Skocz do zawartości
kardiolo.pl

boonuss

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez boonuss

  1. jest to zespol jakis naczyc okolo plucnych szczerze to sam konkretnie nie wiem do dzisiaj :P ale chodzilo o to ze bylem w okresie dojrzewania one sie rozrastały i przez to miałem wysoki skok cisnienia :P
  2. Dzieki Andrea napewno wezme to sobie do serca :)))) sorki a wlasciwie w wieku gdzies 16 lat mialem pierwszy atak na cmentarzu na pogrzebie kumpla który wyskoczyl z okna z 7 pietra bo rodzice znalezli przy nim lufke slownie godzine przed jego smiercia bylem u niego przezylem to ... a dalsza czesc mojej historii juz znasz :):):) nie ma opcji abysmy sie dali chorobie hehhe :)
  3. a najgorsze jest to ze wydaje mi sie jak bym zwariował :/:/:/ ze przyczyna jest choroba psychiczna no jedna wielka porazka zreszta sami wiecie jak to jest :P
  4. lat 25 piekna mloda morda nie z tej bajki :P hehehhe pierwszy atak mialem jakies 8 lat temu wzieli mnie do szpitala bo skoczylo mi cisnienie okazalo sie ze to tetniczka przyplucna po tym zdarzeniu przez pol roku nie wychodzilem z domu praktycznie wcale prócz szkoly gdzie czulem sie zle ... wszystko bylo ok i jakos z tego wyszedlem lecz miałem jak by ciągłe deja vu i bardzo zadko mialem napady jakos ich nie zauwazalem .... no a teraz nawarstwilo mi sie kilka sytuacji i to chyba bylo najwieksza przyczyna zdechl mi pies po 11 latach pozniej ojca wzieli do szpitala dostalem telefon z pogotowia bylem w polsce praktycznie sam matula miala dopiero przyjechac tydzien po tym zdarzeniu przeroslo mnie jakos to wszystko ... no i bylem u ojca w szpitalu poczułem sie słabo zawroty głowy wielka panika lęk musiałem wyjsc w taxi tez nie ogarnialem wszedlem do domu chcialem cos z soba zrobic ale bylem bezradny rozebralem sie zaczalem sie modlic dopiero po jakis 20 minutach sie uspokoilem takze laczny czas tego ataku jakies 35 minut i od tego momentu czyli jakis miesiac czasu mam caly czas to uczucie lek panika zawroty glowy uczucie jak bym nie byl soba nie chce nigdzie mi sie wychodzic chcoc znow to przelamalem dzisiaj bylem w sklepie chcialem wyjsc juz lecz sie ogarnalem choc mialem miekkie nogi i zawroty panike to samo z godzine temu atak mrowienie w glowie lek panika ze cos zaczyna sie dziac :/ to samo palilem nalogowo wkrecilem sobie ze jak spale to zle sie czuje i faktycznie po spaleniu dopadal mnie atak wiec odrzucilem papierosy ... ale cóż musze jakos to zwalczyc i łatwo sie nie poddam Andrea teraz znasz moja cała historie :):):) hehheheh
  5. hehheheh mrówki mi też łażą ale tylko po stopach oczywiscie podczas ataku :P wlasnie znow styralem sobie glowe kolejnym atakiem ... bol glowy miekkie nogi panika bbbbllleaaaaaaahhhhh a kysz nerwico hehehhehehheheheheh a i tez gonie okiem mroczki hehehhe ;) pozdro nerwusy
  6. ja też jestem jedynakiem :D:D dziś o dziwo mam dość fajny dzionek z rana miałem atak ale jakos to ogarnąłem a pozniej juz leciało :):):):) piąteczka
  7. właśnie propo palenia tez jestem palacy lecz od kilku dni nie pale wcale bo zauwazylem ze po wypaleniu papierosa mam atak nerwicy wiec ograniczylem do 2 dziennie pomoglo pozniej do jednego bylo ok a teraz juz wcale nie rusze fajek bo ten lęk jest tak silny ze szok ... chociaz na plus mi to wyjdzie bo moze uda mi sie calkowicie rzucic palenie
  8. Dzięki Zuzia wiem ze sobie **wkręcam** ale staram sie walczyc z tymi myslami. Mam dni gdy budzę sie z usmiechem wiekszość dnia uplywa wspaniale aż tu nagle atak który to wszystko niszczy.Fakt wszystko jakos sie ponakładalo ale już wszystko jest ok tylko pozostały mi te napady.Dzis spr sie przełamac i wyjde na krótki spacer z celem.Po zapoznaniu sie z niektórymi przypadkami na forum stwierdzam że aż tak tragicznie ze mną nie jest . Wiec ogarniam się i buduję życie na nowo z czasem musi być tylko lepiej :) pozdrawiam wszystkich piątunia
  9. Gratuluje Andrea , A ja dalej nie mogę się przełamać mam jutro umówioną rozmowe o pracę i porażka chyba nie pójdę, zaczałem się bać jezdzić autobusami, po przemysleniach doszedłem do wniosku że wczesniej miałem juz nerwice lekową tylko jak by zatajoną bo w liceum pierwszy raz odczułem zawroty glowy i lęki ,pozniej zadko ale tez mi sie zdarzało a teraz najprawdopodobniej uaktywniła mi się. Zaczęło to sie od momentu gdy musiałem uspic psa do którego byłem bardzo przywiązany było to 11.sierpnia tego roku, chciałbym nadmienic iz jestem jedynakiem pozniej wszystko ok nic nie odczuwałem az do momomentu gdy ojciec znalazł sie w szpitalu mama pracuje zagranicą dopiero za tydzien miala przyjechac dostałem telefon z pogotowia dwa dni pozniej jak byłem w szpitalu dostałem ataku paniki leku (po tym jak zaglebilem sie w wlasne mysli myślać o tym tak lezał tutaj wujek mial udar teraz lezy ojciec i zobaczylem siebie jak tez leze na tym oddziale) wtedy dostalem atak nie moglem go opanowac szybko sie pozegnalem i wyszedlem ze szpitala w taxi jeszcze mnie trzymało az do momentu gdy dojechalem do domu w domu to samo caly czas lęk panika kolatanie serca drzenie rak choc wiedzialem ze z ojcem nic takiego zwykle zaslabniecie i za kilka dni wyjdzie ze szpitala. Od tego momentu cały czas się boję mam podobne ataki lecz krótkie. Jednym słowem porażka z życia które było piekne i pełne energii zamieniło sie moje zycie w pieklo :/ Moje zycie stało sie udręką.Jedyne miejsce w którm teraz czuje sie dobrze i w miare komfortowo jest moj pokoj :(
  10. Dzieki wielkie za rady jak na razie biore ziołowe leki RELAmax i Stres_stop troszke pomagają jak znajde chwile poslucham twojej rady i wybiore sie do psychologa .. dzieki takze za informacje o EFT napewno spr rowniez milego dnia zycze
  11. CZesc ludziska jestem tu nowy natrafiłem na ten temat przypadkiem szukając co może byc przyczyna tego co sie ze mkną dzieje dochodzę do wniosku ze mam objawy nerwicy lękowej ... jest jedno ale nie ogarniam tego ... straszliwe napady leku zawroty głowy boję sie wyjsc z domu wczoraj wieczorem sie przelamałem i wyszedłem lecz po 30 minutach musialem wrócic do domu bo dopadlo mnie to paniczne przerażenie ... niby czuje sie dobrze nic mi nie jest a tu niespodziewanie pojawia sie atak nie moge tego ogarnac odrazu dopada mnie mysl ze cos sie ze mna dzieje tak samo rozmawiajac z kims czuje sie jak bym to nie byl ja tylko ktos inny po chwili to prechodzi. Nawet siedzac w domu boje sie sam nie wiedzac czego po chwili to przechodzi i staram sie tlumaczyc to jakas choroba ale tak nie jest bo mialem wszystkie badania robione ... a do psychologa nie chce isc zeby nie zrobil ze mnie wariata :/:/:/ ... macie jakies sprawdzone sposoby by sobie z tym poradzic pozdrawiam
×