Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Ablacja przy wrodzonej anomalii Ebsteina


Gość Jarek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich Mam 28 lat, mieszkam w Krakowie. 3 lata temu wykryto u mnie Anomalię Ebsteina (wrodzoną wadę serca). Przebadano mnie wówczas na dziesiątą stronę, byłem pokazywany tłumą studentów no poprostu sensacja(kilku lekarzy, różne szpitale i prywatne kliniki). Na koniec dowiedziałem się cyt. że taka jest moja uroda i z tym mam żyć. W sierpniu tego roku wylądowałem na intensywnej terapi po trwającej trzy dni arytmi. Obecnie po zastosowaniu symulowanej terapi farmakologicznej czekam na zabieg ablacji, który jest jedynym wyjściem na obecny stan mojego serca. Po przeczytaniu tego forum nie wiem już co mam robić. Zabieg na który czekam mam mieć w Krakowie w szpitalu Jana Pawła, (podobno jestem jednym z pierwszych na liście), ale narazie od wakacji jest zepsuty aparat do ablacji i dzisiaj właśnie dowiedziałem się że nieprędko go naprawią (przetarg). Lekarze z Jana Pawła zapewniają mnie, iż oprócz Krakowa ze względu na złożonośc mojej wady zabieg mógłby być wykonany jedynie przez Prof. Walczaka ale tam są 1,5 roczne terminy. Ponieważ nikt z Was drodzy forumowicze nie wspomina o Krakowie to trochę zwątpiłem. Czuję się coraz gorzej fizycznie i psychicznie i chciałbym to już mieć za sobą. Acha jesze jedno - powiedziano mi że moja ablacja może zakończyć się (jak coś pójdzie nie tak) rozrusznikiem (?) Czekam na odpowiedzi Jarek
Odnośnik do komentarza
Z tego co mi wiadomo,to każdy zabieg ablacji może się zakończyć niepowodzeniem w postaci wszczepienia rozrusznika,a to z uwagi na fakt,że jeżeli wypalą za dużo tej drogi przewodzącej impulsy w sercu,to muszą wszczepić stymulator,żeby serce biło. Ja miałam ablację robioną w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach-Ochojcu u dr Czerwińskiego. Jestem bardzo zadowolona,począwszy od podejścia lekarzy do samego zabiegu i przede wszystkim efektów po ablacji. Może warto zadzwonić do Ochojca i popytać o terminy,a najlepiej umówić się do dr Czerwińskiego na konsultację.Podaję nr do Zakładu Kardiologii Inwazyjnej 359 85 62.Tam możesz pytać o dr Czerwińskiego i umówić się na ewentualną wizytę. Pozdrawiam i życzę zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Ja ma miec za dwa tygodnie robiona ablacje właśnie w Katowicach ale strasznię sie boję tylko ja jestem w sytuacji gdzie nie musze tej ablacji robic tylko moge arytmie wyciszać lekami ale chce koniecznie wrócić do sportu i to mi pomogło zdecydować sie an ablacje Dlaczego mnie straszysz jakimis rozrusznikami na dwa tygodnie przed ablacją tak to bym żył w nieswiadomości i bym sie nie bał.Ale boję sie okropnie tej ablacji jak wchodze do punktu pobierań krwi to już nóg nie czuje a co dopiero taki zabieg:/ Ale jakos to bedzie czas pokaże pozdro
Odnośnik do komentarza
Sorry,ale nikogo nie straszę żadnymi rozrusznikami,a jedynie mówię o tym,o czym informują pacjenta przed zabiegiem lekarze. Wiesz,ja może nie mdleję na widok krwi,ale jestem potworną histeryczką i panikarą i jeśli ja przeszłam zabieg z uśmiechem na twarzy,to Ty na pewno przejdziesz przez to śpiewająco,czego z całego serca Ci życzę.
Odnośnik do komentarza
Gość gapik33
Cześć Jarku!!! Mam na imie Zeta i mieszkam koło Krakowa.Dwa lata temu wykryto u mnie Zespół Ebsteina -przypadkowo.Przez ten czas tylko obserwacja i leczenie zachowawcze,tobie przynajmniej ablacje zaproponowano bo mnie nawet dobrze nie wytłumaczono co to takiego Zespół Ebsteina.Informacje jakie mam to głównie z internetu i również z internetu wiem o ablacji.Też jestem pacjentką na Jana Pawła.Mam tylko trzy lata więcej niz ty.Daj znać jaki jest twój stan zdrowia na dzień dzisiejszy.
Odnośnik do komentarza
Gość Asiula
Jarku ja miałam robioną ablację w Warszawie w IK Anin pod okoiem prof. (Anioła) - Walczaka:))) Od konsultacji do zabiegu czekałam tydzień - nie półtora roku. Jeżeli się zdecydujesz na Warszawę (bardzo polecam),to radzę najpierw umówić się na prywatne konsultacje do prof. Walczaka do CK Anin na Płowieckiej(230 zł. Od niego dowiesz się o terminie i miejscu ablacji,która zostanie wykonana albo w IK albo w CK, zależy gdzie szybciej znajdzie się miejsce -tak było w moim przypadku!!! CK Anin to prywatna placówka, ale ablacje są tam wykonywane w ramach NFZ, tak jak w IK. Ja też miałam mieć ablacjęwKrakowie (mieszkam ok. 50 km dalej), ale 1 lekarz nie zrobił na mnie db wrażenia,co nie znaczy, że same zabiegi wykonują tam źle,podobno wprost przeciwnie. Co do rozrusznika - ja też bardzo się bałam, zwłaszca tego, że coś pójdzie nie tak i będą musieli mi go wszczepić. W Krakowie w ogóle mnie odstraszyli, dając do ręki listę z całą masą powikłań. Udało się jednak - za 2gim razem, bo za 2gim,ale częstoskurcze już mnie nie męcząi niech tak zostanie!!! Powodzenia!!!
Odnośnik do komentarza
No hej :) Miałam czekac na wizytę trzy miesiące, ale zadzwonili do mnie, że zwolnił się termin i czekałam tylko dwa. Ablację miałam 2,5 miesiąca po wizycie, dlatego że musiałam się zaszczepic na żółtaczkę, zrobili mi ją w Centrum Kardiologii pod kierunkiem pana profesora. Dla mnie teraz to inne życie niż przedtem, po prostu cudne. Ps. miałam WPW i chyba lekarzom i mnie udało się pozbyc tego cholerstwa. Próbuj może teraz czeka się krócej ?
Odnośnik do komentarza
Dzięki Dorotka! Będę się starać dostać do prof. na konsultację. Co prawda czekam na ablację(drugą z kolei) w innej placówce. Myślę, że to nie będzie błędem jeśli prof.Walczak obejrzy moje wyniki. Jestem osobą konkretną- nie jakąś zwariowaną hipochondryczką biegającą od lekarza do lekarza- ja tylko potrzebuję konkretnej informacji na temat stanu mojego zdrowia, której niestety gdzieś tam po drodze zabrakło. WPW wykryto u mnie bardzo niedawno ok. 2 msc.temu i tym bardziej nic nie wiem. Nie wiem czy w moim przypadku można długo czekać, czym to grozi itd. , że już nie wspomnę o nerwach, które mnie zżerają.Jak wielu z Was mam swoje rozterki i obserwując to forum wiem, że jesli ktoś może je rozwiać i dać mi jakąkolwiek nadzieję, to jest to prof. Walczak, który jak piszecie jest wspaniałym specjalistą- autorytetem w ,,naszej dziedzinie** i wspaniałym człowiekiem, a dla mnie jest to bardzo ważne (jestem osobą b.wrażliwą). Wiem, że niektórzy cirpicie na to latami - ja stosunkowo niedługo - i własnie Was chciałam szczególnie pozdrowić
Odnośnik do komentarza
Na pewno uzyskasz u niego konkretną informację:) I pozwolę sobie zacytowac moją lekarkę rodzinną - to najlepszy specjalista od zaburzeń rytmu serca w Polsce:) U mnie wykryli WPW w maju zeszłego roku, i okazało się, że żyłam z tym 25 lat :D Tylko jakoś żaden lekarz przedtem nie umiał tego nazwac choc jak mówił profesor były ku temu ewidentne podstawy. A profesor ... no cóż .... ANIOŁ prawdziwy:) Dzwoń i się nie zastanawiaj, ja do niego poszłam właśnie po konkretną odpowiedź - muszę czy nie muszę miec ablację - po godzinnej wizycie tak mi to wytłumaczył, że zgodziłam się natychmiast na zabieg :) Pozdrawiam Aga :)
Odnośnik do komentarza
Dzięki Dorotka!(kolejny raz) Boże jak fajnie porozmawiać choć bez słów z kimś kto ma lub miał podobny problem i kto cię rozumie. Mam wielu znajomych lepszych-gorszych ale wszystko zdrowe- i całe szczęście! Niestety nigdy osoba zdrowa nie zrozumie do końca chorej, wiem bo sama do niedawna się do takich zaliczałam- i jestem bardzo wrażliwa na cudzą krzywdę, ale to jednak nie to. Tym bardziej , że ,, naszej** choroby tak naprawdę nie widać. Dziś kiedy dowiedziałam się o WPW spotykam się z takimi uwagami, przecież ty task fajnie wyglądasz!
Odnośnik do komentarza
Uśmiałam sie teraz :D Masz dokładnie te same uczucia co ja kiedy trafiłam na to forum :D Ba ! prawie tych samych słów użyłam pisząc kiedyś o swoich odczuciach :D Wracam tu bo *rozmowa* z tymi, którzy byli już po ablacji dała mi tyle optymizmu, że chociaż bałam się jak cholera, na zabieg poszłam z przysłowiowym *uśmiechem na ustach* :), aż się lekarze dziwili :D Trzymam kciuki Aga :!!!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Bo widzisz Dorotko to już chyba tak jest, że wszyscy przechodzimy przez te wszystkie ,,etapy** zwiazane z naszymi odczuciami, jeśli ktoś nie boi się i jest pewien, że to nic takiego to naprawdę podziwiam i chylę czoła. Ja na początku myślałam że to koniec świata nic tylko ciągle płacz i lament, już w tej chwili patrzę na to inaczej choć nie powiem żebym była choć trochę odważna czy coś! Mam jeszcze te załamania ale zaczęłam coś działać, szukać, chwytać się ,, brzytwy**, a wcześniej nic tylko płacz i nic! Znów się uśmiejesz- no cóż, ale chyba spory postęp uczyniłam?
Odnośnik do komentarza
Ja się bałam jak cholera:) Wyczytałam w necie wszystko co się dało o ablacji i tak trafiłam tutaj. Co prawda nie lamentowałam od początku ale stres potężny był. Tutaj się go pozbyłam dzięki temu co pisali inni, ci którzy już to przeszli. Uwierzyłam, że im się udało więc dlaczego miało by sie nie udac i mnie ?! Nie żałuję swojej decyzji ani przez chwilę:) Ale Ciebie czeka juz druga więc wiesz co Cię czeka :) Nie płacz ! działaj ! szukaj ! chwytaj się brzytwy ! Robisz postępy ! :)
Odnośnik do komentarza
Witam moja mam 54 lata ma wpw stwierdzone 3 lata temu wczoraj miałą jakiś atak zrobiło się jej słabo i doszło do zatrzymania krążenia po 45 minutach reanimacji mama odzyskała świadomość dziś miała badanie na chorobę wieńcową okazało się że jest wszystko ok mama czuje się dosyć dobrze stwierdzono u niej niski poziom cholesteroru i potasu do tego jeszcze stwierdzono cukrzyce :( ma mieć przeprowadzony zabieg ablacji w przyszłym tyg w Katowicach ja się bardzo boję i szukam informacju na ten temat jakie mogą być powikłania czy ten atak z wczoraj może się powtórzyć?
Odnośnik do komentarza

Jarku, też mam Ebsteina, leczę sie w Poznaniu. Tez oglądali mnie studenci wzdłuż i wszerz, dla kobiety to jest bardziej krępujące... byłam rzadkim okazem. Miałma robioną ablację. Czekałam 9 miesięcy podczas których ledwo wyrabiałam ale byłam idealną pacjentką na ten zabieg arytmia galopująca, ponoć super miało się zabieg robić. Czekałam bo musieli elektrody sprowadzić na moją wadę. Lekarz prowadzacy zabieg był pod wrazeniem mojega serca: *tak wielkiego przedsionka w życiu nie widziałem*... cóż, oni wiele rzeczy jeszcze nie widzieli... Początkowo badali mnie wzdłuż i wszerz, rozmaiałam ze studentami, przetrzymaywlai w szpitalu a tearz nawet w tym roku na wizyte kontrolna nie mam szans bo miejsca zajęte i słowa pani dr: *takie są procedury* ... Byłąm młodziutka to się mna interesowali ... Szukam innego lekarza, który sie zajmuje wadami wrodzonymi.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×