Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Uczucie dodatkowych skurczy serca przy nadkwasocie żołądka


Rekomendowane odpowiedzi

Gość marlena33

Widzę że nas jest więcej,mi wszystko zaczeło się jak byłam w ciązy,dokładnie w 5 miesiącu,zaczeło mi serducho przeskakiwać,najczęsciej jak leżałam,i po posiłku masakra,ale myslałam że po ciązy mi przejdzie a tu guzik.Poszłam do doktora ogólnego,dał mi skierowanie na badania ,magnez,potas i takie tam,wszystko w porządku,ekg też,dostałam tylko Bisocard i tyle,koniec końcem doszłam sama do tego że to jest od żołądka,musze się wybrać do gastrologa,ale mam dokładnie takie objawy jak Wy,teraz piję zioła na nadkwasotę i widzę dużą poprawę,czasem przez parę dni niemam żadnych objawów nawet,co prawda diety nie stosuję,ale chyba też zacznę żeby całkiem to dziadostwo wyeliminować.I własnie najczęściej jak się schylę ,jak leżę,albo po jedzeniu mam te kołatania,i jeszcze oczywiście niekiedy po posiłku serce bije jak oszalałe.

Odnośnik do komentarza

Witam, trafiłam na to forum i postanowiłam opisać swoje odczucia, bo nie wiem czy szablonowo moge *podpiąć* je do Waszych - oceńcie sami proszę. Nie potrafię określić momentu, kiedy zaczęły się moje objawy. Wcześniej antidotum na przyspieszone tętno był magnezu z wit.B6 (FILOMAG B6) objawy po nim ustępowały. Teraz do mocniejszych uderzeń serca (mam wrażenie, że są nieco inne od poprzednich) doszły takie dodatkowe skurcze pojawiające się czasem kilka razy na minutę - jakby serce pomijało jedno uderzenie, a zaraz potem wyrzucało krew ze zdwojoną (albo i strojoną ;) czyli potrójną ) siłą. Odczuwam to bardzo mocno. Tętno nieco przyspieszone i intensywniejsze. (tak w ogóle słyszę tętno w lewym uchu - normalnie mi *puka*)Ponadto na wysokości przełyku i mocniej przy wejściu do żołądka czuję coś jakby niepołknięty pokarm, który utkwił i nie chce zejść do żołądka. W trakcie jedzenia jakby lżej, a później wszystko wraca. ( laparoskopia wykazała nadżerki błony śluzowej żołądka ) ponadto ciągłe odbijania (ponoć wina wątroby). Polprazol nie pomógł NIC. Doradźcie coś proszę. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Mam to samo, kilkakrotnie lądowałam w szpitalu z migotaniem, które zaczynało się od żoładka lub jelit, drgania powiek, skaczących mięśni. Od lat biorę propranolol w wysokich dawkach, mam kłopotu z tarczycą. Odstawiłam gluten i laktozę, kiedy po ugryzieniu bułki w sklepie dostałam arytmii. Szkodzą podobne produkty jakie wywołują migrenę, ryby, kakao, cytrusy, jabłka procz tego jod. Za każdym migotaniem miałam potas przy dolnej granicy normy. Zapraszam do dzielenia sie informacjami na priv. anna11 mailmix.pl

Odnośnik do komentarza
Gość 36 latek

Dołączam do klubu. Mam żółciowe zapalenie żołądka, refluks i dodatkowe skurcze nasilające się po jedzeniu. Od strony gastrologicznej najbardziej pomógł mi debretin (lek na perystatykę układu pokarmowego), ale dodatkowe skurcze cały czas mi towarzyszą. Nasiliły się zwłaszcza kilka dni po ostatniej gastroskopii. Dodatkowo łykam bisocard 5 mg oraz Controloc 40mg. Na razie nauczyłem się z tym żyć, mimo że po jedzeniu mam nawet 5-8 dodatkowych uderzeń na minutę.

Odnośnik do komentarza
Gość marlena33

Witam ponownie,pisałam tu niedawno i teraz raczej na sto procent wiem że u mnie te skurcze są napewni nie od serca.Wybrałam się w końu do dobrego prywatnie kardiologa,osłuchowo w porządku,ekg w porządku,echo serca idealne,więc pytam się go od czego to może być? A on że to może być taka lekka arytmia na tle nerwowym,proszę unikać sytuacji stresowych,nic sie z tym nie robi ,trzeba się do tego przyzwyczaić,i mozliwe że od nadkwasoty takie problemy moga być,i że to nie jest serce tylko nerw będny,jest uciskany,i daje takie odczucia.Niewiem zgłupiałam poprostu,serce zdrowe jak dzwon.Ale przynajmniej sie uspokoiłam że to nie serce,bo byłam pewna że mam jakaś wadę.albo chorobę,sama niewiem co dalej robić,piję zioła na nadkwasote i Wam powiem że czasem tych przeskoków niemam i z tydzień,i widzę że chyba idzie ku lepszemu:) oby nie zapeszyć.A od kardio mam przepisany tylko Bisocard na szybkie bicie serca ,bo jak zwykle miałam 140 na minutę u niego,ale ja tak zawsze mam u każdego doktora,cisnienie 110/60 więc w porządku.

Odnośnik do komentarza
Gość kabafika

Hej, właśnie czytam to forum i czuje sie powiem jak zbawiony!! Wlasnie siedze na skraju łóżka z telefonem w reku gotów do wezwania pogotowia. Od dwoch lat borykam sie z problemem żołądkowo sercowym z tymi samymi objawami co wy. Ja juz dostawałem do głowy zz tym kołataniem i zgagą. Dwa razy na pogotowiu..EKG w normie. Budze sie w nocy z atakami paniki i ...znalazłem grupke ludzi z tymi samymi objawami. Koszmarna sprawa wiec wspołczuje wszystkim. Od jutra nowe życie, dieta(dotychczasowa jest okropna) i dam znac jak co. Dzis w nocy na pewno nie zadzwonie na pogotowie. Już jest ok.

Odnośnik do komentarza

Czytam tak sobie ten wątek bo objawy mam identyczne więc nie będę ich kolejny raz opisywał i też jestem za teorią żołądkową. Chciałem dorzucić swoje trzy grosze do dyskusji. Jak każdy rasowy hipochondryk robię sobie różne badania i zrobiłem również próbę tężyczkową bo miałem mrowienia w różnych częściach ciała - wynik dodatni. Moja lekarka twierdzi że te szarpnięcia serca mogą również być objawem tężyczki. Trochę teraz mam mętlik w głowie. Póki co trzymam się teorii żołądkowej. Pozdrawiam wszystkich serco-żołądkowców.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich, u mnie od stycznia pojawiły się migoty serca z *prawie utratą przytomności.Trafiłam kardiologa,usg serca,holter oraz badania z krwi różnych pierwiastków nie nie wykazały,tarczyca tez w porządku,a serce co chwilę szaleje. Nawet książki o fobiach zaczęłam czytać, bo ktoś podsunął myśl,że to może być to. Niestety , migoty powracają,ale Pani kardiolog zasugerowała mi, że może być to spowodowane sprawami gastrycznymi i faktycznie, przyjrzałam się swojej diecie i po pewnych pokarmach tak się właśnie dzieje. Piję dość mocną kawę i do tego biegam i podczas biegu, dostałam migotów, a to oznaczało, że wszystko co wcześniej zjadłam z powodu wysiłku podeszło do góry i ledwo doszłam do domu. Dzisiaj staram sie jeść mało i często,do tego siemię lniane, woda niskomineralizowana, olej z lniany, z wiesiołka,zamierzam również zrobić test na nietolerancję pokarmów fooddetectiv i zobaczę co wyjdzie. Niestety na lekarzy nie ma co liczyć jak samemu sie nie poczyta i do tego nie dojdzie. Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia

Odnośnik do komentarza

Moje dziecko urodziło się ze skazą białkową. Karmiąc go nie mogłam jeść nic z mlekiem i jego przetworami. Do 3-go roku życia nie tolerował mleka. Później okazało się, że ma alergię wziewną. Często się przeziębiał, długo chorował, brał antybiotyk za antybiotykiem, a do tego leki wziewne. Było coraz gorzej. W końcu lekarz rodzinny (pediatra) stwierdził, że on ma astmę, że ma strasznie ściśnięte oskrzela. Zapisałam syna na spirometrię. Oczywiście trzeba było długo czekać, a ja nie mogłam czekać. Sięgnęłam po jedyną, jaką wtedy miałam, książkę o ziołach. Znalazłam 2 mieszanki: jedną od astmy, a drugą na alergię pokarmową. Parzyłam cały dzbanek ziół i moje dziecko piło tylko to. Badanie spirometryczne wyszło w normie( najniżej, ale w normie). Skończyłam z antybiotykami, z lekarzami i używałam tylko i wyłącznie ziół. (Bańki są rewelacyjne, ale odkryłam to dopiero teraz). Jego przeziębienia nadal miały ciężki przebieg, ale zdarzały się coraz rzadziej, aż w końcu stwierdziliśmy, że chyba wyrósł. Niestety, było to zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. W klasie maturalnej mój syn zaczął znów chorować. Ciągle ciekło mu z nosa, był przemęczony, zestresowany, nie miał siły się uczyć. Jakoś przebrnął przez maturę i pojechał sobie studiować. Nie wiem, kiedy się zaczęły ataki duszności, bo mi nie powiedział. Było coraz gorzej- coraz częściej, coraz dłużej. Kupiłam znów zioła od astmy, zrobiłam z nich nalewkę. Robiłam nalewki o różnym składzie: od przeziębienia, od zatok, od zapalenia oskrzeli, itp., itd. No i przyszły wakacje. Moje dziecko skończyło trzeci rok studiów. Pomyślałam, że teraz to go intensywnie przeleczę... Wakacje dobiegały końca, a istotnej poprawy nie było. Byłam zdruzgotana. On nie chciał do lekarza, a ja nie wiedziałam, gdzie takiego szukać, który by pomógł... Nie zwróciłam uwagi, że syn zaczął bekać po jedzeniu. Wydawało mi się to normalne, a on się nie skarżył. Bardzo jednak przeszkadzało to mojej córce. Postanowiłam coś z tym zrobić. Przewertowałam książki, zajrzałam do internetu, kupiłam zioła i... Aż trudno w to uwierzyć, ale od kiedy leczymy żołądkowe dolegliwości, ataki duszności się nie powtórzyły. On się dusił, nie mógł oddychać, nie mógł spać, siniał, wszystko go bolało. I to wszystko ustąpiło. Jaka jestem szczęśliwa. Kontynuujemy leczenie ziołowe. Jak się urodził, to miał podejrzenie wady serca. Szmer był wyczuwalny osłuchowo, a badania nic nie wykazały.

Odnośnik do komentarza

No jak czytam Wasze wypowiedzi to jakby o sobie czytała. Skurcze dodatkowe mam od 8 lat i cały czas upierałam się, że to od przewodu pokarmowego. Wszystko się zaczęło od kłopotów z żołądkiem, później okazało się, że mam kamienie żółciowe w pęcherzyku. Gdzieś czytałam szukając wyjaśnienia mojej nietypowej choroby, że kamienie w woreczku mogą powodować arytmię. Jedna pani opisywała swoje dolegliwości, ale niestety po wycięciu woreczka arytmia nie przeszła całkowicie. Skurczy dodatkowych ciągle mi przybywa. Najwięcej odczuwam ich rano, kiedy jestem napompowana jak balon. Od zawsze miałam nerwicę żołądka i coraz bardziej mi ona przeszkadza. Jak tylko się obudzę natychmiast czuję skurcze żołądka i jelit, które natychmiast zaczynają produkować gazy. Wszystko to z jakiegoś nieracjonalnego strachu, który mi ciągle towarzyszy. Masakra jakaś. Myślę o wizycie u psychiatry żeby zapisał mi coś na nerwy, bo to jakieś błędne koło się zrobiło. Budzę się rano, stres nakręca mój żołądek, ten uciska na serce i mam skurcze dodatkowe. Pocę się ze strachu, ręce mi drżą. Jestem przerażona a przez to boję się normalnie funkcjonować. Też mam momenty kiedy się schylam i ciach leci skurcz, wyciągnę ręce do góry i ciach leci następny. Brrrr Gdyby nie to, że mam kochaną rodzinę, moje najcudowniejsze na świecie córcie i kochanego męża to normalnie straciłabym chęci do życia. Tylko to mnie trzyma jeszcze w pionie.

Odnośnik do komentarza

Jak się cieszę, że ktoś to w końcu opisal. Wypadanie rytmu serca, kołatanie serca (pamiętam, jak pierwszy raz zapytałam lekarza o to - odpowiedział *niektórzy tak mają, proszę wtedy zachować spokój i to minie*) Tak sobie żyłam z tym wypadającym rytmem co jakiś czas myśląc, że jestem potwornie wybrakowanym egzemplarzem. Mało, że przepuklina rozworu przełykowego i refluks, wieczne zapalenia krtani i gardła, to jeszcze problemy z z sercem. Po kilku latach dotarło do mnie, że wszystkie te schorzenia mają wspólny mianownik -żołądek. Co ciekawe, podobnie jak większość z was piszących jestem potwornym nerwusem. Martwię się wszystkim, często odczuwam nieuzasadniony lęk, łatwo panikuję. Kto wie, być może za to też odpowiedzialny jest mój żołądek. Ciekawi mnie czy też u was występowanie tych objawów jest w jakikolwiek sposób uzależnione od pogody/pory roku? Ja potrafię przez miesiąc-dwa w czasie wakacji zupełnie zapomnieć o tych problemach. Słońce, ciepełko, wylegiwanie się, spacery i cała ta przepuklina przestaje mieć znaczenie... Coraz częsciej zaczynam rozważać przeprowadzkę do ciepłych krajów...

Odnośnik do komentarza

FDASAER zazdroszczę, że masz okresy bez skurczy. U mnie najgorsze są poranki. Budzę się, czuję narastający strach i natychmiast produkuje mi się powietrze w jelitach. Wszystko to podchodzi do góry i kiedy już wstanę i robię śniadanie to czuję pierwsze skurcze. W ciągu dnia jest trochę lepiej. Dla mnie najgorsza jest chyba jesień. Wtedy mam najwięcej dolegliwości i żołądkowych i skurczowych.

Odnośnik do komentarza

Witam.Proszę, spróbujcie pić serwatkę i jeść mało chleba.Można jeść wszystko bez chleba, żołądek się nie rozpycha ,nie ma gazów ,jest o wiele lżej po jedzeniu a serwatka uwalnia szybko gazy.Dobrze jest też pić rano kwas z kiszonej kapusty lub z kiszonych ogórków a jak nie ma ,to przegotowaną wodę z cytryną.Zrezygnować z herbaty ,kawy, alkoholu ,ciastek i kremów .Ręczę,że to pomoże.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Do tej pory leczyłem sobie tzw ostre zespoły wieńcowe w tym 4 stenty,były w tym dodatkowe skurcze serca.Bóle za mostkiem jednak wracały,czasem tuż po wyjściu ze szpitala a było tych pobytów kilka.Zawsze wpisywano OZW jak poprzednio i żaden z lekarzy nie wpadł na to że temu facetowi jest coś jeszcze.Poszedłem prywatnie na gastroskopię i ...refluks żołądkowo-przełykowy.Wkrótce potem wylądowałem na SOR(pogotowie,silne bóle za mostkiem) ale tym razem lekarz zaordynował Controlec 80 mg,wpisał REFLUKS PRZEYKOWY i do domu.Oczywiście po przeczytaniu ostatniej diagnozy.Ponieważ objawy się nasilały kilka kolejnych spotkań ze światem medycyny kończyło sie podobnie +pingpong między gastrologiem a kardiologiem.Mam bowiem tak że silne bóle za mostkiem są prowokowane,jak sądzę,poprzez ruch lub wysiłek lub posiłek.Na przykład szybki spacer i już... pali,.albo coś robię z podniesionymi rękoma.Kilka razy miałem na ulicy taki atak że nie byłem zdolny iść dalej...ten ból.Czy też obserwujecie taki związek przy refluksie? tzn wysiłek/ból.Kardiolog wykluczył wieńcówkę a gastrolog wyraża się niejasno lub mgliście..wie pan..może tak być ale nie powinno tak być itp.Zdałem sobie sprawę że z problemem zostaję sam,medycyna niewiele pomoże.Biorę więc Lanzul + akupresura+dwupunkt i w ciągu miesiąca troche odpuściło ale nie do końca.Oczywiście uważam na to co jem.

Odnośnik do komentarza

Witam, widzę, że dobrze trafiłam. Mam wszystkie opisane przez was objawy, badań robiłam dużo pod różnym kątem. Napady kołatania serca mam okresowo - z epizodami wzywania pogotowia, do tego na 100 % nerwica..... Nie będę się rozpisywać, bo szkoda czasu (wiecie o czym mowa!) - mam pytanie CZY ODCZUWACIE TEŻ UCZUCIE NIEPOKOJU i TAKIE DZIWNE JAK PRZY WSKOCZENIU NAGLE DO ZIMNEJ WODY?

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Ja od jakiegoś czasu również mam dziwne kołatania (chyba) serca. Zdarzają się w różnych momentach, ale tak jak ktoś napisał wcześniej zazwyczaj w stanie spoczynku, zupełnie niespodziewanie albo po jedzeniu lub jak się denerwuję. Jest to strasznie nieprzyjemne uczucie i dziwne. Na szczęście u mnie trwają krótko, ale niestety przez to boję się gdziekolwiek wychodzić z domu (nie licząc pracy). Zdarza się, że miewam to np. codziennie przez tydzień, a potem kilka dni przerwy i tak na zmianę. Nie wiem czy jest to związane z sercem, gdyż to *kołatanie* odczuwam w miejscu splotu słonecznego czyli między sercem a żołądkiem. Jak na razie nie robiłam żadnych badań, myślałam raczej, że to się wiąże z tarczycą, ale żadnych innych objawów nie mam. Ponoć wszystkie choroby w dzisiejszym świecie są związane ze złą dietą, więc myślę, że i to ma z tym związek. Czy komuś z Was przeszły te ataki po zmianie diety?

Odnośnik do komentarza
Gość Karolka79

Witajcie, o kurcze ile ludzi na forum z tymi samymi problemami z którymi ja walczę, czasami jakbym czytała o sobie. I to powiązanie serca i refluksu, nigdy bym nie pomyślała, zawsze łączyłam to z nerwicą. Długi czas jestem refluksowcem i to podwójnym bo meczy mnie jeszcze refluks żółciowy, masakra ciągle cierpie a lekarstwa nie pomagają. Na domiar złego, ostatnio właśnie przyplątała się bezsenność, ponieważ zaraz po położeniu odczuwam mrowienie całego ciała, okropne zimno nie moge się rozgrzać i to silne bicie serca. Czuję się jak wrak człowieka. I też lekarze odbijają sobie piłeczkę, a mnie nie potrafią pomóc. Trzymam ciągłą diete, jem bardzo jałowo bo mnie ciągle boli, a tu zero poprawy:(Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Już bez dokładnego opisywania. Też myślałem że serce, też zrobiłem badania które nic nie wykazały i też samodzielnie doszedłem że to może być żołądek - dziwne żeby lekarz tego nawet nie zasugerował i to nie jeden bo byłem u paru. Ogólnie jak masz: kucie,pieczenie, drgania, dziwne bicie serca, jakby dziwne pompowanie, uciski, a mimo to na szczęście badania na serce są ok. To polecam zażyć tabletkę na refluks tak przez 3 dni jedną rano i zapewne znaczna część dolegliwości ustąpi. Teraz wypadało by znaleźć winę tego stanu rzeczy tym bardziej jak wszystko minęło ale zostały Ci jakieś uczucie pociągnięcia, drgania - u mnie to było bardzo rzadko czasem 3 miesiące spokoju i nagle się odezwało na parę dni i dalej dłuższy okres spokoju. Lekarz oczywiście nadal nic nie proponuje (*tabletki pomagają to bierz tabletki a reszta to nerwy*) to dalej sobie poszukałem w necie że dobrze zrobić gastroskopię (i to badanie koniecznie polecam każdemu z tymi objawami - przyjemne ono nie jest ale upewnicie się co do wszystkiego). U mnie znaleziono winowajcę - przepuklina rozworowo przełykowa a co za tym idzie refluks. W domu poczytałem i ta przepuklina daje właśnie takie objawy które tyle razy wymieniałem i nigdzie tego nie skojarzyli .... ;/ Mocno uspokaja wiedza skąd to się bierze. Potem już tylko leczyć - sam jestem na zaleceniach neutralizujących ale pewnie zdecyduję się na usunięcie tej przepukliny co mam nadzieję usunie dokuczliwe objawy na zawsze.

Odnośnik do komentarza

Witam ,ja chciałam się podzielić z wami pewnym spostrzezeniem .Tak samo jak wy mam niestety te cholerne skurcze serca ,najczęściej przy pochylaniu ,mówieniu ,leżeniu itp,mam przepukline przełyku,badania na serce w porządku,biore bisocard,ale nie wiele to daje,ale ostatnio kupiłam sobie zioła ojca Klimuszki na nadkwasote i muszę wam powiedzieć że te skurcze dodatkowe mam teraz bardzo rzadko,nie wiem jak długo to będzie trwało,ale narazie da się z tym zyc,także może warto spróbować,bo faktycznie te kołatania nie dawały mi spokoju ,czułam się fatalnie,do tego nerwy mi się całkowice roztroiły.

Odnośnik do komentarza
Gość Ewelka lat 46

Witajcie Kochani. Zapisuję się do klubu, bo mam to samo od kilku lat.Po jedzeniu ,bardzo nieregularnym co do czasu i ilości puls walił mi do 180. Też lądowałam czasem na SOR-ze, a tam zastrzyk uspokajający, EKG (zawsze dobre) i do domu.Lekarz rodzinny przepisał mi propranolol i utwierdził mnie ,że to objawy chorobowe serca. Pomagał mi ten propranolo z napadach ,ale wreszcie umęczona zrobiłam badanie serca( Holter, Echo) i kardiolog mi oznajmił, że serce ma zdrowe , a przyczyna tych ataków leży gdzieś indziej. Wtedy zrobiłam badani z krwi. Wyniki watrobowe wyszły mi złe.Lekarz przepisał mi Polprazol i kazał przejść na dietę. Wystraszyłam się nie na żarty i zaczęłam jeść warzywa, owoce ,wszystko gotowane i duszone, chudy nabiał , pieczywo ciemne i tylko sporadycznie, kasze , ryż, piłam olej z ostropestu plamistego itp , małe porcje , ale częściej, nie jadłam na noc......i nie dość ,że schudłam sporo to wszelkie objawy minęły, a wyniki wróciły do normy. Niestety, znowu zaczęłam się opychać śmieciowym żarciem, przytyłam i wszytko wróciło. Więc mam sprawdzone na sobie,gdzie leżała przyczyna. Od tygodnia znowu i już na amen wróciłam do diety i wiem ,że męczące skurcze, gazy,wzdęcia miną. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×