Dzięki dziewczyny za odpowiedź :) ja przed pójściem do tej lekarki nie wiedziałam co to znaczy nerwica, można powiedzieć nie słyszałam nawet o tym. Poszłam, bo moja Mama usłyszała, że przyjmuje *bardzo dobra lekarka* z Tybetu, która leczy ziołami i mówi jakie kto ma choroby czy jakoś tak, już dokładnie nie pamiętam. Później okazało się, że to ma związek chyba z bioenergoterapią. Po tym moja psychika *siadła* tzn myślę, że po tym, bo rzadnego innego zdarzenia z tym nie kojarzę, nic takiego się nie wydarzyło co mogłoby spowodować nerwicę. Zawsze byłam osobą raczej silną psychicznie. Straszne to ale niestety prawdziwe, ze tak się stało.Nie wiem co to były za zioła. W smaku okropne. Obrałam się tego.Zresztą strasznie drogie były.
Zgadzam się, że niewsłuchiwanie się w objawy pomaga. Pisząc o walce miałam na myśli, że nie będę się poddawać, wcale nie będę o tym myśleć i rozważać tego. Bardziej niż walczenie z objawami,raczej ignorowanie ich i brak myślenia o nich pomaga, ...racja, racja, źle się wyraziłam w poprzednim poście.
Może to bezsensowne ale czy ktoś miał też oprócz agorafobi też lęk, blokadę w rozmowie z ludźmi, może nawet niewidoczną dla innych ale odczuwalną wewnątrz, takie napięcie, zastanawianie się nad każdym słowem?:( Pozdrawiam