Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Depresja po rozstaniu z partnerem


Gość anna1404

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, mam pewien problem . Otóż chodzi o to , że od kilku lat jestem w bardzo niestabilnym związku. Moje nastroje były uzależnione od tego, jak nam się układa, jednak przyzwyczaiłam się do tego rytmu , polubiłam go i choć w międzyczasie leczyłam się z powodu lęków i przez kilka mięsięcy brałam leki (elicea) to nigdy nie chciałam nic zmieniać. Teraz jednak los zmienił to za mnie , osoba ta wyjechała, wszystko najprawdopodobniej się skończy. Straciłam wszelkie chęci, cokolwiek chcę zrobić to muszę się do tego zmusić , długo nie mogę zasnąć , a kiedy już mi się uda śpię bardzo długo i ogromną trudność sprawia mi powrót do rzeczywistości . Straciłam apetyt , zmuszam się dziennie do jednego posiłku ponieważ czasem biorę leki. Coraz częściej mam problem ze złapaniem powietrza i przyspieszonym biciem serca,występują też bóle głowy .Nie mogę się na niczym skoncentrować.Coraz częściej występują napady nagłej nienawiści do siebie i chęci zadania sobie bólu. Czy powinnam się udać do lekarza czy przeczekać ? To trwa już długo ,tego nie da się znieść i tak nie da się żyć. Dawniej jak pisałam brałam leki na podobne ( jednak znacznie słabsze )objawy , ale tak naprawdę nic nie pomagały , teraz czasami biorę xanax albo eliceę z tym że jednorazowo i w zwiększonej dawce , co też właściwie nic nie daje , nawet na chwilę. Dodatkowo wciąż czuję się tak , jakbym czekała na ostateczny cios którego nie zniosę , nie wiem czym on ma być jednak żyję w nieustannym strachu. Mieszkam sama i coraz częściej boję się tego , co mogę zrobić. Proszę , pomóżcie

Odnośnik do komentarza

Witam Cie , Anno. Mysle, ze juz czas , zebys udała sie do lekarza po jakies leki stabilizujace i do terapeuty po rady, jak sobie poradzic z rozstaniem i z objawami nerwicy ( depresji ). Relacje, rozstania to trudne *lekcje zyciowe* i nikt nas do nich nie przygotowuje, ale mozna to przezyć , a przy pomocy specjalisty ponieść*mniejsze straty* emocjonalne. Zapraszam Cie na watek *Z nerwicy sie wychodzi* ( czytaj go od poczatku) , moze znajdziesz tam jakies rady na te sytuacje dla siebie.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Anna 1404 Piszesz że jesteś w niestabilnym związku.,dorobiłaś się nerwicy ,a gdy ci zabrakło tego życia rozpaczasz Bo ty nie zaznałaś innego tego życia i ty myślisz że na takim życiu świat się kończy . Bo my kobiety naj bardziej kochamy łobuzów,alkoholików, i tych co nas zdradzają. A dlaczego , bo im na to dajemy pozwolenie bo jak ich kochamy to przebaczamy a oni rosną w piórka Stań sobie w lusterku spojrzyj na siebie , oceń się, i głośno powiedz O nie ! nie będę płakać, więcej przez ciebie .Przypomnij sobie czy w waszym związku miałaś więcej radości czy smutku Jeżeli smutku to czego żałować na siłę ratować coś co jest chore Ale jeżeli nie możesz sobie poradzić to idż do dobrego lekarza dusz, idź prywatnie mów co cię boli, porycz się i przy pomocy leków wyjdziesz z tego Ja wiem jak to jest gdy dusza cierpi , a życie tak bardzo boli . Mnie też gubiła miłość przebaczałam i żyłam, żyłam i przebaczałam . Głowa do góry pozdrawiam cię

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Wam. Dziękuję za ciepłe słowa. Myślałam wiele o tym co powinnam zrobić i obawiam się że nie jestem na siłach stanąć przed kimś twarzą w twarz i powiedzieć o tym co się dzieje , mam wrażenie że jeśli to wypowiem , to już niczego nie da się naprawić odwrócić to będzie ostateczne. Nie mogę tego wypowiedzieć.Prawie Z nikim się nie widuję ,nie mam siły jednak jeśli ktoś zadzwoni , nawet najbliższe osoby , nie umiem tego powiedzieć. Jednocześnie objawy fizyczne się nasilają, rzadko wychodzę z domu , zaczynam zaniedbywać wszystkie obowiązki. Chcę tylko spać , nawet jeśli nie mogę , bo kiedy śpie to nie myślę. Ale spać też nie mogę, nie w nocy kiedy jest najgorzej. Ciągle mam nadzieję że jeśli te słowa nie padną , to obudzę się kiedyś i okaże sie to był tylko zły sen.Muszę poczekać może jednak się się obudzę. Ale dziękuję Wam

Odnośnik do komentarza

Anna1404 Posłuchaj ,ale przed lekarzem możesz się otworzyć , i powiedzieć co cie boli płakać i mówić Wyrzucić to z siebie wykrzyczeć ,dobry lekarz cie wysłucha i dlatego radziłam ci prywatną wizytę Ja też chodziłam na takie wizyty i opowiadałam jak moja dusza cierpi ryczałam i mówiłam ,ale trafiłam na fajną panią doktor, i zaaplikowała leki i brałam kupę czasu i wyszłam z można powiedzieć z ciężkiej depresji Ale praca nad sobą to priorytet, a miałam dla kogo żyć bo miałam dzieci, i fajną pracę, rodzinę, koleżanki . Nie wstydziłam się swoich przeżyć No masz kogoś bliskiego może siostrę, koleżankę i powiedz to Anna ulży ci , a nie tak dusisz w sobie Jeżeli ty tylko chcesz spać nic cie nie interesuje zdaj sobie sprawę że ty masz depresje i musisz iść do psychiatry bo to będzie się pogłębiać A czy ty zadałaś sobie pytanie czy ten ktoś zasługuję na taką rozpacz jaka cię ogarnia czy mężczyźni są warci żeby przez nich płakać. NO nie WARCI !! Jak napiszesz następnym razem to chcę przeczytać że złożyłaś wizytę u lekarza Pamiętaj i będzie dobrze I Zmuś się i wyjdź z domu do lekarza

Odnośnik do komentarza

Mnie wczoraj zostawil moj chlopak na ktorym naprawde bardzo mi zalezy... i dzisiaj mam podobne objawy co Ty... drzenie rak ogolnie calego ciala, boli mnie serce mam zawroty glowy,boli mnie brzuch i jest mi niedobrze,obwiniam sie ze jest ze mna cos nie tak...nocy nie przesypiam bo ciagle placze... nie wiem juz co robic:(

Odnośnik do komentarza
Gość aniamroz24

Oj ja pamietam jak mniw kiedys chlopak zostawil szok normalnie co ze mna sie dzialo KOZMAR ale dalam rade musialm to czas leczy rany a pozniej niedlugo pozniej hihi dziewczyny mnie zabraly do baru i poznalam chlopaka z ktorym jestem do dzies i mamy dzieci hihihi kocham go a po tamtym tak rozpaczalam jak szalona i tez mi zalezalo ale teraz wiem ze nie bym mnie wart i widac to z czasem. tak. nie ma tego zlego.......

Odnośnik do komentarza

Przechodzę od pół roku depresję po odejściu mojej partnerki. Zrobiła mi swoim odejściem wielka krzywdę. Czuję, że z dnia na dzień jest mi gorzej. Zaczynam sie obwiniać o wszystko i ponizać się przed nią proszac by wróciła. Nie jest to pierwsze nasze rozstanie, ale za kazdym razem moja partnerka msci sie na mnie robiac mi różnego rodzaju sprawy w Sądzie lub osmiesza przed znajomymi. Moje cierpienie wzrasta dyz partnerka zabrała mi naszego dwuletniego synka i utrudnia mi z nim kontakt na różne sposoby, choć ołacę 800złotych alimentów. Kiedy czasem uda mi sie odwiedzić syna, widzę moja partnerkę i wciąż wydaje mi się, ze ją kocham. Ból jest ogromny i nie mogę czasem po opuszczeniu jej domu zapanować nad łzami. Nie wiem co się ze mna dzieje. Matka mojego dziecka mnie krzywdzi szkalując w sadach, a ja ciagle ja kocham. Może gdybym nie jeździł do dziecka było by lepiej, ale bardzo mi na nim zależy i nie chcę stracić z nim kontaktu. Sama mysl o tym, ze moja partnerka moze być z kimś innym bardzo mnie wykańcza. Boje się, że stracę pracę przez te depresję. Jak mam sobie z tym wszystkim poradzić. Marzę o tabletce która uwolni mnie od tego wszystkiego.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×