od czterech lat zastanawiam się co mi jest. czasami myślę że to jakaś choroba serca, a czasami że to nerwica. do dziś nie umiem jednoznacznie powiedzieć co mi jest. czytając wasze wypowiedzi, jestem bliska stwierdzeniu nerwicy, ale czy ona może objawiać się bez żadnych najmniejszych sytuacji stresowych. nagle robi mi się gorąco i mam uczucie niepokoju po którym przeważnie następuje takie szarpnięcie serca, coś jakbym się wystraszyła i serce raz walnęło mocniej, po tym mam szybszą akcję serca. często też czuję jakby pieczenie uszu, nie mogę też przeważnie zasnąć, a jak się położę to słyszę moje serce. czy ktoś z was też tak ma?