Kontakt z osobami z nerwicą serca i nerwicą lękową

[Schiza77]

...i ma jej dosyć. Nie mam osob wokol siebie z ktorymi moge o tym pogadać, nikt mnie nie rozumie, kazdy na mnie wrzeszczy bo wydaje mu się, że tak jak na mnie pokrzyczy to mi przejdzie, a w rezultacie ja czuje sie jeszcze bardziej żle Chce pogadac z kimś kto przechodzi to tak samo ciezko jak ja... Mozna wymienic się sytuacjami, poradami.. wszystkim! Odezwijcie się. Nie mozemy zostac z tym sami. Mam na imie Monika i mam 23 lata.

[Gość JACEK]

a co ci sie dzieje?

[Schiza77]

Caly czas czuje piczenie w klatce piersiowej, robi mi sie tam az goraco, serce raz wali ze puls mam masakryczny - lekarz mowil ze to tachykardia, a raz nie bije mocno, ale tak bije jak by nie bilo - raz uderzy, raz nie, bynajmniej ja tak czuje, ze bije nierownomiernie, ze *zapomina* o biciu. Dusi mnie strasznie. W okolicy gardla czuje jak by mi ktos cos zawiazal, nie moge oddychac, mam drzenie rak, i ogolnie sie boje, strasznie sie boje ze zemdleje, ze cos sie stanie z moim sercem. Boje sie ze umre i wiem ze to juz objaw nerwicy. Robiono mi sercowke ostatnio, wszystko okay, tylko to bass jest obnizone - tez nie wiem co to moze znaczyc. Byloby to dla mnie moze i zrozumiale, bo to moglyby byc typowe stany lękowe, ale lapie sie czesto na tym, ze bol serca i to pieczenie budzi mnie w nocy. Dodatkowo mam wtedy taki mega ślinotok, ze sie opisac nie da. Nie wiem czy to nerwy czy faktycznie serce. Boje sie wyjsc, juz zawalilam miesiac w pracy i na uczelni, rodzina patrzy na mnie jak na nienormalna, biore leki na uspokojenie, ktore tylko mnie otepiaja, nic nie uspokajaja -lorafen. W skład moich dolegliwosci wchodzi wszystko co moze boleć, każdy narząd, plus lęk, ogromny lęk, że umrę. Badania na serce robione mialam wszystkie juz, okay , w normie. Rok temu tk glowy, tez okay. Badania krwi, moczu, traczycy, praktycznie co miesiąc, w normie, tylko mam troche za duzo czerwonych krwinek, choc ich ilosc miesci sie w normie. Nie moge normalnie nigdzie isc, do szkoly, do pracy, boje sie ze mnie złapie, ze znow bede sie bac, a lęk jest taki, ze wyklucza mnie z zycia, mam ochote wtedy gdzieś zniknąć, nie być wcale., żeby nie czuc, zeby mnie nikt nie widział. Mniej więcej to .

[Gość JACEK]

miałem coś podobnego. a pozatym czytam podręczniki dla psychiatrów i o nerwicach. niech ci pszepiszą relanium w przypadku ostrego ataku możesz jedną lub dwie tabletki dorażnie zażyć!! przez jakiś czas leczniczo pramolan dobrze działa klonazepam też niezaszkodzi wszystko zaczynaj od najmniejszych możliwych dawek zobaczysz jak reagujesz i dopiero wtedy zwiększaj dawke nie to co lekarze piszą!!! flunarizina też mi pomagała!! no i psychoterapia koniecznie!!!!!!

[Schiza77]

Tak, wiem. Leki.. O to chodzi ze ja juz nie chce lekow. chce nauczyc sie sama z tego wyjsc, przy pomocy ludzi ktorzy tez chca wyjsc z tego dolka, przy pomocy terapii, kontaktu z podobnymi ludzmi do mnie. Wiem, ze sa stosy lekow ktore mi pomogą tyle ze ja ich nie chce, mam 23 lata, a biore wiecej lekow niz moja 83 letnia babcia. Nie na tym ma polegać walka. Jak ktos bedzie chciał gadać, piszcie na gg Pozdrawiam

[Gość JACEK]

ale bez flunariziny sie obejdzie!!! nieczeba tego aż tyle brać!!!! w przypatku ostrego ataku relanium jedna tabletka. poczekaj godzine jak nie pomoże to druga! napewno pomoże a profilaktycznie to pramolan i patrz jak nato reagujesz od najmniejszej możliwej dawki zaczynaj jak poczujesz że jest lepiej to pszerwij a jak po pewnym czasie niepomoże to możesz zwiększyć do dwóch tabletek. w przypadku klonazepamu ta sama procedura klonazepam mama na myśli pół miligrama. tylko klonazepam szybko uzależnia tak więc pramolan. lekarze na połe wymyślają sobie dawki i dla tego jesteś śpiąca!!!! każdy inaczej reaguje na daną dawke leku!!!! oni przepiszą lek i od razu każą całe opakowanie jeść a tak być niemoże!!!!! oprócz tego techniki relaksacyjne i psychoterapia!!!!! mi i mamie to pomogło!!!!!!! wiem leki tak w razie ataku!!!!! bez przesady!!! noto dobry psychoterapeuta jest wiele osób takich jak my!!!! może jakaś komedia terapia śmiechem czytaj sobie dowcipy!!!!

[hexe]

schiza, z nerwica i depresjami jest tak, ze nie mozna sobie samemu wytlumaczyc. Gdyby tak bylo - nie byloby ludzi na to chorych. W stanach lekowych wlasnie dlatego masz jazde, bo tego nie rozumiesz, nie kontrolujesz i nie umiesz nad tym zapanowac. Nie panujesz nad myslami i nie panujesz nad swoim cialem. Serce masz zdrowe, moze Ci bic niemiarowo, bo odczuwasz napiecie. Jedno uderzenie ponad to co wydaje Ci sie norma czy jedno mniej powoduje lek, lek powoduje wystrzal adrenaliny i kortyzolu do krwi (hormony stresu), to powoduje szybsze bicie serca, drzenie, goraco, pocenie i zaciskanie sie krtani i kolko sie zamyka. Badania nic nie wnosza, ew. pokaza, ze masz zaburzenia rytmu (jak 90% ludzkosci), dadza Ci betablokery (na uspokojenie serca), przeciagna po EKG, echach serca, holterach, a Ty bedziesz swirowac. Lecz glowe. W innym watku pisalas, ze dostalas antydepresant i uspokajacz - i tak trzymaj. Wlaczylabym psychologa.

[Gość kolezankaa]

Hej. Ostatnio zaczęłam mieć identyczne objawy i wydaje mi się ze to nerwica lekowa.. Jestem jednym słowem przerażona, nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło ale boje się porozmawiać o tym z kimś z bliskich bo boje się ze wezmą mnie za wariatke. Także jeśli mialabys ochotę porozmawiać o tym problemie to możemy się wymienić kontaktem. mam na imię Daria i mam 20 lat

[Sharkey]

Witajcie, jestem osoba przechodzaca rozne fazy z przykladowych scenariuszy a *leki* typu benzodiazepiny sa wybawieniem na wszystko(nie bedac narkotykiem od dilera).Ciezko odezwac sie do kogos kto tego potrzebuje i o to prosi a nie podaje zadnego numeru.Wiec podam swoje gg 8050435.To nie kosztuje a zaszkodzic tez nie powinno. Pozdrawiam borykajacych sie w tym bagnie,mam nadzieje ze jeszcze zyjecie...