Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Iwona76

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Iwona76

  1. MAGDZIK23 wszystkiego najlepszego dla synusia,dużo zdrówka i radości,aTy mamunia sobie popłacz ale z radości bo masz już dużego mężczyznę w domu.Pozdrawiam
  2. Witaj GRACJO.Przeczytałam kiedyś ,że mimo tak młodego wieku chorujesz na tę francę 17 lat.Jestem w szoku,wiemże nie bierzesz leków dalaś radę sama.Mogłabyś napisać coś więcej czy chodziłaś na terapię czy jakieś inne rzeczy.Ja już w leki nie wierzę,biorę pramolan i cloranxen-nic nie pomaga.Próbowalam zmieniać na inne ale wszystko kończy się masakrycznie.Od soboty mam tak straszne duszności,że mnie to normalnie wykańcza,nie mam siły na nogach stać,strasznie mi słabo.Jak można sobie pomóc-nie wiem,może mi coś doradzisz.Pozdrawiam.
  3. DOOMELjestem z Brzegu Dolnego k.Wrocławia.Na terapię chodzę raz w tygodniu do centrum leczenia nerwic.To jest terapia grupowa,niepowiem trochę pomaga,dzięki niej chyba robię jeszcze cokolwiek.Ja mam straszny problem z dobraniem leków,nic nie pasuje-tylko benzo,a ja nie chcę dać się wpuścić w maliny.Jutro jadę do jeszcze jednego*magika*,powiem co się dzieje i zapytam czy jest mi w stanie pomóc ,bo jak nie to do widzenia.Jestem już strasznie tym zmęczona,moje życie z tym kurestwem to jakiś koszmar.DOOMEL wielkie dzięki za troskę,trzymaj się....
  4. Witaj DOOMEL.Myślałam,że to tylko u mnie ciągłe kłopoty.Mąż też już nie daje rady,jest już tym wszystkim strasznie zmęczony i załamany.Iwcale mu się nie dziwię,jeżdzimy odroku po lekarzach ,psychologach a poprawy jak nie było tak nie ma.Ja też już wysiadam,już przestaje wierzyć.Ta pieprzona nerwica rozwaliła mi życie,mnie i moim bliskim,dla ktorych chciałam wszystkiego co najlepsze,nie wyszło...pozdrawiam
  5. ELIKA moja córcia też miała niecały roczek jak pierwszy raz dopadła mnie ta franca.Też miałam lęki,też siębałam jak mąż wychodził do pracy,zamykał za sobą drzwi a ja już panika...Idż jak najszybciej do lekarza a będzie wszystko dobrze.A karmieniem piersią się nie przejmuj ,ja karmiłam swoje dzieci tylko po pół roku i dziś są silne i zdrowe a przecież zdarza się i tak,żeniektóre mamy nie karmią piersią bo nie mogą z różnych powodów.Itak też jest dobrze.Głowa do góry a będzie wszystko dobrze,pozdrawiam.
  6. DOOMEL witam Cię.Ja siedziałam w ostatniej ławce ,żeby przypadkiem nikt nie widział co się ze mną dzieje.Serce mi waliło całą wywiadówkę ,chwilami miałam tak ,że nie bardzo rozumiałam co pani nauczycielka mówi i były takie dwie chwile,że po prostu myslałam że zemdleję.Zklasy wyparowałam pierwsza i juz po drodze ryczałam,dobrze że było ciemno.Wstąpiłam jeszcze do dziadków po młodszego synka i modliłam się żebyśmy szczęśliwie doszli do domu.Dla mnie to była masakra naprawdę myślałam,że będzie lepiej.W domu odryczałam swoje i myślałam ,że nie dam rady się uspokoić.Teraz trochę lepiej chociaż czuję smak kompletnej porażki.Pozdrawiam CIĘ serdecznie.
  7. EWCIA1 właśnie wróciłam z wywiadówki .Dobrze że trwała tylko pół godzinki,bo myślałam ,że odlecę.Strasznie się czułam,a jak wychodziłam z domu to było całkiem dobrze.Jak wyszłam z tej klasy to myślałam,że nie trafię do domu.Liczyłam że będzie trochę lepiej i się przeliczyłam.Tak mi smutno..
  8. EWCIA1 czuję się kiepsko ,ale się nie daję.Chodze na terapię i jak już to nie pomoże to nie wiem.Bardzo się cieszę,że Tobie troszkę lepiej i tak trzymać.Wiele osób pisze ,że w nerwicy trzeba przełamywać swoje słabości-zaczynam to robić.Mam nadzieję,że nie skończy się karetką-pozdrawiam Cię serdeczne.
  9. WITAM.Dziewczyny trzymajcie za mnie kciuki,właśnie wychodzę na wywiadówkę do córki.Mam straszne lęki i problemy z wychodzeniem z domu,ale dzisiaj się zawzięłam.Mam nadzieję ,że tam dotrę i dotrwam do końca zebrania.Wiem,że to okropnie głupie ale teraz wywiadówka to dla mnie jak jakieś wielkie wyzwanie.Boże co nerwica może zrobić z człowieka...
  10. EWCIA1straszne się cieszę,że u Ciebie lek się powoli przyjmuje.Trzymam kciuki za Ciebie,żeby było już tylko lepiej.pozdrawiam
  11. EWALIT54 czy mogłabyś mi napisać czy Ciebie pramolan też trochę zamulał,bo mnie tak.Polecałaś mi kiedyś doxepin,on jest chyba trochę mocniejszy od pramolanu,ale czy po doxepinie byłaś senna w dzień lub jakaś nieobecna?Wiesz dla mnie to jest bardzo ważne bo ja mam dwoje dzieci i muszę jakoś funkcjonować.Mirtagen ,który ostatnio wzięłam położył mnie do łóżka na dwa dni,ciekawa jestem czy doxepin byłby trochę słabszy.Jeżeli mozesz napisz kilka słów.pozdrawiam
  12. EWALIT54 teraz biorę stary dobry pramolan i cloranxen.Z tego co się orientuję to chyba nie ma słabszego antydepresanta ani uspakajacza.Tak też brałam wcześniej przed tymi nieszczęsnymi zmianami(depralin,mirtagen).I w tym u mnie cały problem leki słabe nie bardzo dają efekt a mocne zwalają z nóg.Ijak tu znależć złoty środek?POZDRAWIAM
  13. ZAGIEL zastanawiam się nad kupnem takiej lampy ,ponieważ nie można dopasować mi leku przeciwdepresyjnego a na samych uspakajaczach podejrzewam ,że daleko nie zajadę.Z racji tego,że nerwica męczy mnie juz dość długo widzę też powazny spadek nastroju.Zastanawiam się czy taka lampa nie byłaby jakąś alternatywą,tylko nie znam nikogo kto stosował taką terapię no i czy cokolwiek pomaga .Jeżeli ktoś coś wie napiszcie pozdrawiam.
  14. Witam wszystkich i proszę o radę.Czy ktoś z was wleczeniu naszych zaburzeń lękowo-depresyjnych używał leczenia światłem w sensie naświetlań lampami antydepresyjnymi.Czy ktoś stosował taką terapię w domu przy użyciu odpowiedniej lampy i czy to cokolwiek pomogło np.w poprawie nastroju?Bardzo proszę o opinie.
  15. EWCIA1 niestety ale czuję się żle.Wróciłam do starego zestawu leków,zobaczymy co będzie.Na dzień dzisiejszy do szpitala się nie wybieram,bo musiałabym przerwać terapię a tego nie chcę.Jestem strasznie słaba,bardzo mnie te wszystkie objawy wycieńczyły ,nie wiem co będzie dalej ale chyba przyjdzie mi żyć z tym kurestwem!!!!Pozdrawiam.
  16. ZAGIEL Tak myślałam,bo pisać o nerwicy w tak racjonalny sposób może tylko ktoś kto zna to wszystko z autopsji.pozdrawiam
  17. Drogi ZAGLU chciałam Ci tylko powiedzieć że z dużym zainteresowaniem czytam to co piszesz.Czy Ty aby nie jesteś psychiatrą,bo dużo można się od Ciebie dowidzieć,czasem więcej niż od lekarza...
  18. KAMEA2 chyba się zdecyduję,bo nie mam innego wyjścia.Pani doktor chce wziąć mnie do siebie na oddział i mnie prowadzić-ona jest tam ordynatorem.Tylko że to jest ten psychiatryk bardzo blisko nas,to jest ciężki szpital,ludzie naprawdę ciężko chorzy i cierpiący na przeróżne zaburzenia psychiczne-to są słowa pani doktor.Boję się jak ja to zniosę z takimi lękami,żebym sobie nie pogorszyła.A na zdrowy rozum to siedzeniem w domu też nic nie zmienię.Nie wiem co robić.
  19. Bardzo Wam dziewczyny dziękuję.Jest jeszcze jedna opcja ,chyba już ostateczna-szpital.Pani doktor proponuje mi leczenie szpitalne ,ustawianie leków od przyszlego tygodnia,bardzo się boję i nie wiem czy się zdecydować,ale w domu dobierać kolejny lek to już chyba nie dam rady.jakoś nie mam wiary ,że to jeszcze cokolwiek zmieni. KAMEA2 cieszę się ,że jesteś idziękuję wszystkim.
  20. EWALIT54 napisz mi jeżeli możesz czy miałaś tak ,że lęk towarzyszył Ci ciągle bez przerwy.Czy mialaś uczucie kompletnej dekoncentracji w takim sensie że musiałaś się zastanawiać jaki jest dzień ,czy na dobrą godzinę wyslalam dziecko do szkoły no i ten przerażliwy strach przed pozostaniem samemu w dom?A może ja już wariuję?
  21. Droga EWALIT54 dziekuję za te słowa,ale ja już nie wierzę.Chce mi się krzyczec z bezsilności i niemocy .Poszłam wszędzie gdzie moglam znależć pomoc ,zapukałam w każde drzwi,drzwi lekarzy ,terapeutów...Dziś całe moje życie leży w gruzach,nie mam już sił,czasem mam tak że chcialabym wyjść ze swojej skóry i uciekać od siebie i od tego co nerwica ze mną wyrabia jak najdalej stąd.Nie wiem co dalej robić,pierwszy raz w życiu naprawdę nie wiem.Boję się o moje dzieci ,o męża o siebie ,chyba się załamałam....
  22. Droga EWCIU1 brałam to coTy,jak wiesz odstawiłam ,dostałam mirtagen.Po jednej dawce 2 dni nie moglam wstać z łóżka.Czuję się tak żle,że nawet nie wiem jak to napisać.To co przechodzę teraz to już nie tylko nerwica ale i pewnie już depresja.Nie chce mi się żyć ,nie mam już siły,po roku czasu jeżdżenia po lekarzach mam dość,jest jeszcze gorzej niż było.Chciałabym zasnąć i już się nie obudzić,choroba zmarnowała mi życie ,zrujnowała mi zdrowie,jużnie wiem co dalej robić.Przepraszam,że tak pesymistycznie ale czuję się wrakiem człowieka,już nie mam pomysłu gdzie szukać pomocy i co dalej z tym zrobić.Chyba przegrałam ....
  23. Witam wszystkich,właśnie wróciłam od lekarza.DEPRALIN kazał odstawić w zamian dostałam Mirtagen,brałam go kiedyś trochę pomógł ale sporo utyłam.Napiszcie proszę czy ktoś z was to brał,tylko nie straszcie!!!
  24. DziĘki ANISO za dobre słowo ale jak sobie pomyślę o kolejnej wizycie u psychiatry o kolejnych cudownych prochach to rzygać za przeproszeniem mi się chce. KAMEA2 pozdrawiam Cię serdecznie.
×