Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak żyć i funkcjonować normalnie z nerwicą lękową


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Claudia

Hej dziewczynki, u mnie troszeczke lepiej, ale jutro mam spotkanie w sprawie nowej pracy i juz dzis ponownie mdlosci, blokada jedzeniowa i nakrecanie sie, trzymajcie za mnie kciuki jutro, bo to jak wypadne zalezy od tego czy bede pracowala tam czy nie.Jutro sie odezwe.Buzka.

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim ,jestem tu nowa, bardzo chcę się przyłączyć do was ,ja też cierpię na nerwicę a lekarz stwierdził depresję lękową ,dwa lata temu,teraz niestety nie biorę nic ,i jest mi cięzko jestem w 9 tygodniu ciązy ,starania były długieee, mieszkam za granicą , z narzeczonym jest róznie bardzo chwiejnie i najgorzej ,ze kiedy mam ataki, jest gorzej bo nie mam wsparcia, i boję się o moje dziecko,czy któraś z was tez miała podobny problem?????????? juz nie wiem jak mam mysleć mysli biją się ze sobą.

Odnośnik do komentarza

Witaj nadziejo,u mnie było podobnie.Długo zwlekałam z decyzją o ciąży,wiedziałam,że będę musiała odstawić leki i bałam sie czy sobie poradze.Wiesz mi ,ze teraz żałuje bo gdybym wiedziała,ze bedzie tak dobrze zdecydowałabym się wcześniej.I życzę Tobie tego samego,pamiętaj,że nie jesteś sama masz narzeczonego,a przede wszystkim to maleństwo które w Tobie rośnie,duzo z nim rozmawiaj.Wiem,że ciężko żyje się z objawami,ale zobaczysz kiedy maluszek zacznie kopać,kiedy poczujesz, że naprawde tam jest w człowieka wstępuje taka siła ,że...i takiej wielkiej siły życze Ci z całego serca.Duzo zdrówka dla Ciebie i maleństwa,wszystko będzie dobrze zobaczysz.Pozdrawiam gorąco.ACH, MÓJ SYNEK KOŃCZY WŁAŚNIE DZISIAJ 6 LAT,PIERWSZYMI SŁOWAMI JAKIE MÓWI KAŻDEGO RANKA,OD KIEDY PAMIĘTAM SĄ SŁOWA- KOCHAM CIE MAMO-.I WŁAŚNIE DLA NIEGO I TAKICH CHWIL WARTO STARAĆ SIE I WALCZYĆ.

Odnośnik do komentarza

Witam cię Sylwia12 .bardzo dziękuję ,za tak miłe słowa wsparcia,aż ciarki mnie przechodzą jak piszesz o tym wszystkim a zwłaszcza o swoim synku .dla Was kochana też duzo zdrówka to najważniejsze ! i najlepszego. mój lęk to nawet to,ze myslę ciągle czy z moim maleństwem wszystko wporządku.czekam na usg ,dopiero za dwa tygodnie ,w pierwszych dwóch lekarz powiedział,ze wszystko wporządku,że serduszko bije mocno,i jest silne ,a teraz 9 tydzień ,przed wczoraj odebrałam wyniki krwi,wszystko ok oprócz ,wyników moczu ,mam jakąs infekcję.ale lekarka nie wie od czego.mnie nic nie dolega nie mam bólu ani pieczenia tylko ,z wyników pochwy wyszło,ze jakaś infekcja więc gin przepisał globułki, bałam się ich brać ale ,przełamałam się i brałam prze 6 dni ,i własnie nie wiem czy przez to nie są jakioeś bakterie w moczu, mój ogólny lekarz ,ptrzepisał na wszelki wypadek ,jakiś lek. nie wiem czy go brać ,czy poczekać na wizyte do ginekologa,hmm trudne te decyzje .

Odnośnik do komentarza

Cześć Kochane dziewczynki, co tam u Was???Gosiu, Hexe, Egzeltacjo gdzie jesescie???Widze ze nowe kolezanki sa, powitac !!!! Ja jakos do przodu, chociaz mam mglosci w dalszym ciagu, ale musz eisc do przodu i tak jak nadzieja mam nadzieje ze kiedy sWm napisze ze tez jestem w ciazy.Dziewczynki napiszcie cos!!!!!!!Buziaczki.

Odnośnik do komentarza

Witam, kolejny dzień z uciskiem w gardle. Koszmar, stres wywołuje ucisk, a jak już się zacznie to nie przechodzi. I do tego ta obawa że mogę zejść z tego świata. Ale nie należy się poddawać. Muszę przyznać że możliwość porozmawiania z drugą osobą o problemach- stresach i objawach jakie towarzyszą przy tym, potrafią pomóc. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam na nerwicę lękową choruję od lutego..dopadło mnie w jedną chwilę .Pewnego niedzielnego wieczora myślałam że umrę miałam taką kluchę w gardlę nie mogłam złapać tchu całe moje ciało było drętwe .wezwałam pogotowie .Ratownik powiedział mi że to był atak nerwicy i wysiłałał do psychiatry.Po tym ataku 3 dni dochodziłam do siebie .Pózniej wybrałam się do psychiatry który dał mi leki .niestety średnio mi pomagają .Ze dwa do 3 tygodni jest ok a póżniej znów mnie łapie może inaczej niż wcześniej bo wcześniej nawet tramwajami nie jeżdziłam bałąm się wsiąść ale i tak wiem ze cos jest nie tak.ostatnio mam problem z łabaniem tchu tak jak bym nie miała płuc poszłam do lekarza bo myślałam ze to od serca ale wyniki są ok.po afobamie oddycham normalnie biorę głębokie wdechy.i oczywiście wmawiam sobie że za chwilę umrę i wiecie co ja wiem ze nie umre ale tak działa moja głowka .ataki są straszne chce juz zyc normalnie a stres naprawde wyemilinowałam ...pozdrawiam .jak macie jakies techniki oddychania to napiszczie proszę ....

Odnośnik do komentarza
Gość rusalka68

Witam wszystkich Z zapartym tchem przeczytalam Wasze opowiesci,ktore prawie nie roznia sie od moich.11 lat temu zabrano mnie do szpitala ,bo moje cisnienie bylo240/140.dostalam tabletki,cisnienie nie spadalo ,ale za to dostalam lekow.Serce walilo mi jak oszalale,kluska w gardele,trzesiawki ,straszne sny i meczarnie. Prawie codziennie dzwonilam do lekarza ,ze umieram.Lekarz dal mi skierowonie do psychologa.Poszlam do psychologa ,po jakims roku mi troche przeszlo.Zaszlam w ciaze,cisnienie bylo wysokie,ale dostalam inne tabletki ,nieszkodliwe dla ciazy ,czasami miewalam leki i niepokoje ,ale byly jakos do przezycia.Urodzilam zdrowe dziecko.Po 2 miesiacach znowu zaszlam w ciaze i tez urodzilam zdrowa coreczke.Miewalam leki i niepokoje ,ale nauczylam sie z nimi zyc.Normalnie pracowalam ,zajmowalam sie dziecmi,az do tego pamietnego dnia.Jechalam samochodem.Dostalam takiego ataku paniki ,ze myslalam ,ze to juz koniec ze mna.Zjechalam na bok i co dalej.dzwonic po pogotowie?.Nie mialam pojecia co zrobic ,mialam takie dziwne uczucie w glowie,ze zwarjuje ,zaczelam plakac.Wsiadlam do auta ,z sercem w gardle i pojechalam do domu.Te 2 km ,byly najdluzsza droga mojego zycia.takie ataki zaczely sie powtarzac 3-7 razy dziennie ,myslalam ,ze zwariuje.Nie moglam pracowac i normalnie funkcjonowac. widzilam rzeczy ,ktorych nie bylo ,balam sie kota ,otwieranych drzwi ,po prostu wszystkiego.Poszlam do lekarza przepisal mi tabletki.Powiedzial ,ze sie lepiej poczuje.Po tych tabletkach dostalam takich lekow ,ze balam sie wyjsc z domu ,balam sie wlasnego cienia ,wydawalo mi ,ze zwariuje .lekarz mowil,ze trzeba 4 tygodnie przetrwac,ale bylo coraz gorzej.Dostalam skierowanie do psychoterapelty i psychiatry.Dostalam inne tabletki ,bo juz nie mialam sily zyc i normalnie funkcjonowac.Znou zle dzialaly,dostalam nastepne i tak wkolko .Nic na mnie nie dzialalo.Zwolnilam sie z pracy ,bo nie dawalam rady tak zyc.Balam sie nie wiem sama czego.Robilo mi sie tak dziwnie w glowie ,trzeslam sie ,walilo mi serce ,pocilam sie .Siedzialm i gapilam sie w sufit,nie chcialo mi sie myc Zaczelam chodzic na terapie i psychiatra przepisal mi Lexapro.Zaczelo cos sie dziac >powoli zaczynalam dochodzic do siebie,Zaczelam wychodzic na ulice,do sklepu ,przyjemnie spedzac czas z dziecmi.Nie czulam sie rewelacyjnie ,ale dalo sie normalnie fukcjonowac i nauczylam sie jak zyc z tymi lekami i niepokojami.Zaczelam szukac innej pracy.Na rozmowie kwalifikacyjnej ,dostalam ataku paniki ,myslalam ,ze umre ,widzialm jak pracodawca rusza ustami ,ale nie wiedzialm ,co mowi.Mowilam sobie ,nie teraz ,nie teraz ,wynos sie wstretny leku i minelo mi po paru sekundach.Wypadlam dobrze ,przyjeli mnie hehehe.Nikt nic nie zauwazyl ,jak zawsze to ukrywalam.Tyle lat.Pierwszy dzien do pracy wybieralm sie jak sojka za morze,ale jakos wszystko jest dobrze.Probowalam ,odrzucic tabletki ,ale mi sie nie udalo ,bo to wszystko wracalo.Terza biore tabletki ,chyba bedze musiala brac je zawsze,ale wole je brac mniz sie meczyc.Mam niepokoje ,leki ,walenia serca ,ale nauczylam sie z tym zyc i nie sa one takie straszne jak kiedys .Szybko mi to przechodzi ,dzieki terapii.Tez nigdy nie chcialam brac antydepresantow,ale jak bez nich nie da sie zyc i fukcjonowac normalnie,to nie mam innego wyjscia.Meczylam sie tyle lat,nie wychodzilam z domu ,a teraz jest inaczej ,Jedyny minus duzo przytylam.Ja wlasnie podczas tego strasznego okresu jadlam duzo.Widze ,ze Wy prawie nic nie jecie.Dlatego dziewczyny ,zycze Wam powodzenia i nauczenia sie zyc z ta wstretna choroba ,bo wydaje mi sie ,ze kto jest na to wrazliwy ,to to natrestwo bedzie zawsze wracalo do nas Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam, u mnie zmieniło się, już nie mam tego ucisku w gardle, ale jestem strasznie osłabiona, mam lekkie trudności z oddychaniem i kołatanie serca. Staram się przekonać siebie że nic mi nie jest i że to tylko mój stres i na pewno nie umrę, ale czasami nie potrafię. Zaczęłam się zastanawiać czy nie może to być objaw związany z przyjmowaniem leku. Jak tylko zasnę, wszystko jest dobrze i wracam do normy, rano też jest, ale popołudniu i wieczorem to już inna bajka. Obecnie przyjmuję Asentrę z rana 50 mg. Czy ktoś miał coś podobne, lub brał podobne leki??

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich.MAM32 lata i od 3 lat mam problemy.Boje sie wychodzic z domu sama.Robi mi sie slabo,kreci w glowie,trzesa nogi,mam zaburzenia rownowagi.Na poczatku te objawy wystepowaly tylko na dworze,teraz zaczynaja takze w domu.Mam 2 letnia corke,ktora sie opiekuje,nie pracuje.Duzo czasy spedzamy same bo maz pracuje w systemie 3 zmianowym i wiecej go nie ma w domu niz jest.Rodzina i znajomi uwazaja moje zachowania za fanaberie,poza mezem ,ktory stara sie mi pomoc jak moze.Czuje sie strasznie samotna moze wsrod Was znajde troche wsparcia?No i kogos z kim mozna porozmawiac nie tylko o smutkach ale i radosciach?Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Magda, próbowałaś coś z tym zrobić ? terapia np. ? masz małe dziecko które niewerbalnie odbiera twoją nerwicę... wiem z własnego doświadczenia, że to ma zgubny wpływ na dziecko, zrób coś jeśli jeszcze nie robisz, ja zmobilizowałam się ze względu na córkę, moja jest trochę starsza, ale patrzyła na to co się ze mną dzieje i miało na nią wpływ, chociaż bardzo starałam się tego uniknąć

Odnośnik do komentarza

Witaj!Bylam u psychiatry ale na leki sie nie zdecydowalam.Boje sie reakcji organizmu.Poszlam do psychologa na terapie,mialam dopiero 3 spotkania.Oprocz tego chodze po lekarzach i probuje zdiagnozowac skad te zawroty glowy.(jak sie schyle i probuje wyprostowac to mi sie kreci w glowie i mam problemy ze zlapaniem rownowagi,tak samo sie dzieje przy skrecaniu glowa w lewo i prawo)Tak to sie zaczelo,a teraz tak panicznie sie boje,ze sie przewroce i co wtedy bedzie z Julcia?Widze,ze na nia to zle dziala dlatego tez podjelam decyzje o terapii.Zaluje tylko,ze jak mam gorszy dzien to ona niestety to wszystko widzi bo nie mam jej komu dac pod opieke.Staram sie jak moge ale jest ciezko.

Odnośnik do komentarza

Hej magda, masz klasyczna agorafobie, czyli element skladowy zaburzen lekowych (nerwicy). Zawroty tez naleza do pakietu, mozesz oczywiscie miec skrzywienie kregoslupa szyjnego i stad problemy, ale glowna przyczyna jest oczywista. Szkoda, ze nie masz wsparcia rodziny. Terapia jest konieczna, ale powinnas wg mnie tez przemyslec antydepresanty. Czego sie boisz w ich dzialaniu?

Odnośnik do komentarza

Magda, doskonale Cię rozumiem, ja też wyrzuciłam recepty do kosza, chodzę na terapię od listopada zeszłego roku i naprawdę widzę dużą poprawę, z leków doraźnie brałam hydroksyzinę, jak masz opory przed lekami to nie bierz, a trzy spotkania to dopiero początek, potem powinno byc lepiej, ale bywają nawroty, zbadaj się może neurologicznie żeby wykluczyć podłoże somatyczne tych zawrotów, nie wolno niczego lekceważyc moim zdaniem a na trochę w ciągu dnia też nie masz z kim zostawić Małej ? dwulatka jest absorbująca, moja już potrafi ładnie zająć się sobą i dać mi trochę oddechu

Odnośnik do komentarza

Hej Hexe!Boje sie lekow,bo sam psychiatra uprzedzal mnie ze poczatki leczenia moga byc ciezkie a ja cala dobe opiekuje sie corka wiec nie moge,nie chce czuc sie gorzej niz jest.Rozmawialam o tym z psychiatra i on polecil mi terapie.Uzgodnilam z psycholog ze jesli terapia sama nie wystarczy zastanowimy sie nad lekami.Zdaje sobie sprawe,ze cierpie na zaburzenia lekowe,ale chce byc pewna tez ze te problemy z rownowaga i zawroty glowy nie sa niczym innym spowodowane. Hej Egzaltacjo Serca!Bardzo mnie podbudowalas tym,ze bez lekow tez sie da.Do neurologa jestem umowiona w lipcu.A co do corci to niestety,kazdy obiecywal pomoc przy niej jak byla w brzuszku,jak sie urodzila to wszystkie checi im zniknely.Bardzo ja kocham,ale czasami jestem nia zmeczona,od dwoch lat 24 na dobe,czasem maz ja zabierze na spacer a ja wtedy zamiast odpoczac nadrabiam zaleglosci w sprzatani,praniu itp. Pozdrawiam Was.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×