebie!!! Wogóle Wszystkie jesteście dzielne Babki,pozdrawiam Was,i zmywam sie,jutro jeszcze przedszkole rano takze trzeba wstać wcześnie,dobrej nocy życzę!!!
  2. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Dziunian no kochana jesteś!!!!!!osrajdupa to ja byłam odkąd pamiętam,zawsze sie czegoś bałam,a z wychodzeniem z domu tez musialam sobie dac radę sama,bo po urodzeniu córki a będzie to 5lat temu,to własnie przez rok wypadłam z zycia,nie byłam w stanie przejśc z pokoju do łazienki,szłam po ścianie,a o wyjsciu na dwór,do ludzi nie było mowy.przemogłam to sama niewiem jak i chodzę do teraz,ale z powykrzywianymi nogami,dlatego żeby utrzymać równowage,i tak prawie od 6lat!!! Pozytywne myslenie,to nieraz przebłysk u mnie,a zaraz bum i pani małpa atakuje i koniec mojego myslenia.Wiem że to wazne,i staram się jak tylko mogę,moze teraz taki mam okres bo mąz zaczął wyjeżdzac do pracy,a ja zostaje sama,a jestem od niego uzależniona,jak rzep na jego dupie,za przeproszeniem,ale to nie jest tak że nic bez niego nie zrobie,tylko poprostu chcę miec w koncu normalna rodzinę a nie co 2 tygodnie na parę dni,dziś nawet pokłuciłam sie z nim o to przez skeypa,co jeszcze bardziej mnie dobiło. O piesku tez juz myślałam wczesniej,i córka mi truje,ja bym juz wzieła jakegoś szczeniaczka ze schroniska,ale teściowie mają,takiego staruszka jeszcze,pomyslimy. Z oddechem to w sumie teraz mam problem ale jak sie położe juz wieczorem to musze chwile poczekac zanim złapie dech,niewiem czemu,pozatym czego ja niemam? Teraz juz czuje sie lepiej,ale i tak mysli juz wędrują do jutra ,a co będzie jak znowu mi sie tak zrobi,a co jak walnie mi głowa i zawrót,mimo to ciesze że jesteście dziewczyny,DZIUNIAN że potraficie postawić do pionu,życze spokojnej nocy!!!odezwe sie jutro czy daje rade czy poległam ,lepiej to pierwsze.
  3. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Karola,Dziunian nawet nie wiecie jak mnie to choć trochę uspokoiło,ja jestem anty lekarz,anty badania,a na tomograf to chyba musieliby mnie uspać,no tetno to podejrzewam że 200bym miała,o ciśnieniu nie mówiąc.mam skierowanie na badanie krwi,moczu,tsh,często tez wychodzi u mnie że mam lekką anemie,ale pojade dopiero w poniedziałek jak mąż będzie.To i nawet przy zwykłym pobieraniu krwi,pielęgniarka pyta mnie czy wszystko w porządku bo jak trup wchodze,a jak zaciąga krew to sie gotuje,autentycznie dziewczyny normalnie gotuje,to ona do mnie że to z nerwów,ale co sobie potem o mnie myśli,pewnie że idiotka!!!! Jutro będę w miescie to kupie sobie jakieś witaminy,juz tez tak wcześniej myslałam bo dawno nie brałam,a caly czas od rana do wieczora wieczny strach czuje i stres,ja niewiem jak ja wogule funkcjonuje,co mysli sobie o mnie moja córeczka? Do tego wszystkiego jutro zebranie po ołudniu w przedszkolu jest,czy ja wogule pójde,jak dam rade,ehhhh. Dziękuje za odzew,żebym jeszcze nie bała sie tak tych lekarzy,może nie ja tylko moje serce,które szaleje jak tylko widzi biały fartuch,to by mnie jeszcze bardziej uspokoiło,tyle lat zyje z ta choroba myslałam że juz wszystko miałam,że już niczym mnie nie zaskoczy,a jednak nie.......
  4. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Dziewczyny!!!!Dawno nie pisałam na forum,ale codziennie was czytam z uwaga,a teraz to bedzie wyglądało że tylko jak coś mi sie dzieje to szukam pomocy,ale tak wcale nie jest,z tego co czytam to macie swoje problemy,swoje zmartwienia,ale błagam Was pomóżcie mi,bo zwariuje!!!!! Od około tyg,mam silne zawroty głowy,raz są,raz ich niema,natrętne myśli o których wstydzę sie Wam tutaj napisać,ale najgorsze że dziś po raz drugi od 3 msc,miałam jakieś latające kropki przed oczami,to trwało zaledwie parę sekund,ale doprowadziło do tego że boje sie gdziekolwiek ruszyć,bo strach że zemdleje,Boże Błagam Was napiszcie czy któraś z Was też miała takie plamy,do tego mam uczucie piękącego bólu głowy,ostatnio to tak przez tydz.mnie trzymało.Jeżeli któraś z Was znalazłaby czas na odp.to dziękuje,naprawdę boje sie że zwariuje,a przecierz nie mogę,mam córeczkę,coprawda mieszkam z teściami,ale oni jeszcze więcej mnie nakręcaja negatywnie,czuje sie tu jak w jakiejś pułapce,jak z przymusu,wiem że niektóre z Was są bardziej doświadczone przez ta chorobe dlatego szukam właśnie pomocy tutaj,będę wdzięczna za jakąkolwiek.odp.pozdrawiam
  5. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Wszystkim!!!!!!! Karola rozumiem o czym piszesz,bo ja budząc się rano mam tak samo,co mi sie dzis przytrafi,czy dam rade czy nie. Ja ostatnio jak wrak jestem,cały czas jest przy mnie i nie chce odejśc ta małpa!!!!!!!!wczoraj mój mąz przyjechał zamiast mi sie poprawić jest jeszcze gorzej,wczoraj tak sie nakręciłam cisnieniem że masakra,w oczach tylko ten pieprzony lęk miałam,nie chce mi sie dosłownie nic,do tego mam ciągłe zawroty głowy,znowu jakieś leki przed wyjściem z domu,czrne mysli i to na okrągło.Wpiatek mam iśc na spotkanie z córcia do przrdszkola,takie integracyjne,nie wiem jak ja to zrobię,boje sie jak cholera,odezwijcie sie coś,pozdrawiam!!!!!!!
  6. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Kobitki!!! U mnie bez zmain doła mam na całego,a do tego muszę siedzieć na tym zadupiu,bo mieszkam z teściami,a tak sie złozyło że teściowa wyjechała a ja żeby nie wyjśc na zołze zostałam z teściem,a mogłam też pojechać do mamy,i tak to własnie ze mna jest że zaraz jakieś poczucie winy sie robi we mnie że jak się zwinę do mamy to zaraz gadanie będzie że ucieka,że to,sramto.Napewno coś gadają nie wierze że nie! Męża niema zaledwie 4dni aja jak bez ręki się czuje,dzwoni do nas codziennie na skypa,dobre i to,ale ja zaraz cała fale dolegliwości mam,wczoraj tak mnie bolało pomiędzy piersiami że samą zaczęłam już myśleć i się nakręcać że zaraz zawała dostaje,że mdleje i tak w kółko.Córka dalej głowe nie chce prosto nosić,byłam z nią u rodzinnego we wtorek to powiedział żeby już nie przykładać tego kwasu bornego,tylko sam nurofen -syrop dawać bez względu na to czy ją boli czy nie i tak przez tydzień,ale tylko do wczoraj jej dawałam bo wiem że ją nie boli,a dalej się krzywi,już mam schize że już jej tak zostanie,niewiem i tylko dre się na nią cały czas żeby się wyprostowała,a ona w ryk i że chce do taty,wogóle cały poniedziałek jak pojechał to za nim przepłakała a ja myślałam że mi serce pęknie,ciężko mi jest dziewczyny. Dziunian wiem że czas szybko leci,ale nigdy sie do tego nie przyzwyczaje że musi wyjeżdżać,niby powinnam bo juz nie pierwszy raz tak jest w naszym życiu ale nie mam siły,do tego dobija mnie to mieszkanie z teściami choć to fajni ludzi,ale wiadomo do czasu,a niestety nie stać nas na teraz na choćby wynajem,ja to nieraz myślę że my to nigdy nie znajdziemy swojego miejsca,i oczywiście że to przeze mnie bo gdyby nie ta suka-nerwica,(sorry za doisadność) to pracowałabym i moglibyśmy być razem i planować cokolwiek!!! Wyczytałam że pojawił sie temat ząbków,ja też jeszcze z 3 lata temu panicznie bałam się dentysty,a miałam okropne ubytki uwierzcie mi,za każdym razem zresztą jak mam iść to wariuje mi pikawa,nawet na fotelu dentyście mówiłam,panikowałam że zaraz odlece bo serce mi wali,ale ona uspokajała i robiła swoje,ale za kazdym razem znieczulenie brałam ale i tak opory miałam żeby brać bo już se myślałam co się stanie po tym znieczuleniu ze mną,czy czasem nie fikne i tak w kółko!!!!!!! Teraz to nie wiem co mam ze sobą zrobić,obiad zrobiony,opałaszowany,chyba z córcią na spacer pójde jak nie padne bo i nogi mam jak z waty jak codzień a od tego wyginania ich bola jak cholera pod wieczór,łeb tez mi leci,i dopełnieniem wszystkiego jest miesiączka!!!!(właśnie zapytam wy tez macie tak obfite,bo zemnie prze pierwsze 2 dni jak ze studni leci,a i długo mam po prawie 7dni). Dobra ponarzekałam,mam nadzieje że nie macie mi tego za złe że tak ciągle o tym mężu pierdzielę? Bużki dla Was i miłego popołudnia!!!!!!!!
  7. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Dziewczyny!!!!!!!! I właśnie dziś nadszedł ten dzień,dla mnie straszny,mąż rano pojechał do pracy,a jakby tego było mało wczoraj z córką zaliczyliśmy szpital,bo skakała na trampolinie i okazało sie że nadwyrężyła sobie szyjke i cały dzień płacz!!!!a w szpitalu co prześwietlenie,gburowaty lekarz ,już nawyzywałam go w myślach,Boże po co oni wogóle tymi lekarzami zostają,panoszą się tylko. A i oczywiście moja koleżanka na widok szpitala sie odezwała,czuje sie jakby mnie zdjeli z krzyża,a córcia chodzi,płacze,szyje wykrzywia,nie moze wyprostować bo boli jeszcze,kazał okłady robic z kwasu bornego i panadol podawać i dowidzenia,do tego przezywa że taty nie ma,a bardzo jest z nim związana.Dziewczyny boje się że nie dam rady,dziś naprawdę do dupy jestem,oczy popuchnięte od niespania,płaczu i czekam,myśląc czy przyjdzie ta franca czy nie,a przecierz muszę mieć siłę dla córki,a rozwalona totalnie jestem.Niewiem czy któras z Was ma tez taką sytuację że zostajecie w domu same bo mężowie wyjeżzają,ale z tego co pamiętam to tak,to wiecie co czuje,chyba że sie do tego przyzwyczaiłyście?bo ja nigdy tego nie zaakceptuje,chociarz nie wyjeżdża pierwszy raz,ale pierwszy po tak długim okresie jak byliśmy razem tam w Irlandii,ale trzeba było wracać,życie jest niesprawiedliwe i przecierz chyba My najlepiej o tym wiemy,nie dośc że ta franca Nas zaatakowała to w moim przypadku właśnie ten wyjazd męza. Zgłupieje zaraz,sorry za moje narzekanie,ale nie mam komu.......... Karola dziękuje za słowa otuchy!!!!
  8. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Dziewczyny,a właściwie dobrywieczór moze któras z Was nie spi jeszcze.Dawno mnie tu nie było z Wami piszącej,ale czytam Was codziennie. U mnie minoł juz msc,jak jestem a Polsce i dalej nie moge sie odnaleśc nie zebym chciała wyjeżdżać znowu,no ale jakos nie moge sobie miejsca znaleśc,a do tego oczywiscie moja best,znienawidzona przyjaciółka nerwica nie chce mnie opuscic,juz dzis taka jazde miałam ze do tej pory bola mnie mięsnie,wogóle całe ciało od prężenia.Przez ten okres jak nie pisałam zaliczylismy morze z rodzinka,niepowiem fajnie było,coć i tam mi nie odpusciła! wogole ja kocham nasze morze,i za kazdym razem jak wyjeżdzam to żegnam sie z nim jakbym była ostatni raz,głupie to ale ja juz niewiem czy ta moja mózgownica kiedykolwiek dojdzie do ładu!!!!!Dziewczyny w poniedziałek ,mój maz wyjezdza do Czech,pisałam juz Wam o tym kiedyś,a ja juz widocznie to przeżywam,boje sie tego jak cholera,i niewiem jak sobie poradze?mieszkam z tesciami ale to nic mi nie daje,może macie jakies rady?najbardziej boje sie ataków takich jak dzis,bo wtedy panika ogarnia mnie na maksa,a przecierz mam córke,Boziu często zadaje sobie pytanie czemu to ja?Byłam dzis w urzedzie pracy zarejestrowac sie,a ile mnie to kosztowało same wiecie,wyczytałam na necie że potrzebuja do pracy spedawce do lumpka w moim mieście,chce złozyc podanie ale tak mi to idzie ze szok,a co jest tego przyczyna paraliżujacy strach,i wybieganie myslami naprzód,mam czas do piatku.Dobra nie bede Wam przynudzać,trzymajcie się,pozdrawiam i do następnego,dobranoc.
  9. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Wszystkim!!!!!!!!!!!! nie pisałam do Was długo bo w sumie odkąd jestem juz w PL mineło 2tygod. do tej pory nie moge wyjsc z kartonów,rozpakowac się. Dziewczyny nie potrafie sie tutaj odnaleśc,niewiem tak sie cieszyłam ze wracamy a tu pustka na całej lini. Z małą juz w pierwszym tygod.lekarza zaliczylismy,antybiotyk przepisał. ja tak krótko dzis melduje sie że żyje jakoś,tez franca atakuje,a te upały to juz działają na mnie,a przy miesiaczce to juz wszystko mi sie dzieje,ehhhh. HANA nie martw sie na zapas,bedzie dobrze,zobaczysz!!!!!!!!!mnie tez to czeka w tym tygod.do urzędu ide sie zarejstrowac i już sram że od razu mi prace zaproponuja, jeszcze nie poszłam a juz mysle. Takze głowa do góry Hana trzymam kciuki!!!!!Pozdrawiam wszystkie Was kochane!!!!!!!!
  10. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Dobrywieczór Laski!!!!!!!! Widze że dyskusja rozpętała się na całego,ja też cos o tym wiem,by przy pierwszej lepszej kłótni mam dyskretnie (jeszcze)wypomniane że kiedy pójde do pracy,ale tak jak Ty HANA piszesz,że u Ciebie jest to nie miałam,zresztą nie pozwoliłabym chyba na to,ja to wariatka jestem jak sie kłóce z mężem,sama sie przeznaje jest tyle we mnie złości że jakbym mogła to bym go rozwaliła na strzępy!!!!!!!! Powiem CI nawet że mam taka sytuacje w rodzinie,bo moja siostra tak ma,starszą córke ma z innym facetem,który zresztą nigdy się nia nie interesował,a jak poznała swojego obecnego partnera to nie przeszkadzało mu że siostra ma córke,wręcz jak by mógł to by jej nieba przychylił,a wszystko sie zmieniło jak siostra zaszła z nim w ciąże i urodziła córką,obrót o 180stopni.od tego czasu mineło 3lata,a co tam sie u mojej siostry dzieje to cyrk!!!!!!!! Teraz dla niego liczy sie tylko jego córka,a starsza poszła w odstawke.a ma juz naście lat i wiele juz rozumie,w sumie teraz to nawet nie rozmawia z nim,także wiem cos o tym. Nie mniej nikt nie zasługuje na takie traktowani,wiem że Ci ciężko,a jeszcze my z ta naszą choroba wrazliwe na wszystko,głowa do góry musisz byc twarda,może to nim potrzęsie i sie ocknie,napewno jesteś wartościowa kobieta i nie zasługujesz na takie traktowanie,koniec kropka............!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny ja w wirze pakowania,sprzątania,jeszcze 2 noce z dzisiejszą i frune do PL,nerwica mimo że mam zajęcie i tak mi nie odpuszcza,dziś gniotło mnie w klatce tak pisały wcześniej dziewczyny,do tego brzuch daje o sobie znać,ale jakoś daje rade,jutro jeszcze pakowanie bagaży i pewnie znowu wojna skąd ja tyle tego nabrałam,hahahah,a mam to gdzieś!!!!! Aż mówie Wam niechce mi sie wie rzyć że to juz,oby ta decyzja była tego warta. Samotna,tak ja tez mam skurczaki nadkomorowe,różnie to bywa nieraz mam pojedyńcze,ale te gromadne są najgorsze,nieraz tak silne że zaboli,ehhhh,naprawde potrafi sprawic że człowiekowi sie wszystkiego odechciewa!!!!!!!! Nie mam ich codziennie,różnie to bywa,u mnie to tak z moich obserwacji to jak cos innego mi dolega niz serce,to wiem że prędzej czy pózniej i tak one przyjdą,bo jakis kolejny objaw musi dać ta franca,a słyszałam że z wiekiem ma sie ich coraz więcej?Także Samotna wiem jak te skurcze potrafia napędzić stracha!!!!! ELA jak sie czujesz,co tam u Ciebie? Dobra kończe bo juz łeb mi leci tak cięzka mi sie robi jakby tone ważyła,Boziu jak nie urok to sraczka!!!!!!!!! Dobranoc Wam wszystkim!!!!!!!!!!!!!
  11. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    A i jeszcze ISIA,dzieki za pamięć........ A bóle serca,ściskanie,pieczenie,kłucie to ja tez miewam i wiem że to nic przyjemnego a do tego potrafi napędzić takiego stracha,a ja do tego jeszcze mam skurcze dodatkowe,to juz wogóle wysiadam jak mnie chwyca,więc nie martw sie Kochana bo to napewno kolejny objaw tej francy!!!!!!!!
  12. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    HEJ WSZYSTKIM!!!!!!! Nawet dzień mi minoł bez żadnych silnych ekscesów,i od razu człowiek inaczej sie czuje, i patrzy w przyszłość,owszem zawirowania były typu nogi-betony,a pozatym to ja tez tak mam że nie mogę w miejscu ustać bo lece. Dziewczyny z lubuskiego ja jestem z małej miejscowości koło ZIELONEJ GÓRY a Wy skąd? Isia u mnie jeden dzień dobrze z brzuchem,tak jak dziś a na następny wracają bóle i biegunka,najbardziej to sie boje tego lotu zebym na lotnisku jakiegos numeru nie wycieła,a to juz za niecałe 5 dni,czujecie laski a ja sie czuje jakbym zjeżdżała po jakiś 10latach do PL,a byłiśmy tutaj niecałe 2 lata,i o 2 za dużo!!!! ale nauczyło mnie tutaj życie dużo i pokazało że umiem sobie poradzić np.będąc sama w domu bo kiedys nie było takiej opcji,bo jeszcze 6lat temu całymi dniami wegetowałam w łózku,eh nawet nie chce sobie tego przypominać.Po powrocie do PL nie powiem boje się co przyniesie przyszłość,musze gdzies do pracy iść,a same wiecie jakie to trudne w naszym stanie,przeraża mnie to,bo juz mysle na zapas......................... Gratuluje sukcesu GRACJA,wierze jaka to radośc dla Ciebie,bo sama miałam ogromne opory przed wychodzeniem gdziekolwiek..... Ide gary myć,bo aż wylatują ze zlewu,pozdrawiam Was Wszystkie,miłego wieczoru!!!!!
  13. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej wszystkim!!!! Paulinka u nas też pochmurno,że jak tylko sie obudziłam to aż żygać mi sie chciało tą pogoda,sorry za dosłowność.Ale wstałam normalnie nawet sie czułam,ale jak tylko musiałam wyjśc to juz sie zaczeło gorąco mi ,nogi jak betony,trzęsace się,juz znam ten stan od jakiegoś czasu od 5lat,tak od tylu.musiałam wyjśc,cała droge tylko o tym żeby się nie przewrócic myslałam,a szłam z córcia,załatwiłam co miałam,i stoje przy kasie płace a tu nagle jak mnie nie rąbnie uderzenia gorąca w buzie zaraz odruchowo zaczełam machać sobie przed buzia ręka,jak jakis głupek,myśle sobie dawaj mi babo ta reszte bo zaraz chyba uciekne,jak wyrwałam stamtąd jak perszing do domu szłam !!!!!!!!!!i oczywiście zastanawianie co to ,przez co,juz nieraz tak miałam ale nie pamiętam kiedy,juz sobie wgadałam że ciśnienie mi wali,a za tym serce idzie,albo tak juz sie ponakręcałm zanim doszłam do tego sklepu że musiało mi walnąc!!!!!Boziu kiedy to sie skończy,czuje że niedługo to chyba zwariuje Dziewczyny!!!!!! A teraz juz w domu jestem z godz i nic mi nie jest,a nie chce mi sie nic,a ta pogoda to tak przytłacza tutaj ze szok!!!!!!!! A co u Was Kobitki???????? Pozdrawiam!!!!
  14. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Kobitki!!!!!!!!! Witam nowa forumowiczke,z tego co piszesz to tez na obczyżnie mieszkasz? ja naszczęscie juz za tydzień wylatuje z tej nibylandi(Irlandii),jak sobie radzisz bo ja te 2 lata pobytu tutaj nie zaliczam wogóle do udanych. A wogóle to sorry za pore pewnie już spicie u mnie godz.do tyłu. Hana to naprawde niezaciekawie masz,ale znam ten ból bo też juz mi się tak zdarzyło że byłam sama z córcią bo mąz pracował w Niemczech w sumie 2 lata tak zanim nie przyjechaliśmy tutaj,takze wiem kochana co czujesz,szkoda tylko że nie możesz dołączyc do swojego męza,pewnie byłoby wszystko inaczej. A tak pisze a juz niedługo po przylocie do PL,tez znowu czeka mnie rozłąka,bo stąd przenoszą męza do Czech,ja pierdo że tak powiem gdzie on jeszcze nie pracował,i ja zostaje w PL z córcią u teściów,boje się tego bo wiem czym taka rozłąka grozi dla mnie,wogóle dla chorujących na ta pieprzona chorobe!!!!!!!mąz ma wyjechać we wrześniu,to jeszcze czas,ale zawsze to bliżej PL,te Czechy niż Irlandia. z tego co pamiętam dziewczyny to któras z WAS jest z lubuskiego tak jak ja tylko nie kojarze która?proszę napisać:-) .A pozatym to u mnie dalej kibelek,juz niechce Was zanudzać tym,ale ja nuz naprawde takie bajki sobie wkręcam że przez co tio tak sie ze mną dzieje że szok,dziś to az sie popłakałam na ulicy,szłam i nagle gorąco mi sie zaczeło robić ale tak jakoś w kark,pózniej na wymioty mnie brało,telapawki dostałam,nogi jak z waty,łeb jakby z tone ważył!!!usiadłąm gdzies na ławce w samym centrum tego miasta i normalnie z tej bezsilnosci łzy same mi poleciały a najgorsze jest to że szłam z córcią i ona to widziała,zle jest jak dziecko widzi taka słabośc mamy ale nie potrafiłm sie opanować,po jakiś 15min.zebrałam sie w sobie i z nogami jak betony powlokłam dosłownie do domu-koszmar!!!!!!!!i czym to tłumaczyć? Oby jutro było jakoś bo chyba sie położe i nie wstane,i niech juz mija ten tydzien chce to juz miec za soba,dobra poskrobałam coś,pomaga mi to,do jutra Laski,trzymajcie sie!!!!!!!! A moze ktos jednak nie śpi? Dobranoc......... -
  15. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Witajcie Babeczki!!! Słuchajcie jak to jest,wczoraj nawet fajnie dzień minoł,małe tam zachamowanie równowagi ,ale jakoś odetchnełam od tego kibelka,właśnie i jak to jest powiedzcie,dziś juz od rana latam do tej pory juz 4razy zaliczyłam,pierwsze zaczyna sie normalnie ,pożniej jakbym jakimis strzepami robiła!!!!!!!!Przepraszam Was bardzo za dosadność,ale ja tak sie tym przejmuje że nie mogę wogóle przestać o tym mysleć,do tego boli mnie wiecznie brzuch dołem wyczytałam gdzieś tam wcześniej że to może te jelito drażliwe,nic takiego nie jem mało tego,moje jedzenie ogranicza sie do bułek,kisiel,ryz,piers gotowana,a dalej jest tak samo!!!!!!Dzień normalnie,a na następny znowu biegunka,że tak z nerwicy mogło by mnie wżiąc,juz niewiem ,niewiem co robic.Mój mąz mówi że może jakby Papiez powiedział mi że to nerwy tak mna rządzą,to może bym uwierzyła,mało śmieszne ale on juz taki jest.Niedawno zaczełam się zastanawiać nad tym jak ci nasi bliscy mają z nami ciężko,juz nie tyle że wysłuchują tego dzień w dzien,ale że patrzą na to jak sie męczymy,a oni nic nie moga na to poradzić-straszne jednym słowem!!!!!!!! Niestety tutaj nie jestem w stanie zrobić sobie jakichkolwiek badań,jedyne co to miałam w zeszłym roku robiony test z kału na HELIOBACTERPYROLI,i wyszedł negatywnie,a wtedy bardzo bolał mnie żołądek,zresztą teraz też boli.więc tylko pozastaje mi czekać do wylotu a zostało9dni,i w PL obym przeszło,a jak nie to obym miała odwage isc do lekarza,bo i z tym mam problem,a zreszta z czym niemam,aj Dziewczyny mówie Wam że takiego mam doła że...................... ISIA wygląda na to że mamy duzo wspólnego,napisz kochana jak TY sobie radziłaś z tymi biegunkami i skąd wiesz że to przez nerwice? Dora ja tez jak jest zmiana pogody to jestem jak uwalona,tu gdzie jestem w Irlandii prawie cały rok taka deszczowa pogoda,to sobie wyobraż co ja mam tutaj,idac nieraz tak napręzam nogi,stojac wyginam bo nie moge utrzymać równowagi,a pózniej w domu niemiłosierne bóle przechodze bo skurcze mnie łapia od tego prężenia.a z córcia będzie dobrze jak piszesz że TY sama do szpitala z dzieckiem to ja Ciebie podziwiam!!!!!!!!
  16. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Dziewczyny!!! U mnie trochę lepiej,poczytałam troche własnie o tym jelicie drażliwym,w sumie moje objawy by do tego pasowały,wazne w tym jest żeby mieć diete lekkostrawną,od wczoraj próbuje cos tam z tej diety wprowadzić do swojego jedzenia,ale czy po jednym dniu byłaby poprawa mała,ale jednak poprawa?a moze sobie tylko wmawiam?niewiem próbuje. Dzis nawet popakowałam kartony z rzeczami do wysłania do PL,ale to częsć tylko,a wogóle nie miałam do tego głowy,a ile nerwów ile kłotni z męzem przy tym!!!!!! Zostalo jeszcze 11dni,i wylatujemy,wiem smece Wam o tym wyjeżdzie ale ja tak się boje jak to będzie,co będzie z nami po powrocie,moja rodzina to jak takie tułaki,nigdzie swojego miejsca nie mamy,w PL bedziemy u teściów mieszkać a jak se pomyśle że mąz znowu będzie wyjeżdzał do pracy to właśnie tego sie boje ze ta franca nie dośc że cały czas mnie męczy,to jak zostaniemy z córcia same,to ta małpa się pogłębi jeszcze bardziej!!!!!! ISIA,DORA- ja mam takie same ataki paniki,to jest straszne,a do tego codziennie cos mi jest jak nie to teraz z ta biegunką,to głowa boli,to brzuch itd,itd........................... Podziwiam dziewczyny z tego forum te które tak dobrze daja sobie rade,i idą na przód,ja tez nieraz mam takie przebłyski,wtedy ma sie taką nadzieje że to juz wszystko mija i będzie dobrze a tu wraca niespodziewanie o BUM ,i od nowa walka,przynajmiej tak jest w moim przypadku. Fajnie że jest takie forum jak to !!! Życze Wam wszystkim dobrej nocy,mnie troche strach oblatuje bo mąż na nocke poszedł. Trzymajcie sie.
  17. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    HEJ.DZIEWCZYNY!!! U mnie dalej to samo,czyli powtórka z biegunki,ratujcie mnie bo ja juz nie wiem co mam mysleć,robić?wykończy mnie to!!!!wczoraj miałam spokój normalnie sie załatwiłam a dziś od rana to samo. ELU niestety nie mam mozliwości kupienia tutaj żadnych uspakajaczy,ale dziękuje za rade,wogóle głupio mi że TY tez cięzarna a myslisz tu o jakiejs obcej babie,tym bardziej dzięki,a z drugiej strony to tak jakby wygladało jednak na to że to ta franca tak pustoszy,bo co 2 dni na ubikacji,dzień spokój i znowu to samo? tylko ile to jeszcze tak będzie?,nie moge w miare normalnie funkcjonowac a do tego wszystkiego tak jak niektóre z Was mam miesiączke to dodatkowo mnie wykańcza!!!!!!!!!!!!!do tego wyjazdu stąd boje sie że nie dam rady nic zrobić,atrzeba powysyłać paki,posprzątać ogarnąć sie jakoś a u mnie zamiast mobilizacji jest ciągły stres,i te biegunki,no nie dam rady,juz mam takie mysli że przezemnie nie polecimy bo wytne jakis numer na lotnisku.Boziu jakie to, właśnie juz nawet słów nie znajduje jak MY cierpieć musimy z powodu tej choroby. ISIA dzięki tez za słowa otuchy,ile to u ciebie trwało,i czy tez tak miałaś że jednego dnia spokój na drugiego na nowo kibelek? niewiem ile jeszcze wytrzymam,a najgorsze jest to wmawianie sobie róznych chorób,przez co jeszcze wiecej sie nakręcam............ ELU a który to juz msc?jak sobie radzisz?
  18. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Dziewczyny!!!Pamiętacie mnie jeszcze?nie było mnie tutaj chyba z msc.ale cały czas Was studiuje i codziennie czytam.Mnie na maksa dopadła ta suka!!!!!!!!!sorry za wyrażenie ale juz inaczej tej podstepnej małpy nie moge nazwać choć w myślaćh jade z nia jak z ......Do moich wszystkich innych objawów doszedł jeszcze jeden i to przyczyna ciszy z mojej strony,ą że czytam że właśnie o tym piszecie to i ja tez juz nie wytrzymam.od około msc.czuje ciągłe mdłości w ciągu dnia niezależnie od dnia czy nocy,przelewania,bóle brzucha,a najgorsze to że co jakis czas całodniowe biegunki,i tak też jest teraz choć pierwszy raz tak na ostro .od wczoraj popołudnia się zaczeło od 19 do godz 1 w nocy to byłam chyba z 7 razy na sedesie,sorry za dosadnośc ale to mnie tak wykańcza że juz tak se wmawiam rózne inne choróbska że głupieje powoli a ze mną moi domownicy.myślałm że dziś przejdzie ale nie,niewiem co robić,wczoraj wziełam stoperan i jakoś bezsenną noc przebolałam bez latania do kibelka,ale rano tylko coś zjadłam i juz koniec.Czy to ta małpa mnie tak atakuje ,dodam że mam stresa ogromnego bo z a2 tyg,wylatujemy stąd na stałe do PL.dla przypom,od 2 lat jestem w Irlandii,czy to mozliwe że juz podświadomie od tego miesiąća sama tak się nakręcam i stąd te dolegliwości? Ciesze sie że juz w końcu zjężdżamy,ale z jeszcze większym bagażem życiowym jak tutaj przylecieliśmy,niewiem chce se wmówić że to przez to ale nie umiem,co róz wmawiam sobie nowe choróbska,a leki to juz masakra teraz jakaś,ciągle mysli jakieś o smierci,do tego od jakiegoś czasu codziennie śni mi sie moja rodzina ,znajomi,i to codziennie ktoś inny.i juz myśli moje wędrują w kierunku tego że sie z nimi żegnam,Boziu Dziewczyny same widzicie że zryłam se na nowo psyche,juz niewiem co mam w głowie ,co myśle,a najgorsze że to sie odbija na mężu i córci. Właśnie dlatego nić się nie odzywałam bo nie chciałam Wam smęcic takimi głupotami,ale nie wytrzymałam.Boje sie tego powrotu,a zaraz ciesze nie ptrafie tego rozgraniczyć,sorry za moje rozwalone pisanie ale tyle mi sie kłębi we łbie że oszaleje!!!!!!!!!!Czy któras z Was tak miała..............Pozdrawiam Was ciepło,u mnie jak zwykle deszcz leje,i witam Nowe Forumowiczki,wybaczcie ale nie pamietam każdej po kolei wie nie wymienie. Wiem że napewno macie jakieś sposoby na poradzenie sobie z takimi dolegliwościami,z góry dzięki za jakiekolwiek odp.pozdro Laski!!!!!!!!!!
  19. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Dziewczyny!!!!Po długiej nieobecności jestem,i jak zwykle wszystko sie znowu sypie,do dupy z tym wszystkim! W poniedziałek przylecieliśmy z PL,znowu do tej nibylandi,ale pocieszam się że juz tylko na 2msc,bo pod koniec czerwca zjeżdżamy. A więc od pon.do piątku latałam po lekarzach z córką,byliśmy u pulmunologa i co nic,jej kaszel nie jest o podłożu astmatycznym,tak stwierdziła ta lekarka,powiedziała że moze jej nie słuzyć klimat,albo chodząc do przedszkola nałapała tyle tych bakteri,że teraz odchorowuje to wszystko,że bardziej ten kaszel jest poinfekcyjny,i nieraz ciągnie się p[o pół roku i niema na to rady,tylko że ja mała z przedszkola zabrałam jakieś 3 msc,temu? niewiem,w sumie to troche mnie uspokoiła a z drugiej to nadal nic niewiem,a najlepsze jest to że w PL kaszel jej przeszedł całkowicie a dziś jest czwartek,my przylecieliśmy tutaj w poniedziałek ,a od wtorku znowu się zaczeło-KASZLE!!!!!!!! a i jeszcze w piątek w tamtym tygod.zaliczyliśmy badania krwi i moczu i co?okazało sie że mała ma bardzi silną infekcje dróg moczwych i hej następny antybiotyk-wczoraj skończyła go brać,ale po tym trzeba jej powtórzyć badanie ,tylko że posiew moczu,a ja niemam pojęcia czy w tym popieprzonym kraju to robią,poprostu jakaś masakra,ja tu sie czuje jakbym w jakimś więzieniu była,po powrocie z PL czuje że mam taką depreche,ta pogoda jest tak przytłaczająca że szok!!! i dalej ten sam problem z córka mam,juz nawet dochodzi do tego że wmawiam sobie że to wszystko to jakaś kara,ale za co?
  20. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Kobitki!!!!!!!!Jestem wylądowałam na polskiej ziemi,hahahahahah.ale w powietrzu nie było za wesoło.Rano 3;30 pobudka,do kibelka latałam 4 razy.i tylko myślałam żebym nie poległa,żeby córcia się nie zakaszlał,ale dziewczyny o dziwo córka w czasie turbulencji tak sie smiała,że az niemożliwe.Tutaj juz w sumie tylko pokasłuje,ale nie macie pojęcia jak się ciesze że jestem w PL.wczoraj jeszcze na30 urodzinach byliśmy u mojej kuzynki,która w sumie nie wiedziała że przylatujemy,jaka była jej mina jak nas zobaczyła w drzwiach obydwie płakałysmy jak głupie. niespodzianka się udała.Po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy płakałam ze śmiechu bo takie tam wariaty na tych urodzinach,i zapomniałam o tym choróbsku pieprzonym,nogi mi się gieły,podłoga zapadała,ale co tam byłam wsród swoich dziewczyny jednym słowem było ZAJEBIŚCIE!!!!!! jutro czeka nas od rana cięzki dzionek ,bo ten pulmunolog nas czeka,pewnie i mi się udzieli,i znowu telepawka,ale jakoś musze dac rade.Dzięki Kochane za pamięć,czułam Waszą moc wsparcia,hahahahahaha.Dzięki,i dobrej nocy życzę.Magda głowa do góry,ja akcje kibelek tez miałam,także rozumiem Cię.do nastepnego,dam znać co i jak u lekarza.Pozdrawiam Was wszystkie!!!!!!!!!!!!
  21. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Kobietki!!! Już mam stresa ma maxa od rana latam do kibelka,juz jutro o tej porze zawitam na polską ziemie,hahahahahah,hura!!!!!!!!!ale nerwica robi swoje,wczoraj wpadłam do domu z płaczem na nogach nie mogłam ustać,raz gorąco,raz zimne poty mnie zlewają,nogi jakby tone ważyły,a w głowie wirnik!!!to sie chyba nigdy nie skończ,a jak se pomysle co jutro będzie sie ze mną działo na lotnisku i przy starcie samolotu to na wymioty mnie bierze,autentycznie!!! Ale do rzeczy,znowu z córcia akcje mieliśmy tym razem sikanie,od antybiotyku ma podrażnione wargi tam na dole(tak mysle że od antyb.)w aptece kupiłam jej krem clotrimazolum,ale jak narazie się nie nie sprawdza,jeszcze brakuje mi tego żeby sikać przestała,bo jak siusiu chce to sie drze że ja szczypie!!!i jak tu np.iśc z nia do łazienki w czasie lotu,przecierz jak taki cyrk mi odstawi,to ja niewiem,jakieś fatum się do nas przypałętało,i oczywiście moje myslenie idzie w tym kierunku,co jeszcze nas spotka?Na chacie mam taki bajzel,wszędzie ciuchy leżą,chyba cały dzień będę sie pakować,brzuch mi pęka,wogóle w głębi cięsze się jak głupia że lecimy chociarz na ten tydz,bo tak wogóle to pisałam wczesniej że lecimy na ślub,który będzie na nastepny tydz.,a z drugiej strony tak sie boje o ta moja kruszynke,że szok.Jeny jak ja chaotycznie pisze,ale to co myślę w danej chwili to wylewam. SAMOTNA ja jestem z lubuskiego,Ty jak wczesniej pisałaś ze Śląska? DZINIAN a powiedz jak zrobić te testy z krwi,to jakieś skierowanie trzeba mieć?ale i tak nie zdąże tego zrobić przed wizyta u pulmunolga,bo juz w poniedziałek do niego idziemy,także zobaczymy co ona powie. ELKA spokój jest teraz twoim najlepszym doradcą,ale uwierz mi wiem co przeżywasz bo ja w czasie swojej ciąży tez byłm sama,mąz za granica pracował,i nieraz takie lękowe jazdy miałam,i zyje.Ty i tak jesteś odważna że wogóle cos prubujesz robić jeszcze w tym lęku,i bardzo dobrze,bo ja to świrowałam na maxa!!!!Napewno powoli wszystko zacznie sie układac a ten okres lęków minie,trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!! Dobra spadam sie ogarnąc,DZIEWCZYNY trzymajcie za mnie kciuki żebym nie uciekła z tego samolotu hahahaha,bo co nie lece to mam takie myśli,teraz sie śmieje ale jutro do smiechu mi nie będzie.Pozdrawiam Was Kochane,może jeszcze się odezwę do wieczorka,a tymczasem miłego dnia,w PL widziałam że powoli pogoda się robi:-)
  22. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    SORRY ZA BŁEDY!!!!!!!!!DOBREJ NOCY
  23. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Dziewczyny!!!na początek to dzięki za Wasze dobre chęci,i zrozumienie.Ta ostatnia akcja z brzuchem to takiego stracha nam napedziła,ze az męża z nocki z pracy zcigałam ,a okazało się że mała tak wstrzymywała kupe(sory za dosłowność),ze stąd ten ból,i jej krzyki bo o 6 nad ranem po całej nocy wojowania,w końcu juz pod wpływem nerwów mąż tak się na nią wydarł że ja k poszła tak ino huk w ubikacji takie gazy i zrobiła,i jak ręką odjął,a ja jeszcze smecte jej dałam na noc bo myślałam że to pomoże na rozwolnienie,bo po tym jak tam 2 razy miała biegunke tak musiała sobie podraznić pupe że ją tak bolała że wstrzymywała i z tego ten ból.Ale teraz jest juz ok,po tej jelitówce to ma taki apetyt że nie nadązam za nią,az ograniczam jej bo dosłownie co godz.mówi że ona chce coś zjeść,a boje sie żeby znowu jnie było takich cyrków!wczoraj skończyła brać antyb.na kaszel ten nieustający,a nadal on jest,mówie Wam że ile ja sie juz napłakałam to nie życze nikomu.W sobote wylatujemy do PL:)ciesze się,a z drugiej stroy juz mnie bierze ta małapa bo mysle ze jak mała zacznie kaszleć w samolocie a tam co zero powietrza,jest tlen jakby co,a ja juz a jak si e zacznie dusić,a jak to ,a jak tamto,non stop na obrotach z myslami jestem,zwariuje!!!Już od poniedz,maraton po lekarzach będziemy mieli,bo do pulmunologa z mała,dentysta,na badanie krwi ją umówiłam,najbardziej to licze na tego pulmunologa co ona powie na ten kaszel,bo to nienormalne ponad 2msc.nieraz mysle jak ona to wytrzymuje,wiem dziecko nie zdaje sobie jeszcze moze z tego sprawy,ale nie jeden dorosły juz by na głowe dostał,łącznie ze mną!Te moje przejmowanie doprowadza do ciągłych kłótni między mężulkiem a mną,chcemy dobrze ale mnie dobija jego lajt na wszystko,dopóki niema się czym martwic to on na zapas nie będzie,wiem że jego podejście jest lepsze,przynajmniej na łeb mu nie idzie,co innego u mnie.mimo to ja tak nie potrafie,zastanawiam się jeszcze czy czasem może tak nie być że wła śnie tutaj ona tak kaszle bo taki wilgotny klimat,cały rok zielono,a co będzie w PL?Juz sama ,jak widzicie diagnozy stawiam,jeny jaka ja zryta jestem!!!!!!!Dzięki za Wasze wsparcie,to jakaś lekcja dla mnie przetrwania,pokazania chyba samej sobie że skoro tyle wytrzymałam to i wytrzymam jeszcze,chce w to wierzyć,ale wychodzi mi to z różnym skutkiem.Dobra chciałam dac znaćco i jak bo tak czytając wstecz forum to odkąd tu dołączylam to cały czas narzekam,chyba nic jeszcze nie napisałam z mojego zycia codziennego,za co wielkie sorry,napewno zrozumiecie,postaram sie nadrobić i ma nadzieje że wszystko się ułoży.Mówie Wam tak się ciesze z tej PL,że łojojojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj!!!!!!!!!!!!!!!!!Może w końcu będziemy wiedzieć na czym stoimy z tym kaszlem u córki. Jeszcze 2 dni.pozdrawiam Was nerwuski!!!!
  24. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Hej Dziewczyny to znowu ja. Znowu jakas tragedia sie do nas przypałetala,a więc:było juz tak dobrze,mala dochodziła do siebie po tej jelitówce,bo kaszel jak miala tak ma(bierze antybiotyk),a tu dzis wstaje i mówi że ja brzuszek boli,ale apetyt miala,więc ja juz cała w strachu a nowo!!!!około13 dostała biegunke,do tego momentu miała 3 takie większe biegunki,ale płakała z bólu,z powodu tego brzuszka,niewiem co ma juz robic teraz zasneła,ale pewnie zaraz znowu obudzi sie z płaczem.do tego wszystkiego tak pozarłam sie z mężem,że szok,on to jakis cyborg jest,dzięcko sie męczy znowu nie wiadomo co jej jest a on że co ma robić?oczywiście wypomniał w złości ,moje akcje w szpitalu,że to napewno nerwów tak sie zachowałam,czyli wymiotowałam,jak na bank zaraziłam sie od małej,bo do teraz nie moge do siebie dojść.jestem załamana,zostałam z ta moja wiecznie myśląca głowa sama,juz przeczytałam chyba wszystko co piszą o tej jelitówce,o tym ciągłym kaszlu małej i dalej nic nie wiem,ja pierdo!!!!boje się znowu tego szpitala a juz tylko to widze w myslaćh jak tak dalej będzie biegunkować .Wiem że póżno,ale ja nie moge spać,może i ktos z Was też?niewiem może Wy macie podobne doświadczenia z tymi chorubskami u Waszych dzieciaczków?dziś to juz takie rzeczy krzyczałam do męża że poprostu aż sma siebie sie boje ale on nie był dłuzny,Boże jak mi jest ciężko,sorry że tak pisze bo pewnie każdej z Was nie jest łatwo ,ale na mnie tyle ostatnio spada,że poprostu zaczynam zajoba trenować.w tej chwili to mam dosłownie z 10 mysli naraz,łeb mi pęka,a i tak ta głupia mózgownica mysli!!!!!!!!!niewiem na tym skończe bo przez pół nocy będę tak pisać,spróbuje zasnąć,oby córcia tez spała,dobranoc,i sorry za te moje narzekanie,ale szukam pomocy gdzie sie da bo juz niemam sił
  25. 30NELLY

    Mamy z nerwicą

    Dziewczyny,moja kruszynka juz w domu!!!!!!!!!!!!!!!!dzięki Bogu wypuscili ich,po południu przyjechali,od razu lzej mi jest,mała jak tylko weszła w drzwi od razu przybiegła sie przytulic a ja mialam tyle emocji w sobie że nie wytrzymalam i się rozpłakałam,jak się ciesze.Co prawda jest słabiutka,ale lepiej to w domu dochodzić do siebie,przepisali jej antybiotyk bo zaczeła kaszlec znowu,chce żeby to juz sie wszystko skończylo i wyjechać z tego powalonego kraju!!!co juz niedługo,a za tydzień wylatujemy na to wesele,oby wyzdrowiała.Ja lepiej ,choć brzuch mnie dalej nawala.Dzięki dziewczyny za wasze posty,gdybym mogła to bym Was wysciskała,dzieki jeszcze raz!!!!!!!!!!!!!!!!!
×