Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Sprawność po głębokim udarze niedokrwiennym mózgu


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, dokładnie wczoraj o godzinie 14 mój tata (lat 54) dostał w domu udaru, o 14.30 było już u nas pogotowie. Tata był przytomny, stracił czucie w prawej stronie, nie widzi na prawe oko, mówi dosyć dobrze, jest świadomy. Przyjęli go odrazu do szpitala, zrobili tomograf, i wyszło, że to udar niedokrwienny (podobno dosyć głęboki). Tata od lat leczył się na nadciśnienie. Byłem dziś w szpitalu i tata trochę lepiej widzi na prawe oko, potrafi sprawnie ruszać prawą nogą i ręką, ale nie ma w nich czucia. Mówi dosyć wyraźnie ale wolniej. Ogólnie jest kontaktowy, wie co się stało, pamięta jakie rachunki miałem popłacić, ale zapomina niektórych nazw przedmiotów i pyta się czasem o to samo po 2 razy. Lekarze mówią, że trzeba czekać. Bardzo się martwię o tatę:( Czy wróci jeszcze do sprawności, czy czucie w prawej stronie powróci? Proszę podzielcie się jakimiś informacjami.

Odnośnik do komentarza

Jutro będę znowu u taty to będę rozmawiał z lekarzem prowadzącym na temat rehabilitacji, i kiedy sami będziemy mogli z tatą ćwiczyć oraz na temat skierowania do ośrodka rehabilitacyjnego. Dowiedziałem się właśnie, że jutro tata będzie miał zrobiony rezonans magnetyczny i wydaje mi się, że 2 doby bo udarze powinno być już na nim wszystko widać? Muszę być dobrej myśli!

Odnośnik do komentarza

Witam mojego męża zabrała karetka z miejsca pracy z podejrzeniem zawału serca, ecz do karetki musiał niestety dojść na własnych nogach. w szpitalu po zrobieniu koronografii okazało sie , że to nie zawał , lecz pęknięcie tętniaka aorty. musiał być natychmiast zawieziony na operację do większego miasta oddalonego o 153 km.Został przewieziony karetką. stało sie to mu o godz 8.15 natomiast operacja zaczeła się o 15.piętnaście minut przed zadzwonił biedny do mnie i powiedział ze lekarze dali mu 50 na 50. Był bardzo wystraszony i pewnie z takim uczuciem zasnął pod narkozą. Po operacji , która trwała do 21 dowiedziałam się , że doszlo do komplikacji i mąż jest nadal uśpiony. po dobie wyciągnieto mu saczki i inne zabezpieczenia zamkneli mu klatkę piersiową i próbowali go budzić. Z tego co sie dowiedzialam bardzo brzydko sie wybudzał( wpadł w szał , gryzł rurki itd. zreszta się wcale nie dziwię, skoro usnal z takim strachem) stalo sie to w środę, w sobote mogłam go już zobaczyćna oddziale intensywnej terapii. Wyglądał bardzo ładnie był podłączonypod respirator, lecz lekarze twierdzili że oddychaz niewielką pomoca maszyny. Był w śpiączce farmakologicznej. Na moje polecenia ruszał i rozróżniał prawa nogą później lewą . to smo z rękoma. Tak było w sobotę niedzielę . w poniedziałek zabrano go na badanie tomografem , okazało się że ma liczne ogniska niedokrwienne naobu półkulach.od tamtej pory nie ruszał już noga namoje polecenie. nie nawiązywal kontaktu z lekarzami. W tydzień po nie otwierał oczu nie ruszał niczym , tylko odpowiadał namoje pytania twierdząco lub przecząco ruchem głowy.Lekarze caly czas twierdzili ze nie mażadnego kontaktu logicznego. W tej chwili po trzech tygodniach otwiera oczy nadal mi odpowiada ruem głowy na pytania.ma spazmatyczne ruchy rękom jakby bardzo sie staral wykonać ruch i nie mógł. Czekam na przewiezienie go na oddzial rehabilitacyjny bo na *R* nic sie nie dzieje w tym kierunku. bardzo się boję co będzie dalejczy ktos miał już do czynienia z podobnym przypadkiem , czy wróci mu świadomośći czy bedzie jeszcze mówił? nadmieniam ze jego wzrok staje sie coraz bardziej wyostrzony i bardzo świadomy.ale co z rozumem????

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim to się mocno trzymaj, wiem jak Ci ciężko. Po drugie - wydaje mi się, że skoro mówisz, że odpowiada na Twoje pytania tak lub nie, jeśli Ty wiesz, że te odpowiedzi są logiczne, jeśli widzisz w oczach poprawę, to należy być jak najlepszej myśli. Faktycznie rehabilitacja jest tutaj konieczna, jeśli zdrowotnie jest już stabilnie, to *umysłowo* będzie coraz lepiej. Nie mówię, że wróci do pełnej sprawności, bo tego nie wie nikt. Wiem natomiast, że ludzki mózg jest zdolnym stworzeniem, potrafiącym zrobić *obejścia* tego, co popsute. Nie jestem lekarzem, naukowo nic nie poradzę, ale mój mąż po niedotlenieniu i kompletnym zaniku pamięci krótkotrwałej wrócił do siebie w 100%, no może 99.9 % :). Musisz być silna.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za słowa otuchy, bardzo mi sa teraz potrzebne. u mężą wszystko jest dobrze z układem krążeniowym , i oddechowym. oddycha sam bez respiratora, łyka ślinę i nawet napił się wczoraj przez rurkę. Nie było mnie przy tym , mówił mi pielęgniarz. Odpowiedzi na moje pytania są logiczne. I to mnie zastanawia. Bo przez 5 min nawiązuje ze mną kontakt kiwa głową, za chwilę zamyka oczy i ciężo mu jst je otworzyć. później znów jakby na raz, otwiera je i tak w kółko.wygląda to tak jakby gdzieś jego świadomośc uciekała. sama nie wiem.moze męczy sie i poprostu przysypia. Ale to juz wie tylko on jak jest. :( Może ktoś miał podobne obserwcje ?

Odnośnik do komentarza

Nie stosowałam, byłam przy nim, rozmawialiśmy, ciągle zadawał te same pytania bo nie pamiętał odpowiedzi udzielonej 30 sekund wcześniej. Ale mózg sam zaczął *się naprawiać*. Jest jeszcze taka kwestia, że Twój mąż na pewno dostaje leki, dużo leków, one bardzo osłabiają, ogłupiają, co też może być przyczyną. Jeśli chodzi o rehabilitację to powinna się zacząć jak tylko lekarze pozwolą, fizyczna rehabilitacja wpłynie też na sprawność umysłową, to wszystko musi zacząć się cofać i to jest proces długi i trudny. Może być tak, że zmiany będą tak duże, że osiągniecie bardzo małe postępy na początku, ale trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Potrzeba Ci siły, cierpliwości i dużo optymizmu. Inaczej nie jesteś w stanie mu pomóc.

Odnośnik do komentarza

Dostawał leki przeciwbólowe. Nie mogę być z nim cały czas jestem tak często jak mogę (czasem pare razy w tygodniu) odległośc 150 km. Nie mogę sie doczekać jak bedzie już w Białogardzie na reh. Wtedy bede codziennie u niego.Bardzo za nim tęsknie. zastanawiam się dlaczego on nic nie może mówić czy to przez udar i porażenie czy przez rurkę w tchawicy.

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie, widzę, że agata213 podpięła się pod wątek. Życze Ci dużo wytrwałości! A ja opowiem co u mojego taty. Nie byłem u taty od wtorku bo sam jestem trochę unieruchomiony czasowo, ale mama jest tam codziennie, więc zdam jej relacje. Tata mówi już bardzo dobrze, ale nadal ma problemy z widzeniem, tzn. widzi na lewe i prawe oko, ale obraz jest poprzesuwany. Skarży się też na bóle głowy z lewej strony. No i ruchy prawej ręki i nogi nie są płynne, cały czasu czuje jakby coś go trzymało i nie ma czucia w prawej stronie. Miał wykonany rezonans i jeszcze jakieś badanie ale wyniki będą opracowane po nowym roku. Lekarz powiedział także, że już dziś zacznie się mobilizacja do chodzenia, no i tata sobie już próbuje chodzić po korytarzu wzdłuż ścian. Mamy również masować mu tą nogę i rękę. Dostał także piłeczkę do ściskania w ręce. Chciałbym żeby go to już wszystko puściło. Myślicie, że jest w dobrym stanie, jak na czas 3 doby po udarze? Minie mu to wszystko? Aha i najważniejsze, tata jest dobrej myśli, mówi, że wszystko musi być dobrze i że będzie dużo ćwiczył i wyjdzie z tego.

Odnośnik do komentarza

Witam, kolejne informacje z dzisiaj. Tata nadal nie widzi całkiem normalnie, nadal problemy z czuciem z prawej strony, ustąpiły bóle głowy, ruchy ręki są dużo płynniejsze, tata chodzi. Dziś mama rozmawiała z ordynatorem i tata prawdopodobnie wyjdzie już w środę do domu. Rezonans potwierdził niedokrwienny udar mózgu po lewej stronie (dosyć głęboki 9cmx3,5cm, co to znaczy?) Szpital załatwi formalności z umieszczeniem taty na turnus rehabilitacyjny w ośrodku REPTY w okolicach Tarnowskich Gór (czas oczekiwania maksymalnie do 3 miesięcy, czy to nie za długo?) Jak rehabilitować tatę w czasie oczekiwania na pobyt w ośrodku? Jak mu możemy pomagać?

Odnośnik do komentarza

Witam Was sedecznie. U mnie powolutku do przodu.W poniedziałek przewozi go karetka do szpitala rehabilitacyjnego. Ma w rurke od respiratora włozoną rurkę foniatryczną. Ponoć odpowiada logicznie na pytania.Ale to sprawdze jutro jak będę u niego. bo rurke włożyli mu dzisiaj a ja nie mogłam dzisiaj jechać. Także kochani bierzemy sie ostro do roboty.Od poniedziałku czeka nas ostra praca. Wiem że będzie wszysto dobre , że wróci do nas ,taki jak był. w piątek miał zrobiony rezonans ale oczywiscie wyników jeszcze nie ma bede je znac w poniedziałek. Także jak sie czegokolwiek dowiem zaraz tu zajrzę i wam napiszę. Mario nie poddawaj sie i myśl pozytywnie to zadziałają cuda:)

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie Mario co u Ciebie? jak tata? Mój mąż jest od poniedziałku tydzień temu w Białogardzie w szpitalu rechabilitacyjnym. Słuchajcie , rusza rękoma chociaż troszkę mu się jeszcze trzęsą , drapie się sam po nosie, poprawia sobie przepaskę na głowie podtrzymującą opatrunek. Sam sobie ustawia pilotem łóżko. nogi zgina w kolanach. Dzisiaj już po raz drugi siedział ze spuszczonymi nogami na łóżku. wymachuje nogami . wyjeli mu rurkę i mówi norm,alnie, pamięta wszystko do, cho z pamięcią krótkotrwałą jest jeszcze nie do końca dobrze, ale go cwiczymy cały czas. Nie zostawiam męża samego. tzn, od 10 jest u niego dziewczyna mojego brata, jak ja wracam z pracy jadę odrazu do niego (35km) i jestem od 15 do 21 codziennie. Wiem że czuje się wtedy bezpieczny i dopilnowany. nawet nie wiedziałam jak wielką rolę odgrywa rodzina chorego w szpitalu.Częsciej chodzą do takiego i bardziej się interesują. Jutro mają go posadzic na wózek i ma rozpoczą wiczenia na sali . Z dnia na dzień jest coraz lepiej. zaczepia mnie mówi że mnie kocha chce buziaka.wszystko jest na właściwej drodze. Wiem jedno, że gdy był śpiący i później gdy leżał bez życia na OIOM-e gdy nie wiele wiedział co się z nim dzieje, moja obecnośc dała bardzo dużo. móżg odbierał moje słowa i moją obecnoś , i każde sekundy mojego pobytu z nim czy w Szczecinie , czy teraz tutaj zaowocowały . a teraz razem zbieramy te owoce pełnymi garściami. i choc czasem padam już ze zmęczenia , wiem że mam cel który uświąci środki, w postaci powrotu do domu bliskiej osoby która 8.12 wyszła z domu i nie wiedziała , że do niego normalnie nie wróci. do wszystkich którzy to przeżywają Nie dajcie się zwątpieniu, bądżcie dobrej myśli , bo tylko one potrafią zdziałac cuda.

Odnośnik do komentarza

:) Bardzo się cieszę :) Widzę, że daty nawet podobne, mąż do szpitala trafił 02 grudnia 2009, wyszedł w lutym 2010 (też miało iść szybko i w styczniu miał NZK). Pamięcią krótkotrwałą się nie przejmuj, dojdzie do pełnej sprawności, mojemu małżowi jeszcze w kwietniu drobiazgi uciekały, ale teraz nie ma po tym śladu. Teraz ja proszę o kciuki, 31 stycznia wszczepiania ICD.... (i w czwartek 3 lutego chcę go zabrać do domu.

Odnośnik do komentarza

Aniu dziekuję Ci za slowa otuchy. Mam nadzieję że to minie. teraz ja Cie pocieszę Mój 25 -cio letni brat miał wszczepiony rok temu defibrylator w Gdańsku.Muszę Ci powiedzieć ,że to jest super sprawa :) Czuje się bezpiecznie i frakcja sie poprawiła. Także głowa do góry to mu napewno nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie pomoże. Raz brata trzepnęło i wtey dopiero d o niego doszlo ,że gdyby nie ta maszynka mogło być już po nim. Mój brat był na liście ekspresowej do przeszczepu serca, nawet serce już dla niego było ale obumarło. W tej chwili 2 lata po tym braciszek czuje się świetmie Anin postawił go na nogi. Jakbyś miała jakies pytanka odnośnie defibrylatora lub inne pytaj bez obaw przeszłam to już więc mogę Ci pomóc, tak jak Ty przeszlaś to co ja w tej chwili przechodzę. Trzymam kciuki :)

Odnośnik do komentarza

Samego defi się nie boję, ponieważ mąż od 15 roku życia miał wszczepiony stymulator, więc jestem oswojona z tematem. Boję się *prób*. Wiem, że jest to kontrolowane wywoływanie arytmii, żeby ustawić próg, ale dla mnie to jest przerażające. I jeszcze tego, że jak elektroda nie zadziała, to trzeba ją będzie *re-lokować* czyli wyjąć i wbić w inne miejsce, albo wszczepić inaczej. Tego się boję - zabiegu :(

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×