
ela34
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ela34
-
Ja też wzbraniam się od tabletek jak tylko mogę biorę tylko magnez, biosotal 40 2x1 na arytmię dwa razy w roku po dwa opakowania i melisal jak mnie bardziej dopada. Niebiorę Persenu i podobnych, bo po nich zasypiam na stojąco. Ech szkoda mowić, z kąd to się wogóle bierze i dlaczego tak długo się nas trzyma??? Zauważyłam jednak, że kiedy byłam u siostry we Włoszech dwa tygodnie to nie miałam żednych problemów, więc myślę, że wogóle przez to , że jest tam prawie cały rok słońce ludzie nie mają takich problemów jak my tutaj. Zazdroszczę im tego. Myslę też, że to ten wyścig szczurów tak nam daje w kość, dziewczyny powiedzcie mi czy psychoterapia naprawde tak bardzo pomaga. Nie mieszkam w metropolii typu Warszawa czy Kraków więc jak Ja nieznam kogoś to już znajomy mojego znajomego zna więc boję się trochę, że kiedy pójdę i poopowiadam o swoich problemach to za miesiąc pół miasta będzie o tym opowiadać, rozumiecie o czym mówię, a jeździć do drugiego miasta za długo trwa. Koleżanka mówiła mi, że kiedys była u psychaitry i dał jej jakiś lek na V, który jak mi mówiła stopuje coś tak w głowie że depresja juz nigdy nie wróci. Czy to jest wogóle możliwe czy lekarz tak powiedział, bo było mu wygodnie. Dzisiaj piątek fajnie byłoby gdzies wyjść i posmiać się, ale nic z tego szkoda. Życ zę Wam udanego wqieczoru :)))))))))
-
Kasiu a gdzie znalazłaś tą bioenergoterapeutkę ??? Bo jak mówisz tonący brzytwy się czepia.
-
Cześć dziewczyny!!! Dawno mnie tu nie było, ale oczywiśćie przyszła jesień, ciemność, zimno, smutki i........ znowu się zaczyna !!!!! Już na samym początku mam dość. Boże czy to może się skonczyć jakoś poprostu jak ból głowy np. Znowu budzę sie nagle w nocy i nie moge spać ogarnięta jakimś niewytłumaczalnym lękiem i tak nie śpię godzinę, połtorej aż padnę, a potem rano wstaję nieprzytomna. Właśnie to zawsze teraz przychodzi wieczorem albo w nocy. Mogę wam jedno poradzić MELISAL FORTE w syropie duża łyżka i tak do poł godziny puszcza. Myślałam swego czasu, że drink pomoże jeden, drugi, ale nie i tak mnie budziło a jeszcze arytmia mnie łapała przez to. Dziewczyny trzymajmy się musimy z tego wyjść szkoda że nie wszyscy nas rozumieją wśród najbliższych i proszę dawajcie jak najwięcej rad żeby sobie pomagać , podrawiam wszystkich :))))))
-
Witam ponownie. Już chyba ponad tydzień mnie tu nie było i tyle stron przybyło. Wszystko sie poprawiło i serce i nastrój, ale cóż nie ma tak dobrze, od soboty znowu czuję się tak jakby małymi krokami wracał ten okropny stan. Myslę juz, że to ta okropna pogoda w tym roku tak działa na wielu z nas. Kiedy bylo ostatnio bardzo ciepło i swieciło słońce to aż chciało sie wszystko robić, dolegliwośći odchodziły gdzieś, a teraz znowu deszcz ,szaro, buro .... znowu zaczynam odczuwać serce pomimo, ze biorę Biosotal i magnez, znowu nie moge wieczorem zasnac i boje się czy w nocy nie obudzę się z jakims dziwnym niewytłumaczalnym lekiem. Znajomi przychodza i niebardzo nawet chce mi sie z nimi siedzieć za to cały czas chodze śpiąca. To jest okropne!!! Nie rozmawiam o tym w domu, bo wiem już, że ktos kto tego nie doświadczył nie zrozumie tego. Łapię sie na tym, że po głowie krążą mi tylko *szare* myśli, ktore nie powodują usmiechu i radośći. Musze się zatrzymać i sama zmieniac ich bieg .....dlaczego nie dzieje sie odwrotnie? Czemu nie krąze wokół smiechu i radośći? Wczoraj zaczełam metodę relaksacyjną Schultza i bylam zadowolona wysłuchałam jej wieczorem i spało mi się calkiem dobrze, szukam też muzyki relaksacyjnej. Może ktoś ma jakieś do polecenia? Mam juz tego dość chcę żeby było jak dawniej, z kąd to sie wzięło, ale chciałabym obudzic sie i nie pamiętać, że tak było? Co z tym zrobić? Może jakaś hipnoza?
-
Dzisiaj nie spałam od 12 do trzeciej w nocy tak poprostu obudziałam sie i nie mogłam spać gaorąco znowu jakiś dziwny niewytłumaczalny lęk nawet leżec nie mogłam, to jakiś cyrk. Wypiłam melisę i pół nocy przesiedziałam. Dzisiaj już jestem zaopatrzona w syrop z melisy z głogiem na noc, bo tak nie może być. Pooglądam jakś komedię broń Boże programy w stylu Uwaga i wiadomośći, bo to już masakra na noc i zobaczymy. Zamówię też te tabletki ziołowe, które ktoś opisuje na strnie 1-4 nie pamiętam, która dokładnie zobaczę efekt trzeba się nakręcac pozytywnie i niech to słońce wreszcie wyjdzie. Czemu nasz kraj nie leży bardziej na południe tam napewno nie ma tylu nerwicowców, u nas poł roku ciemno, zimno i szaro buro dlatego takie nasze problemy.Wiem, też że bardzo ważne jest też otaczanie się osobami, które *nakręca nas pozytywnie. Kiedyś jedna sąsiadka drugiej powiedziała, żeby ta juz do niej nie przychodziła, bo na nią źle działa, kiedy ta druga mi o tym opowiedziała, bylam oburzona no jak tak można komuś powiedzieć, więc może nie tak bezposrednio, ale trzeba zrobić *ciach* takim osobom. Zauważyłam, że takie osoby, ktore wciąz mówią nam o swioch kłopotach i nas dołują bardzo potęgują nasze złe samopoczucie i powodują dodatkowe problemy z sercem z nerwami, a ludzie tacy lgną donas bo jesteśmy bardzo wrazli. Przecież nerica rzadko kiedy dopada tych gruboskórnych. Więc moja rada, aby otaczać się tymi którzy często się smieją, są zadowolenie, aby przy nich nabierać dobrej energii. Pozdrawiam:))))))
-
Witam wszystkich !!!! Kiedyś jak bylam nastolatką miałam dziwne pomysły np. że musze iść chodnikiem tylko po calych płytkach albo wychodzic z domu tylko prawą nogą i takie rózne ... po jakimś czasie gdzieś mie się to zgubiło i zapomniałam o tym, az tu nagle prawie trzy lata temu problemy z sercem, kołatanie, czasem częstoskurcz, lęki, że jak pojade gdzieś dalej z domu to moge nie wrocic, że cos mi sie stanie, strach przed zostaniem samej w domu wieczorem ... dużo mozna wymieniać, bóle, kołatania i arytmia nasilały się i byłam święcie przekonana, że to choroba serca i skończę zawałem... zostawię nie dak Boże moje małe dziecko itd. co jeszcze bardziej nakrecalo mnie przy ataku byłam u kardiologa który dała mi Rythmonorm 150, Concor Cor, jakies krople. Myślałam wybawicielu napewno wyzdrowieje i będzie super jak kiedyś, ale tak się nie stało. Dzięki temu forum juz wiem, że kiedyś to była delikatna depresja natręctw, ktora teraz wrociła jako nerwica lękowa :((((( Powiem szczerze, że ciężko jest mi z nią walczyć teraz mam od kardiologa Biosotal 40 dwa razy dziennie przez dwa miesiące i chociaż po nim nie mam napadów arytmii, ale wiem, że bardzo przy ataku pomaga rytmicne oddychanie z przerwami np. wdech nosem i liczę 1,2,3,4 zatrzymuje na wdechu llicząc 1,2, potem wydech przez usta i też do 4 i zatrzymuję na wydechu licząc do 2. Kardiolog mówił mi, że można jeszcze dłużej zostac na wydechu albo nabieram dużo powietrza i odkaszluję dwa razy i znowu nabieram powietrza i tak i odkaszluje i tak do ustąpienia objawów i koniecznie myślenie pozytywne np. o pięknych chmurach, dobrym jedzeniu o czym kolwiek byle miłym. Ktoś na forum pisał, żęby pisać na kartce : Jestem zdrowa, jestem szczęsliwa, aż ręka będzie boleć i to pomaga w 9 przypadkach na 10, bo teraz wiem, że serce mam zdrowe no prawie bo mam wypadanie płatka, ale to ma wiele osób i nic sie im nie dzieje, a choruje moja dusza. Chciałabym pójść na dobrą psychoterapię lae u nas nie ma takowej, a leków od psychiatry nie chcę brać. Zamówiłam też ksiażkę o pozytywnym myśleniu o której tu na forum czytałam, i ściągnełam audio metody relaksacyjnej Schultza, która tu polecają. Fajnie, że jest forum, że można powiedzieć o tym wszystkim i że nie jesteśmy sami. Pozdrawiam wszystkich :)))))
-
Cześć dziewczyny !!!! Kiedyś jak bylam nastolatką miałam dziwne pomysły np. że musze iść chodnikiem tylko po calych płytkach albo wychodzic z domu tylko prawą nogą i takie rózne ... po jakimś czasie gdzieś mie się to zgubiło i zapomniałam o tym, az tu nagle prawie trzy lata temu problemy z sercem, kołatanie, czasem częstoskurcz, lęki, że jak pojade gdzieś dalej z domu to moge nie wrocic, że cos mi sie stanie, strach przed zostaniem samej w domu wieczorem ... dużo mozna wymieniać, bóle, kołatania i arytmia nasilały się i byłam święcie przekonana, że to choroba serca i skończę zawałem... zostawię nie dak Boże moje małe dziecko itd. co jeszcze bardziej nakrecalo mnie przy ataku byłam u kardiologa który dała mi Rythmonorm 150, Concor Cor, jakies krople. Myślałam wybawicielu napewno wyzdrowieje i będzie super jak kiedyś, ale tak się nie stało. Dzięki temu forum juz wiem, że kiedyś to była delikatna depresja natręctw, ktora teraz wrociła jako nerwica lękowa :((((( Powiem szczerze, że ciężko jest mi z nią walczyć teraz mam od kardiologa Biosotal 40 dwa razy dziennie przez dwa miesiące i chociaż po nim nie mam napadów arytmii, ale wiem, że bardzo przy ataku pomaga rytmicne oddychanie z przerwami np. wdech nosem i liczę 1,2,3,4 zatrzymuje na wdechu llicząc 1,2, potem wydech przez usta i też do 4 i zatrzymuję na wydechu licząc do 2. Kardiolog mówił mi, że można jeszcze dłużej zostac na wydechu albo nabieram dużo powietrza i odkaszluję dwa razy i znowu nabieram powietrza i tak i odkaszluje i tak do ustąpienia objawów i koniecznie myślenie pozytywne np. o pięknych chmurach, dobrym jedzeniu o czym kolwiek byle miłym. Ktoś na forum pisał, żęby pisać na kartce : Jestem zdrowa, jestem szczęsliwa, aż ręka będzie boleć i to pomaga w 9 przypadkach na 10, bo teraz wiem, że serce mam zdrowe no prawie bo mam wypadanie płatka, ale to ma wiele osób i nic sie im nie dzieje, a choruje moja dusza. Chciałabym pójść na dobrą psychoterapię lae u nas nie ma takowej, a leków od psychiatry nie chcę brać. Zamówiłam też ksiażkę o pozytywnym myśleniu o której tu na forum czytałam, i ściągnełam audio metody relaksacyjnej Schultza, która tu polecają. Fajnie, że jest forum, że można powiedzieć o tym wszystkim i że nie jesteśmy sami. Pozdrawiam wszystkich :)))))