Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Skurcze i drżenie mięśni, osłabienie przy tężyczce


agata333

Rekomendowane odpowiedzi

Gość vanityoverdose

ZOSIA86 - to masz chyba więcej szczęścia niż większość z nas. Ja od 10 lat się męczę i jest tylko gorzej :/ Tak jak Ty - zdrowo się odżywiam, nie piję mleka (fosforany z mleka zaburzają wchłanianie m.in wapnia), nie stresować się nie mogę, bo tak żyć się nie da, ale staram się ograniczać ilość nerwów (chodzę na terapię) i jest dobrze jakiś czas, a potem wszystko wraca...

Odnośnik do komentarza

VANITYOVERDOSE - ale jak wraca? Mi też się zdarzają gorsze dni, że jestem totalnie osłabiona, mam napięte mięśnie, nachodzą mnie dziwne lęki i nasila się arytmia serca. Ale w porównaniu z tym, że rok temu nie byłam w stanie wyjść z domu, że np. *wyginało*mi ręce przez napięcie mięśniowe, miałam ataki paniki, straszne migreny łącznie z tym, że nie widziałam na oczy - to to jest nic. Ja mleko pijam i to razem z kawą. Wcześniej jak napiłam się kawy to od razu miałam całe ciało napięte, teraz już tego nie ma. Jedyne co, to zauważyłam, że kategorycznie nie powinnam pić alkoholu, nawet jedno piwo sprawia, że na drugi dzień jestem nie do życia. I się wysypiać, bo niewyspanie też niestety działa na mnie strasznie, ale nie wiem czy to nie kwestia mojego niskiego ciśnienia bardziej. Jeśli o terapię chodzi, to miałam indywidualną przez 2 miesiące, potem moja terapeutka stwierdziła, że ze względu na to, że niesamowicie dobrze sobie radzę skierowała mnie na grupową, ale zrezygnowałam po jakiś 2 miesiącach, bo czułam się po niej jeszcze gorzej - publiczne wystąpienia wiążą się u mnie z ogromnym stresem, więc był taki okres kiedy po każdej takiej terapii na drugi dzień *chodziłam po ścianach* z powodu migreny i napięcia mięśniowego - miałam dzień totalnie wyjęty z życia. Wiem, że dużo z Was bierze psychotropy, ja staram sobie radzić bez nich. Rok temu byłam u psychiatry kiedy byłam w takim stanie, że nie mogłam wstać z łóżka - oczywiście dostałam tabletki, ale ich nie wzięłam. Jakoś przetrwałam ten najgorszy okres. Jakiś czas temu znowu byłam u psychiatry, właśnie na początku jesieni jak znowu zaczęłam się źle czuć. Pani doktor stwierdziła u mnie nerwicę lękową nawracającą i przepisała leki,ale już o wiele słabsze niż te, które dostałam od poprzedniego lekarza. Też stwierdziłam, że może jakoś to przetrwam bez nich i nie biorę i tak jak za poprzednim razem jakoś przeszło. Oczywiście nie wiem czy dobrze robię, ale mam znajomych, którzy biorą psychotropy ciągle już od lat i wcale im to nie pomaga na dłuższą metę. Zamiast tego chyba lepiej zapisać się na jogę, szczególnie, że po sobie widzę jak relaks wpływa na tężyczkę.

Odnośnik do komentarza

Słuchajcie, to jeżeli to powtarzane EMG jest bez sensu, a taka nadpobudliwość zostaje tzn że leczenie oparte zostaje na odczuciu pacjenta? Tzn że my te problemy z magnezem będziemy mieć (za przeproszeniem) do usranej śmierci...? Jak nie musisz to nie bierz psychotropów, ja biorę wenlafaksynę 1 x 37,5 mg na dobę (to tyle co nic), a jednak jak kilkukrotnie zapomniałam wykupić to przerwa 2-3 dniowa powodowała takie stany, że czym prędzej leciałam do apteki. To niby lek z tych nieuzależniających, ale jednak organizm się przyzwyczaja, jak można to trzeba unikać. Mnie jak Mg dożylny postawi na nogi to spróbuję to powolutku odstawić.

Odnośnik do komentarza
Gość MATHYLLDA

Psychotropy uzalezniaja. Ja po seroxacie mialam prądy przechodzace przez cialo. Brrrr okropienstwo. Jezu. Ja czuje, ze mnie tezyczka nigdy nie opusci. Zazdroszcze tym, ktorzy chociaz przez chwile poczuli sie lepiej. Ja codziennie cos odczuwam. Kupilam vigantoletten. Niech ta d3 sprawi, ze poczuj e sie lepiej. Skoro psychotropy i terapia nie pomagaja. No i stresu mam duuuzo. :( MKD. Gdzie udalo Ci sie wlewy załatwi c? Jestes z Wawy? Tylko kto mi da jesli atakow nie mam a stan permanentny. Mi tez lekarz powiedzisl ze nerwica lekowa i tezyczka to w zadadzie jedno. Jak juz sie pojawi przy nerwicy to bedzie sie pojawiac. Dr. Torunska ma jakies inne podejscie. Nie wiem. Z tego co piszecie zastanawiam sie czy w ogole jest sens to leczyc skoro to nigdy nie ustąpi. Magnez mi rozwalil juz zoladek. ; (

Odnośnik do komentarza

MATHYLLDA tak - leczę się w Wawie, mam skierowanie od dr Sawickiego, a wlewy podawać mi będą w trybie amb. na w szpitalu SOR. Ja po leczeniu u dr Toruńskiej miałam tak rozwalony żołądek że wylądowałam w szpitalu, także dobrze Cię rozumiem, poza tym dla mnie takie leczenie to można prowadzić samemu bo magnez jest przecież bez recepty! Stwierdziłam że nie będę komuś nabijać kasy i zmieniłam lekarza. Tego doktora to nawet w szpitalach znają, jest On konsultantem krajowym, a to zamyka innym przemądrzałkom buzie. Długo już Chodzisz po magnez do Toruńskiej?

Odnośnik do komentarza
Gość Monia z Wroc

Mowy nie ma żeby nam nie przeszło! Jak mówi mój kolega do żony - *nie ma zgody*. Jakieś czarnowidztwo miałam przez pierwsze dni, oczywiście lekarze przepisali mi uspokajające, ale zdecydowałam się ich nie wykupować, co jak rozumiem okazało się najlepszym rozwiązaniem. Myślę, że mi magnez nie wchłaniał mi się od dużej ilości coli oraz diety Dukana. Czy Wy znacie swoje powody niewchłaniania? Szczerze współczuję chorowania latami, bo moje 2 miesiące już mnie wkurzają. Tężyczka musi odejść!

Odnośnik do komentarza
Gość Monia z Wroc

Wcześniej piłam colę, a dietę Dukana stosowałam 2 lata temu - to moim zdaniem powód moich niedoborów magnezu. Inny nie przychodzi mi do głowy, a wyniki mam dobre. Jaka jest Wasza przyczyna braku/niewchłaniania magnezu? Znacie ją? Pytam, bo widzę, że u niektórych osób tężyczka trwa długo. Do tego jeszcze muszą brać leki uspokajające, w dalszym ciągu suplementując magnez. I to mnie niepokoi. Wydawało mi się, że po diecie odżywiam się racjonalnie, jadłam witaminy. Jak się okazało byłam w błędzie. Znajdując przyczynę chcę szybko pozbyć się skutków.

Odnośnik do komentarza
Gość MATHYLLDA

MKD- A gdzie przyjmuje ten lekarz? Mozna sie do niego umowic prywatnie? I jak sobie zalatwiasz te wlewy? Masz jakies objawy? Bo ja nie mam atakow, czuje sie zle codziennie. Biore psychotropy wiec ataki paniki ustaly, a atakow tezyczki nie miewam. Dlatego zastanawiam sie czy ja ją w ogole mam, skoro nie mam atakow. A jak pojde do jakiegos lekarza i powiem, zebym wlewy chciala to mnie wysmieje, ze nie mam objawow. U dr. Tprunskiej bylam dwa razy, raz na badaniu, drugi raz na konsultacji, dostalam psychotrop i chela mag b6 3X2 tabletki, 4X vigantoletten i 1 raz calperos, raz dziennie rano Elicea (ssri). Na razie nie czuje poprawy. Czuje wiele dokuczliwych objawow. Mam mniej stanow lękowych, ale ogolnie fizycznie kiszka. Czytam to forum maniakalnie, zamiast wchodzic na jakies fora normalne to czytam codziennie o chorobach ;). Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza

Wiesz ja typowych ataków z wykręcaniem rąk czy nóg też nie mam, mam równoważniki tężyczki (zobacz w internecie). Dr Sawicki przyjmuje tylko prywatnie na Białobrzeskiej w CM Synexus, wizyta kosztuje 200 zł, dlatego dobrze jest iść z kompl badań + DZM na wapń, Mg i potas. Sawicki zawsze wydaje kartę informacyjną po każdej wizycie z rozpoznaniem, leczeniem i badaniami do kontroli. Tam mam wpisane wlewy i ich dawkowanie, na tej podstawie lekarz rodzinny wystawia skierowanie do szpitala na SOR podając wszystkie informacje. W niedzielę jadę na pierwszy wlew z tej serii.

Odnośnik do komentarza
Gość Filifionka1

MANGAA jak łykałaś Chela-Mag B6 to podobno źle bo dr. Toruńska stwierdziła ostatnio, że nie był on w ogóle oczyszczony a sama podawała go swoim pacjentom...teraz proponuje Magnum Chelat. Ja wypróbuje chociaż po chelatowym i u mnie szału nie było, jednak Magne B6 to Magne B6 :)

Odnośnik do komentarza
Gość MATHYLLDA

Filifionka 1 Ja po tym magnezie mialam straszne biegunki. Znalazlam dla mnie najlepszy i niestety mega drogi chelat magnezu firmy solgar. 50 zl za 100 tabletek. Starcza na miesiac ale jest dobry. W sloiczku. Dostepny w aptekach dr. Zdrowie. Do niego nie trzeba b6 bo ponoc jest super wchlanialny.

Odnośnik do komentarza
Gość MATHYLLDA

Doigralam sie. Wyjechalam na wyjazd sylwestrowy ze znajomymi i mezem i mowiac krotko zaszalalam. Zapomnialam brac regularnie magnez i d3. Odstawilam tydzien temu z dnia na dzien elicee i wyjazd okazal sie byc jednym z wiejszych koszmarow ever. Do tego wszystkiego zapaliła m ziolo (debil ze mnie, wiem) i wkrecilam sobie takie rzeczy ze myslalan ze pogotowie wezwe. Poniewaz wyjazd byl na zadupiu pomoc medyxzna srednio wchodzila w gre. Objawy odstawienne w postaci zawrotow glowy i mega depresji przeistoczyly sie w silne drwtwienie wszystkich mozliwych partii ciala i drzenie ciala. Doszly bole miesni ramion i przedramion. Stany lekowe welcome back. Teraz mam zapalenie zatok. Nie czuje nic poza bolem glowy i zatkanym nosem. Powrocil niepewny chod i duzo duzo innego gowna. Leze w lozku ale powinnam cos porobic. Lodowka pusta. Moja rada: nie pijcie alkoholu razem z ziolem przy jednoczesnym odstawianiu lekow i tezyczce ; ((((( los mnie pokaral za glupote. Ale marzy mi sie koniec tej kary...

Odnośnik do komentarza

Witam współtowarzyszy niedoli! :) Na tężyczkę choruje już wieeele lat ale w zasadzie dopiero teraz postanowiłam coś z nią zrobić. Choróbsko przez pierwsze lata objawiało się u mnie tylko silnymi skurczami mięśni rąk (ręka położnika), nóg, przepony, języka - ale w zasadzie tylko po imprezowo-alkoholowych ekscesach. Nie zdarzało mi się to wyjątkowo często, więc nigdy się tym specjalnie nie przejmowałam. Niewykluczone, że miałam i mam nadal również inne objawy wynikające z niedoboru magnezu (obniżony nastrój, *odmóżdżenie*, nadmierna potliwość i lecące setkami włosy), ale mojej tęzyczce współtowarzyszy niedoczynność tarczycy, więc czasami trudno stwierdzić co jest przyczyną czego. Wiosną tego roku pojawił się niestety kolejny problem... serducho... coś jakby bóle wieńcowe (dusznica bolesna). Raz na jakiś czas zdarzają mi się bardzo silne ataki (parę razy myślałam, że opuszczam ten padół). Później przez 2-3 tygodnie pobolewanie, ucisk i gula w gardle (nie tak straszne jak te silne ataki ale skutecznie ograniczające mi życie). Czasami arytmia. Później miesiąc przerwy i znowu to samo. Żadnej logiki, sensu i korelacji z czymkolwiek (te ataki nie są związane z wysiłkiem czy stresem). Przeczytałam w necie, że takie efekty (skurcze naczyń wieńcowych) może dawać tężyczka. Zrobiłam badanie - wynik wybitnie dodatni. Od dwóch miesięcy zajadam magnez w ilości ok. 1000 mg (6xMagne B6 max + 1x chelat 250). Na początku wydawało mi się, że pomaga (podolewania przeszły po 3 dniach) ale niestety dwa tygodnie temu znowu mnie to dopadło :( Leczę się dopiero dwa miesiące, więc wiem że cudów nie nalezy oczekiwać ale zastanawiam się czy nie wpadam w błędne koło. Magnez powoduje u mnie niekończąca się biegunkę, a biegunka, wiadomo, utrate magnezu. Będę chyba szukała lekarza, który da mi skierowanie na kroplówke albo zastrzyki. Jestem z Wawy, więc jeśli ktoś z Was ma namiary na jakiegos sensownego lekarza, to będę wdzięczna. Jesli macie podobne sercowe, wieńcówkowe objawy - dajcie znać. Trzymam się pazurami tego, że to tężyczka ale w zasadzie nie znalazłam nikogo kto miałby podobne objawy jak ja. Tymczasem chciałam się z Wami podzielić dwoma alternatywnymi metodami uzupełniania magnezu: - woda - dosłownie kilka dni temu odkryłam wodę Veroni Mineral z magnezem (niestety smakowa) - ma dodatek mleczanu magnezu w ilości 140mg Mg (jonów)/szklankę (w butelce ok. 840mg) -czyli całkiem sporo - siarczan magnezu (allegro) - jako dodatek do kapieli - podobno świetnie się wchłania (jak świetnie nie wiem ale próbuję). Pozdrawiam! Gumis

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×