Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Częstoskurcz nadkomorowy a ciąża


Gość kasia

Rekomendowane odpowiedzi

czesc mam 29 lat i jedno dziecko, ktore mialam rodzic silami natury, ale ze wzgledu na komplikacje byla cesarka, teraz zastanawiam sie nad drugim dzieckiem i szczerze mowiac kiedy pomysle o orodzie naturalnym troche mi sie odechciewa.Moj kardiolog do ciazy nieszczegolnie mnie zacheca mam niedomykalnosc zastawki mitralnej++/+++ i ogolnie sporo objawow klinicznych, medzu innymi czestoskurcze.Czy wy rowniez macie jakas wade serca czy czestoskurcze pojawiaja sie z innych kardiologicznych przyczyn?pytam bo zastanawiam sie jaki porod moze byc u mnie zalecany a z moim lekarzem jeszcze o tym nie rozmawialam pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
dzieki pyzunia za odpowiedzi:))) a do kasi-szczerze mówiąc to u mnie nigdy niczego dokładnego nie zdiagnozowano bo badan szczegółowych nie robili..a ja jako nastolatka nie wiedziałam wogóle o co chodzi i nie nalegałam.lekarze odpuscili to ja sie przyzwyczaiłam myslałam ze jestem jakims wyjątkiem z którym nie wiadomo co sie dzieje.od kilku lat mieszkam za granica i nie miałam mozliwosci na dokładniejsze zbadanie serducha wiec powodu czestoskurczy nie znam co nie zmienia faktu ze są coraz częstrze i coraz dłuższe przez ciąze..dop jak wróce do Pl zbadam sie dokładniej ale lekarze stąd raczej proponują mi cesarke..i chyba na nią sie zdecyduje
Odnośnik do komentarza
Gość małgosia1973
cześć dziewczyny, niestety od okresu dorastania też dokucza mi częstoskurcz.... dopiero rok temu kardiolog zaproponowała ablację, ale się nie zdecydowałam.. mam 35 lat i oto moja ciekawostka: w I ciąży (w 31r.życia) częstoskurcz od II trymestru minął, jak ręką odjął, poród miałam trudny,długi, naturalny... nie złapał mnie częstoskurcz. Teraz jestem w II ciąży i niestety obecnie w okresach upału częstosk. dopada mnie raz po raz o dodatkowych skurczach nie wspomnę... Badania wykazał niedobory Magnezu i niewielką zwyżkę TSH (horm. tarczycy); jutro idę do lekarza, zobaczymy, co powie. Do tej pory brała Aspargin 3 x dziennie, obecnie Filomag i Kalipoz w tej samej dawce. NA razie bronię się przed *częstym*, ale skurcze mam raz za razem niestety; radze sobie w ten sposób, że czując skurcz natychmiast nabieram głęboko powietrza i trzymam, zmieniając rytm oddechu - w 90% działa. Pozdrowienia dla sercowiczek...:-)
Odnośnik do komentarza
Witam, ja mam 25 lat, pierwszy częstoskurcz przedkomowowy miałam w wieku 17 lat, pojawia się srednio raz na pol roku - taki powazny, który nie mija po 5 minutach (ten pojawia sie czesto) Wczoraj wrocilam ze szpitala, poniewaz nie przechodził po 2 godzinach. W koncu na kardiologii farmakologicznie po podaniu Adenocoru minął, ale po 4 dniach w szpitalu nadal nie czuję sie pewnie. PO wyjsciu ze szpitala nie zostały mi przepisane żadne leki ponieważ serce mam zdrowe. Przy okazji w szpitalu podczas badania wykryto niedoczynność tarczycy, co jest raczej dziwne, poniewaz spodziewano się nadczynności. Zalecono mi przy zwiększeniu częstotliwości napadów arytmii rozważyć ablację. Co powinnam zrobić? I czy ktoś wie skąd się wziął ten częstoskurcz nadkomorowy? Najbardziej martwi mnie fakt, że za rok chciałabym poczynić próby zajścia w ciążę, a nie wiem jak to się ma do siebie :( ??? Proszę o odpowiedz, poniewaz nie wyobrazam sobie dalej funkcjonowania z takimi napadami:(
Odnośnik do komentarza
Sylwia, w czasie ciąży serce jest bardziej obciązone, mozliwe są częstsze napady częstoskurczu, a stosowanie niektórych leków niewskazane. Trudno przewidzieć jak serce bedzie się zachowywało. Ja podobnie jak ty miałam napady częstoskurczu nadkomorowego mniej więcej dwa razy do roku. Mi lekarze radzili zrobić najpierw porządek z serduchem, a pozniej brać się za macierzyństwo :) I tak też zrobiłam, jestem juz ponad miesiąc po ablacji. Już po ok pol roku po udanej ablacji bez obaw można zachodzić w ciążę (słowa mojego lekarza). Także warto poważnie zastanowić się nad ablacją - zabieg nie jest ani straszny, ani wyjątkowo bolesny. NIe ma co się męczyć z arytmią. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Justyna :)
Cześć Zosiu! Mam 19 lat i choruję na częstoskurcz napadowy i przerywam go próba Valsalvy jest to dmuchanie na siłę przez zatkany dwoma palcami nos. Po czym częstoskurcz przechodzi. Mogą również zatkać Ci się uszy po jakimś czasie same się odetkają wiec nie masz co się martwić. Jestem przygotowywana do ablacji, choć mój lekarz prowadzący zwleka z tym nie wiem dlaczego. Powiem szczerze, że dużo czytam wypowiedzi na forum o osobach którzy mieli już przeprowadzony zabieg ablacji i mówią, że nie powiódł się dobrze i mają poważne komplikacje.Mam parę pytań na, które może będziesz umiała mi pomóc. Lekarz wysłuchał,że mam szmery w sercu i jestem ciekawa czy to jest dodatkowa wada serca? Czy to jest związane z częstoskurczem? Czy powinnam zgłosić to do swojego lekarza prowadzącego bo wysłuchał mi to gastrolog i nie wiem co mam Z tym zrobić? Czy powinnam się martwić? Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia.:*
Odnośnik do komentarza
Hej W kwietniu tego roku miałam robioną ablacje w Łodzi,lecz niestety nie była ona udana poniewaz lekarze jak to powiedzieli nie spodziewali sie tego ze bedzie az tak trudno.Rozpoznanie u mnie skonczylo sie na tym ze są to : Napadowe częstoskurcze przedsionkowo-komorowe(AVRT) z udziałem pęczka Kenta-utajony zespół WPW. W czasie zabiegu straciłam przytomnośc z wyczerpania i straciłam wzrok na 3 dni.Było to dla mnie straszne jak i dla lekarzy... Lekarz stweirdził ze czeka mnie kolejna ablacja najlepiej w Warszawie bo oni maja inna metodę tego zabiegu. Obecnie przebywam w Anglii i jestem w 2 tygodniu ciąży.Nie wiem co robic ponieważ,duzo czytałam o szpitalach w Anglii i wydaje mi sie ze powinnam wrocic do Polski i miec poród tam? Jedni mogą pomyślec ze po co zachodziłam w ciążę nie poddajac sie kolejnej ablacji,a wiec tak jak wiadomo po zabiegu ablacji nadal sie ma czestoskurcze przedsionkowo-komowe i ablacja nie daje 100% gwarancji na to ze bedzie juz dalej wszystko oki i czy to bedzie ostatnia ablacja.Wiec skoro nie ma 100% gwarancji oznacza to ze nie mozna miec dziecka w takim stanie.Lecz czytajac wypowiedzi niektórych mam,poród udaje sie z takim schorzeniem :)
Odnośnik do komentarza
Gość Sandra90

Witam dziewczyny widze ze nikt tu nie pisze ale napewno ktos tu czasem zaglada. Ja mam czestoskurcz od 6lat ujaawnil sie on w pierwszej ciazy i byl tylko raz, zadnych problemow nie bylo :D potem miewalam go co jakis 8miesiecy silny i uciazliwy, gdy zaszlam w druga ciaze ataki sie nasilily zaszlam w lutym 2011r. a do lipca mialam 5 atakow nie wiedzialam co to jest az gdy pojechalam do polski w odwiedziny wlasnie w tym lipcu i znowu mnie zlapal atak tak silny ze az nie potrafilam zlapac tchu... wezwalismy karetke,lekarz zwyklym cisnieniomierzem nie potrafil mnie zbadac podlaczyli mnie do EKG i mialam 210/min wzieli mnie do szpitala zbadali iu wyszedl czestoskorcz, przepisali mi isoptin 2razy diennie i bralam go do konca ciazy. ataki do tej pory nie wrocily a lekow juz nie biore, urodzilam naturalnie a dzidzius zdrowiutki, tylko isoptinu nie wolno brac w pierwszym trymestrze. A moj ginekolog w DE; chcial odstawic mi tabletki bo taki jednorazowy wysoki puls raz n miesiac jsli nie czesciej nie jest grozny dla dziecka ale ja juz nie chcialam ryzykowac. Mysle o ablacji ale narazie nie ma mi kto przy dzieciach pomoz a po takim zabiegu mnapewno nie moge zaraz dzwigac malej coreczzki :) pozdrawiam i nie ma strachu jesli czestoskurcze nie sa za czeste moim zdaniem mozna smialo zasc w ciaze.A i powiedzieli mi tak ze zagroozenie dla dzidziusia jest wtedy gdy organizm kobietty jest niewydolny a gdy ty normalnie funkcjonujesz tzn.lezysz i nie tracisz przytomnosci musi byc wszystko ok. :)

Odnośnik do komentarza

Też mam ten problem, wystąpił po raz pierwszy w drugiej ciąży, ze dwa razy może. Dopiero po kilku latach tak problem narósł, że trafiłam do szpitala. I dopiero się zaczęło. No bo żadne leki na mnie nie działały, lekarz po kolejnym holterze mnie obstawił, że nie biorę leków. Pomogła... zmiana diety. Dużo orzechów, ryb, cukier zastąpiony miodem, ciemne pieczywo, kasze... dietę ustawiała mi dietetyk. Jestem bez leków, obecnie w ciąży. Problemy się zaczynają, gdy zapominam o prawidłowym odżywianiu. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Pozdrawiam i radzę nie ufać na 100% lekarzom, którzy jedyną nadzieję widza w pigułce i ablacji (to ostatnie też mi już proponowano).

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie przyszłe mamy oraz te które są w ciąży. Jestem w 5 miesiącu ciąży ablacje miałam w 2009 roku, polecam ten zabieg. Oczywiście jak każdy wiąże się z jakimś ryzykiem nie mniej jednak wg mnie ryzyka większego nie ma. Okres rekonwalescencji jest bardzo krótki człowiek tylko czuje się zmęczony po samym zabiegu odpukać. Choć lekarze mówią że często 1 raz nie daje rezultatu to sądzę że warto się podjąć tego zabiegu. Liczę, że podczas porodu nie będzie jakiegoś nawrotu ale nie mam na to wpływu i żyję nadzieją, że będzie dobrze. Jeżeli macie jakieś pytania odnoście zabiegu to chętnie odpowiem.

Odnośnik do komentarza
Gość zaniepokojona 27

Witam. Mam 27 lat i bardzo chciałabym mieć dziecko, 2 m-ce temu odstawiłam tabletki antykoncepcyjne ale niestety miesiąc temu pojawił się u mnie częstoskurcz nadkomorowy (PULS 150, ciśnienie 170/110), lekarz zlecił mi przyjmowanie concor cor 1,25 przez miesiąc, aktualnie mam przyjmować lek doraźnie (w razie ataków). Jestem trochę załamana bo lekarz mnie nastraszył że ciąża nie jest wskazana, ewentualnie gdybym chciała zajść w ciąże to musiałabym sprowadzić lek z zagranicy o nazwie TRANDATE, bo w Polsce rzekomo nie ma leku który można byłoby bezpiecznie przyjmować będąc w ciąży. Może ktoś ma *jakieś* doświadczenia w tej kwestii?? Dodam, że gdy miałam 9 lat korygowano mi operacyjnie wadę serca (ubytek międzyprzedsionkowy) i lekarz twierdz, że teraz dlatego mogą dziać się różne takie rzeczy. Bardzo proszę o pomoc, jestem *nowa*na tym forum.... :(

Odnośnik do komentarza
Gość Elffirka89

Witam... Mam 24 lata, od ok. 10 zmagam się z częstoskurczem nadkomorowym, ostatnio dołączyło się migotanie przedsionków. W październiku byłam z tego powodu hospitalizowana i zalecili mi po raz drugi badanie EPS i ew. ablacje... Drugi raz z rzędu się nie udała, ponieważ gdyby chcieli mi wypalać ogniska na 99% uszkodziliby mi węzeł p-k... Dostałam tabletki i do domu... W grudniu ponownie stawiłam się na Weigla we Wrocławiu na konsultację i... nie ma przeciwwskazań do zajścia w ciąże tylko do 12 tygodnia odstawić leki, wskazania do cesarki oraz oszczędzanie siebie... I tak się stało że dzisiaj jestem w 9 tygodniu ciąży... mam pewne problemy ale nie związane z sercem a z małym krwiakiem. Dużo leżę, prawie nie wstaję i ogólnie mam czasem pojedyńcze impulsy ale ogólnie odpukać narazie jest dobrze. Wcześniej bez leków miewałam częstoskurcze po kilkanaście godzin, ostatni trwał ok 8 bo nie mogli go zwalczyć... mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze...

Odnośnik do komentarza

Witam! pierwszy raz jestem na tym forum i szczerze powiem że troche sie uspokoiłam. ja jestem w 12 tyg. ciąży a częstoskurcze mam od 17 roku życia. wcześniej doraźnie brałam propranolol, długie ataki są u mnie rzadkością tak raz do roku po godzinie. a jeśli chodzi o ciąże to tak ok 8tyg. gdy sie kładłam miałam takie szmery i troche zaczełam sie bać naszczęćcie one przeszły po tygodniu, a wczoraj miałam taki dłuższy napad ok godz. wziełam propranolol i przeszło dziś na kilka sekund rano złapało ale jest ok. mam pytanie czy któraś z Was brała ten lek w ciąży? mi lekarz powiedział że moge go brać w razie ataków. a jeśli chodzi o ablacje to ja dopóki serducho nie bedzie mi bardzo dokuczało to NIE ZROBIE SOBIE TEGO ZABIEGU! mam 2 znajome które mały robione ten zabieg i jest gorzej niż było bo grozi im założenie zastawki i wspominały że było to kilka najgorszych godzin w ich zyciu, nie mówie że te zabiegi sie nie udają ale jest tak duże ryzyko że może sie nie udać i na pewno nie jest to 2%. pozdrawiam wszystkie mamy

Odnośnik do komentarza

Witajcie, Mam 24lata i zdiagnozowany częstoskurcz wprawdzie komorowy (a to chyba tylko gorzej:( ), od września 2013. W sierpniu zachorowałam na zapalenie płuc, które przeniosło się na serce - zapalenie mięśnia sercowego. Potem serce się zbuntowało i oto pojawił się częstoskurcz komorowy. W listopadzie przeszłam zabieg ablacji - który udał się w 50%, ponieważ źródło arytmii znajduje się przy pęczku Hisa i nie mogli mi go uszkodzić... Po zabiegu od razu zostały podane mi betablokery (concor cor i rytmonorm w dość dużych dawkach) i przez ponad miesiąc było ok. Od połowy stycznia znowu męczę się z częstoskurczem :( Lekarz powiedział, że ciąże powinnam przesunąć teraz na *jakiś czas* (minimum pół roku). W pierwszym rzędzie trzeba ustabilizować serce.Tylko pytanie *co dalej* jeśli ono nie będzie chciało się ustabilizować :(

Odnośnik do komentarza

Mam 36 lat i jestem w 30 tygodniu ciąży. Dopiero w 12 tygodniu dowiedziałam się, że mam AVNRT. Wcześniej lekarze mówili, że moje częstoskurcze wynikają ze stresu, kawy, bla, bla, bla...Więc sie nie przejmowałam. Pierwszy atak w ciąży był na tyle silny, że trafiłam na SOR, a tam dowiedziałam się co jest grane. Zostałam skierowana do poradni kardiologicznej, w której nikt mi nic nie powiedział i w niczym nie pomógł. Tak na prawdę to nie dostałam żadnych wytycznych dotyczących działania w podobnej sytuacji - bo w ciąży to ablacji się nie robi i takie tam. Jedynie ekipa karetki, która pierwszy raz przyjechała na interwencję, po ataku poinstruowała mnie o masażu tętnicy i ćwiczeniach oddechu. W międzyczasie zdarzyły się małe ataki, z którymi poradziłam sobie...aż do 30 tygodnia ciąży. Nie mogąc sobie dać rady sama przy pulsie 200, wezwałam karetkę, która odmówiła mi pomocy. Ostatecznie po powtórnym wezwaniu pogotowia zostałam przewieziona na SOR w stanie ciężkim, z ciśnieniem tętniczym 40/27...Przede mną ostatnia prosta przed porodem. Nie wiem, jak będę rodziła. Po ataku badania dziecka nie wykazały zagrożenia...ale sama nie wiem. Boję się. Gdybym tylko przed ciążą wiedziała, że mam chore serce...ale NIKT TEGO NIE ZDIAGNOZOWAŁ. Przygotowywałam się do ciąży, jak do misji życia - badania ogólne, stomatolog, aktywność fizyczna, kwas foliowy...a tu niespodzianka w postaci serca.

Odnośnik do komentarza

Witam. Jestem po korekcji wady serca w postaci ubytku przegrody międzyprzedsionkowej. Właśnie rozpoczęłam starania o drugie dziecko (lekarz dał mi zielone światełko). Choruję na częstoskurcz nadkomorowy od ok. 5 m-cy, aktualnie przyjmuje labetalol 1 tabletkę dziennie (lekarz twierdzi, iż jest to mała dawka i na pewno nie zaszkodzi, a zapobiegnie częstoskurczom). Także ufam jemu i mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Pisałam już jakiś czas temu teraz napiszę że jestem już po trzeciej ciąży i wszystko było jak należy maiłam tylko 2 ataki i trwały tylko po pół godziny. Co do ataków to mój lekarz zawsze powtarzał że nie są groźne dla maluszka jeśli ciśnienie jest ok i oczywiście trzeba leżeć żeby nie zasłabnąć. U mnie zazwyczaj jest niskie ciśnienie a w ataku jest 80na40 ale to lepiej niż wysokie. Pozdrawiam was mamusię i życzę dużo zdrówka. Mnie na moje* ataki pomaga izoptin. :)

Odnośnik do komentarza

Witam, ja również mam częstoskurcz serca oraz nerwice lękową. Obecnie jestem w 4 miesiącu ciąży, moja ginekolog mnie poinformowała że nawet nie będąc chorą mogą się takie częstoskurcze pojawić jak również problem z oddechem. To co w moim przypadku mi zaleciła to kontrole u kardiologa, odpoczywanie, unikanie sytuacji stresowych. Na razie udaje mi się to kontrolować bo ataki nie są długie, a pojawiają się w sytuacjach nerwowych. Zobaczymy jak będzie dalej.....

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×