Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Przyzwyczajenie do życia z nerwicą


Gość rega35

Rekomendowane odpowiedzi

witaj jadwiga Serdecznie dziękuję za odpowiedź, jednak moje objawy i walka z nimi, uświadomiły mnie tylko w przekonaniu, że walka z nerwicą i jej objawami, to walka z wiatrakami. Przerobiłam już chyba wszystkie sposoby radzenia sobie z nerwicą. Teraz już nawet nie przejmuję się tym tak bardzo, niż wówczas, kiedy byłam nastolatką. Czuję się już na straconej pozycji, i nie mam już sił ani ochoty do walki...

Odnośnik do komentarza

witaj ~słonko Moja nerwica zaczęła się kiedy miałam 12 lat, wtedy pojawiły się jej pierwsze objawy. Czyli kołatania serca, uczucie lęku itp. Potem na kilka lat objawy ucichły, by wreszcie wrócić ze zdwojoną siłą. I znowu kołatania serca, paniczny lęk, ucisk w gardle, klatce piersiowej, problemy z oddychaniem. Wszystkich objawów nie sposób opisać, bo było ich mnóstwo i zawsze było tak, że kiedy jedne ustępowały, to w ich miejsce pojawiały się nowe. Kiedy miałam 15 lat, zdiagnozowano u mnie zespół wypadania płatka zastawki mitralnej i .........nerwicę, której absolutnie nie leczono, bo to przecież ,,tylko* nerwica. Więc powinnam się przestać denerwować, wyciszyć, zacząć ćwiczyć jogę itp. Zaczęło się moje chodzenie od lekarza do lekarza.... Ciągle szukałam jakiejś konkretnej przyczyny moich dolegliwości. Bo przecież skoro mnie coś bolało, kręgosłup, głowa, czy miałam te okropne duszności i kołatania serca, to przecież musiała być jakaś przyczyna. Zaczęłam tak bardzo się wsłuchiwać w to, co próbuje mi przekazać mój organizm, że nawet najmniejszy niemiarowy rytm serca, wprawiał mnie w paniczny lęk, że zaraz coś się złego stanie. Trafiałam na pogotowie, karetka była niejednokrotnie u mnie. Brałam przeróżne leki.Przechodziłam dwa razy depresję... To wszystko co działo się ze mną do tej pory, przez te wszystkie lata, wspominam jako jeden ohydny koszmar. Dziś się już poddałam, i o dziwo część objawów ustąpiła. Nie chcę już walczyć, bo nie mam już sił. Przez te wszystkie lata ta ,,przypadłość* dała mi nieźle w kość. Ciągle boję się, że znowu objawy, te najgorsze wrócą ze zdwojoną siłą, ciągle czuję, jak czają się we mnie. Czekają tylko, aż będę słaba. Boję się, panicznie się boję....

Odnośnik do komentarza

A czy musi być przyczyna nerwicy, znaczy od czego, chodzi mi o to, ja nie mam jakiś dużych problemów, traumatycznych przeżyć. Dlatego nie wiem skąd by się wzięła nerwica. Chciała bym zrozumieć siebie, zrobiłam część badań, chcę wiedzieć dlaczego dzieją się pewnie rzeczy. Wątpię, że mogła by to być nerwica. Wiadomo bezstresowo się nie żyję, ale tak jak mówiłam nic wielkiego.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×