Czytam Wasze historie i naprawdę współczuję każdemu z osobna.Chciałabym Wam podać jeden z najlepszych sposobów na drogę ku wyzdrowieniu:psychoterapia plus farmakologia,to strzał w dziesiątkę.Psychoterapia u mnie działała świetnie przez jakiś czas,jednak nie chciałąm przyjmować żadnych leków,ponieważ byłam po terapii uzależnień od benzodiazepin.Pomimo lęków,dawałam radę,ale lęki wzięły w końcu górę i znowu wpadłąm w benzodiazepiny.Nie potrafię znaleźć odpowiedniego leku na nerwicę,bo oprócz Afobamu wszystko,czego próbuję,wzmacnia lęki i bezsenność.Ostanio psychiatra przepisał mi Doxepin,po 3dniach miałam dość.Ale wiem,że dobrze dobrane leki i psychoterapia to najlepsza droga do wyjścia z tego gówna.Nie mam już siły próbować z lekami i potrzebuję motywacji,może jakiejś rady...A odstawianie benzodiazepin to koszmar,już raz to przeżyłam,po prostu masakra;/nie chcę być uzależniona...