Ja też mam takie coś ze nagle nie ważne co bym robiła i nagle serce zaczyna mi tak szybko i mocno walić ze mam je aż w garde. szyja i ręce w nadgarstkach masakrycznie wtedy bolą. Tętno nieraz potrafię mieć 250 . Byłam z tym u lekarza i dopiero po 2 latach dowiedziałam się ze to częstoskurcz napadowy. Po zrobieniu usg dowiedziałam się ze mam niedomykalność zastawki mitralnej 2 stopnia i tak naprawdę nie wiem czy to jest groźne. Później dostałam napadu migotania przedsionków potas i magnes był na dolnych granicach normy. Mecze się z tym od 13 roku życia teraz mam 18 lat . Zażywam betaloc, czuje ze tyje :( nie jem dużo. Teraz obecnie jestem za granica odrzuciłam leczenie biorę tylko ten betaloc i od czasu do czasu magnes i jakieś witaminy. Mam już dość, myślę tylko o tym czy jak nie pójdę gdzieś sama i znowu atak się potworzy czy ktoś mnie wtedy znajdzie, Czy mogę iść normalnie poćwiczyć, pobiegać aby zrzucić brzuch :( i chce być spokojna ze jak wezmę wtedy głęboki oddech atak nie nastąpi . Dzieki ze moglam sie wygadac