Witam serdecznie Drogie Panie.
Czytałem przez dłuższy okres powyższe wyznania Pań dotyczące wszelkiego rodzaju dolegliwości i w końcu zdecydowałem się przyłączyć do dyskusji
Cciałbym się spytać czy słyszały Panie o pojęciu medycznym *nerwica wegetatywna* lub teraz cześciej uzywanym * Zaspół Napadu Lękowego*
większość z Pań dolegliwości i odczuć kwalifikuje się pod tą chorobę, bo niestety to jest choroba....
Sam kilka lat temu miałem identyczne objawy : kołatanie serca bóle w mostku , dławienie lub paradoksalnie zanikanie akcji serca, wszelkie badania były wzorcowe...więc kardiolog który miał mnie juz chyba dosyć skierował mnie do Psychiatry ...Jak to tak ja tutaj prawie umieram a on sobie ze mnie chce zrobić wariata !!!
Na szczęście się okazało ze to był strzał w dziesiątkę, lekarz Psychiatra zdiagnozował u mnie Zespół Napadu Lękowego, wszystkie dolegliwości okazały się dolegliwościami psychosomatycznymi, wszystkosię działo w głowie do tego stopnia ze miało odzwierciedlenie w realnym funkcjonowaniu organizmu....tzw. nakrecanie się to w tym schożeniu typowe zjawisko
Poza środkami farmakologicznymi przeszedłem 3 miesięczną terapie w dziennym odziale psychiatrycznym , gdzie intensywnie pracowałem z zespołem psychologów w trakcie terapii indywidualnej jak i równiez podczas terapi zbiorowej gdzie miałem kontakt z innymi osobami które cierpiały to samo i tak samo odczuwały te wszystkie dolegliwości..
Poznanie siebie, poznanie funkcjonowania naszego ciała i psychiki jest lekarstwem na tą nieprzyjemną chorobę...jeśli zdzamy sobie sprawę że to się dzieje u nas w głowie jestesmy wtedy to wszystko skutecznie opanować...
Pozdrawiam serdecznie...