Witam Was! Od kilku dni czytam Wasze wpisy i czuję jakbym czytała o sobie. Walczę z nerwicą od ładnych kilku lat z przerwami w braniu leków i terapii..bo było już b. dobrze. W maju zaszłam w ciążę, odstawiłam leki, pierwszy trymestr rewelacyjnie się czułam potem trochę gorzej, jakieś pojedyncze napady lęku. W tym samym czasie zostawił mnie partner.od początku września jestem nie do życia, napady lęku, paniki, przestałam wychodzić z domu itp. W końcu września lekarz zapisał mi Cital, mimo,że biorę go już 2 miesiące nie wiele pomaga, może lęki są ciut mniejsze ale przestałam odczuwać radość, chęć do działania, tylko pustka. Od tygodnia biorę też Fenoterol 4 *pól tabl i on zdaje się też daje mi do wiwatu:-(. Aktualnie jestem w 28,3 tc. Zawsze byłam tak entuzjastycznie nastawiona do życia, energiczna, wszędzie było mnie pełno...Jak radzić sobie z tą pustką, jak poprawić nastrój...jest mi dobrze tylko w nocy kiedy śpię:-( Doradźcie... Pozdrawiam cieplutko!