Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Śpiączka po udarze mózgu


magdaes

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie dwa tygodnie temu mój tata przeszedł udar mózgu od tygodnia jest w spiaczce jest z nim kontakt - sciska dłon kiwa głowa gdy o cos pytam jednak lekarz prowadzacy nie daje wiekszych nadziei mówi ze leki nie działaja jestem załamana nie wiem co myslec boimy sie z rodzenstwem ze dojdzie do najgorszego tata ma dopiero 68 lat moze ktos mógłby nam cos przekazac co da nam nadzieje bo lekarze niestety takiej nie daja

Odnośnik do komentarza

Cięzko dac nadzieje jesli lekarze jej nie daja (na szczęście lekarze też sie mylą !!!!!!!!!)udar to nie wyrok i wielu ludzi wychodzi z ciężkich udarów a niektórzy umieraja po wzięciu aspiryny więc najważniejsze żeby tato czuł waszą obecnośc i że nic mu nie grozi .

Odnośnik do komentarza

,,prognozy** sa uzależnione od tego czy to był udar krwotoczny,czy niedokrwienny i której częsci mózgu dotyczył, oraz jak był rozległy.A także po jakim czasie od wystąpienia udaru udzielono pomocy.Prognozy też zależą o tego jaki był ogólny stan zdrowia pacjenta przed udarem[czy ma inne choroby itp].Najgorsze rokowania są przy krwotoku do pnia mózgu .Jedyne,co możesz robić, to masować mu dłonie[głaskanie] i stopy. Być może pomoc była udzielona zbyt póżnop i nastąpiło niedotlenienie....trudno powiedzieć nie znając szczegółów.Życzę wiary w wyzdrowienie.

Odnośnik do komentarza

Ja udar mózgu przeszłam w grudniu 2009 byłam w śpiączce 9 dni lekarze nie dawali mi żadnych szans przeżycia miałam 34 lata 2 dzieci 13 i 9 lat na dodatek samotna matka to był szok dla rodziny , lekarze przygotowywali ich do pożegnania ze mną ostateczna decyzja lekarzy do środy jest pod aparaturą po tym dniu odłączamy . W poniedziałek się wybudziłam sam tak po prostu w szpitalu przebywałam od 18 grudnia po rehabilitacji na własnych nogach szpital opuściłam 10 lutego. Lekarze twierdzą że to cud mój stan jest świetny a po mnie w ogóle nie widać że przeszłam udar co więcej ludzie którzy nie wiedzą nie mają pojęcia . Cuda się zdarzają a lekarze nie potrafią tego wytłumaczyć dlatego też głowa do góry i wierzyć że będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Witam, mieszkam w Londynie od 9 lat a rodzice w Polsce. W w zeszly piatek moja mama (59l.)miala lekki udar mozgu ale w domu go nikt nie rozpoznal poniewaz zmienila leki od cukrzycy na mocniejsze i wszyscy mysleli ze to przez to (chwilowa utrata swiadomosci, lekki niedowlad, zaburzenia mowy) po odstawieniu lekow wszystko przeszlo, ale tylko na jeden dzien, w sobote zdiagnozowano lekki udar muzgu i zabralo ja pogotowie. W szpitalu bylo juz ok. Rozmawiala, sama jadla itp. W poniedzialek nastapilo pogorszenie, Zapadla w spiaczke, oddycha przez maszyny, nic sie nie poprawia, lekarze nie daja nadzieji ale ojciec mowi ze sie polepsza poniewaz probowala wyjac te rorki z nosa, rusza troche nogami, jak sie denerwoje a ktos jej przytrzyma dlon to od razu sie uspokaja. W sobote przylatuje do Polski zobaczyc mame. Moze ostatni raz. Najgorsze jest to ze miala do nas przyleciec na swieta zobaczyc swojego wnuka (teraz ma 2 tygodnie). Wszyscy mowili ze byla ostatnio taka podekscytowana, pelna zycia. Jestem zalamany ale ciagle przy nadzieji ze bedzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Nie martw się, jeżeli udar nastapił w szpitalu i od razu została jej udzielona pomoc, to bedzie poprawa.W udarze najważniejsze ,aby pomoc została udzielona przed upływem 3 godzin od wystąpienia udaru.Jak przyjedziesz, to dowiedz sie od pacjentów z sali o której godz. to się stało i czy szybko została udzielona pomoc.Z tego ,co piszesz widać,ze mama nie może mówić,ale słyszy i rozumie,a to dobry znak.Rusza konczynami...A to też dobry znak.Porozmawiaj też z mgr fizjoterapii,który na pewno pracuje w tym szpitalu i zajmuje się pacjentami po udarze.On udzieli ci informacji na temat rehabilitacji. Wiele zależy od tego czy to udar niedokrwienny czy wylew oraz od tego jak jest rozległy tzn. którą część mózgu objął i jakiej wielkości jest to ognisko.Mama jest jeszcze młoda, więc pewnie da radę.Bądź dobrej myśli.

Odnośnik do komentarza

Dziekuje za slowa otuchy. Tego mi naprawde teraz trzeba. Pierwszy udar wystapil w piatek rano co potwierdzilo pogotowie ktore zabralo ja w sobote do szpitala. Badania wykazaly wtedy ze ma niewielki zator jakiejs malej zylki w mozgu i to spowodowalo obrzek co doprowadzilo do niewielkiego udaru i na to byla leczona. Ale byla swiadoma wszystkiego. Rozmawiala, zartowala, sama jadla. Rozmawialem z nia przez telefon to mowila za juz jest lepiej i zebym sie nie martwil bo niedlugo sie zobaczymy. Pogorszenie nastapilo w poniedzialek okolo pol godziny po wizycie ojca, o czym dowiedzielismy sie nastepnego dnia od osob ktore lezaly razem z nia w sali. Mama ma nadcisnienie, miazdzyce i cukrzyce, dotego duzo pali. Caly czas mam nadzieje. Nie poddaje sie i mysle ze ona tez bedzie walczyc. Jeszcze raz dziekuje za pocieszenie i pozdrawiam. Rafal

Odnośnik do komentarza

Bardzo współczuje. To straszne. Moja babcia właśnie trafiła do szpitala, miała obustronny udar, co prawda lekarz powiedział, że nie był silny. Ale ja strasznie się boję, mój dziadek umarł na udar 3 lata temu. Nie wyobrażam sobie życia bez niej... Jest dla mnie jak matka, od małego się z nią chowałam. Babcia przez 2 tygodnie strasznie cierpiała z bólu, bolał ją kręgosłup. Byliśmy u trzech lekarzy jeden powiedział, że musiało ją gdzieś przewiać, drugi że to półpasiec, a trzeci że rwa kurszowa. Dopiero jak pojechała do neurologa prywatnie to powiedział że podejrzewa udar i skierował do szpitala, i okazało się że miał racje. Babcia leży w szpitalu już 4 dzień, ale ciągle boli ją głowa lub łopatka. Boję się strasznie:((((

Odnośnik do komentarza

Witajcie, to co piszecie mnie przeraza, a jednoczesnie dodaje mi otuchy. Moja babcia,ktora rowniez jest dla mnie jak druga matka, miala tydzien temu udar - tzn. prawdopodobnie bo lekarze sami nie sa do konca pewni czy to byl udar czy zaburzenia elektrolityczne. Po jednej dobie bardzo jej sie polepszylo i zaczela wracac do zdrowia. Zaczela siadac, mowic coraz wyrazniej i zartowac. Po tygodniu doszlo do drugiego udaru w nocy albo nad ranem. Udar jest bardzo rozlegly i prawdopodobnie prawej półkuli bo lewa strona jest sparaliżowana. Minela doba i teraz lezy nieprzytomna. Jedynie sciska reke troche i rusza nogami ale nie otwiera oczu. Nie wiem co robic... przeraza mnie to wszystko tym bardziej, ze nie wyobrazam sobie zycia bez niej...

Odnośnik do komentarza

Witam. Mój przyjaciel 38 lat miał wylew krwotoczny. Był zdrowy, nie miał żadnych przewlekłych chorób ale niestety miał nie leczone nadciśnienie tętnicze. Wylew był rozległy i zalana została cała lewa półkula mózgowa. Pomoc przyszła szybko, miał zabieg chirurgiczny i przez 2 tygodnie był w śpiączce farmakologicznej. Lekarze byli optymistami, twierdzili że jest młody i powinien dać radę. Powoli zaczęli go wybudzać ze śpiączki. Początkowo było okey, zaczął sam bez problemu oddychać, ale niestety potem okazało się że nie szło to dobrze i z powrotem go uśpili. Teraz twierdzą, że mało prawdopodobne że się wogóle wybudzi. Jego żona a moja przyjaciółka jest załamana, ma dwoje małych dzieci... Proszę powiedzcie czy ma jeszcze szansę? Czy ktoś zna jakiś podobny przypadek? Nie wiem jak ją pocieszyć...

Odnośnik do komentarza

Witam. mój tata w wtorek miał udar tata jest cukrzykiem bierze tabletki jest po zawale serca pali papierosy i pije alkohol nie codziennie ale często niestety do szpitala trafił dopiero w środę rano z domu zabrała go karetka był przytomny bez problemu zapytany przez lekarza przypomniał sobie date swojego zawału serca który przeszedł kilka lat temu po kilku godzinach w szpitalu odwiedziła go mama rozawiała z nim itd jak pojechalismy do szpitala drugi raz po moim powrocie Z pracy tata był w złym stanie mówił niewyraźnie a kontakt z nim był utrudniony był bardzo pobudzony dostał leki na uspokojenie po czym zasnął dzisiaj rano mama pojechała do szpitala okazało się że tate przeniesiono do innego szpitala bo jego stan pogorszył się nagle tata zapadł w śpiączkę został mu założony drenaż obrzęk mózgu sie zwiększył obawiam się że leki nie działają... mam głęboką nadzieje że tata obudzi się i wyzdrowieje jednak czytając wasze wpisy jestem przerażony...

Odnośnik do komentarza

Witaj Maćku Niestety, jak na razie nic się za bardzo nie zmieniło. Nadal jest na intensywnej terapii i nie reaguje na nic. Jedynym plusem jest to, że sam oddycha ale nadal wspomagany jest tlenem. Robimy co możemy na tyle na ile możemy bo tam nie wolno długo przebywać: słucha mp3 (mam nadzieję że pielęgniarki sumiennie mu włączają bo trudno to sprawdzić), stymulujemy go różnymi zapachami, mówimy do niego, dotykamy go, głaskamy... Lekarze nie wiele mówią...tylko tyle że trzeba czekać. Może ktoś zna podobną sytuację...? Czy należałoby go już rehabilitować? Proszę o jakąkolwiek odpowiedź... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam cie Jula.Pytałem tak dlatego ze mój brat lat 34zdrowy chłop nic mu nigdy nie było nawet kataru nie miał. Miał ostatnio wylew:( Jechał na rowerze z znajomymi i nagle zemdlał.Dostał wymiotów znajomi go trzymali zeby sie nie udusił i zadzwonili odrazu na pogotowie po 15 min odzyskał świadomość tylko pytał co sie stało i wtedy przyjechała karetka.Do karetki jak go wzieli był przytomny jak by nigdy nic.Dojechali z nim do szpitala.W szpitalu był przytomny przez jakis czas a nagle zemdlał jeszcze raz...I lekaże zrobili mu tomografie i powiedzieli ze nic nie mogą zrobic;(bo ma rozległy wylew;(Mój brat zmarł na na drugi dzień.A z tego co wiem to podobno po dwóch godzinach.Nic nie robili tylko czekali aż umrze ;( żadnej interwencji to jest nasza służba zdrowia Moje życie zamieniło się w horror nie chce mi się życ,naprawdę ;( Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Bardzo Ci współczuję...a jaka była przyczyna tego wylewu? Bo w przypadku Marcina było to długoletnie nieleczone nadciśnienie tętnicze i mimo że młody i poza tym zdrowy i też mu nic nie dolegało to właśnie to nadciśnienie wystarczyło. Marcin mimo, że minęło już 6 tygodni nadal leży w śpiączce chociaż od 2 tygodni nie ma już podawanych leków. Nie wybudził się i nie ma z nim najmniejszego kontaktu. Po prostu leży i oddycha sam ale wspomagany tlenem. Ale w jego przypadku lekarze zrobili naprawdę dużo. Natychmiast miał operacje (zalana została cała lewa półkula mózgowa), ponad 5 tygodni leżał na oiomie, były chwile krytyczne, miał obrzęk mózgu. Nie jestem lekarzem i trudno mi oceniać lekarzy Twojego brata, straszne jest jednak to że od razu został skazany na śmierć...że nic nie próbowano robić... Bardzo Ci współczuję. Trzymaj się. Julia

Odnośnik do komentarza

Przepraszam ale sprecyzuj to co napisałeś, zmarł na drugi dzień czy po dwóch godzinach? Wiem, że to przykre jak umiera ktoś blisko a szczególnie ktoś młody. Być może wylew był tak rozległy, że medycyna nie była w stanie pomóc? nie wiem nie znam się bo nie jestem lekarzem ale wydaje mi sie że gdyby można było coś zrobić to by zrobili. najszczersze wyrazy współczucia

Odnośnik do komentarza

Witam mój brat ma krwiaka śródczaszkowego. a teraz nie może się obudzić ze spączki farmakologicznej pomimo że przestali go usypiać juz jakiś czas temu. do tego ma malopłytkowosc i przeciwciala więc o operacji niema mowy i do tego marskość wątroby. Jakie ma szanse? Bardzo proszę o odpowiedź

Odnośnik do komentarza

Mój tato dostał udar w domu. reakcja była bardzo szybka. na izbie przyjęć śmiał sie z nami. w nocy w szpitalu dostał drugi udar. zapadł w śpiączkę. po paru godzinach czuł łaskotanie pod stopą. myśleliśmy że z tego wyjdzie. drugiego dnia zmarł w szpitalu.

Odnośnik do komentarza
Gość ANNdromeda

Mój tato miał rozległy udar krwotoczny 13 dni temu. Pogotowie wezwano dopiero 12h po udarze (był sam w domu). Od początku jest nieprzytomny, lekarze nie dają nadziei na cokolwiek. Wylew był rozległy, obrzęk mózgu ogromny (ale teraz maleje), czasu upłynęło za dużo... W pierwszych dniach kazali szykować się na pogrzeb, ale stan się ustabilizował - serce bije, respirator za niego oddycha... Nie reaguje na nic. Jedynie porusza żuchwą czasem - tak jakby bezwiednie. I jak go pogłaszczę po głowie, to jedna kreska na monitorku zaczyna się odchylać i jakieś *górki* pokazuje - cokolwiek to znaczy... Chcę wierzyć, że mnie słyszy... :( W każdym razie ponoć będzie już warzywem... Mam pytanie - ile czasu najdłużej Wasi bliscy byli w takiej śpiączce i jak się to zakończyło?...

Odnośnik do komentarza

Julia Jestem po krwiaku śródmózgowym źle leczonym i co mogę napisać. Najważniejsza jest w miarę szybka rehabilitacja nawet w łóżku należy ruszać nogami itd cokolwiek byle nie dopuścić do przykurczów. Ja niestety nie wiedziałem nic o powikłaniach i dziś mam już dość. 32 lata a fizycznie jestem dziadkiem więc psychicznie też siadam. I co ważne dieta i dużo wody i snu. Mądry polak po szkodzie. Zdrowia życzę wszystkim.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×