Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Walka z nerwicą natręctw myślowych


Rekomendowane odpowiedzi

Pani Jadziu, Pani to normalnie jest kochana. Podziwiam Panią że tak fajnie sobie Pani poradziła, coś kiedyś pisała Pani, że wykryto u Pani nowotwór. Mnie w sumie dopadło to samo, tylko że nie konkretnie mnie, tylko jednego z Rodziców;/ Dowiedziałam się 3 tyg temu:( jak sobie Pani poradziła? czy juz jest wszystko ok? buziaki

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Ja 30, jeśli chodzi o chorobę nowotworowa, opisalam to moje doświadczenie na watku RAK TO NIE WYROK na forum medycznym commed. Zamieściłam tam trochę informacji, które mogą być-moim zdaniem- pomocne w spojrzeniu na chorobę nowotworowa jak na lekcję, która sie przydarza wielu ludziom. Bardzo ważna jest postawa jak a przyjmujemy wobec tej choroby.Pamietam taki wniosek z jednego z tekstów, ktory mnie zastanowił. Ze łatwiej radzą sobie z choroba nowotworowa i mają szansę na przezycie osoby które sobie JAKKOLWIEK wytłumaczą tę chorobę, a nie tylko mają pretensje do losu i pytają DLACZEGO JA. DLACZEGO MNIE TO SPOTKAŁO. Jestem po chemioterapii 9 lat i wiem, ze w powrocie do zdrowia bardzo wazną role odegrało moje pozytywne podejście do Zycia, którego sie nauczyłam.Takie podejscie pomogło mi też w pracy nad wychodzeniem z nerwicy. Jeśli chodzi o leki uspokajające, to sporo osób doradza hydroksyzynę, doraźnie relanium,takze kropelki Bacha. Musiałabyś wejśc na wątki poruszajace taki temat badź spytaj się lekarza. Nie jestem znawcą w temacie leków na nerwicę, lęki.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda777

Witam Pani Jadwigo ja również choruję na NN. Leczę się u psychiatry już drugi rok. Efekty leczenia prawie żadne. Moja NN jest związana z pracą. Pracuję w dziale księgowości i ciąży na mnie duża odpowiedzialność. Ciągle się boję błędów i ich konsekwencji. Całymi dniami analizuję i doszukuje się błędów. To mnie wykańcza. Pani Jadwigo, czy uważa Pani , że zmiana pracy jest konieczna aby wyleczyć się z NN?

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Magdo, ja tez pracowałam w księgowości i znam te klimaty.Czułam się podobnie jak Ty.Gdy coś mi się nie zgadzało, nie umiałam tak jak inne osoby odciąć się od tego.W domu rozmyślałam co , jak i dlaczego sie nie zgadza.Na podstawie moich osobistych doświadczeń mogę powiedziec, ze moja odpowiedź na Twoje pytanie na ten czas brzmi TAK. Czy korzystasz z psychoterapii? Moim zdaniem samo leczenie psychiatryczne w przypadku nn sie nie sprawdzi.Doradzam Ci psychoterapię oraz autoterapię. Na tym wątku oraz na watku WALKLA Z NERWICĄ LĘKOWA I NATRĘCTWAMI MYŚLOWYMI na tym forumznajdziesz sporo informacji, które możesz wykorzystać w autotrerapii.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda777

Witam Pani Jadwigo, moja doktor stwierdziła, że zmiana pracy nie wyleczy mnie z nerwicy. Stwierdziła, że nawet jakbym uciekła na przed wszytkim to i tak nerwica podąży za mną. Prawdopodobnie to stres w pracy jest przyczyną nerwicy natręctw.Pracuję już 12 lat i praca zawsze sprawiała mi satysfację dlatego naprawdę szkoda mi z niej rezygnować. Pani Jadwigo, czy można się wyleczyć z NN i nadal pracować w tym samym zawodzie?

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Magdo,jeżeli to stres w pracy podtrzymuje Twoją nerwice, a twierdzi tak Twoja psycholog, to przemyśl to sobie.Nie twierdzę, ze zmiana pracy wyleczy Cie z nerwicy. Ale bycie w pracy, ktora jest dla nas ciąglym stresem nie przyczynia sie do naszego zdrowienia. I pisze to na podstawie osobistego doświadczenia. Musiałam odejśc z pracy gdy zaczęłam doświadczac nn, gdyż bycie w niej mnie niszczyło. Dlatego na Twoje pytanie w poprzednim poście czy zmiana pracy jest konieczna , by wyleczyć się z nn udzielilam twierdzącej odpowiedzi .Jakiś czas później podjęłąm pracę w księgowości, ale fakt, ze *zabieralam* ją w głowie do domu , nie umiałam sobie odpuścić, sprawil, ze z ulgą przyjełam odejście z niej po redukcji etatu.Takie byly moje doświadczenia. Ale decyzja nalezy do Ciebie.Nie jesteś mną i sama musisz ocenić sytuacje.Moze w Twoim przypadku to nie kwestia zawodu ale atmosfery , ukladów w obecnym miejscu pracy. Moze podejmij pracę w tym zawodzie na wlasny rachunek.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. onaa, przytoczę na Twoj użytek post pewnej osoby, gdyż bedzie on pewnego rodzaju odpowiedzią na Twoje pytanie. *Nienawidzę siebie za te myśli chociaż wiem że są wynikiem choroby.Psychiatra mi mówiła aby JAK NAJDZIE MNIE TAKA MYŚL żeby tłumaczyć sobie że to tylko nerwica i że JAK CZŁOWIEK JEST PRZEZIĘBIONY TO MA KASZEL i nie jest w stanie tego kaszlu powstrzymac tak jest i z ta nerwicą ŻE JAK MA SIĘ NERWICE NATRĘCTW TO MA SIĘ CHORE MYŚLI i TEŻ ICH SIĘ NIE DA POWSTRZYMAĆ.Tak sobie tłumaczę i TO POMAGA Biorę Cital.Ale mam te gorsze miesiące zwykle jesienia że pomimo brania leku wracają mi silne lęki, kołatanie serca, niepokój i te koszmarne myśli których nie sposób sie pozbyć.* Doradzam Ci podjąc leczenie , gdyż nerwica natręctw z tego co wiem ,sama nie przechodzi.Prywatnie myśle, zenieleczenie się nie jest grzechem, ale nie przyczyni się do komfortu Twojego zycia. Czytalam wypowiedzi osob wierzących, ktore informowaly księdza, iż mają tego rodzaju nerwice i myśli i ksiądz im wyjaśnial podobnie jak psychiatra w tym poście, że myśli wynikajace z choroby nie obciążają nas. Co innego gdybysmy świadomie, specjalnie takie myśli *wytwarzali*.Dlatego wyjaśnij to z księdzem spowiednikiem, zebyś poczula się spokojna.Po uzyskaniu rozgrzeszenia masz prawo krzystąpić do Komunii św.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam, Pani Jadwigo, mam takie pytanko czy wie Pani może ,na jakiej zasadzie działają leki na NN ? czy zmniejszają przymus robienia rytuałów ? czy np. urojenia związane ,ale tylko zwiazane z natręctwami ,zostają zagłuszone?poza tym nie ma innych urojeń ,jak one wpływają i po jakim czasie zaczynają działać ? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Robo, w tej kwestii niespecjalnie mogę Ci pomóc.Nie wiem jak działają leki na nn, gdyż ja brałam je przez okres okolo dwoch lat od 1980 do1982 Wtedy byly inne leki, mnie specjalnie nie pomogły.Może przetrwalam dzięki nim do pójścia na oddzial nerwic, gdzie psycholog nauczył mnie ćwiczeń jogi i praktykowania medytacji.Później praktycznie zaprzestalam korzystania z nich, praktykowanie medytacji na tyle mnie wyciszało, że dawalam sobie radę. później były ksiazki na temat pozytywnego myślenia, ktore wprowadzalam w zycie. Ale czytam posty osób z nn, niektore z nich korzystają z tabletek, sa to leki inne, nowej generacji.Ale najważniejsza jest dobrze dobrana terapia i jak napisałąm powyżej, praktykowanie medytacji. Załączam pewne fragmenty mojej rozmowy z kolegą z gg, który od jakiegoś czasu praktykuje medytacje chrzescijańską, wiem tez, ze korzysta z psychoterapii. Wróciłem po urlopie i postanowiłem do Ciebie napisać. 2012-08-02 12:52:24 Pragnę podzielić się z Toba moim szczęściem które coraz bardziej wypełnia moją duszę :) 2012-08-02 12:52:48 Tym bardziej że jest to szczęście od niczego nie zależne! ani od miejsca ani od sytuacji, mało tego jestem w stanie uruchamiać 2012-08-02 12:57:30 dlatego Bogu dziękuję za cierpienie i wszystko co mnie do tego doprowadziło pragnę dawać radość innym i przekazywać to czego sam się nauczyłem. Zacznę od swojego otoczenia :) na dzień dzisiejszy jestem juz w stanie sam wybierać radość i czuć się dobrze. Mimo wielu przeciwności najczęściej wybieram radość. 2012-08-02 13:06:01 I to jest fantastyczne :) To zaczyna się od małych kroczków ale później samo działa że tak powiem. Ja już widzę różnicę pomiędzy tym co się dzieje a reakcją jaką mam do wyboru 2012-08-02 13:10:40 już nie muszę tego szukać bo to samo się pojawia :) ------------------- Miej na uwadze fakt, ze jest to osoba z nn, ktora wlozyla bardzo wiele pracy w to, by tak sie czuc jak obecnie.Oprócz terapii osoba ta byla samoukiem, jak ja kiedyś, zbierała w necie informacje jak sobie radzić z nn.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Dziękuje Pani za odpowiedz, miał bym jeszcze taką małą prośbę, zauważyłem że rozmawia Pani z wieloma osobami z NN , czy mogła by Pani podpytać jak działają jednak te leki? bo to dla mnie bardzo ważne, czy rzeczywiście zmniejszają przymusy i (urojenia)? w sensie natręctw,po za tym w innych sprawach myślę logicznie tylko chodzi o natrętne myśli( z danym natręctwem),trochę zamieszałem ale chyba wiadomo o co chodzi ,bardzo by mi zależało, jeżeli nie Pani to chociaż jakieś osoby co biorą leki? pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Robo,napisalam do osob, z którymi rozmawiam przez gg,ktore mają nn, z prosbą o informacje na interesujący Ciebie temat .W archiwum gg znalazłam pewną informację, może Ci się przyda. ------------------ staram siem naparwde rpacuje nad soba i widze duzo roznice miedzy teraz a na rpzyklad 3 miesiace temu, i to tylko moja zasłiga, bo to tylko od nas przeciez zalezy, tej roboty za nas nikt nie wykona:D 2010-08-19 14:36:26 pomagaja mi ksiazki, rozmowy i codzienna racjonalizacjas 2010-08-19 14:36:39 wowczas keidy pojawiaja sie straszne mysli 2010-08-19 14:39:18 przeczytalam do konca atykul i znalazlam zdanie odnosnie mnie on traktuje o zespole impulsywno- kompulsywnym co u mnie zdarzylo sie sporadycznie i tylko podczas depresji czy nerwicy, odnalazlam taki tekst.. 2010-08-19 14:43:34 *JEżeli symtopmy ustapily blyskawicznie, wraz z rozpoczeciem terapii farmakoloicznej, to znaczy, ze nie byl to zespol anakastyczny, a natręctwa w przebiegu np. depresji..* co do tego tekstu chodizlo mi o to, ze ja nie mam typowej nerwicy natrectw,tak sama wnioskuje> nie robie rytualow, moje mysli nie sa bowiem z nimi polaczone, zdarzalo mis ie to keidys, wobec nasilenia choroby, ale one byly znikome i szybko dalam sobe z nimi rade. MArtwil mnei fakt , iz wszedzie w opiniach expertwo, psychiatrow czy na tsronach byla mowa o ty, iz nie mzoliwe jest doznawac tylko naternte mysli bez obsesji, czyli albo tylko obsesje i kompulsje. A tu doktor opisaal, ze jezeli objawy ustapily to dlatego iz byly to objawy nerwicy natrect, ale jakby chwilowe w depresji, ja to tak zorzumiamlam 2010-08-19 15:01:31 czyli moze to byc mój przypadek 2010-08-19 15:02:35 wobec nasilenia sie mojej nerwicy nasilaja sie natrectw,a le typowy zespol anankastyczny czyli obsesyjno-kompulsywny ------------------------- Moze te informacje przydadzą Ci się na ten czas.Jeśli bedę m iala kolejne, napisze do Ciebie.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam, troszeczkę się zakręciłem , bo u mnie własnie jest potrzeba czegoś zrobienia czyli kompulsji , to mnie uspakaja i własnie oto mi chodziło , czy leki zagłuszaą tą potrzebę?,bo ten rytuał jest trochę *głupi* a jak go nie zrobie to są nerwy, ale i tak dziękuje Pani za odpowiedz, jest Pani dobrym człowiekiem,pozdrawiam i czekam na info.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Robo,polecam Ci przyjrzenie się mojemu pierwszemu postowi na tym wątku, na pierwszej stronie z 13.XI.2010.Moze informacje w nim zawarte przydadzą się Tobie. Polecam Ci wejscie na wątek *CO WAM POMOGŁO ZWALCZYĆ NATRĘCTWA* ( www.nerwica.com/leczycie-sie-jakos-cos-wam-pomoglo-zwalczyc-natrectwa-t36997-14 .html Znajdziesz na nim informacje na temat stosowania leków w nn. Na wątku DOBRE SPOSOBY LECZENIA NERWICY NATRECTW, FOBII,ZABURZEŃ OSOBOWOSCI znalazłam takie zdania . *Praca z klientem może polegać na analizie schematów, wg których myśli i postępuje, na ich stopniowej zmianie, na skupianiu się na pytaniu: po co mu to? i JAK JEGO POTRZEBY ZABEZPIECZAC INACZEJ , bez uciążliwych natręctw.* W Twoim przypadku pytanie powinno brzmiec tak samo, tylko końcówka powinna być taka BEZ UCIAZLIWYCH KOMPULSJI. Jesli jeszcze coś istotnego znajdę, zamieszczę na Twoj użytek.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam, chodziło by mi bardziej o odczucia zwykłego *zjadacza chleba* a Pani ma kontakt z takimi osobami ,i w prostej formie opisane, ponieważ to mnie najbardziej interesuje, ponieważ formułki lekarskie oraz opisywane przez nich działanie skutki pożądane , często różnią się od prawdziwych odczuć pacjentów,wiem że każdy odbiera troszkę inaczej ale efekty są podobne i oto by mi chodziło, w najprostszej formie jakie są odczucia po lekach, prostymi słowami,? pozdrawiam i przepraszam że tak *wiercę dziurę w brzuchu*ale jestem ciekaw?

Odnośnik do komentarza

Chciałem dodać że przeczytałem te posty i rzeczywiście jest w nich sporo racji np: to że tylko wykonanie *magicznej* czynności uspakaja ale to wytwarza sie w pózniejszej fazie NN to jest taki lek na stres dlatego w poczatkowej fazie nie ma kompulsji,tylko są myśli, potem dopiero gdy choroba się rozwinie, to działa jak antidotum bynajmniej na jakiś czas i właśnie moje pytanie polega głównie na tym czy leki zastępują te *rytuały* których jest przymus wykonania bo w przeciwnym razie bedzię nerw i dyskomfort dopóki go nie wykonamy tego *rytuału*oto mi chodzi czy zagłuszają przymus zrobienia tego czegoś a żeby było dobrze.

Odnośnik do komentarza

Znalazłem ciekawa odpowiedz jednej Pani psycholog i załączm cytat:*Opisane przez Panią objawy są charakterystyczne dla zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego (dawniej zwanego nerwicą natręctw). Myślenie typu: *przez to, że pomyślałam, że stało sie coś złego, to naprawdę się to stanie* nazywamy *myśleniem magicznym*. Proszę pamiętać, że nie posiada Pani takiej mocy, aby samymi myślami ściągnąć na siebie lub na kogoś nieszczęście. Jednak taką pewność będzie Pani mogła wypracować w trakcie terapii. Dla zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego charakterystyczne są również wspomniane przez Panią kompulsje, czyli przymusowe działania, służące uniknięciu jakiegoś nieszczęścia lub rozładowaniu napięcia. Kompulsją może być np. dotykanie kranu w określony sposób i określoną ilość razy, wycieranie rąk w określony sposób, specyficzny sposób przechodzenia przez próg drzwi itp. Im częściej będzie się Pani poddawała kompulsjom, tym będzie Pani odczuwała silniejszą potrzebę ich wykonywania. Dzieje się tak dlatego, że Pani mózg uczy się w ten sposób rozładowywać napięcie, tym samym powodując swego rodzaju uzależnienie. W ten sposób zatacza Pani błędne koło, które bez specjalistycznej pomocy będzie Pani bardzo trudno przerwać. Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, jak zresztą większość zaburzeń lękowych leczy się głównie za pomocą psychoterapii, najlepiej w nurcie poznawczo-behawioralnym. Namawiałabym Panią, aby umówiła się Pani na wizytę u psychoterapeuty w możliwie jak najszybszym terminie, ponieważ Pani objawy będą się nasilać i coraz trudniej będzie Pani funkcjonować.* i tu właśnie chodzi mi o taki przypadek i o działanie leków? żeby to wyciszyć

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Robo,posylam Ci post z jednego z wątków na tym forum. Sam oceń jego przydatnośc dla siebie. *Psychiatra psychiatrą, leki lekami ale one nie musza każdego wyleczyć do końca. Ja psychotropy brałam przez 3 lata. Właśnie przed tym okresem zaczęłam odczuwać, silne nieuzasadnione lęki, bałam się wszystkiego, przerażało mnie nawet to, że jest zbyt gorąco... Lekarka przepisała mi leki i nie ukrywam, że po nich czułam sie normalnie. Problem znów powrócił niedawno gdy postanowiłam je odstawić. Przez jakieś pierwsze dwa tygodnie miałam *jedynie* objawy odstawienia, natomiast po miesiącu dawny problem wrócił. Czuję się dokładnie tak jak przed 3 laty. Leki mogą zatuszowac problem ale go nie wyleczą, to tylko chemia a nerwica jest w naszej podświadomośći... Teraz wybieram się na psychoterapię, mam nadzieję, że w połączeniu z jakimiś łagodnymi środkami uspokajającymi będzie poprawa.* Zgadzam się z twierdzeniem autorki postu, ze NERWICA JEST W NASZEJ PODŚWIADOMOŚCI.Tabletki tłumią objawy, mogą byc pomocne w ustabilizowaniu się po to, zeby zacząc korzystać z psychoterapii. Polecam Ci wejscie na strone HISTORIA PEWNEJ NERWICY i uwazne jej przeczytanie.Na pasku opowieści pod WYZDROWIEĆ jest tekst PODDAJ SWÓJ SKARB.Mozesz go sobie wydrukowac i przyswoić informacje w nim zawarte. Musisz się zastanowić CO NERWICA OBRAŁA SOBIE ZA CEL W TWOIM ŻYCIU? Jaki jest Twoj skarb, który ta bardzo chronisz? Te fragmenty, które zamieścileś bardzo dobrze tłumaczą istote przymusowych działań.Chcemy zaczarowac RZECZYWISTOSC, chcemy, zeby było jakoś a jakoś nie było i jak dzieci stosujemy ochronne rytuały.Zdajemy sobie sprawę, że to jest śmieszne , niepoważne, ale jest to silniejsze od nas. Wiellu ludzi stosuje jakieś rytuały, ktore mają zaczarowac jakies sytuacje ( odpukują trzy razy w niemalowane itd.), ale robią to dla zabawy, nie tak jak my,neurotycy ktorzy traktujemy to bardzo serio. Nie mam na razie czasu, żeby napisac coś więcej, musze niedługo wyjśc, ale może przeczytanie tej historii dostarczy Ci pomocnych do pracy nad sobą danych.Pzodrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam z tym wątkiem to Pani trafiła, tu są akurat całkiem ciekawe spostrzeżenia,coraz *cieplej* w kierunku mojego pytania..., naprawdę jestem Pani bardzo wdzięczny za pomoc ,jak by więcej takich ludzi było jak Pani to żyło by nam się lepiej i mniej było by chorób związanych ze stresem i nerwami,a wracając do tematu ja też sam staram się szukać odpowiedzi ,a może też dzięki temu też komuś dostarczymy cennych informacji lub ktoś się podłączy ?do poszukiwań lub sam wniesie garść cennych informacji? jak by Pani miała jeszcze coś ciekawego to proszę o info ja też sie postaram, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Robo, posyłam Ci wiadomośc od mojego kolegi z gg, ktory też doświadcza nn.Dzięki praktykowaniu medytacji, pracy nad soba dziś czuje sie osobą szczęsliwą. Ja moje leki brałem przez 3 dni także nie mogę się wypowiadać. Xanax brałem trochę dłużej ale jak się zorientowałem że uzależnia juz po 2 miesiącach tak zostawiłem wszystko. 08:28:11 Ja za farmacją nie jestem - dla mnie to tłumienie wszystkiego także wolę umrzeć niż faszerować się tym świństwem. ---------------- To jest jego zdanie.Ty musisz decydowac sam. Ten kolega praktykuje od paru miesięcy medytację chrześcijańską, ktora go wycisza, pozwala mu stworzyć taką wewnętrzną przestrzeń. Wówczas lęki i mysli natrętne nie mogą tak na nas napierać, mają dla siebie miejsce w tej przestrzeni, można je obserwowac.Ja tez dzięki praktykowaniu medytacji nie musiałam praktycznie korzystać z tabletek.Ale musi trochę potrwac, zanim praktykowanie medytacji stanie się nawykiem i będzie przynosić nam spokój i wyciszenie. Posylam Ci link na film na you tube *WYCISZENIE*, ktory jest piątym odcinkiem filmu WNIKAJĄC W TAJEMNICE UMYSŁU. www.youtube.com/watch?v. Praktykowanie medytacji jest stosowane w klinice leczenia stresu w Nowym Jorku przez dr Jona Kabat Zina. Mozesz sobie na ten temat poczytac w necie i wyrobic własne zdanie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam a ja znalazłem, przemiła pedagog a zarazem pacjentkę chorą na NN,też na początku mówiła wymijająco ale w końcu po długich* naciskach*uzyskałem odpowiedz:Cytuje nie cała rozmowe tylko moment *sedno* mojego pytania i odpowiedz za 100000000 punktów:--------------------*bo sama wiesz ze tylko rytuał uspakaja, to jest taka obrona organizmu przed stresem , i jezeli go nie wykonamy to zaczynaja nasz dreczyc myśli drecza dreczą aż go wykonamy i jest ulga, tylko po jego wykonaniu, to dzieki lekom nie bede musiał go wykonac a żeby sie uspokoic ? i odpowiedz:-----*dzięki lekom nie będziesz potrzebował ulgi, bo impulsu do wykonania natretnych czynnosci nie będzie nie będzuiesz odczuwał potrzeby. jak inaczej mam to wyjaśnić?* i tu następują brawa z mojej strony chodz zanim uzyskałem tą odpowiedz odpowiadała ona ,ale dalej wymijająco, ja wiem że leki są różne dla różnych ludzi ale chodziło mi na jakiej zasadzie działają i już wiem, ale jak by Pani miała coś ciekawego też to warto wymienic kila zdań pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Robo,musisz szukac sposobów, ktore pomogą Tobie na ten czas. Nerwica natręctw jest trudną do leczenia dolegliwością, dlatego zeby przetrwać czas do podjęcia terapii i odczucia jej dobroczynnych skutkow, trzeba się czymś wesprzeć. Są osoby, które bardziej sie boją tabletek niż natręctw i szukają wlasnych sposobów na nn. Zamieszczę fragmenty postow trzech osób z nn, z ktorymi od jakiegoś czasu rozmawiam na gg. Dzięki pracy nad sobą dziś czują się tak. To fragment rozmowy z koleżanką, ktora byla w ciązy i doświadczala nn. dziekuje u mnie b.dobrze 2012-06-25 15:29:48 z nerwica dalam rade wygralam i moge to powiedziec na 100% To jej kolejna informacja. u mnie wszystko dobrze nie dalam sie nerwicy moj synek jest piekny. zdrowy i rosnie jak na drozdzach a ja jestem najszczesliwsza na swiecie 2012-08-09 08:46:14 nie sadzilam bedac w najwiekszym nasileniu choroby w grudniu. styczniu. lutym ze bedzie tak cudownie jak jest teraz 2012-08-09 08:47:22 jestem bez lekow --------------------- To fragment z rozmowy z koleżanką, ktora bedąc w ciązy miala nn , korzystala z metody 1000 kroków . Później zaszla w kolejną ciążę i niedawno urodzila zdrowe dziecko. teraz przeczytalam tekst od PAni, to z jakiegos bloga, z forum od osoby, ktora wyszla z nerwicy?? W kazdym badz razie 100% racji i nie ma mysli czy objawowo gorszych, czy bardziej intennsywnych, wszyscy w jakims stopniu jestesmy wrazliwcami i mamy predyspozycje do takich stanow emocjonalnych uwazam tez, ze mozna byc w gorszym stanie lub trwac w nim troche dluzej,w tedy byc moze wyjscie z nerwicy bedzie dluzej trwac 2012-05-31 21:55:24 ale na pewno nie zgodze sie z tym, ze Ty masz latwiej bo masz inaczej i dlatego z niej wyszedles. KAzdemu na poczatku czyli w stopniu zaawansowanym, zamotanym w pętli strachu wydaje sie, ze to niemozliwe, kazdy w takim stanie( na dnie) wydaje sie byc bez wyjscia. że to niemozliwe czasem ciezko jest rozpoczac walke, podczas tej walki czesto sa zwroty, ktore sa podobne,a nawet czujemy sie tak samo jak na poczatku naszej drogi, ale trzeba to przetrwac, niektorzy rezygnuja , poglebiaja sie i tak od nowa. Wiadomo, to logiczne, zawsze jest regres. teraz moglabym to tez porownac, jak w tekscie od Pani do rehabliticaji ktos porownal ta walke, ja porownalabym ja do DIETY i efektu jojo NAjpierw tydzien sie glodzimy, czy jemy mniej, potem rpzychodzi DOL, regres, nie wytrzymujemy i sie poddajemy 2012-05-31 22:02:26 a wystarczyloby wytrwac ten jeden dzien dluzej i poszloby z gorki, bo efekty bowiem nie sa widoczne od razu, nie od razu chudniemy, ale dopiero po jakims czasie. NAm sie wydaje, ze to nic nie daje i poddajemy sie. Z kolei, keidy juz wytrwamy ten jeden dzien, pojdzie nam troche latwiej, troche badziej z gorki i wtedy widac pierwsze efekty, schudlismy troche , wiec to znowu nas napawa pozytywnymi myslami i koontynuujemy diete. Za kazdym razem gdy przetrwamy takie gorsze dni, widzimy, ze jednak daje to efekty i dobrze, ze nie poddalismy sie wtedy tego dnia. Do konca jeszcze dluga droga, bo pozostalo nam kilka kilogramow wiecej do zrzucenia i przede wszytskim trzeba czasu, zeby pozbycie sie ich bylo trwale a nie powrocilo z wielkim hukiem bo przerwalismy terapie(diete) 2012-05-31 22:03:11 ale juz wiemy, ze jestesmy an dobrej drodze. podczas walki z nerwica tez tak jest, ze jezeli przetrwamy kilka takich regresow, gorszych dni itp to po jakims czasie zdamy sobie sprawe, ze jestemy na dobrej drodze, poczujemy delikatny smak zwyciestwa jednoczesnie ze swiadomoscia, ze dluga droga przed nami. O tym tez pisal facet z republika.pl.PRzepraszam za chaos we wiadomosci i bledy. Polskich znakow niestety tez nie mam. POzdrawiam. Tak mnie wlasnie naszlo zeby napisac:) ---------------------- Wczoraj probowalam wizualizacji i nastawialm sie pozytywnie, probowalam maksymalnie sie odprezyc, super sprawa!!! 2012-05-30 18:40:55 na pewno mi to jakos zaprocentowalo na zredukowanie stresu:) kazdy od czasu do czasu powinien to stosowac ---------------------- O tym jak wygląda Twoje życie dziś. w sumie wyglada tak jak dawniej, tylko bez lekow i jestem szcesliwa:) tak i tak jak napisal facet z wątku o nerwicy, kiedy z niej wyjdzimy bedziemy musieli zmierzyc sie z problemami zycia codziennego, w porownaniu do lękow nerwiciwych to zadne problemy bo tez umiemy znalezc szczescie w chwilach kiedy brak smutkow, problemow dokladnie, juz by sie krecil... kazdy ma natretne mysli teraz to widze, mam je do tej pory, ale nie podazam za nimi w oslep jak kiedys i kiedys mimo, iz rozumialam to wszytsko, potrzebowalam czasu, zeby przekonac moja podswiadomosc 2012-03-12 15:58:05 rozumialam, ale nie do konca, po prost UFALAM, bez swiadomosci, bo lęk byl tak duzy, ze to bylo niemozliwe, ale dziki temu, ze zaufalam swoim zmyslom, nie karmilam nerwicy i lek za kazdym razem byl mniejszy. to nie byla do konca swiadoma, bo jakbysmy byli do konca swiadomi to lęku by nie bylo, ale dzięki ufnosci przetrwalam to, powoli moja swiadomosc, przekonanie wracala, UFalam, ze trzeba analizowac, ze to tylko mysli, ze niezbedna jest racjonaizacja i w miare wychodzenia z choroby coraz czesciej uswiadamialam sobie na czm polega wyjscie z tego. 2012-03-12 15:59:45 JEst niby tak latwo, a trudno. bo tracimy ta swiadomosc, a zeby troszke, chociaz oociupenke wyjsc i zrzumiec w 1% trzeba zaufac! 2012-03-12 16:00:42 wiele osob nie ufa, bo uwaza ze to nie ma sensu. Na przyklad 2 dni jest dobrze, trzeceigo gorzej, nakrecamy sie znowu i cala terapie Diabli biora bo znowu kamimy nerwice swoim lękiem,. JA zuafalam, czasem czulam sie cholernie zle! cholernie! po 2 tyg dobrego, w miare samopoczucia, ale nie karmilam nerwicy i dziki temu prztrwaniu tych gorszych dni, poluznilam petle trachu a metoda PAni KAsi pomogla mi i wierze ze pooglaby wielu dziewcyzna , ktore tylko*marudza* a nie biora sie za siebie 2012-03-12 16:09:07 bo tam jestem zobowiazana do cwiczen, pracy nad soba by zbierac punkty, ---------------- A to parę zdań z rozmowy z trzecia osobą. Dziś w nocy kolejny raz się przebudziłem. Kolejny raz miałem obawy - lęk narastał... Ale zrobiłem coś innego - pozwoliłem mu być. Co prawda nie ustał od razu ale po malutku sie zmniejszał. Mogłem po jakimś czasie ponownie zasnąć :) Co prawda do kojącego snu jeszcze daleko ale nie zamierzam się bronić już. Ucieczka powoduje tylko większe szkody Pozwalam być lękowi od dziś - w pełni go akceptuje :) TTO CHYBA LEKARSTWO NA WSZYSTKIE LĘKOWE DOLEGLIWOŚCI ;) AKCEPTACJA. 2012-06-27 09:22:04 Kolejna noc i ponowny sukces - mimo że przebudzałem sie - nie panikowałem. W głowie automatycznie pojawiła się myśl akceptacji. 2012-06-28 09:06:14 Myślę że z czasem złe mary zanikną z powodu swojej bezsensowności. Stwierdzam że są to wypchane i stłumione emocje które siedzą w podświadomości. Muszę po prostu przestac za wszelką cenę być innym niz tak na prawdę jestem. 2012-06-28 09:07:19 Czasami czuję się tak jak bym oszukiwał się do tej pory i przez to wystąpiło we mnie tyle bóli oraz cierpienia. Zaufałem Ego które samoistnie się nakręcało i zmniejszało pole mojego życia i świadomości. To pole zmniejszało się do tego stopnia że zacząłem się w nim dusić. Pętla zaciskała się sama. 2012-06-28 09:23:19 Broniąc się - tylko jej pomagałem. To musiało puścić samo...NA SZCZĘSCIE DLA MNIE ŻE SKOŃCZYŁO SIĘ NA NERWICY (lub jej objawach). 2012-06-28 09:23:35 Tak dzisiaj widze i postrzegam to co się ze mna działo i dzieje jestem teraz na własnej ścieżce. 2012-07-02 13:06:33 Wcześniej wydawało mi się to nie do osiągnięcia - dziś na niej stoję :) NIe jestem uleczony w 100% ale mam juz świadomość tego co się dzieje i potrafię realnie podejść do sprawy. Zmieniam się i cieszę się z tego - dziękuję Ci :) ------------------------ Mam nadzieję, ze te przemyślenia osób, które znają osobiscie nn przydadzą się komuś.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam,żeczywiścje ,wiele cennych wskazówek Pani przytoczyła w tych wątkach, przed terapią będę chciał jednak skorzystać z psychiatry,i tu moje pytanie czy dzisiejsze leki *wstępnie zniwelują moje rytuały* przed terapią, wiem że leki niby niwelują skutki, a przyczyny terapia,chodzi mi jednak oto czy po lekach zniknie przymus oraz potrzeba robienia rytuałów?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×