Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak żyć i funkcjonować normalnie z nerwicą lękową


Rekomendowane odpowiedzi

Witam:) Mam 21 lat, pierwszy atak nerwicy dostałam 8 marca 2011 roku.Pewnie każdy z nas pamięta kiedy to tak naprawdę się zaczęło:) Zabrano mnie do szpitala, oczywiście wyniki badań nic nie wykazały;) norma jak u wszystkich:) wróciłam do domu i było już tylko gorzej.Lęki przede wszystkim paniczny lęk przed śmiercią to tego objawy somatyczne, można powiedzieć,że co 3 dni bolało mnie i dokuczało co innego.Najbardziej bałam się wysokiego tętna, które często mi się zdarzało.Ataki duszności, wrażenie bolącego serca, drętwienie kończyn, wrażenie,że mam problemy z oddychaniem i nie mogę wydychać powietrza i mogłabym pisać i pisać..Jedno się kończyło nadchodzilo następne. Do tego kłopoty ze snem,albo całkowity jego brak. Dużo dalo mi czytanie właśnie tych for i zorientowanie się że to wszystko jest tylko w mojej glowie i nawet jak mam dziś wysokie tętno to na pewno zaraz nie umrę tylko dużo osób z tym żyje i dożywa starszego wieku. Obecnie nie mam już żadnych somatycznych objawów:) Po prostu zniknęły same..ale pojawiło się u mnie teraz coś w rodzaju natrętnych myśli. Np. obecnie boje się,że coś sobie zrobię, chociaż tego nie chcę, wyobrażam sobie jak reaguja na to moi bliscy i znajomi i strasznie mnie to przeraża wiec mysle o tym ok.14 godzin na dobe non stop, czytam znowu roznego rodzaju fora jak z tym walczyc, trwa to jakies 3 tygodnie, meczy mnie bardzo, ale szczerze powiem ze wole juz to od tych ciaglych somatycznych objawow. Jakby ktos z was mnie cos podobnego to prosze napiszcie jak odgonic takie mysli jak skierowac je na inny tor myslenia pytałam się ostatnio o to jednej psycholog i powiedziala ze trzeba ze soba pogadac np. jest teraz 14 i trzeba sobie powiedziec pomysle o tym o 16 i o 16zastanowic sie czy warto jeszcze o tym myslec, powiem szczerze ze malo mi to pomaga, wiem ze trzeba sie czym zajmowac ale ile mozna zreszta chyba mam mega dobra podzielnosc uwagie bo mysle o tym non stop plus wykonuje przy tym mnóstwo innych czynnosci. Aha i taka rada od psychologa jak czujecie ze zaczynaja wam sie leki i objawy somatyczne zaczynajcie liczyc na glos od 1 do 50 jak nie przejdzie to znowu ale wtedy od 50 do 1 mi to bardzo pomaga:) Tylko na glos!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie ja już opisywałam swój początek nerwicy i powiem szczerze że można z tym walczyć może nie do końca od 2 tygodni zazywam lek starej generacji promolan i nie powiem że jest mi lepiej po tym leku ale jeżdżę w końcu autem z dziećmi i wychodzę pewniejsza na spacery troszkę stlumia moje leki nie do końca ale daje radę a jak coś zaczynam odczuwać to dzwonie do męża i poprostu gadam z nim o pierdolach i to też mi pomaga w przetrwaniu .Jacko sama zastanawiałam się skąd się wzięło to dziadostwo u mnie fakt faktem dużo w życiu a raczej w dzieciństwie przeszlam a czym jest mi nerwica lekowa dla mnie czymś co wolalabym nie mieć bo stan w chwili ataku jest bardzo nie przyjemny i nie wiem czy ja masz czy nie bo w sumie się nie okresliles ale jeżeli masz coś związane w sobie że stanem lekowym to mogę ci tylko życzyć w pokonaniu tego czegoś musisz się głębiej zastanowic co tak naprawdę mogło wywołać twój stan.

Odnośnik do komentarza

Witajcie, jestem nowa na tym forum , jak większość z Was walczę od lat z nerwicą - ale jak się okazuje bezskutecznie. Choroba zabiera mi najpiękniejsze lata mojego życia - młodość, przyjaciół, miłość, która trzymała mnie na nogach, nie radze sobie sama ze sobą, nigdy nie czułam się tak słaba jak teraz, wszystko traci znacznie, nic nie jest ważne, prócz tego jak się czuje - a czuje się fatalnie, nie wiem co się ze mną dzieje- marzę o psychicznym odpoczynku! Potrzebuje dobrego słowa, wiary. Jak Wy się trzymacie?

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich, wlasnie sobie uswiadomilam co mi dokucza juz tak dlugo. kompletnie sobie nie radze z zyciem. Boje sie wszystkiego prawie, szczegolnie ludzi. Wiem ze brzmi to dziwnie ale naprawde tak jest. Denerwuje sie, czerwienie, paralizuje mnie strach. Nowe sytuacje, stresujace sa dla mnie koszmarem. Jak mam sobie poradzic??? Pomozcie mi bo mam wrazenie ze nikt z moich bliskich mnie nie rozumie.

Odnośnik do komentarza

Bliskim ciężko jest pojąć, jak wygląda życie osoby chorującej na nerwicę, mnie wspiera mama, bez której nie dałabym sobie rady! Ale mam dopiero 21 lat, chciałabym żyć pełnią życia, tymczasem większość czasu spędzam w czterech ścianach - tu czuje się bezpieczna! Bardzo długo brałam leki - zomiren, xanax, na terapii byłam raz, po pierwszym spotkaniu wydało mi się to bez sensowne i nie pomocne.

Odnośnik do komentarza

Tak bardzo chciałabym żyć tak jak kiedyś-być pełną życia dziewczyną, ta choroba zabrała mi już zbyt wiele, cudownego chłopaka który dziś uszczęśliwia inną, szkołę, studia, przyjaciół, dosłownie wszystko, ciągle coś, staram się być silna, ale momentami jest zbyt ciężko. Kolejny objaw, kolejny lęk, strach, gorszy dzień.. Nie jestem sobą !!

Odnośnik do komentarza

Hej ! 

Ja zachodze w głowę, jak mózg jest skonstruowany, że tak steruje człowiekiem.. Na nerwicę choruje od 8 lat. Głównie leczenie farmakologiczne. Sulpiryd,  potem Fluoleksytyna. Zanim zaczęłam brać leki,  przewertowałam cały Internet na ich temat. Aż bałam się zacząć ich brać. Ale jednak udało się, strach minął leki biorę.  Obecnie zaczyna się 3 tydzień kuracji..  Nie widzę poprawy.. mam problemy ze wzrokiem, problemy z koncentracją,ciągle jestem spieta..  ciągle się kręcę, przebieram nogami.  A wieczorami najtrudniejszy moment, cała zaczynam mieć dziwne drgawki, robi mi się zimno, a zarazem się poce.  Serce bije jak szalone, puls mam na pewno powyżej 100. Kiedy mierze ciśnienie mam zwykle 180/87 puls 87 czasem 95.. koszmar.. W codziennym życiu ciężko mi znaleźć czas na terapię..  po powrocie z pracy nie mam żadnego zainteresowania, tylko łóżko. Dramat.

Odnośnik do komentarza

Hej Magdaleno zapewniam Cię że da się z tego wyleczyć tylko do długa praca nad sobą zacznij od uswiadomienia sobie że jesteś zdrową kobietą tak jak mówiłaś sobie że jesteś chora tak musisz sobie dziennie mówić że nic ci nie jest A 90 % objawów minie ale nie odrazu. Zauważ że jak śpisz nic ci nie ma i od razu po przebudzeniu też jest ok. To twój mózg ci wmawia że coś ci jest. Zacznij suplementować się magnez d3 i witaminy z grupy B i ustal sobie zasady jak łapie Cię atak pozwalasz mu robić co chcę przeglądasz się jemu zachęcam go żeby przeszedł i tak ci nic nie zrobi im szybciej uswiadomisz sobie że ci nic nie grozi tym szybciej wrócisz do normalności. Dawaj sobie wyzwania wyjdz do sklepu jak boisz się wychodzić albo idź na spacer wszystko po mału bez obaw jak się przewrócić czy zemdlejesz to wśród ludzi jesteś bardziej bezpieczna udzielą ci pomocy A mało prawdopodobne że coś ci się stanie uwierz. I tak po mały coraz większe wyzwania i dasz radę wyjść z tego. Farmakologia to ostatnia deska ratunkowa jeśli ci pomaga to ok ale pamiętaj co Ci po znieczulaniu bólu jak przyczynę trzeba usunąć. Z tego co wyczytałam to jesteś spięte bo sama się nakręcasz musisz zmienić sposób myślenia przeanalizować swoje życie od A do Z pogodzić się z tym czym walczyliśmy podswiadomie i pokochać siebie. Znaleźć sobie jakieś zainteresowanie.Ja walczę już 3 lata i nie poddaję się mam nerwicę lękową i fobie społeczną ale nie poddaję się i pokonuje kolejne wyzwania. Będzie dobrze. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×