Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak żyć i funkcjonować normalnie z nerwicą lękową


Rekomendowane odpowiedzi

Oj wiem co przeżywasz, naprawdę... ja tuż po porodzie zostałam sama na całe dnie z dzieckiem, nie wspominam tego dobrze, oboje z mężem raczej jesteśmy skazani sami na siebie, nawet nie byliśmy nigdy sami na jakimś wyjeździe odkąd córcia jest z nami, nie ma takiej odskoczni, mąż pomaga w opiece nad nią, ale też dużo pracuje i róznie to bywa, jak była młodsza uważam, że było trudniej, wymagała większej i ciągłej właściwie uwagi z mojej strony, a ja nie zawsze byłam w formie :) doszło do tego, że dziecko mnie pytało ze strachem w oczach czy dobrze się czuję :/ koszmarna sytuacja ja byłam w naprawdę kiepskim stanie na początku nerwicy, chociaż to taki umowny poczatek bo ona dawno temu się pewnie zaczęła, potem kilka spraw narosło i nastąpił wybuch, było ze mną na tyle źle, że nie mogłam normalnie funkcjonować, dostałam leki spowalniające serce bo nie mogłam tego opanować, dopadało mnie znienacka, miałam strachy i trzęsiawki :) a głównie tachykardię, bałam się wyjść sama z córką z domu, na wakacjach przeżywałam męki, musieliśmy wczesniej wrócić bo hydroksyzina też średnio pomagała, w tej chwili nie brałam już hydroksyzyny od dawna, czuję się ok, nawet jak coś nadchodzi umiem w miarę zapanować nad sobą, jestem silniejsza i pewniejsza, no i dotarłam trochę do swojego wnętrza, uważam że zrobiłam duże postępy i mam nadzieję, że ten stan utrzyma się jak najdłużej, pomogła mi też lektura książki *Strach i paniczny lęk* psychoterapetka też mi poleciła i *siła emocji*, chociaż ta pierwsza bardziej do mnie jakos dotarła i pomogła mi

Odnośnik do komentarza

Jeszcze zapomniałam napisać, że ja miałam takie zawroty głowy jeszcze po dwóch miesiącach terapii, najgorzej było w pracy, jak wstawałam albo szłam miałam wrażenie że zemdleję alebo się przewrócę, a wieczorami całe łóżko latało, drżało ze mną... ale i tak uważam, że zbadac się najpierw trzeba, żeby wykluczyć chorobę somatyczną

Odnośnik do komentarza

Tez mialam (i mam czasami) zawroty :) nie ma zadnej choroby, uwierz magdo. Zawroty sa typowe dla nerwicy. Ale zbadaj sie. Ja mam na koncie 2 rezonanse glowy, neurologa, audiologa, interniste i Bog wie co jeszcze :) strata czasu, no ale poprawia nastroj na troche :) Leki - nie demonizowalabym ich. Ja bralam Lexapro w depresji poporodowej majac kilkumiesieczne dziecko do opieki, takze bedac sama. Do tego syn byl wczesniakiem i czas uplywal nam na 1235890 wizytach u lekarzy, w szpitalach, kontrolach, rehabilitacji. I dalam rade. Bez przesady :) jezeli wiesz, ze przez pierwsze 2 tyg. brania antydperesantow czujesz sie gorzej - akceptujesz to. Leki przerywaja krag leku - nakrecania sie, ze cos Ci jest i zaraz umrzesz/zemdlejesz/upadniesz. Bez tego b. trudno to przeciac i trwa to o wiele dluzej.

Odnośnik do komentarza

Probuje sie wpisac 4 raz,nie wiem co robie nie tak,ze nie wychodzi.Wmoim zyciu komputer to nowosc.Pewnie mam nie pisac histori swego zycia i to jest znak:) Porobie badania,a co mi tam,jak nie zrobie to sie nie dowiem co naprawde jest ze mna,a ja nienawidze nie pewnosci.Leki zobaczymy,jak nie pomoze psychoterapia to pomysle,na razie bede zyc w tym moim malym swiatku.No i powoli walczyc,dla malej,bo ona jak mnie zobaczyla placzaca powiedziala:nie placz,pomozemy,damy rade:)skad takie slowa u dwulatki? Egzaltacjo serca-czy ta hydroksyzyne bralas doraznie czy przez dluzszy czas? wkurzam sie tylko,ze te zaburzenia rownowagi i zawroty glowy sa stale od rana do wieczora bez przerwy.

Odnośnik do komentarza

Magda, hydro brałam tylko doraźnie ja uważam, że każdy ma inna taktykę postępowania, ja gdybym miała brać leki na nerwicę bałabym się jeszcze bardziej, u mnie spirala nakręcałaby się po każdym zażyciu tabletki, nie lubię leków, uzależnienia od nich, nawet betabloker też był dla mnie wyzwaniem, ale nie było rady... spróbowałam bez leków od psychiatry i stanęłam w miarę na nogi, owszem zajęło to sporo czasu i kosztowało troche pieniędzy, ale myślę, że było warto, to trochę jak z antybiotykiem - nie zawsze koniecznym a lekrz przepisuje bo szybciej pacjent zdrowieje, ja nie akceptuję takiej drogi, wszystko w środku mnie się buntuje

Odnośnik do komentarza

Ja tez troche czytalam za nim odwazylam sie tu cos na pisac.Ja z natury jestem nie smiala i nawet ten internet to dla mnie wyzwanie.Nigdy jakos nie umialam opowiadac o sobie i o swoich problemach.Pytalam o to hydro,bo mam go w domu i kilka innych lekow tez typu xanax,jakis cloraxen czy cos takiego.Glupia bylam ze to wogole kupowalam,bo po przeczytaniu ulotki odchodzila mi ochota na branie tego.Tylko lexapro nie kupilam bo bylo za drogie,w sumie dobrze bo pewnie bym i tak go nie zjadla,zaoszczedzilam:)Psychiatra nie byla zachwycona jak jej powiedzialam,ze rezygnuje z lekow,ale bralam 2 dni rexetin i mialam prawie wszystkie objawy niepozadane.pewnie przez moja wyobraznie,dlatego tak bardzo unikam lekow.Jutro wizyta u psychologa

Odnośnik do komentarza

Magda - Hydro uspokaja na zasadzie obnizenia cisnienia, daje sennosc. Ale nie uzaleznia. Xanax i pochodne sa dobre tylko doraznie, dobrze tlumia leki, ale sa grozne (w sensie uzalez.). Antydepresanty dzialaja w dlugim czasie, min. 2-3 mies., zeby osiagnac efekt. lexapro jest b. dobre, dziala szybko, ma krotki okres adaptacyjny (do 2 tyg.). Niestety nie jest tanie, fakt. Jest juz polski generyk, tanszy.

Odnośnik do komentarza

Witajcie!Skad Hexe masz taka wiedze o lekach?:) Ja hydroksyzyne dostawalam w szpitalu jak lezalam z zagrozona ciaza,tylko nie wiem jaka dawke.Ani mnie nie uspokoila ani nie usypiala.A teraz niedawno Lekarz rodzinny mi ja przepisal jak poprosilam o cos lzejszego niz cloraxen,ale nie bralam jej jeszcze.Jak juz wczesniej pisalam mam dziwny stosunek do lekow.

Odnośnik do komentarza

MY lezalysmy we dwie na sali,przyszla pielegniarka kazala lykac,pytamy co to?a ona podaje nazwe leku:hydroksyzyna.Ha,ale po co to to nie powiedziala.Wiec jak przyszedl maz tej drugiej to pogonilysmy go do domu,zeby sprawdzil na necie.Potem mi go jeszcze przepisal ginekologv prowadzacy ciaze zebym lepiej spala,ale ja go nie bralam. Nie wiem jak wy ale ja w tym calym bagnie szukam malych radosci,bo wogole bym zwariowala.Dzis np udalo mi sie isc do pobliskiego sklepu z moja 2 latka bez wozka(tak go zawsze biore bo w razie co jest sie czego zlapac,no i mala latwo miec w jednym miejscu)Ciesze sie,ze maz ma 1 zmiane i popoludnia spedzimy razem itp itd

Odnośnik do komentarza

Musze jakos probowac:)Latwo nie bedzie to wiem,ale zdaje sobie sprawe,ze za rok mala pojdzie do przedszkola to ja musze do pracy.No i robie to dla cukierkow:)Moja psychplog mowi,ze kazda rzecz jaka zrobie a nie robilam tego dotychczas mam sobie wynagrodzic:)No wiec motywacja jest:) Tylko jak ja potem zrzuce te kilogramy?:). Egzaltacjo serca,a w czym jestesmy podobne?:)mowisz o watku o agorafobii?

Odnośnik do komentarza

Witaj!Czyli nie tylko ja mam takie przewrazliwienie na punkcie dziecka?:)Mnie to strasznie denerwuje i stresuje ale nie umiem inaczej.Julka od malego nie wiele pila wiec ja mam na tym punkcie hopla,zeby sie nie odwodnila,przetestowalam wszystkie napoje,mam mase kubkow,biegam za nia z piciem.I tak jest z roznymi rzeczami.Na dodatek ona mi sie*zanosi*(nie wiem jak to sie nazywa fachowo)tzn jak sobie zrobi krzywde,to jak placze nie umie zlapac oddechu i takie sytuacje to dla mnie koszmar.pewnie ten ciagly stres tez ma udzial w nerwicy

Odnośnik do komentarza

Moja też nie piła jak była zupełnie mała, w nocy nie budziła się na jedzenie tylko spała więc po 10 razy więc sprawdzałam czy ok., miała wiotkość krtani w związku z tym bardzo się krztusiła, zresztą do tej pory ma skłonnośc do zakrztuszania, odkąd chodzi do przedszkola bardzo choruje a ja przezywam to okropnie, chociaż wydaje mi się że po lekkim opanowaniu nerwicy jest lepiej z tym przejmowaniem, a ... i żeby była jasność to nie jest dziecko o które musiałam się starać latami, i czekałam, nie mogłam itd. więc moje przewrazliwienie nie jest z tym związane, złośliwcy mówią że trzeba mi drugiego żeby się tak nie zamartwiać, a ja wiem że przy drugim, trzecim i entym zamartwiałabym się tak samo :) taki typ ze mnie

Odnośnik do komentarza

Moja ulewala wiec balam sie o nia jak jej sie nie odbilo.Potem dostala mleko antyrefluksowe,ale strach pozostal.My tez nie staralismy sie dlugo,choc u mnie pewnie wplyw mialo to krwawienie w ciazy,straszenie ze bedzie wczesniakiem itd..Zdrugiej strony,np.mowie tesciowej zeby jej nie karmila takimi duzymi kawalkami,ona chciala mi pokazac ze jestem przewrazliwiona,no i za chwile wolala mojego meza ze cos sie dzieje z dzieckiem,zamiast jej to z buzi wyjac,a dziecko sie dlawilo,a to przeciez ulamki sekund.Jedyny plus to taki,ze jej nie karmi i pyta w razie co czy moze jej cos dac.Co do posiadania kolejnych dzieci pewnie tez bym sie tak denerwowala jak o to pierwsze.Zreszta po tym co sie dzieje ze mna teraz,ta nerwica,ataki leku,zdecydowalismy,ze nie bedziemy miec wiecej dzieci.

Odnośnik do komentarza

Ja od 3 msc musialam duzo lezec,prawie nie wychodzilam z domu.A potem tak jak Ty cale dnie sama z maluchem.Niby mam meza,pomagal jak mogl,ale i 12 godz go nie bylo bo byl w pracy,do tego jadl,spal,robil zakupy wiec do opieki mu nie zostalo wiele czasu.Poza tym moj maz jest taki,ze wszystko zrobi ale trzeba mu wszystko tlumaczyc co i jak i ja przez to zrobilam sie taka zosia samosia.Nawet psycholog mi na to zwrocila uwage ze czas sie podzielic obowiazkami.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×