hej Patrycjo jesli Cie pociesze to mialem to samiutko co Ty pare lat temu tak mi sie krecilo ze prawie sie przewracalem tragedia Tak jak i Ty lubialem imprezowac non stop ktos dzwonil i mnie wyciagal a mi najlepiej bylo w pokoju na wyrku bo wtedy jako tako sie czulem i tak z miesiac to trwalo Pewnego dnia w pracy tak mnie wzielo ze poprostu na rownej podlodze wydawalo misie ze sa schody tak stapalem jakbym sie uczyl chodzic przez te zawroty,pojechalem do domu i prosto na izbe przyjec nawet neurologa wezwali bo podstawowe odruchy w normie ale widza ze chodze jak pijany neurolog tez nic nie stwierdzil po ogladnieciu mnie ale wziol mnie na oddzial,polezalem tydzien doplery TK,przeswietlenia Na koncu Rezonans magnetyczny,wszystko okia glowa dalej swoje (nie wiem jak tobie ale mi zawracalo sie tak jakby tu na przodzie jakby w czole)Wkoncu dali mi lek o nazwie bete-serc jakos tak sie to chyba pisalo Nie wiem moze go bralas???Przynajmniej mi pomogl choc sam nie wiem do konca Napewno powiem Ci tyle ze jak tam wyladawalem to mialem 22lata a na oddziale sami ludzie min 50lat Ciagle myslalem i sobie powtarzalem czlowieku ile ty masz lat wez sie w garsc co bedzie z toba jak bedziesz mial50 tak jak oni i powiem Ci ze to chyba tez podzialalo na mnie pozytywnie po tym tygodniu.Miedzy tymi naprawde zchorowanymi ludziami z guzami i krwiakami na mozgu(beta-serc bralem 7 miesiecy po wyjsciu ze szpitala potem sam odstawilem)Jest oki Tez Ci sie uda Pomysl sobie ze jestes jeszcze mloda i zycie przed Toba napisz kiedys jak postepy pozdrawiem (aaaa i lekami na zatoki tez mnie zdazyli nafaszerowac to zaraz pare dni po tym jak te zawroty mi sie zaczely)