Skocz do zawartości
kardiolo.pl

ciciol

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ciciol

  1. Futerko no widzisz sama sobie odpowiedziałaś. Jakbyś miała coś poważnego z serduchem, to przy migotaniu przedsionków, groźnej arytmii, jakimś niedokrwieniu serduch już napewno by się Tobie zdarzyło chociaż zasłabnięcie, a Tobie dokucza tylko nerwica i uwierz mi, co piszę, bo na serducho leczę się już 9 lat. Fizycznie nic Tobie nie jest. Tylko psychicznie, a masz wszystkie objawy somatyczne nerwicy. Powtórzę Tobie jeszcze raz. Pisałaś, że wszystkie wyniki masz oki, więc weź się laska pozbieraj do kupy, bo źle się dla Ciebie, to skończy, bo na końcu wylądujesz na oddziale zamkniętym i dopiero zobaczysz jakie tam są przypadki. Słuchaj, co ci tutaj ludzie radzą, bo z tylu opisywanych przypadków tutaj każdy jest wstanie poszukać coś odpowiedniego dla siebie, co pomoże mu okiełznać nerwicę. Napisz na priv jak będziesz chciała pogadać.
  2. Po weekendzie troszkę poczytałem sobie w pracy, co natworzyliście i tak się zastanawiam, że pierwsze słyszę żeby zepsute zęby miały bezpośredni wpływ na nerwicę. Tutaj szczegółowo opisane, co tworzą w organizmie zepsute ząbki: http://dentysta.eu/zepsute-zeby-niebezpieczenstwem-dla-calego-organizmu/ Na jakimś forum dziewczyna z nerwicą napisała, że się boi, że bakterie z zepsutego zęba przedostały się już do organizmu i że dostanie sepsy i umrze. Może faktycznie jak ktoś ma nerwicę, to działa wszystko na niego i zepsuty ząb też, ale wydaje mi się, że bardziej pośrednio niż bezpośrednio. Miałem kiedyś zepsuty ząb z raz, może dwa i nigdy bym nie powiedział, że ząb może oddziaływać oprócz bólu oczywiście na moją psychikę w stanie takim, żeby wywoływać bezpośrednio atak nerwicy. W każdym razie ząb dużo może napsuć *zdrowia*. Dzisiaj pierwszy dzień wiosny, tak więc uśmiech na twarz i do przodu. Pogoda zaczyna być pomału optymistyczna, więc będzie ekstra. Miłego dnia :)
  3. Futerko, a powiedz czy Ty kiedyś zemdlałaś, zasłabłaś itp. przy ataku arytmii, kołatania serca i jakiegokolwiek *problemu* z sercem?
  4. Futerko wydrukuj sobie to i wpisuj tam ilość dni. http://www.chamsko.pl/73144/Ile_dni_od_ostatniego_ataku
  5. No widzisz Futerko nareszcie coś do Ciebie dotarło. Teraz tylko musisz wytrwać w tym postanowieniu i dążyć do przodu. Codziennie mały krok i będzie oki. Paniętaj, że każdy kiedyś umrze, ale nie każdy o tym myśli codziennie, bo by oszalał. Nie szkoda ci czasu na zamartwianie się czymś czego tak naprawdę nie ma? Mam na myśli Twoje serducho-*chore*. Mi by było szkoda. Zobacz ile czasu zmarnowałaś tak naprawdę na brednie. Komplet badań masz i wiesz, że są oki. Czas pozbierać się do kupy i zacząć normalnie funkcjonować. Miłego wieczoru.
  6. Futerko skoro kardiolog nie wysłał Ciebie na ablację, to masz prosty przykład, że nie jest związane sercem. Przy takiej arytmi, co opisujesz już dawno powinnaś być po zabiegu. Zrozum, że to nic od serca i zacznij żreć te tabletki, co zapisze ci psycholog, lub psychiatra i przestań się nad sobą rozczulać. Jak nie pomaga Tobie to, to zgłoś się do szpitala na oddział psychiatryczny i tam poleżysz i Tobie napewno pomogą, a przy okazji zobaczysz z czym ludzie muszą sobie radzić. Mojej kuzynce zajęło, to 4 miesiące, ale wyszła zupełnie inną osobą. Ty poprostu nie chesz pomocy, tylko użalania się nad Tobą. Kur.... sorki za dosadny język, ale tak chyba już trzeba. Przepraszam
  7. Kurcze tak czytam te posty min. Futerko, to muszę się przyznać, że wyzdrowiałem. Moja *nerwica*, to pikuś. Nie potrafię ogarnąć jednego. Skoro ona tyle razy umierała, to jakim cudem ona jeszcze żyje i serducho nadal bije? Kurcze rymło mi się :) Jak mi coś dolega, to biorę tabletkę jaką zapisał mi lekarz i pasuje. Jak jestem przeziębiony, to wezmę jakiś Fervex, czy tym podobne i czekam. Jak nie pomoże, to niorę coś innego i już. Jak ktoś nie stosuje się do zaleceń lekarza, to po kakiego hrzyba tam chodzi? Ale dzisiaj jest piękna pogoda przynajmniej w Poznaniu i zaraz wcinam obiad ( dzisiaj mielone- hmmm pychotka) biorę córunię i spadamy na długi spacer :) Miłego popołudnia i wieczorku :)
  8. Futerko jak do tej pory nie umarłaś, to tak szybko jie umrzesz. Nic Tobie nie jest. No oprócz nerwicy. Włącz sobie dobrą komedię i będzie dobrze. Gwarantuję Tobie.
  9. Też potwierdzam, że alkohol i nerwica nie lubią się. Tak jak wyżej dużo wit C i magnezu. Lekarze na kacu walą sobie kroplówki z glukozy :) Mnie potrafiło później nawet 2 dni trzymać. Teraz okazyjnie piwko, lub drink i dziękuję. Pić nie muszę, a jak mam się później telepać cały, to dziękuję. Często piję piwko bezalkoholowe. Miłego wieczorku.
  10. Julitka22, to tym bardziej go olej. Nie powinien mieć na Ciebie najmniejszego wpływu.
  11. Julitka22 jak jesteś z okolic Poznania, to mogę iść z Tobą na tą sprawę rozwodową. Gwarantuje, że na długo mu zapadnie, to w głowę.
  12. Julitka22 jak jesteś z okolic Poznania, to mogę iść z Tobą na tą sprawę rozwodową. Gwarantuje, że na długo mu zapadnie, to w głowę.
  13. *znalazł sobie lepszą ode mnie a ja jestem chyba do niczego skoro poszedł do niej.* Julitka22 głupoty gadasz. Widocznie nie był Ciebie wart.
  14. Pośmiejcie się trochę w piątek :) https://www.facebook.com/alicja.winogradow/videos/762616553839091/
  15. Hejka, Jest jeszcze nerwica wegetatywna http://tipy.interia.pl/artykul_2535,jak-leczyc-nerwice-wegetatywna.html Nic przyjemnego + do tego hipochondria i robi się niezły bajzel. Trzeba zaakceptować, to gówno i zacząć się tego pozbywać. Jednym zajmie, to krócej, a innym dłużej. Grunt, to być twardym i zawsze sobie powtarzać: Ja nie dam rady? No, to ku... patrz. To my jesteśmy panami swojego ciała i umysłu i nie możemy dać się zdominować jakiejś nerwicy. Trzeba hydrze ukręcić łeb. Nie powiem jest czasami trudno, ale Coco Jumbo i do przodu :)
  16. Od 1:00 nie spię, co nie powinno mnie dziwić, bo tak jest, co noc. Tylko dzisiaj obudził mnie idiotyczny sen, a mianowicie wypadło mi 5 zębów. Znam ten sen na pamięć, bo za każdym razem jak mi się śnią zęby, to ktoś kogo znam umiera. Pierwsze takie brednie śniły mi się w 89 roku jak mieszkałem w Szwecji i po 5 dniach od snu jechaliśmy do Polski, bo babcia zmarła. Takim sposobem pochowałem już całą rodzinę z mojej strony. W zeszłym roku żona kolegi, a miesiąc temu jego matka. Po dwóch dniach znowu debilny sen i zmarła ciotka mojej żony. Takie moje przekleństwo. Dzisiaj dzień już do dupy, bo wiem, że coś się w najbliższych dniach wydarzy. Kawa (wiadro) mi dzisiaj nie pomoże. Obyście mieli lepszy dzień niż ja, a mój jak codzień zaczyna się o 1:00, 2:00 w nocy. Na 7:00 do pracy, a oka już pewnie nie zmrużę i będę się snuł po chacie. Miłego piątku :)
  17. P.S. Przepraszam, że dwa posty się wkleiły. Na marginesie, to Kopernika też kiedyś uważali, że sieje ferment, a okazało się jak się okazało. Niech każdy pisze, co mu akurat pomaga i już. Ktoś może skorzysta i akurat mu pomoże, a jak nie to będzie miał wybór czegoś innego. Najgorzej nie mieć wyboru i zostać przy jednej opcji. Miłego dnia.
  18. @BEATA012 Po pierwsze nic nie propaguję, a tylko stwierdzam fakt, co mi pomaga. Po drugie każdy z nerwicą wie, że to coś atakuje właśnie wtedy kiedy człowiek jest wyluzowany i odprężony. Ktoś w poście powyżej napisał dokładnie, to samo i to samo usłyszałem kiedyś od psychologa i muszę mu przyznać rację, bo po sobie wiem, że tak jest. Forum jest po, to żeby każdy mógł nikogo nie obrażając oczywiście, co myśli, jakie ma spostrzeżenia i co go boli. Miłego dnia.
  19. @BEATA012 Po pierwsze nic nie propaguję, a tylko stwierdzam fakt, co mi pomaga. Po drugie każdy z nerwicą wie, że to coś atakuje właśnie wtedy kiedy człowiek jest wyluzowany i odprężony. Ktoś w poście powyżej napisał dokładnie, to samo i to samo usłyszałem kiedyś od psychologa i muszę mu przyznać rację, bo po sobie wiem, że tak jest. Forum jest po, to żeby każdy mógł nikogo nie obrażając oczywiście, co myśli, jakie ma spostrzeżenia i co go boli. Miłego dnia.
  20. Hejka, Jest nowy dzień. Trochę pochmurno, ale koło południa się wypogodzi :) Nie kłócić mi się tutaj, bo nie ma sensu, a tym bardziej w przekrzykiwaniu się kto ma dłużej i co. To ja ze swoim krótkim stażem 10 lat powiem tylko, że jesteśmy wszyscy na maxa szczęśliwi, bo to gówno atakuje kiedy człowiek ma wewnętrzny spokój i brak adrenaliny w organizmie. Tak więc Panie i Panowie poranna kawka i wkurwi...... się na coś na szybko, żeby adrenalinka skoczyła i mamy spokój :) Miłego dnia i słonecznego, bo *zimy* mamy chyba wszyscy dość.
  21. Witam, Ja swoja przygodę zacząłem z tym czymś chyba około 2006 roku. Na początku budził mnie ból w klatce itp., co tutaj opisujecie. Musiałem wyjść jak najszybciej z domu i chodzić bez sensu po 2-3 godziny. Czasami już świtało jak wracałem do domu zmęczony, ale z lekką poprawą. Jak przestało, to działać, to zacząłem jeździć na wycieczki na SOR i inne pomoce doraźne. Tam zawsze, że jest oki i to nerwobóle. Kiedyś w Certusie lekarka myślałem, że sobie robi jaja, bo jak ja jej mówię, że serce mi wali, to ona się śmieje i mi mówi, że ona, to słyszy i że bardzo dobrze, że wali, bo wiadomo, że bije. Po podaniu kroplówki i iluś tam zastrzyków stwierdziła, że mogę się na nią obrazić, ale mam iść do psychiatry, bo to jest nerwica wegetatywna i że 80% ludzi jak się o tym dowiaduje, to im przechodzi, bo wiedzą, że to nie serducho. Posłuchałem kobiety i poszedłem do psychiatry, który stwierdził, że wszystko jest oki i mogę iść do psychologa. Poszedłem i przerobiłem 10 spotkań. Na końcu psycholog stwierdził, że po śmierci wszystkich członków mojej rodziny nigdy nie miałem czasu na oswojenie się z tymi myślami, a teraz jak organizm wyczuł, że w moim życiu jest jakiś wewnętrzny spokój, to zaatakował z potrójną siłą i tego są efekty. Co jakiś czas oczywiście ataki się pojawiały, ale jakoś bardziej, lub słabiej potrafiłem sobie z nimi radzić. Spokój trwał chyba dość długo, a może za długo i jakieś 2 lata temu znowu się zaczęło. Znowu wycieczki po SOR-ach, gdzie chyba znają mnie już na pamięć ( o dziwo nigdy nie kręcą nosem na mój widok ), a ja mógłbym napisać przewodnik po Poznańskich Oddziałach Ratunkowych. Teraz chce mi się śmiać, ale podczas ataku wygląda, to inaczej. Po ostatniej nocnej wizycie w zaprzyjaźnionym szpitalu :) i przebadaniu wszystkiego, co możliwe, a przypuszczam, że żaden z prezydentów nie miał takiej ilości badań stwierdziłem, że prześwietlę sobie odcinek piersiowy kręgosłupa, bo lekkie skrzywienie i garbienie na pewno mam, oraz sprawdzę żołądek. Oczywiście wszystkie wyniki nie są w książkowe, a encyklopedyczne. Jak coś jest między 5 - 10, to ja mam 7,5 i zastanawiam się tylko po raz 1000 skoro wszystko jest w idealnym porządku, to dlaczego boli? Od 2008 leczę się na nadciśnienie, które odziedziczyłem po śp. mamie, ale na najniższych dawkach jest książkowe. Cholesterol był kiedyś 350, ale przypuszczam, że to po pracy w 94-94 r. w McDonald*s :) Gdzieś te BigMac-ki musiały się porozchodzić :) Wiem, że schizuję i łeb mam głupi, ale niby lepiej sprawdzać 50 razy i jest wszystko dobrze, niż raz olać i się np. już nie zdziwić. Najgorsze, że przez, to całe gó... cierpi moja żona i córeczka (6 lat), bo tata po takich akcjach nocnych dochodzi przez następne 2 dni i nie ma siły na nic. Post trochę bez składu, ale piszę z pracy, a gdzieś się musiałem wygadać. Macie jakieś propozycje dla 42 letniego hipochondryka, bo jakoś jestem tym wszystkim już mega zmęczonym. Aha na koniec dodam, że ze spaniem też mam problemy, bo albo budzę się, co godzinę, albo obudzę się po godzinie snu powiedzmy ok. 1 i nie śpię do 4. Potem zasnę o i o 5:25 budzik. Lekarz stwierdził, że widocznie tyle snu mi wystarcza. Stresu jako tako nie mam, bo praca w biurze nawet spoko, a kredytów na szczęście nie musiałem nigdy brać, więc zawsze mówię, że jeden problem mniej. Jakieś rady? Miłego popołudnia Wam wszystkim życzę i oczywiście mega dużo zdrowia. Uff wygadałem się :)
  22. ciciol

    Wyniki EKG

    Jak można poprosić o przełożenie na język ludzki :) RS-miarowy 85/min oś pośrednia ujemne T w V1, wysokie T w V3-V4, PQ 154ms Wydaję mi się, że tętno trochę wysokie, bo przeważnie mam 60-63 oczywiście po tabletkach, ale zawsze. Dzięki za pomoc i miłego piątku.
  23. ciciol

    Trujglicerydy

    Olej lniany, to łyżkę stołową i chlup. Mój teściu miła triglicerydy podwyższone :) do 2000 i mu ładnie zeszło. Ja miałem cholesterol całkowity 340, a reszta po rozbiciu idealnie. Ja biorę Rosvera 5mg i teraz ma wyniki jak w encyklopedii. No i łyżka oleju dziennie.
  24. ciciol

    Wynik EKG

    Dzięki wielkie. Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
  25. Nie wiem, co Ciebie tam mogło zmartwić, bo to jest opis, który wskazuje, że wszystko jest oki.
×