Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Zatkany nos, gardło i przełyk, częste ziewanie i płytki oddech


Gość Tomasz222

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. mam 30 lat - jestem osoba strasznie nerwowa , od okolo 5 lat mam dusznosci .Objawy sa nastepujace - caly czas mam uczucie jakby cos zalegalo mi w gardle, przelyku i gornej czesci klatki piersiowej , ziewa mnie calymi dniami , caly czas chce mi sie ziewac ale nieraz w polowie ziewania nie moge nic zrobic i cos mnie blokuje , ciezko mi sie nabiera powietrza.Wysilek fizyczny chwilowo daje ulge w oddychaniu . 2-3 razu przez 5 lat mialem takie ataki ze dzwonilem po pogotowie bo balem sie ze sie udusze , ale chwile pozniej wszytsko mijalo.Mialem robione testy na alergie , spirometrie,itp itd i wszystko wyszlo ok.laryngolog mi jedynie zasugerowal ze moze mam to na tle nerwowym ( nazwal to jakos tak - dusznosci psychosomatyczne chyba ). Juz jestem tak bardzo zmeczony tym lapaniem powietrza , juz nie wiem co mam robic , zycie mnie meczy. od bardzo bardzo dawna ( okolo 8-9 lat) zawsze mialem sucho w nosie i zawsze odchrzakiwalem , mialem uczucie ze ma cos w gardle przelyku i zawsze chcialem to odchrzaknac ..( mam nadzieje ze kazdy wie co mam na mysli), juz nad tym nie panuje - jest to moj nawyk w chwili obecnej;/, ,,,, objawy dusznosci nasilaja sie przy jedzeniu , piciu ( piwa szczegolnie),co kilka minut docodzi do nie kontrolowane pociaganie nosem dochodzi do odchrzakiwania ..bo caly czas mam uczucie pelnego nosa, gardla przelyku ;/..jednym slowem masakra nawet papierosy juz przestalem palic 6 miesiecy temu.

Odnośnik do komentarza

Wygląda to naprawde na nerwicę bo objawy są nie powiązane ze sobą, a duszności przechodzące po wysiłku fizycznym nie świadczą o żadnej chorobie płuc bo byloby wtedy odwrotnie .Po prostu wysiłek odciąga twoją uwagę od skupiania się na tym co ci w danej chwili dolega .Takie moje zdanie .

Odnośnik do komentarza

Jezeli chodzi o fakt,że po wysiłku ci przechodzi ,to moze to mieć związek z nerwami.Bo wtedy zapominasz o tym,jesteś zajęty.Odwrócona jest uwaga od tego.Jeżeli zaś chodzi o żołądek,to przed snem i przed jedzeniem na czczo i przed obiadem pij len mielony: 1 łyżeczka rozmieszana w pół szkl. ciepłej gotowanej wody.To osłania śluzówkę żołądka i nie będzie cię żoł. bolał po jedzeniu.Tylko musiz uważać co jesz.Na śniadanie np. biały ser-on nie powoduje zakwaszenia w zołądku,jajko na miękko.Jednym słowem lekkie jedzenie,bez alkoholu,ostrych przypraw,tłustych ,smażonych rzeczy,słodyczy,ciastek tortowych.a kebeb czy pizza to już absolutnie nie.Musi byc lekkie jedzenie jeść częściej ,a małe posiłki.Nie napychac się do oporu.Czy robiłeś wymaz z gardła? Jeśli nie ,to zrób.Mnie na suchość w nosie laryngolog kazał smarowac maścia tranową.Śmierdzi rybą,ale ulgę przynosi.Koniecznie ten wymaz zrób.

Odnośnik do komentarza

Od kiedy pamietam mialam problemy z oddychaniem,jako dziecko ciagle chrzakalam,mialam bardzo podobne odczucia jak *tomasz*..usunieto.ciagle chorowlam na gardlo no i jako 10 latka mialam ropien okolomigdalkowy..leczono mnie dlugo i usunieto mi wszystkie migdalki...na jakis czs byl pokoj...mniejsze problemy bo juz nie mialam problemow z angilnami....ale zostaly dusznosi..po latach wiem,ze byly to problemy z alergia na kociasiersc...a miala tych kotow sporo bo tata moj uwielbial koty...a tym ze mialam uczulenie na koty dowiedziala sie wzasadzie dopiero w tamtym roku gdy po 2 latach odwiedzilam moja siorke w POlsce...ktora ma kota...jaod czasu wyjscia zamaz nie mialam kontaktu z kotami...no i po tej wizycie poprosty 2 tygodie nie moglam sei pozbierac...dusznosci takie wielkie ze tylko spanie na lawce przy domku letniskowym troszke przynosilo ulge... dusnosci mam nadal a teraz ponoc zwiwzan sa one z migotaniem przedsionkow ktore u mnie stwierdzono..a le i tak do konca mnie to nie przekonuje...bo biore leki a dusznosci mam nadal... ja jetsm przekonana ze obecny moj stan wynika z alergii,jednak nigdy nie mialam badan w tym kierunku tu gdzie mieszkm ogolnie sluzba zdrowia powinna nazywc sie wykanczalnia a nie pomoca..jedynie co znaja na wszystko to pandol...wiec dochodze do wszystkiego po mlu sama... jak sie zdiagnozuje to wam powiem co to a jak dotad to sobie radzilam nastepujaco... przez lata towarzyszyl mi lek ktory nazywa sie bronchicum w tabletkach...obecnie go nie ma w aptekach tylko jest w syropie a to juz nie to samo...tabletki w soim skladzie mialy pierwiosnek...a syrop nie...i mysle ze o ten skladnik tu chodzi..kiedys widzilam go na necie ale nim sie zabralam a kupno okazalo sie ze nie m... polecam smak nieciekawy ale mozna sie przyzwyczaich...pomaga bardzo szybko -masie wrazenie ze oskrzeliki w oskrzelach si otwieraja...brala po rzuceniu palenia i wszelkich problemach z oddychaniem...i dla mnie cudny lek...teraz jk musze biore syrtek-to lek dla alergikow,antyhistminowymnie pomaga,i jak juz nic nie mam to biore kodeine w wyropie .....bo obecnie biore tak silne leki rozrzedzzjace krew ze nie wiem czy moge brac te w tabletkch....polecam to sa preparaty na bazie ziolowej...moze tez komus przyniosa ulge... prosze o informacj o dostepnosci bronchicum w tabsach... pozdrawiam..gebokiego oddechu zycze...babet przez lata na problemy z moja dusznoscia

Odnośnik do komentarza

Cierpię na nerwicę w zasadzie od zawsze.Wyżej wymienione objawy są typowe dla nerwicy.Ja dodatkowo mam kołatania serca.Musisz przełamać w sobie lęk i nie koncentrować się na tych dolegliwościach.Postaraj się zwiększyć poziom serotoniny a zobaczysz,że będzie lepiej.Polecam wizytę u psychiatry.Ja skorzystałam i żyje mi się zdecydowanie lepiej.

Odnośnik do komentarza

Nie ma co ukrywać że już trochę zbzikowałeś, jednak prawda jest taka że skoro odczuwasz pewne niedogodności to tak w rzeczywistości jest. 1. Na te drętwienie palców polecam jakąś poduszkę ortopedyczną. Vileda chyba są dobre. 2. Co do zatkanego nosa, gardła i tych wszystkich dolegliwości górnych dróg oddechowych polecam sprawdzić 3 rzeczy: a)przegroda nosa b)małżowiny nosowe czy się nie powiększyły c)tomografia zatok (concha bullosa może być w tym przypadku problemem)

Odnośnik do komentarza

Witam od kilku lat też mam takie objawy w zasadzie leczę się sama bo mimo,że moje dolegliwości trwają już od 5 lat żaden lekarz nie kazał mi zrobić zdjęcia zatok wyniki krwi oczywiście OK zdjęcie płuc OK jeden laryngolog kazał mi operować przegrodę nosową drugi nie. A i jeszcze jedno to nie helikobakter miałam gastoskopię przez te wszystkie lata wypróbowałam wszystko ,odrobaczałam się na jakiś czas było lepiej teraz tego nie robię bo trochę się boję gdyż miałam powiększone węzły chłonne na szyi do wszystkich tych objawów doszedł jeszcze kręcz szyjny ,bolą mnie łokcie i kość przedramienia w nocy się budzę boli mnie w okolicach serca i mam uderzenia gorąca lekarz przepisał mi tabletki które mogą powodować krwotok coś na reumatyzm bo mnie boli za dużo miejsc naraz coś wymamrotał o boreliozie ale skoro mnie nigdy kleszcz nie ukąsił to spasował byłam w sumie u pięciu lekarzy ogólnych. dwóch laryngologów, gastrologa i ginekologa wszystko Ok jedyne co udało mi się uchwycić to po wymazie z gardła miałam paciorkowca oczywiście badanie zrobiłam na własną rękę bo ciągle bolało mnie w gardle .Zgodzę się ,że może to być nerwica biorę witaminy ,valused ,B12, ale chciałabym w końcu dowiedzieć się co mi dolega bo wypróbowałam już wszystkie metody samoleczenia ,piłam len ,srebro koloidalne ,robiłam lewatywy,jadłam czosnek ssałam olej ,piłam olej lniany budwigowy i nic na chwilę ulga potem znowu to samo jedynie co zauważyłam to to ,że np po czosnku,srebrze jest lepiej więc skoro środki te zabijają bakterie to pewnie mam jakąś tylko jaką ? Można zwariować od tych dolegliwości więc nie dziwota ,że pewnie mamy nerwicę.

Odnośnik do komentarza

Ja mialam dusznosci,flegma, kaszel, kiedys mialampaciorkowca w gardle wyleczony zniknely problem z gardlem reszta zostala I sie nasilakla. pomogla ostra dieta pezeciw grzybom czyli uwazalam by nie jesc czegos co moze mi szkodzic, wszystko by wzmocnic organism malo urozmaicony nudny jadlospis. najlepiej zero produktow na drozdzach piwo absolutnie nie I zero slodyczy bo grzyby je uwielbiaja. Rowniez srodni ziolowe oczyszczajace organism pomagaja sie zregenerowac szybciej . powiem tak dluga zmudna ciezka praca bo w tym wszystkim chodzi by wspomoc tak organism by grzyby I bakterie nie mialy szans. A co sie lata zaniedbywalo nie da sie zrobic w ciagu paru dni. konsekwentnie powoli efekty widoczne po 2-3 miesiacach. dla mnie wyznacznikiem bylo ze leki antyhistaminowe dzialaly czyli zobojetnialy cos co mi szkodzilo. ale to nie bylo leczenie tylko srodek dorazny a nie o to mi chodziklo.

Odnośnik do komentarza

Oj czlowieku, wiem o czym mowisz. Mam praktycznie to samo, tyle ze u mnie nie ma praktycznie wydzieliny i mam zdiagnozowane alergie. Teraz po dwoch latach spokoju (prawie ze brak objawow) powrocilo ze zdwojona sila. Obecnie alergolog leczy mnie na astme, bo statnio mialem napady dusznosci. Mam jednak wrazenie ze to alergia i tak naprawde to te dusznosci wynikaja z braku droznosci nosa i jednoszesnie tych wszystkich objawow w gardle, ktore razem daja wrazenie ze czlowiek ma problemy z oddychaniem. Zauwazylem ze jak jestem spokojny to to podczas ataku jesli uspokoje oddech, to udaje mi sie brac pelne wdechy. A mimo to mam wtedy uczucie dusznosci. Na pazdziernik mam termin u pulmonologa, w miedzy czasie wybieram sie do konkretnego laryngologa, i kardiologa, a na jesien diagnostyka alergologiczna (testy punktowe). Uwziolem sie ze teraz, nawet jesli objawy znowu ustapia, to dojde do zrodla moich problemow. Za duzo zmarnowanego zycia.

Odnośnik do komentarza

Moj partner ma to samo. Ciagle pociaga nosem, rusza szczeka na boki (strzela kosciami szczeki, mowi ze mu pomaga), wciaga non stop powietrze takimi malymi szybkimi wziewami wydajac charakterystyczny syk. Nie rozumiem tego jak mozna tak oddychac, mnie po kilku takich wdechach zaczelo sie krecic w glowie a on robi to codziennie caly czas. Mowi ze ma zatkane uszy i nos i ze trudno mu oddychac, chodzil do prywatnych specjalistow wydal krocie na lekarzy i nikt nie pptrafi mu pomoc. Czasami raz na kilka dni (nie wiem jaka jest zasada wystepowania tego bo naprawde sa to rozne sytuacje miejsca i pory dnia) wezmie taki gleboki oddech i odetchnie z ulga i mowi oooh juz mi lepiej i za pare minut znowu to samo, ja pi...le. Ja mu mowie to jest nerwica, nie masz zadnej wyimaginowanej nieistniejacej choroby. Oszalec mozna, czasami w nocy czlowiek naprawde ma dosyc jak chcesz usnac a slyszysz sz sz sz sz siorpanie powietrza i strzelajaca szczeke. Nie wiem co robic, glaskanie czasami pomaga i masaz, ale co zrobic zeby to calkiem odeszlo. Nie chce go faszerowac lekami.

Odnośnik do komentarza

A słyszeliście o czymś takim, jak zespół obturacyjnego bezdechu w czasie snu, czyli w skrócie tzw. OBS ? jest to schorzenie które ma bardzo dużo wspólnego z budową gardła (mięśnie gardła mogą się przesuwać w wyniku schudnięcia, mocnego przytycia, powiększenia migdałów itp.., a nawet w wyniku ciągłego obrzęku zatok spowodowanego już zaawansowaną przewlekłą chorobą zatok, ciągłego spływania wydzieliny bakteryjnej, która dodatkowo pomniejsza miejsce w gardle i tchawicy na oddychanie). Podczas snu mięśnie gardła osoby która cierpi na OBS zapadają się powodując nawracające bezdechy nawet do 40 sekund i ciągłe spłycenie oddechu w czasie snu po czym występują nagłe wybudzenia w celu zaczerpnięcia tlenu z lekkim uczuciem lęku..no i występuje także ale nie zawsze dokuczliwe chrapanie. Rano człowiek może obudzić się zdekoncentrowany, lekko niedotleniony i przymulony, poddenerwowany, w dzień towarzyszą bardzo częste bóle głowy migrenowe, szybkie męczenie się, nerwice, pogorszenie odporności, w czasie takiego snu jest słaba regeneracja organizmu itp.. Po latach to niepozorne, ale wredne schorzenie może doprowadzić nawet do stanów depresji. Wiotczenie mięśni gardła spowodowane piciem alkoholu powoduje ostre nasilenie tego schorzenia, gdzie człowiek rano budzi się z podwójnym, a nawet potrójnych w skutkach kacem. Dziś już jest trochę lepiej z wykrywalnością OBS, ale jeszcze kilka lat temu lekarze nawet nie potrafili tego rozpoznawać. Ja mam rozpoznany OBS rok temu na badaniu polymesam, ale można też zrobić polisomnografię. Nawet OBS w lekkiej postaci może mieć bardzo duży negatywny wpływ na normalne życie, ponieważ skutki permanentnego niedoboru tlenu w czasie snu powodują wielomiesięczne, a nawet wieloletnie zmęczenie, ba nawet jadąc samochodem to zmęczenie może doprowadzić nie daj Boże...do tragedii. Niestety diagnostyka w tej dziedzinie jest słaba ponieważ szpitale/placówki publiczne albo nie oferują sprzętu albo jest długa kolejka kilkuletnia. Dobre szpitale/kliniki prywatne już nie mają z tym większego problemu, no ale wiadomo trzeba zapłacić niemałe pieniądze kilkaset złotych. Wtedy jeżeli okaże się że ma się OBS lekaż specjalista z tej dziedziny (mogą to być pulmonolodzy, alergolodzy nie wiem nie znam się kto może dokladnie być, nie wnikam) wybiera terapię...można sobie poczytać na internecie dokładnie, ja nie zamierzam tego pisać bo zaraz znajdą tacy co mnie oskarżą o reklamowanie różnych rozwiązań. W każdym razie tak jak napisałem poszukać dobrego specjalisty

Odnośnik do komentarza

U nas w domu to często są takie okresy, że infekcje są jak plaga. Wszyscy łapiemy w jednym czasie, a zaczyna się od dzieci. Potem już idzie łańcuchowo...Od jakiegoś czasu mamy inhalator Alergia Stop i rzeczywiście się przydaje. Można szybciej się wyleczyć, bez wydawanie większych pieniędzy na lekarstwa. Inhalator jest wyjątkowo wydajny, nie marnuje lekarstwa.

Odnośnik do komentarza
Gość klaudia33

Może Pro Sanity? Chcę w ten inhalator zainwestować i chętnie bym jakieś opinii poczytała jeśli ktoś ma może ten sam model. Odpowiada mi fakt, że nadaje się do ciągłej terapii i że ma na tyle małą cząstkę leku, że można stosować też w przypadku dolnych dróg. Ktoś wie jak wygląda tutaj kwestia hałasu? Da się wytrzymać?

Odnośnik do komentarza
Gość mariobros94

Cześc . Również mam problem z zatkanym nosem i od czasu do czasu występującymi dusznościami. Mam zatkany nos ale gdy próbuję go wysiąkać to nie da rady . Nos jakby się zwężał i nie przepuszczał powietrza . Dobrym środkiem jest Xylorin ale nie polecam go do stałego stosowania można sobie szybko załatwić przegrodę nosową i dodatkowo uzależnić. Duszności występują dość często.Czasem potrafi mnie dusić cały miesiąc ( brak sił do czego kolwiek) a czasami jest spokój nawet z kilka tygodni. Spie dobrze . Ale czasem w ciągu dnia przeżywam jakby zawał . Jakby skurcz mięśnia sercowego..tak przynajmniej to odczuwam . Wtedy strach nabrać ponownego oddechu. Po wielu badaniach czyli EKG ,laryngolog, spirometria,prześwietlenie płuc,echo serca,badanie krwi i liczne wizyty u allergologów nic się w sumie nie dowiedziałem . Wszystko było w porządku poza allergią którą niby mam ale nikt nie umie stwierdzić na co. W końcu po tym wszystkim okazało się że mam depresje z przepracowania i stresu .. Lekarz tłumaczy duszności własnie stresem ..Ale co ma do tego zatkany nos . Jak wy wszyscy jestem już tym zmęczony . Odbiera to wszystko checi do czego kolwiek(życia) .Czy ktoś znalazł już antidotum na te dolegliwości .

Odnośnik do komentarza

Ja poki co mecze się z podobnymi objawami od miesiąca. Zaczęło się od nocnego ataku paniki i potem codziennie zatkany nos ale bez kataru, uczucie duszności, braku tchu, pare razy myślałam już ze się uduszę i chciałam dzwonić na pogotowie. Byłam u lekarza rodzinnego dwa razy. Za pierwszym razem stwierdził zapalenie zatok ale wyleczyłam się wiec za drugim razem powiedział ze wszystko okej. Badania krwi w porządku ob w normie tarczyca również. A duszności dalej nie minęły... Nos nadal mam zatkany, pomagają mi spreje do nosa ale nie można ich stosować dłużej niż 5 dni wiec odstawiłam, zaczelam brać sinulan na udrożnienie nosa i leki przeciwalergiczne bo czasem tez kicham i pieką mnie oczy, Poza tym 5 razy dziennie robię inhalacje amolem i gorąca woda i łykam walerin 3 razy dziennie. Mogę powiedzieć ze coś tam pomaga, po inhalacji w każdym bądź razie mogę nabrać powietrze ale potem znowu nos się zatyka. Czuje ze nos jest zatkany gdzies na samej gorze , na pograniczu nosa i gardła bo odczuwam tez kluche w gardle. Wysiłek fizyczny pomaga trochę również alkohol tak jakby pozwalał mi się wyluzować, co prawda duszności nie znikają ale przynajmniej się ich wtedy nie boje... Nie wiem co robić. Przez te duszności zaczynam się bać wychodzić z domu i spotykać z innymi ludźmi. Nie wiem co robić. Rano budzę się przestraszona i z uczuciem duszenia się w nocy tez. Jestem wykończona.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×