Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Omdlenia i stany lękowe po paleniu marihuany a nerwica lękowa


radom

Rekomendowane odpowiedzi

No więc, kiedyś już pisałem że palilem maryche i wszystko było okej dopóki się złe po niej nie poczulem. Dodam że choruję na nadciśnienie, to tłumaczy czemu paląc czułem się źle. Chciałbym zauważyć, że wszystko właśnie zaczeło się od tego omdlenia (po skoku ciśnienia) po paleniu marichuany. Następnego dnia okazało się że już nie jest tak, jak było kiedyś. Dwa dni chodziłem tak, że co chwla ktoś musiał mnie *podtrzymywać zebym się nie osunął i nie zemdlał. Po tygodniu od tego złego samopoczucia pojawiły się stany lękowe, występujące najczęściej w nocy. Raz nawet tak sie wkręcałęm podczas takiego lęku że pomyślałęm o zawale, dlatego też pojechalem do szpitala. Tam okazało się, że moje ciśnienie jest okej. Uspokoiłem się troche, lecz po tym wszystkim conajmniej trzy razy w tygodniu miałem problemy z zaśnięciem. Odczuwałem lęk, który nie dawał mi spać i strasznie mnie pobudzał. Czasem były takie epizody przez 2 tyg, czasem miesiąc spokoju. Po jakimś czasie samo ustąpiło. Minął z rok, dostałem nowe leki na nadciśnienie, tym razem na tyle dobre, że mogłem całkowicie zapomnieć o tej chorobie. Kiedy więc zaoferowano mi zapalenie marichuany ponownie, to sobie pomyślałem czemu by nie, Obeszło się bez jakichkolwiek skoków ciśnienia, czy też omdleń, było okej. Po miesiącu nieregularnego palenia zaczełem zauważać że mam jakieś dziwne schizy. Przykładowo: szedłem sobie przez miasto i nagle pomyślałem, że cały świat jest większy ode mnie, a ja zaczynam maleć. Nie mialem halucynacji, tzn nie widzialem zwiększonego swiata, lecz jedynie mialem uczucie, że jestem mniejszy czy też staje się człowiekiem mniejszych rozmiarów. Potem miałem traumatyczne przeżycie z policją, która zatrzymała mnie za posiadanie marichuany. Siedziałem 24 h w areście, sam z sobą i ze swoimi myślami, marząć o tym żęby wyjść. Potem było przesluchanie i bardzo się stresowałem, znowu dostając wrażenia że policjant jest o wiele większy ode mnie a ja staje się coraz mniejszy. Stwierdzilem że wiecej tego świństwa nie zapale, no ale cóż chyba już było zapózno na takie postanowienia. Przez jakiś tydzień po tym wszystkim dalej miałem chwilowe takie myśli że staje się mniejszy, czy też większy czując to tak jak wcześniej (dopóki o tym nie pomyślałem to ten stan się nie pojawiał, ale oczywiście każdego dnia musiałem się zastanowić skąd to się bierze, dlatego często tak to miałem). Kiedy myśli były zajęte czymś innym nie miałem takich problemów. Po pewnym czasie te schizy znikły, cieszyłem się że wszystko z moją psychiką się już unormuje. Jednak mineły 2 tygodnie od tej akcji z policją leże sobie w łóżku próbuje zasnąć, zamykam oczy i mam wrażenie że moje myśli mnie obgadują. Tzn nie tyle co obgadują, ale po prostu same toczą rozmowe. No i oczywiscie odczułem lek, że zwariowałem. Od tego czasu był tylko jeden dzień w którym udało mi się normalnie zasnąć. Mam wrażenie że to już nie jest sam lęk, tylko coś jeszcze. Leżąc sobie dziś np miałem wrażenie że przestaje czuć kończyny, wiem że one są i w ogóle, ale mam taki stan jak po marichuanie, tzn że są jak gdyby znieczulone, czy też zrelaksowane na tyle, żeby o nich zapomnieć. Do tego te myśli, które same ustalają sobie kierunek w którym chcą iść. Oczywiście umiem to kontrolować, moge myśleć o czymś innym, ale kiedy staram się zasnąć, i nie zaprzątać sobie niczym głowy, to one same wracają. W dodatku przeczytałem dziś coś o końcu świata i jak słysze szum samolotu, no to już mam lęki. Dodam że jak mi się zaczynaly te lęki to wszystko było okej dopóki myślałęm że to kwestia serca. Jednak jak zacząłęm sobie udowadniać że jestem chory psychicznie to wszystko się zepsuło. O właśnie, słowo zepsuło. Czasem mam tak, że mowiąc jakieś słowo, uświadamiam sobie że mówiłem to w jakiejś stresującej sytuacji, nawet jeśli dokładnie jej nie pamiętam, to i tak wiem żę była i odczuwam lęk, jak by mnie miało coś znowu złego spotkać. Dziś zakladajśc ten temat mam właśnie atak lęku, i to mnie zmotywowało do założenia tematu. Myślę że dostane szczerą odpowiedź na pytanie czy to są tylko moje myśli czy sam się nakręcam, czy to są już może urojenia, albo coś jeszcze gorszego.

Odnośnik do komentarza

Szczerze....madry polak po szkodzie. ale w sumie....lepiej pozno niz wcale. jednej rzeczy nierozumiem, po co siegac po cos co raz juz zaszkodzilo? nierozumiem tego. niewiem jak moze maryska dzialac na psychike bo mnie jakos nigdy do tego nie ciagnelo, nawet do papierosow. radom no najlepiej pojsc do specjalisty psychiatry dopiero gdy ten stwierdzi to do psychologa. moze psychiatra podpowie jakas terapie bo napewno nie jest to normalne, cos sie dzieje i musisz ustalic to u specjalisty, napewno gdy bedziesz wiedzial co to jest to bedziesz czul sie lepiej, moze nawet i bezpieczniej

Odnośnik do komentarza

Nie palić tego goowna i koniec. Do psychiatry marsz.Przeczytaj w internecie: skutki uboczne zażywania marichuany i wszystko będzie jasne.Trzeba było to wcześniej przeczytać,zanim wziąłeś,to byś dobrze wiedział ,co cię czeka i może w pewnym momencie zrobiłbys w tył zwrot,zamiast palić.Dobrze,że się opamiętałeś ,póki twoja psychika nie jest jeszcze w totalnej i nieodrwacalnej ruinie.Życzę rozsądku ,wytrwałości i nigdy więcej nie daj się namówić.

Odnośnik do komentarza

No własnie czytałem raport WHO na temat marichuany, z którego wynika że są stany psychotyczne itp ale tylko podczas palenia, a potem odrazu znikają. Potem marichuane jednak powiązałem z dłuzszym oddziaływaniem na psychike człowieka, głównie dzięki tej stronie. Wkońcu nie jestem pierwszą osobą która ma problemy po marichuanie.

Odnośnik do komentarza

Ja tak sie zastanawiam, myślałem ze to forum dla ludzi z problemami kardio, a nie przychicznymi. Radom nie obrażaj sie ale jesli juz umieszczasz takiego posta na tym forum to musisz sie liczyc na rózne odpowiedzi moim zdaniem lekarz psychiatra moze pomoze

Odnośnik do komentarza

Ja po gandzie nabawilem sie nerwicy :) mialem jazdy typu odjechalem i nie wiem czy to sen czy jawa, a nie palilem 3miesiace temu i jazdy mialem po 3 miechach, przejdzie samo ale nie pal, mozesz sie nabawic nerwicy tak jak a to nie jest fajne. Organizm moj podczas palenia tego gowna doznal szoku i wkrecil mi sie film, ze umieram. Mialem skoki cisnienia jak to przy zapaleniu i mialem uczucie, ze serce przetaje mi bic to bylo okropne... mozesz dostac zawalu lub nabawic sie choroby serca. Dobrze Ci radze nie pal juz tego gowna bo ten co pisze, ze marycha jest zajebista i chca ja zalegalizowac to jest totalnym pierdolonym szajbusem co juz ma mozg wyjarany, a wierz mi ze jak odstawi palenie to mu nie pomoze nawet psycholog bd wyl do ksiezyca i zamknie sie w sobie.

Odnośnik do komentarza

Znam to uczucie. Ja to nazywalem gonitwa mysli. Duzo palilem, mieszalem przy tym alkohol, male kawaleczki kwasow, aviomarin. Ogolnie czulem sie dobrze. Ucieczka w narkotyki spowodowana byla problemami w domu. Pewnego wieczoru zjadlem pol opakowania aviomarinu i zapalilem *lufe*. Przez pol godziny bylo ok, po czym dostalem halucynacji - swiat sie wyginal. Staralem sie jak zwykle spokojnie przez to przejsc. Ale tym razem cialo odmowilo posluszenstwa, nie moglem dojsc do lazienki. Praktycznie doczagalem sie do wanny i przez jakas godzine moczylem glowe w zimnej wodzie. Mialem wrazenie zapadania sie w sobie, wydawalo mi sie, ze serce przestaje mi bic... trace swiadomosc. Nie przespalem cala noc i wtedy wlasnie pojawily sie te mysli. Teraz wiem, ze byly to stany lekowe... + depresja. Odstawilem wszystkie uzywki, a mimo to po 3 latach zdazaly mi sie chwile kiedy to uczucie wracalo. Warto miec kogos bliskiego, kto bedzie Cie wspieral w tym trudnym okresie. Moze faktycznie wizyta u psychiatry pomoze Ci. Wiem, ze sa lekie na takie stany. Co wazne odnajdz w sobie jakas pasje i oddaj sie jej. Zazwyczaj te stany pojawiaja sie, kiedy nic ze soba nie robimy... Uszy do gory, mam juz spokoj od 10lat

Odnośnik do komentarza

Ja też mam leki wkrecam sobie ze jestem uzależniny boje sie ze moja rodzina bedzie przezemnie cierpiec ale nie pale juz od grudnia czyli 2 miesiace i tam jeszcze kilka dni hehe teraz czuje sie lepiej miałem to na wakacjach ale tamto przerzycie było gorsze bo przywaliłem sie po zaciagnieciu i wpadłem na plecy myslałem ze mam złamany kregosłup ale to minelo zaczołem chodzic do szkoły ale tam znowu paliłem w szkole a 3 miesiace chodzenia do szkoły paliłem w szkole i siedziałem zjarany na lekcjach ale to tylko 1 buch był potem nie paliłem ale kupiłem sobie pakieta i sie zaczeło świeta borzego narodzenia miałem zjebane mam straszne wyrzuty sumienia ze paliłem i ze mugbym wpaść w narkomanie czułem sie ze nikt mnie nie lubi wydawało mi sie ze wszyscy chodza zajrani patrzyłem na nich oczy i myslałem ze wszyczcy wokuł mnie pala to sa jakies wkrety dostałem wkretów ale juz nie palie teraz mam lek ze kiedys zapale i sie tego boje boje sie przeszłości ze znowu zapale ale sie uspokajam i zapominam o tym i nie licze dni ile nie pale MOJE POSTANOWIENIE JEST ZE NIE BEDE PALIL mam duzo do stracenia przedewszystkim dla mnie najwajrzniejsza jest rodzina sory za blędy ale dupa tam z błedami rzycze wszystkim kturzy maja prolblem z lekami zeby nie palili tego :)

Odnośnik do komentarza

Popieram!!!!!!wpisy!!!!!mnie tez marycha wykancza psychicznie!!!mam leki ze nie moge funkcjonowac jak normalny czlowiek!!!mozna zzapalic ale okazjonalnie,,,koniec z paleniem ,,,teraz juz nie ma dobrego ziola wszystko jest nakraplane domestosem lub innymi ryjacymi beret g***

Odnośnik do komentarza
Gość palaczka

Przed zwaleniem calej winy na narkotyk prosze zastanowcie sie co jest z Wami nie tak. Stany lekowe moga byc powodem dotarcia do swoich slabosci, grzechow, ktore probujemy wymazac z pamieci i prawdy o zyciu. Nie uwazam, ze czlowiek jest genialny po spaleniu ale moze jest to poczatek czegos na co nie jestesmy gotowi. Poza tym wielu ludzi nie potrafi zyc bez kontroli a narkotyki moga ja ograniczyc. Moglabym napisac duzo wiecej ale nie chce posunac sie za daleko. Pozdrawiam :--)

Odnośnik do komentarza

Witam, mój bliski przyjaciel przestał jarać 2 miesiące temu.. trzyma się w tym postanowieniu ale od kilku tygodni miewa omdlenia, duszności, kuje go serce, a od niedawna pojawiły się stany lękowe, depresja, boi się wyjść z domu. Chciałabym mu pomóc to pokonać ale nie wiem jak dlatego prosze o jakieś wskazówki, co robić? jak namówić go na terapie?

Odnośnik do komentarza
Gość Barmano

Te pierwsze 6 miesiecy bedzie tak wygladalo ale po czasie wszystko bedzie wracalo do normy teraz musisz mu powiedziec by byl silny i nie poddawal sie nie bedzie to latwe bo sam to przechodze i minelo juz 8 miesiecy jest poprawa wiec trzeba miec nadzieje ... pozdro

Odnośnik do komentarza

Ja nie pale i ma to samo co ty to jest po prostu normalne czasami jak zasypialem to nagle się budzilem i czulem jak mi serce ma wyskoczyć ,albo ze nagle cały świat spada ale to jest tylko wytwór wyobraźni i lęku ,który gdzieś tam w tobie siedzi. Tutaj MJ nie ma nic z tym wspólnego jesli ci się to pojawiło miesiąc po no to tym bardziej nie ma. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×