Dreszcze, kołatanie serca i bardzo wysokie ciśnienie po napoju energetycznym

[ja_pw]

3 dni temu w srodku nocy po przebudzeniu praktycznie naraz wypilem napoj energetyczny tiger gdyz bardzo chcialo mi sie pic. Momentalnie poczulem dreszcze na przedramieniach i nagle mocne bicie serca. Niesamowicie przerazony i spanikowany zadzwonlem po karetke (mialem to pierwszy raz w zyciu, tzn nagle szybsze bicie serca, nigdy wczesniej nie mialem problemow z serduchem stad moj strach). Cisnienie mialem duze, dochodzilo do 200 ale nie wiem na ile, nie pamietam. Panowie z karetki nie wierzyli ze mam takie cisnienie po napoju, dawali mi do zrozumienia ze pewnie cos wzialem co oczywiscie jest bzdurą. Podali mi dozylnie prawdopodobnie relanium i puscili do domu. Jak juz lezalem w lozku co jakis czas bralem glebsze oddechy, przypomne ze calym tym zajsciem bylem przerazony dlatego pomyslalem ze to stres. Nastepnego dnia czulem lekkie dretwienie rak ale znajomy lekarz (nie kardiolog) powiedzial ze to przez ta tachykardie, powiedzial rowniez ze zadnych nastepstw byc nie powinno (nawet mnie zapewnial) Dretwienie przeszlo. Martwi mnie jednak to ze kladac sie spac i zasypiajac mam wrazenie ze zapominam oddychac i przebudzam sie. Jak juz zasne to spie normalne( czyli to raczej nie bezdech senny). W ciagu dnia tez czuje ze co jakis czas musze wziac glebszy oddech. Nie wiem do jakiego lekarza sie z tym udac i czy w ogole traktowac to powaznie. Dodam ze ciagle o tym mysle i mozliwe ze to przez stres, albo tez jakas nrwica tym spowodowana. Nie wiem:( Troche sie boje bo nigdy nie mialem problemow z sercem i nawet nie dopuszcalem do mysli ze cos moglo by byc nie tak. Czesto biegalem, uprawialem sporty, pilka itd i nigdy zadnych problemow. Pisze to wszystko dlatego ze jestem pwny na 100% ze ta tachykardia spowodowana byla jednorazowo przez napoj, nie samoczynnie. Troche tez czytalem o nerwicy itp i wspomne tylko ze oprocz wymienionych objawow nie bylo nic innego, zawrotow czy bolow w klatce. Prosze o rady. Z gory dziekuje i pozdrawiam

[Gość Michał]

Ja tak mam jak pochleje ostro.Dosyc męczące ale przechodzi z czasem (1 dzień). Mam pytanie czy można na to umrzeć?

[Gość 4]

myślę,że za bardzo sie przejąłes tym incydentem.Masz nauczkę,że nalezy pic kompot z jabłek,albo wodę z sokiem z cytryny czy muszyniankę,a nie jakieś debilne napoje.Zajmij się sportem,pływaj i trenuj na rowerku.Nic ci nie będzie.Najwyżej ziołowe tabl. uspokajające.MagneB6..I dużo sie ruszaj i nie myśl już o tym.Nie obserwuj z przesadą swojego organizmu i nie nakręcaj sie .,bo wpędzisz sam się rzeczywiście w błędne koło.

[Gość Damian 30]

Witajcie.Zazwyczaj nie piszę na takich forach ale to co spotkało mnie dzisiaj przeszło mnie o dreszcze.Mam 35 lat i nigdy ale to przenigdy nie miałem kłopotów z sercem.Dieta normalna polska kuchnia .Chodzę do pracy dosyć ciężkiej fizycznie ,ale nie jest to dla mnie problemem.Dzień w pracy jak każdy, nawet dosyć wesoły.Czułem się dobrze ale postanowiłem sobie wypić energy drinka(piłem to już nieraz) i co. Po wypiciu połowy puszki 0,33l i po pół godzinie zaczęło mnie kłóć w sercu po chwili bolało mnie tak mocno że myślałem że się zwolnie z pracy ale za chwilę była przerwa a więc pomyślałem że mi przejdzie .Na przerwie bolało mnie mniej a po powrocie do pracy znowu mocniej .Za godzinę kończyłem pracę mówię przejdzie samo ale nic. Dopiero po powrocie do domu za około 1,5godz. poczułem ulgę ale czułem serce pod skórą jakby ktoś włożył mi kamień. Od tego czasu powiedziałem że nietknę się już tego świństwa.dodam ze za gracicą gdzie pracuję to coś kosztuje 0,35Euro.