Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Uczucie dodatkowych skurczy serca przy nadkwasocie żołądka


Rekomendowane odpowiedzi

Moi drodzy, zdaję sobie sprawę, że Ameryki nie odkryłem, proszę was o przeczytanie jest wiadomości gdyż istnieje cień nadziei, że komuś z was będę mógł pomóc. Jakiś czas temu trafiłem na to forum w poszukiwaniu odpowiedzi. Pokrótce streszczę moje doświadczenia. Zaczęło się jakieś 7-8 lat temu od nierównego bicia serca. Opisałbym to tak: do serca napływa krew, a po skurczu jest z niego wypompowywana. Ja czułem jakby moje serce *opuszczało* jeden skurcz, krew nadal napływała do serca, po czym serce uderzało bardzo mocno wypompowując krew. Powtarzało się to coraz częściej. Po jakimś czasie doszły sytuacje, gdzie serce uderzało mi około 180 razy na minutę (w spoczynku) - Ci z was, którzy domyślają się o co mi chodzi wiedzą, że w takich momentach człowiek stoi spanikowany z telefonem w ręce zastanawiając się czy to zaraz minie, gotowy dzwonić po karetkę... w obawie, że zaraz będzie koniec. Ludzi, którzy zaznali tego uczucia doskonale rozumiem i podzieliłem ich ból. Powtarzało się to z przerwami na zmianę z różnymi dziwnymi odczuciami sercowymi. Byłem przekonany, że coś z moim sercem jest nie tak, włączając w to m. in. ból (ucisk) za mostkiem. Zrobiłem EKG - wyszło OK - ale zawsze zdarzało się, że podczas EKG nic złego się z moim sercem nie działo. Zapisałem się na echo serca. Badanie wykazało, że moje serce ma sprawność lekko ponad normę dla mojego wieku. Zdziwiło mnie to, bo przyspieszone bicie, nierówne uderzenia zdarzały się nadal. Poszukując odpowiedzi w internecie trafiłem na informację, że ŹLE FUNKCJONUJĄCY ŻOŁĄDEK MOŻE IMITOWAĆ RÓŻNE OBJAWY SERCOWE. Biorąc pod uwagę m. in. pojawiające się uczucie ucisku za mostkiem poszedłem typ tropem. Zacząłem przywiązywać większą uwagę do tego co jem. Dowiedziałem się różnych rzeczy o tzw. *zakwaszeniu organizmu* - jak temu zapobiegać i jak to zniwelować. Sprowadziło się to do warzyw, unikania dużych ilości tłuszczu - smażenie, itp. oraz picia wysoko zmineralizowanej wody. Jednym słowem wszystko co pomaga zneutralizować nadmiar kwasu żołądkowego - coś w stylu diety alkalicznej. Jedna kawa lub jedno piwo może zwiększyć ilość kwasu żołądkowego dwukrotnie. Wysoko zmineralizowana woda zawierająca wodorowęglany (HCO3 powyżej 1000mg/l) działa neutralizująco na kwas żołądkowy. Po tym wszystko się wyjaśniło. Chodziło o żołądek nie o serce. Dodam, że objawy nasilały się np. na kacu - czyli po nadwrężeniu żołądka, po wypiciu dużych ilości kawy, itp. Do dzisiaj mam czasem to uczucie nierównomiernie bijącego serca. Czasem wynika to z za małej ilości czasu na normalne jedzenie. Kiedy po kilku dniach biegania w stresie uświadamiam sobie co i jak jadłem odpowiedź staje się jasna. Zazwyczaj butelka Staropolanki 2000 wystarcza, żeby wszystko wróciło do normy. Trzeba zwrócić uwagę na dietę. Jeszcze raz powtarzam źle funkcjonujący żołądek może imitować objawy sercowe. Mam nadzieję, że komuś to się przyda, bo dojście do tego samemu kosztowało mnie sporo nerwów i nieprzespanych nocy. Pozdro amigo

Odnośnik do komentarza

A ja powiem tak .Skurcze dodatkowe serca miałeś jak byk .A jesli zaczołeś pić wodę nastyconą magnezem i innymi mikroelementami (brak magnezu i potasu to jeden z najczęstszych powodów kłopotów sercowych -i nie o miłości tu mówię ) ,biegać i zdrowiej się odżywiać- ustąpiły .Twoja teoria jest dla mnie błędna ale ważne żę ci przeszło .

Odnośnik do komentarza

Cześć Ja mam identycznie lub praiwe tak samo. Około pół roku temu zacząłem miewać dziwne uczucie w klatce. Tak jakby serce się napompowywało ponad miarę i potem uchodziła z niego krew. Uczucie można trochę porównać do zanurzania się w zimnej wodzie. Poszedłem z tym do lekarza. Miałem robione EKG i USG. Stwierdzono u mnie niedomykalność zastawki. Jest to jednak tak znikome, że lekarz stwierdził, że nie ma co tego brać pod uwagę. Trzeba tylko chodzić na kontrole okresowe, ale to zrozumiałe. Od jakiegoś czasu doszło też uczucie bólu za mostkiem i częsta zgaga. Po tym artykule uświadomiłem sobie, że moja dieta to bagno. Praktycznie same kanapki, zupka chińska i czasem fast food ( nie, nie jestem studentem), po prostu nie przywiązywałem do tego wagi. Zero owoców, warzyw, czegokolwiek zdrowego. Stwierdziłem, że diametralnie muszę zmienić swoje nawyki żywieniowe. Za jakiś czas napiszę, czy pomogło.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z teorią żołądkową. Moje kłopoty zaczęły się jakiś rok temu i od początku wydawało mi się, że mają związek z żołądkiem. Niestety lekarz nie potraktował tego poważnie. Straciłam tylko czas. Czasami lepiej podziałać samemu niż liczyć na medycynę akademicką. Tym bardziej, że nie wiemy czy nasz doktorek skończył studia z wyróżnieniem czy z dopem. No i czy ma otwarty umysł czy ślepo trzyma się podręcznika.

Odnośnik do komentarza

Witajcie, czytałem wasze wypowiedzi.. i dały mi sporo do myślenia.. od niedawna miewam straszne migotania serca w spoczynku.. i częstą zgagę,.. ostatnio nawet trzymałem w nocy telefon w ręce byłem gotowy by zadzwonic po karetkę , tak serce biło mi że panikowałem . Ale zawsze te objawy pojawiają się po piciu alkocholu .. zupkach chińskich ostrym jedzeniu fast_foodach .. moja dieta właśnie tak wyglądała ... wogóle nie dbałem o siebie.. od dziś zaczynam dietę .. bez alkocholu bez ostrego jedzenia bez fastfoodow. Napiszę wam za jakiś czas czy to pomogło. Pozdro

Odnośnik do komentarza

Przecież jest coś takiego w kardiologii, jak napadowe migotanie przedsionkow indukowane nadkwasota. Chodzi o to, ze przewaga nerwu błędnego w żołądka powoduje nadkwasote, co rownież ma związek z indukowaniem arytmia. Poza tym serce (chyba przez koniuszek) styka się w jakiś sposób z przelykiem i draznienie przelyku przez kwasy powoduje draznienie nerwy biegnacego koło serca indukujac arytmia. Warto to zweryfikować w przypadku napdowych i nieutrwalonych arytmia. Często wprowadzenie leczenia na nadkwasote pomaga w opanowanie arytmii. Sam osobiście miałem w życiu trzy napady migotania przedsionkow. Jeden w maju ub. r., drugi w lipcu tego roku i trzeci w sierpniu. Wszystkie miały miejsce tuż po oburzenia i przekroczeniu się z jednego bok na drugi ok godz 6 rano. Nigdy indziej i w innym przypadku mi się to nie zdarzyło. Pierwszy minął po 40 min. już w szpitalu. Minął po mikcji, czyli po sikaniu. Potem prywatnie od kardiologa dostalem Betaloc oraz potas. Betalocu nie brałem, tylko potas i było ok przez rok. Drugi trwał ponad 3 godziny i minął tez sam, tez w szpitalu, po przechyleniu się lekkim do przodu podczas siedzenia. Wypuszczono mnie, stwierdzono, ze to nadcisnieniowe i dostałem Tritace. Zrobiono kontrolne zaraz po ustąpieniu USG serca, gdzie stwierdzono lekkie powiększenie lewej komory oraz EF=52%, co nie jest zbyt piękna wartością. Ale prowadzę siedzący tryb życia i jestem otyly (110kg przy 182cm wzrostu-teraz już schudlem do 106 i lecę nadal w dół). Trzeci miałem w sierpniu w analogicznego sytuacji, jak poprzednie, ale gwałtowne wstanie z łóżka momentalnie wygasilo napad, który trwał w sumie poniżej minuty. I teraz o ile nie pamietam za bardzo wieczoru poprzedzającego napad pierwszy, to wieczór przed drugim obiadem się pastecikami z tlustego ciasta francuskiego (mąka plus tłuszcz równa się ndkwasota), a przy trzecim napadzie wieczór wcześniej piłem whisky z cola i już potem nic wiecej nie jadłem (zatem nie dość, ze cola i alkohol, to jeszcze pusty żołądek). Do tego dochodzi sytuacja sprzed godziny. Zjadłem na sniadanieplatki owsiane na mleku (czasem tak jadam), do których wyjątkowo dostałem poruszone orzechy nerkowca. I jakoś tak po godzinie od tego śniadania poczułem ni to przelewanie w zaladku, ni to drgania serca (zaczynało się migotanie?), no to drgania mięśni klatki piersiowej. Wystraszony od razu wziąłem potas, magnez i popilem mineralną i to uczucie przeszło. Wizytę u kardiologa mam wkrótce, czyli jestem niezdiagnozowany jeszcze, ale powyższe przypadki skłaniają do myślenia nad opcja napadowego migotania prżedsionkow wywołanego nadkwasote. Wczoraj na noc wziąłem Manti do ssania i dawno tak dobrze nie spalem w nocy. Szanowni Migacze, rożwazcie wspomozenie swojego leczeńia arytmii leczeńiem nadkwasoty i opisanie swoje spostrzeżenia.

Odnośnik do komentarza
Gość andrzejboc

Mam to od 14 roku życia. Jak byłem młody po ataku częstoskurczu otrzepywałem się i szedłem dalej. Jak w wieku 20 kilku lat mówiłem lekarzom, że czuję jak to zaczyna się od żołądka, to nikt mnie nie słuchał. Teraz wiem, że serce mam zdrowe, a spiepszony żołądek - refluks, nadkwasota, sypiam na siedząco. Jak coś zjem na noc, to siedzę to 3,4 w nocy, a są noce, że nie śpię w ogóle. Rano gorzej niż na kacu. Byłem u gastrologa, który mnie doprowadził do ruiny. Kazał mi pić kefir, jeść kapustę kiszoną, pić sok z pomidorów. Po jego kuracji schudłem 16 kilo w miesiąc i dopiero teraz wiem, co to znaczą kłopoty z żołądkiem. Ale wyliżę się z tego. Pierwsze primo - nie zakwaszać żołądka, drugi primo - umiarkowany wysiłek fizyczny, i najważniejsze - zero stresu. Unikajcie nerwów - nasze życie jest ważniejsze od każdej zasranej sprawy na tym świecie. Odrobinę czerwonego wina nie zaszkodzi. Trzymajmy się ....kurcze !

Odnośnik do komentarza
Gość Krzysiekkk

Witam Od 3 dni nawrocily mi sie skorcze po wymiotach,od wielu lat mam refluks(nadzerki w przelyku i przepukline jakas zoladkowa)ogolnie co zjem to mam zgage,bardzo slabo sie odzywialem,duzo tabletek na serce bralem,zoladek zniszczony a mam 27 lat..lekarze mowia ze to nerwicowe bo sam przyznam wiele nastresowalem sie..kiedys bardzo sie obzarlem i po godzinie dostalem migotania z 200 uderzen na minute,pojechalem taxowka do szpitala bo zlapalo mnie to na przystanku autobusowym,w szpitalu przeszlo..teraz tez siedze wzdety jak balon i mnie przytyka..badania mialem robione z rok temu i wyszly dodatkowe skorcze nadkomorowe..lekarze mowia ze to nerwicowe ale natrafiajac na ten artykul zaczynam zastanawiac sie czy czasem wina nie jest wlasnie zoladek..mam straszna nadkwasowosc ze az kaszle..od wielu lat..mysle ze to ma sens..jutro mam wiztye u lekarza i odbieram wyniki tarczyc,moczu itp..zapytam sie co sadzi na ten temat i nawet jesli powie ze to malo prawdopodbne mysle ze samz decyduje sie najpierw na leczenie brzucha i zobacze jak bedzie i napewno sie odezwe..

Odnośnik do komentarza

Witam, Ja mam podobnie. Teraz mam 31 lat, waga 74kg przy wzroscie 177 więc jak najbardziej ok. Skurcze dodatkowe jakie odczuwałem pojawiły się jak pamiętam w wieku ok. 14 roku życia, podczas wyskoku do góry z uniesionymi rękoma (gra w koszykówkę) Od tego czasu moje życie się diametralnie zmieniło, cały czas już o tym zawsze myślałem i czekałem na kolejny atak. W wieku 20 kilku lat poszedłem w końcu do lekarza, EKG-ok, stwierdzono nerwicę. Bywały okresy że nie zdarzały mi się dodatkowe skurcze, a czasem codziennie. Nie wiedziałem od czego to. W wieku 30 lat, dostałem kolejny atak migotania, kilka minut spowodowany znów wyskokiem, do piłki tym razem podczas gry w siatkówkę (grę zacząłem jakieś 40 minut po obiedzie) Później kolejny atak, tym razem trwał 40minut, aż do przyjazdu pogotowia. Zostałem podpięty pod EKG i nic... nic. W końcu kazali mi się ruszać, robiłem pompki, i jak się tylko zgiąłem w pół, pojawiły się znów skórcze. Tym razem po raz pierwszy w życiu zarejestrowane na EKG. Skórcze okazały się komorowymi. Poleżałem na pogotowiu pod kroplówką z 2 godziny i mnie wypisano. Poszedłem do Kardiologa - krew, USG serca, EKG, Holter i wysiłkowe, wszystko w porządku, serce zdrowe poza dwoma skórczami komorywymi na Holterze, które sam zasygnalizowałem gdy je poczułem. Lekarka powiedziała że na to się nie umiera, że muszę się do tego przyzwyczaić i uspokoić, wyciszyć. Teraz niestety mam znów taki okres że praktycznie codziennie mi się zdarzają. I tak się zastanawiam, bo mam cały czas gazy, nadęty brzuch. Uczucie jak by mi coś stało w przełyku. Skurcze pojawiają się na pełny żołądek, i jak jest właśnie taki pełny, nadęty od gazów itd każde schylenie powoduje przeskok serca, jak mówię i kończę zdanie na wydechu też. Patrząc wstecz... jestem prawie pewny że to od żołądka, przełyku czy ewentualnie gazów podnoszących przeponę, która to z kolei drażni jakiś nerw. Jestem zapisany do Gastrologa, zobaczymy co on na to... P.S. Czasem zdarzają mi się czkawki, zgaga, gula w przełyku, ucisk za mostkiem jak przy zawale... Mam nadzieję, że trafię w końcu na dobrego lekarza, który w końcu zdiagnozuje że to wszystko ma związek z układem pokarmowym i pozbędę się problemu, bądź go zminimalizuję. Pozdrawiam, wszystkich którzy się z tym borykają. Wiem jakie to nieprzyjemne, znam dokładnie to uczucie strachy, lęku jak tylko pojawi się przeskok... Straszne to jest!

Odnośnik do komentarza

Wszystko jasne :) Mam dokładnie to samo. Nagłe szybkie bicie serca spowodowane najcześciej dziwnym ułożeniem ciała - nagłe zgięcie w pół, zmiana pozycji na siedzącą. W czasie krótkiej przerwy na początku dużego wysiłku fizycznego. Nie odżywiam się super, serce (badania Echo, Holter, Wysiłkowe idealnie). Przejdę się do gastrologa, bo od 2 lat mam problem z żołądkiem i napiszę co powiedział :) Uspokoiliście mnie zdecydowanie! Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość zmeczonyarytmia

Siemano, No tak - wszystko na to wskazuje, że u mnie też to chyba jest spowodowane problemami gastrycznymi a mianowicie refuksem (mam stwierdzony). Nerwice niestety też - prawdopodobnie jest wszystko ze sobą powiązane. Objawy takie jak u was. Skurcze przy: - zmianie pozycji ciała (np. siadam w aucie za kierownicą to zawsze mi chociaz raz serducho przeskoczy paskudnie :/, albo jak wyciągne do góry rękę, albo kucnę, zegnę się w połowie itd.. - po większym posiłku - coś tam drażni nerw błędny, który powoduje zakłucenie w pracy serca. - przy mówieniu, też serce mi często przeskoczy. - po wysiłku fizycznym (nie w trakcie - w trakcie dużego wysiłku skurcze u mnie zanikają ), np. przebiegne jakiś dystans a potem sie zatrzymam w miejscu - serce zaczyna się przewracać za klatką i czasem robi się słabo. Wszystkie badania kardiologiczne w normie - dwóch kardiologów nic nie znalazło niepokojącego. Dziś zapisuje sie do gastrologa , ale państwowo wiec termin pewnie za pół roku. Dajcie znać, jesli bedziecie już coś wiedzieli.

Odnośnik do komentarza

Ja już po wizycie u gastrologa, chyba nie trafiłem na dobrego choć prywatnie. Jak mu powiedziałem na wstępie z czym przyszedłem i że tak na prawdę z problemami z dodatkowymi skurczami komorowymi, to na mnie popatrzał jak bym mu przeszkadzał. Później jak pomyślał i mu poopowiadałem że już szukam gdzie mogę i jakie mam objawy dostałem informację, że jest jedna choroba którą on zna i może powodować takie rzeczy i mieć związek z gastro... tzn przepuklina rozworu przełykowego. Dostałem skierowanie na gastroskopię, mam 20 sierpnia. Zobaczymy, mam nadzieję że to będzie to i w końcu pokonam to ustrojstwo które chodzi za mną już 20 lat. Ostatnie dwa tygodnie jakaś masakra, wystarczy że trochę czegokolwiek zjem i nie później niż 30-40 minut po, dostaję dodatkowych skurczy. Wyczułem że cały ten impuls idzie jakby z pod splotu słonecznego. Jak się tam masuję, uciskam itd to zaczynam bekać i przelewa mi się w brzuchu. Czasem jak siedzę i czuję że idzie beknięcie, to czuje jak mnie rozpiera, niejednokrotnie też wtedy przeskoczy serducho. Oby to był dobry trop, mam to od małego i z wiekiem coraz częściej, nigdy nie łączyłem tego z żołądkiem, ale wygląda na to że to to. Stąd też coraz częstsze epizody, być może jest coraz większa przepuklina... Ktoś z was już to zdiagnozował w ten sposób i czy leczenie przyniosło skutek? Jestem ciekaw, proszę podzielcie się z nami swoimi doświadczeniami.

Odnośnik do komentarza
Gość ZMECZONYARYTMIA

@BASZMEN - wg mnie problemem (przynajmniej w moim wypadku) nie jest tylko problem z jednym układem w organizmie, a z przynajmniej trzema. Problemy gastryczne/trawienne, układ nerwowy(nerwica) i arytmia są ze sobą ścisle powiązane, i często następuje między nimi sprzężenie zwrotne - jeden oddziaływuje na drugi i na odwrót. Na refluks choruje juz od 9 lat, ale podejrzewam, że był on następstwem długotrwałego napięcia emocjonalnego. Arytmia rujnuje mi życie od przeszło dwóch lat. Ogólnie w organizmie jak jakiś układ szwankuje to zaczyna po jakimś czasie oddziaływać na inny układ, dlatego wszystko może po kolei *siadać*. Co do leczenia refluksu, miałem kilka większych prób leczenia, jednak (być może z powodu słomianego zapału) , żadna z nich mi nie zawiele dała. Ogólnie leczenie nadkwasoty polega przede wszystkim na zmianie diety: nic tłustego, nic smażonego, warzywka (bez cebuli i pora) , gotowane chude mięsko, małe ale częstsze posiłki w ciągu dnia (najlepiej 6 małych posiłków). Czyli wszystko to, co powoduje zmniejszenie wydzielania soków żołądkowych. Nie jeść przynajmniej 3 godziny przed snem itd. Znajdziesz dużo na ten temat na necie. Oprócz tego stosuje się leki z grupy inhibitorów pompy protonowej. U mnie jednak te leczenie jednak nic nie dało. Miałem robioną dwa razy gastroskopie, która nic konkretnego nie wykazała oprócz dużego, rozdętego gazami żołądka.

Odnośnik do komentarza
Gość ZMECZONYARYTMIA

@DAMI No tak to jest z tymi lekarzami - w chwili obencej wydaje mi się że jestem wyedukowany bardziej niż nie jeden kardiolog, bo przeczytałem o skurczach i arytmiach chyba wszystko co możliwe. Jesteśmy skazani szukać przyczyn i leczenia naszych skurczy samodzielnie. Lekarz zrobi badania, zobaczy ze wszystko w normie i powie ze trzeba sie nauczyć z tym żyć. Tez odkrytłem kiedy, ze to wszystko zaczyna się w okolicach sploty słoneczego, jednak ta wiedza na nic mi się nie zdała. W obecnej chwili stawiam na przeważającą przyczynę w nerwicy i próbuję porządkować swoje życie, jednak jest to już któraś próba i powiem szczerze, że robię to z coraz mniejszą wiarą.

Odnośnik do komentarza

No to juz wiem gdzie lezy przyczyna,witajcie zgagowcy sercowi,u mnie zdiagnozowano nadzerke przelyku jakies 13 lat temu,zaczelo sie leczenie ale zero diety,tabletki pomagaly bo bez nich zero normalnego funkcjonowania ale ja dalej sobie pozwalalem ,czasami mnie lapalo i myslalem ze to tzw,skurcze przelyku ,a ze to bylo sporadyczne to olewalem te objawy az do momentu kiedy mnie trzymalo nie dawno 3 dni,ale wtedy bylem ewidentnie odwodniony,zle zarcie,itd,i teraz jak czytam Wasze objawy jestem juz na 100% pewien ze tu lezy problem,tzn w zoladku,przelyku,trzeba zadbac o serce od strony zoladka,po jedzeniu unikac pozycji siedzacej pochylonej do przodu,po prostu unikac gwaltownych ruchow uciskajacych jame brzuszna,ja chyba zaczynam rozumiec to moje serducho,cos gdzie na nie naciska i dlatego daje takie objawy,proponuje Controloc 40 mg lub tanszy sporo zamiennik Panzol 40 mg,zero gazowanych napojow i male posilki,okolo 6-7 dziennie,i obserwowac kto na co jest *uczulony*(nie mylic z alergia),zawsze miec pod reka mleczko do picia na zgage -Alugastrin w razie jakby sie zjadlo cos co zwieksza wydzielanie kwasow zoladkowych,w moim przypadku czasami lapie mnie po owocoach cytrusowych,pomidorach,swiezym czosnku,unikac gazowanych napojow i wszystkiego co moze odwadniac organizm,profilaktycznie lykam sobie aspargin.Jak na razie jest super.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam, Jestem już po gastroskopii (masakra) nie wykryto przepukliny przełyku, co było wg mnie najbardziej prawdopodobne. Jest za to nieszczelność,tzn cofanie treści czyli refluks. Dostałem Controloc 40 i zobaczymy czy będzie jakaś poprawa. Lekarz powiedział, że jest jakaś szansa że to przez to, zobaczymy. Może być tak że kwas podrażnia nerw błędny, a on wpływa na pracę serca. Pożyjemy zobaczymy. Jak nie pomoże to zostaje mi neurolog, a jak już on się niczego nie doszuka to chyba psycholog. :/

Odnośnik do komentarza

Witajcie Mam dokladnie te same objawy o ktorych piszecie. Opowiem jak u mnie się to wszystko zaczeło.Jak byłem małym dzieckiem przezywałem pare stresów i mozliwe ze teraz się to wszytko na mnie odbija. Pierszwym objawem było szybkie bicie serca kolo 150 na min. Myslałem ze mam zawał pogotowie EKG wszystko okej. Cisnienie tylko podwyższone ze nerwów. Wizyta u lekarza domowego krew , mocz , kał wszystko w normie. Potem kardiolog EKG ,HOLTER , USG serca lekarz mowi ze serce zdrowe przepisał mi bloker Bisocard 1 tabletka dziennie i czułem się swietnie szybki puls minął. ale miałem czasem wrażenie ze po jedzeniu szybko bije mi serce,ale nigdy nie myslałem ze moze miec to zwiazek z zołądkiem bo mnie nigdy nie bolał. Skurcze dodatkowe masakra szczegolnie przy zmianie pozycji serce przeskakuje i tak prawie codziennie , kiedyś byłem aktywny sportowo obecnie boję sie ze coś mi sie stanie podczas wysiłku. Najgorszy moment gdy jade szybko na rowerze potem sie zatrzymam serce przeskakuje a mnie wtedy natręctwo mysli bierze ze bede miał zawał itp. Obecnie po jedzeniu odczuwam mocne bicie serca poddenerwowanie nie moge usiedziec w miejscu ,nie mogę z tym normalnie żyć. Miałem ostatnio robione USG brzucha wszystko dobrze. Ostatnia nadziej z gastrologiem może on mi pomoże bo wykończe to czucie bicia serca jest okropne. A juz najgorzej gdy sie za duzo najjem na noc wtedy nie mogę zasnać serce wali jak oszalałe.

Odnośnik do komentarza
Gość Logopedka

Ja również od kilku lat mam arytmię spowodowaną problemami z żołądkiem. Wszystko się w miarę uspokoiło, gdy przeszłam na dietę bezglutenową.Gluten powoduje nie tylko nadkwaśność, ale i nieregularne bicie serducha.

Odnośnik do komentarza

Nareszcie znalazłam wyjaśnienie na moje choroby. Mam to samo co Wy od lat i jakoś żaden lekarz nie umiał mi wyjaśnić co się dzieje. Zawsze wszystko zostawało tłumaczone nerwicą , na którą choruję od kilkunastu lat. Żołądek dokucza mi od lat, 3 razy miałam gastroskopię ,nic specjalnego nie wyszło, zapalenie śluzówki ,Helicobacter itp. A serce robi fikołki, pogotowie wzywałam też nie raz i nic specjalnego nie wykryto. Skupię się teraz na diecie i zobaczę co będzie. Dzięki wszystkim za *diagnozę*. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Eh. Nie jestem sama widzę. Mam dokładnie te same objawy. Dostałampprzez to depresji nie mogę normalnie funkcjonować. Czuje zatykanie w okolicy żołądka dziwne ruchy tez wyżej jakby w przelyku i uczucie nadmiaru powietrza przy tym. Serce mi wali przeskakuje. ..od wczoraj co chwilę uspokaja się tylko jak Leżę i nie napinam brzucha i zoladka

Odnośnik do komentarza

Witam, mam podobne objawy żołądkowo-sercowe, a do tego dochodzi nadwrażliwość- emocje nawet pozytywne mnie *rozszarpują*. Żołądek to jedno- biorę ortanol przy zgadze, serce- Beto 25ZK (żałuję, że zacząłem, ale był element paniki) czekam na kardio żeby to odstawić. Jednak polecam Wam zajęcie się również KRĘGOSŁUPEM- zauważyłem, że często są to uciski z jego strony. Dosłownie przed chwilą źle się czułem i przypadkiem gdy machnąłem całą ręką to coś mi *przeskoczyło* na wysokości łopatki i się lepiej poczułem :) Kolejny raz się przekonałem, że rozruszanie klatki piersiowej czy poprzestawianie kręgosłupa pomaga. Zgaga to największy problem- mam nadkwasotę i refluks więc zabawa, że hej :( Moja koleżanka zawsze powtarza: chcesz być zdrowy to dbaj o kręgosłup i jelita (patrz co do nich wpada). Życzę zdrowia i uśmiechu bez *zgago-zawałów* i innych dyskomfortów.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×