Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Depakine chrono przy padaczce a alkohol


Rekomendowane odpowiedzi

Pół roku temu wykryto u mnie padaczkę.Objawy jakie u mnie występowały to : silne migrenowe bóle głowy, utraty świadomości, zawroty głowy, ataki nerwicowe, skłonność do stanów depresyjnych. Zażywam depakine chrono 2x dziennie, na początku 300, pożniej zwiększono mi wieczorną dawkę na 500. Mój problem polega na tym że nie powinno się ich mieszać z alkoholem, a ja nie potrafie odmówić sobie alkoholu na piątkowej czy sobotniej imprezie, nie pije nie wiadomo jakich ilości aczkolwiek jestem młoda,ciesze sie życiem, ogólnie okazji do napicia sie etc. nie barkuje.Wiem że skutki picia i brania tak silnych leków mogą nie być za ciekawe chociaż ja nigdy nie miałam z tego powodu jakiś strasznych akcji ( a słyszałam o różnych przypadkach) omijając to że jestem bardziej podatna na działanie alkoholu i zazwyczaj zwracam to co wypije. Strasznie mnie to męczy nie wiem czy takie leczenie ma sens barnie leków, odstawianie na weekend czy większe imprezy.Ciągłe przyzwyczajanie i odzwyczajanie organizmu.Lub branie ich i picie...chyba jeszcze gorzej.Mam wrazenie ze sama wyniszczam swoj organizm. Poza tym słyszałam o wielu skutkach ubocznych zażywania tych leków, ja oprócz tego że przytyłam 4 kg nie zauważylam nic szczególnego. Pomimo tego że podchodzę do leczenia bardzo luźno to jednak widze efekty, czuje sie owiele lepiej niż wcześniej, więc jednak coś z tych leków zostaje w organizmie skoro widzę poprawe ale ostatnio bardzo często myśle o tym żeby przestać brać te leki, nie mam ataków, wcześniej też nie miałam..tylko jak byłam młodsza, ew. na tle nerwowym....Czuje sie zdrowa nie mam typowej padaczki, sama nie wiem co myśleć.Jest mi wstanie ktoś pomóc, proszę od odpowiedź, o cokolwiek.Leczenie ma trwać ok 3-4 lat nie wyobrażam sobie na tak długi czas zostać abstynentką i zrezygnować z życia towarzyskiego.

Odnośnik do komentarza

niesystematyczne zazywanie leków przeciwpadaczkowych to jedna z najczęstszych przyczyn niepowodzeń w leczeniu tej choroby.Jeżeli bierzesz lek,który całkowicie uwalnia cie od napadów i wszelkich sensacji,to znaczy,że leczenie jest skuteczne i ma dobre prognozy !!! Powinnas się z tego cieszyć.Jedyne wyjście jakie masz to zaprzestanie picia alkoholu na kilka lat.Przerywanie uzywania leków na weekend jest głupotą.O powodzeniu leczenia DECYDUJE systematyczność.Po przerwaniu wszystko wróci.Leki działają na chorobliwie nadpobudliwe komórki nerwowe mózgu,z których wywodzi sie padaczka.Żeby nie dochodziło do napadów i innych ,,sensacji** ,komórki te trzeba hamować lekami.Opuszczenie dawki leku ,lub,nie daj BOże ,dłuższa przerwa w zażywaniu zwalnia tę ochronę.Komórki nerwowe ,również te zdrowe,reagują wtedy nadmiernym pobudzeniem.Skutek?Senność,niepokój,drżenie,przyśpieszenie bicia serca,pocenie się,wzmożone wyst ępowanie napadów.Niesystematyczność w zażywaniu leków może doprowadzić,że choroba stanie się lekooporna czyli przewlekła,a nawet może zostać na całe życie.Apeluję o rozsądek.!!!

Odnośnik do komentarza

Kolejna osoba dla której wypicie piwa jest ważniejsze od zdrowia .Jeśli bierzesz Depakine zapomnij o alkoholu .A jeśli chcesz miec ataki padaczki to przestań brac leki .To jest twoje życie i twoje zdrowie .A moim skromnym zdaniem takie weekendowe picie jest pierwszym krokiem do uzależnienia .Piszesz żę jestes młoda i cieszysz się życiem ,tylko czy to musi wiązać się z piciem ?

Odnośnik do komentarza

Witam od 1,5 miesisa biore depakine w malej dawce 300mg wieczorem.lLek spelnia swoje zadanie to znaczy stabilizowanie nastrojui zmiejszenie napiecia,Nie mialam zadnych gwaltownych skutkow ubocznychZaowazylam zmiejszony apetyt co mnie oczywiscie cieszy,ale...no wlasnie mimo tego zaczelam zuwazac ze spodnie robia sie przyciasne,po prostu przytylam i to sporo!Czy to mozliwe przy tak malej dawce?Biore tez citalopram 20mg rano,prosze o rade

Odnośnik do komentarza
Gość zzzzzzzzz

Witam przy braniu depakiny jest możliwość że można przytyć to jedna ze skutków ubocznych tych skutków ubocznych jest jeszcze trochę więcej, wiem o tej chorobie dosłownie wszystko, nie wiem czy nawet nie więcej od neurologa, ponieważ przeczytałem wszystko co możliwe. Opowiem o moim problemie ok 4 lata temu wykryto u mnie epilepsję (padaczkę) co prawda pierwszy mój atak był nad ranem przed wybudzeniem rodzice zadzwonili po pogotowie i zabrali mnie do szpitala komplet badań włącznie z rezonanzem wszystko było ok więc powiedzieli że raz w życiu człowiek może mieć atak padaczki nie przepisano mi wtedy żadnych leków po ok 3 miesiącach kolejny atak z powrotem do szpitala przepisali mi 300 depakiny na dzień i 500 na noc oczywiście 0 picia alkoholu po ok 2 miesiącach kolejny też przed wybudzeniem załamałem się już totalnie byłem w wawie u lekarza zwiększył dawkę depki na 500 dzień i 800 noc i dołączył Lamitrin i jakieś tam leki ochraniające wątrobę siliwid i jakieś witaminy. Po ok 6 miesiącach zacząłem po trochu popijać najpierw piwko później coś więcej po roku było już tak: Impreza czy jakieś wesele sylwester czy nawet wyjście w sobotę normalnie popijałem tak jak wszyscy włącznie z wódką minęło już ponad 3 lata jak na razie nie mam żadnych ataków i raczej już nie będzie jeszcze parę miesięcy i odstawiam prochy lekarz mówi że już raczej jestem zdrowy ale jeszcze mam brać. Dawki leków mam oczywiście zmniejszone już minimalnie. rególarnie jeżdżę do tego lekarza na kontrole miałem różne badania w tym temacie Tak że w moim przypadku było tak że chorobę odczułem tylko na początku w pierwszych miesiącach później już zachowywałem się normalnie chodziłem na imprezy nie siedziałem tam jak lamus tylko normalnie jak wcześniej wódka piwo itd. żeby nie było że jakiś alkoholik jestem po prostu bardzo rozumiem autorkę tematu młodość najlepszy wiek i okres w życiu Disco itd. oczywiście nie zachęcam do takiego postępowania ponieważ wiem że źle robiłem teraz już zostało mi ze 2 czy 3 miesiące. nawet wczoraj byłem na małej imprezce i niestety piszę to na małym kacyku :) leki brałem regularnie starałem się o jednej godzinie bez przerywania nieraz oczywiście zdarzyło mi się zapomnieć i nie wziąłem wcale ale czy wyjście do pubu czy nie to leki brałem wiem że każdy organizm reaguje inaczej mój zareagował właśnie tak :P dodam jeszcze, że chodzę na basen biegam ale tego nie wiem czy to coś dało czy nie skutków ubocznych u mnie nie było jedynie widzę jak by włosy mi się na czubku przerzedzały ale może to już wiek bo za 3 lata 30 na karku o chorobie mojej wiedzą tylko moi rodzice i dziewczyna nawet nikt niczego się nie domyślił no i Wy jeszcze wiecie hehe Jeszcze raz piszę że nie zachęcam do takiego postępowania ponieważ jak najbardziej wiem o tym że to nie było mądre ale był to tylko oczywiście mój wybór po prostu nie chciałem stracić tych 3-4 lat ps. ale się rozpisałem (ale niedziela jest i się nudzę) Pozdrawiam i powodzenia

Odnośnik do komentarza
Gość depakine i alkohol

Witajcie, ja również miałam kilka ataków w dość późnym wieku (29 lat) zawsze jak u przedmówcy w nocy lub nad ranem, pierwsze trzy miałam pod koniec ciązy i jeden tuż po urodzeniu dziecka. Wtedy pomimo iż lekarze zdiagnozowali mi padaczkę nie wierzyłam w to i po około roku brania depakine chrono (300-500) sama odstawiłam leki. Teraz po dwóch latach bez ataków znowu mi sie zdarzył jeden nad ranem. Załamałam się, ale teraz już wiem, że jestem chora na epilepsję i biorę leki regularnie. Powiem Wam jedno wole je brać do końca swojego życia niż mieć kolejny atak! Proszę nie przerywajcie leczenia!! Każdy atak po troszeczkę wyniszcza mózg!! Jeżeli chodzi o alkohol to nie przesadzajcie z tymi osądami, że komuś jest on ważniejszy od choroby - na pewno nie - strasznie mnie wkurzają takie wpisy, młodzież chce się bawić, nie chcą być gorsi od rówieśników, zapomnieliście już jak byliście młodzi, a dam sobie rękę uciąć, że nie wypowiadają się tu sami abstynenci, jak nie macie nic konkretnego do powiedzenia to się nie wypowiadajcie, oczywiście nie propaguje picia alkoholu, ale jedna lampka?! - bez przesady - jeszcze nikomu nie zaszkodziła!!

Odnośnik do komentarza
Gość Patrycja12

W żadnym wypadku nie przestawaj brać leków. Mam to samo co Ty, przez kilka dni zaniedbywałam je co jakiś czas, również po to by się napić (mam 17 lat) i też dlatego, że często o nich zapominałam. I się doigrałam. W szkole zaczęłam dostawać tików, przy tablicy upadł mi zeszyt, nie słyszałam nic, byłam oszołomiona i nie wiedziałam co się dzieje, ręce chciały się zatrząść. U mnie leczenie ma trwać ok. 5 lat, no to sobie wyobraź, jak ciężko mi będzie nie napić się na własnej 18 - stce. Wiele już przeżyłam z tą chorobą, mdlałam, byłam ciągle zmęczona, raz upadłam w łazience tak, że głową uderzyłam o płytki (miałam wstrząs mózgu), a nosem uderzyłam o umywalkę (złamałam chrząstkę nosa). To było najgorsze co mogło być. Po braniu tych leków jest zupełnie inaczej, czuję się o wiele lepiej, ale co raz to większe dawki, niestety mają skutek negatywny w tej postaci, że czujesz się jeszcze bardziej śpiący i zmęczony, gdzie ja 17 letnia dziewczyna, powinnam mieć dużo siły i energii, a praktycznie cały czas śpię i ledwo co korzystam z życia.

Odnośnik do komentarza
Gość jacek1209

Wiesz.. czytałem twoją wypowiedż . Powiem Ci że odradzam Ci alkocholu . Nie dlatego że to zło czy coś w tym stylu . Sam przyjmuję depakine od końca szkoły podstawowej , minęło juz okolo 6 lat :( . Myślę że gdybym stosował się do zaleceń mojego lekarza czuł bym się o wiele lepiej , a czy kolwiek zacząłem palić papierosy od 1 gimnazjum i teraz mam z tym problem chociaż było mi to odradzane , alkochol już zupełnie , a dopiero niedawno odzyskałem swój rozsądek i nie tykam się alkocholu . Bardzo lubie wypić , ale to co robiłem było przesadą , nie brałem leków i upijałem się , czasem nawet do nietomności , od niedawna po takich libacjach alkocholowych , czułem że mój organizm jest bardzo osłabiony , po sylwestrze , miałem problemy z oddychaniem i ogromne lęki . musiałem leczyć je dodatkowymi lekami uspakajającymi. Zaczynając leczenie nie miałem rzadnych objaw choroby , a teraz występuje u mnie ich kilka , min: zaburzenia emocji, lęki , bezsenność , utraty świadomości dosłownie krotkie ale wiem że występują . Nie to abym bym był złym w nastawieniu do Ciebie , ale wolałbym żebyś przezucila sie na palenie trawki , niż picie alkocholu który cię niszczy , poglębia Twoją chorobę i może doprowadzić do czegoś poważnego . Naprawdę jeżeli to sobie przeczytasz , to weż to do głowki i przemyśl , proszę Cię . Życie mozna zmienić , nie posuwając się utratą przyjemności a zamieniając je na inne . Być może nawet lepsze ;) pzdr

Odnośnik do komentarza

*Wszystko mi wolno ale nie wszystko przynosi korzyść*. *Gdybym miemał, że coś wiem to jeszcze nie wiem jak wiedzieć należy*. *Wiedzę buduje się z faktów jak dom z kamienia, tylko że zbiór faktów nie jest wiedzą jak stos kamieni nie jest domem*. To są moje wyznaczniki w życiu a mam już ponad 20 lat abstynencji alkoholowej i tytoniowej. Cieszę się życiem i moimi ukochanymi wnukami!

Odnośnik do komentarza

Jestem świeżakiem w temacie padaczki, ale jedno wiem, leki i alkohol to nie jest najlepsze połączenie. Bierz je o stałej porze zawsze - każdego dnia, zgodnie z zaleceniami lekarza, nigdy nie popijaj alkoholem (!) Pamiętaj depakiny nie przyjmuje się na pusty żołądek i jeszcze pół godziny po wzięci leku wstrzymaj się od picia alko, to pomaga w przetrwaniu *czasów abstynencji* a tak zupełnie szczerze idź kiedyś na imprezę, i nie pij wcale, lub wypij dużo mniej niż inni, zobaczysz, ze brak kaca rano i widok znajomych w stanie *nieważkości* jest dość zabawny. ja np. potrafię 1 drinka pić 3 godziny, wszyscy się śmieją, ale potem rano tylko mnie proszą, żebym tak głośno nie mówiła. To warte przemyślenia, młodość jest po to, żeby korzystać... ale bądź dobra dla siebie i swojego ciała to szybko wyzdrowiejesz, i będziesz mogła szaleć do woli. Dołóż do tego zdrowe jedzenie i trochę ruchu i codziennie będziesz wstawała rano jak młoda bogini... i mam nadzieję, ze nie przybierze Ci się na wadze, bo to się przy tym paskudztwie zdarza... niestety... ale wystarczy zmienić wówczas lek... wyboru dokonuje lekarz na podstawie występujących objawów - tylko bądź szczera TO KONIECZNE

Odnośnik do komentarza

Napiszę krótko, może ktoś to przeczyta i zrozumie- jak chorujesz na epilepsję to czy bierzesz leki czy nie, masz zakaz picia alkoholu, bo jest on jednym z najważniejszych czynników zależnych od pacjenta wywołujących napady, a jak w dodatku bierzesz leki to tym bardziej o alkoholu nie może być mowy. Każdy kolejny atak powoduje uszczerbek na zdrowiu, więc po co starać się o te epizody?! Wylecz się i wtedy szalej!

Odnośnik do komentarza
Gość taka sama

Witam, nie będę pisać, *czy nikt wam nie powiedział*, ale padaczka to choroba na całe życie, tego nie da się wyleczyć i być zdrowym. Tak naprawdę wszystkie leki jakie bierzemy są leczeniem skutku a nie przyczyny, jesteśmy leczeni objawowo. Są różne rodzaje padaczek i różnie się objawiają i oprócz lekarstw najważniejsze jest obserwowanie siebie a z mojego doświadczenia tzw higieniczny tryb zrycia. Tak jak ktoś wspomniał nie chodzi o lampkę wina (ta jedna lampka też uważam, że nie zaszkodzi),ale o to, że impreza równa się czuwanie, przecież nie idziemy spać tak jak zwykle im częściej się to zdarza a nie jest regularne to jest to trudniejsze do opanowania przez mózg. Całe życie mało spałam, miałam ciężki wypadek, lekarze potraktowali mnie jak śmiecia w szpitalu no i tak po 3 latach zaczęłam się źle czuć (ale nie miałam żadnych napadów). Pierwszy przyszedł w ekstremalnym momencie, kiedy praktycznie nie spałam bo urodziłam dziecko, które budziło się co pół godziny i po 3 miesiącach takiej jazdy mózg się wyładował musiał się odłączyć. Ataki miałam tylko dwa 4,5 roku temu, chora będę już zawsze, ale jak będę dbać o to aby chodzić regularnie spać niestety nie mieć zbyt stresującej pracy a przynajmniej potrafić ja jakoś odstawić na bok, mieć dobrą sytuację rodzinną to jest klucz do sukcesu. Owszem leki trzeba brać i to regularnie bo jak przerywamy i dostaniemy atak to z tego co mi wiadomo musimy zwiększyć dawkę i tak jak przedmówcy pisali doprowadzamy do uszkodzenia mózgu większego niż ten co powodują leki (chociaż jak się czyta literaturę fachową na temat substancji czynnych w tych naszych lekach to się okazuje, ze nie do końca wiedzą dlaczego ten związek tak działa. Wykryli, że działa to zrobili lek ale co może się zdarzyć z nami za 20 lat lub z naszymi dziećmi to nie wiadomo) mówi się, że nic. Na początku jak wykryli sterydy to tez uważali je za zbawienne szybkie i rewelacyjne skutki. Jak ludzie zaczęli sobie robić operacje plastyczne to tez się cieszyli a po tych 20-30 latach wyglądają jak potwory. Tego się nie przewidzi dopóki ten czas nie nastąpi. Zawsze są minusy. Cieszymy się, ze w ogóle coś jest co pozwala normalnie żyć. Widok osoby, która ma atak jest tak odrażający, ze w małej miejscowości jest się naznaczonym do końca. Niestety ale ludzie nie akceptują padaczki, chyba, ze sami na nią chorują lub ktoś z ich bliskich. Jest faktem, ze najgorzej jest osobom młodym bo w tym okresie poprostu chcemy być szaleni i to nie dlatego, ze chorujemy ale to młodość właśnie i doznajemy zawodów miłosnych albo przejmujemy się zbytnio naszą figurą. Zatem lepiej nie myśleć ciągle o tym, ze nie wolno mi wypić ani grama alkoholu i męczyć się z tym czuć się nieszczęśliwym i odmieńcem. Owszem iść na imprezę, wypić lampkę lub jedno piwko lub drinka, ale nie siedzieć do końca i nie upić się do nieprzytomności no i nie co drugi dzień bo wtedy na bank pomimo brania leków i to dużych dawek dostaniemy ataku. Pamiętajcie wszystko z tylko z umiarem i bez ekstremalnych napięć. Takie są moje doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Gość ja tez

Mnie tez dopadla ta choroba , 3 lata temu,4 ataki co pol roku,od roku zarzywam leki i naszczescie z pozytywnym skutkiem .Pamietajcie ze padaczka to nie tylko alkohol,lecz tez zmeczenie,nie przespana noc,ostre swiatlo np.dyskotekowe,slonce,padojace przez liscie ,nagla zmiana nastroju,lecz bez paniki,to nie reula lecz czynniki sprzyjajace atakowi, ja takie mialem .Pozdrawiam i zycze zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Gość andzia280580

Witam jestem tą osobą,u której stwierdzoną padaczkę .Od roku lecze się na nią.Lekarz przepisał mi Dekapine chrono 300 rano i wieczorem.W listopadzie 2012 roku zwiększył mi dawkę leku na 500 rano i wieczorem.Od czerwca tego roku biorę rano po jednej 300 i 500 a wieczorem 500.Ataki dalej są ,a nawet jak mam to są silniejsze,dłuższe.Potrafię trafić do szpitala dwa razu w tygodniu.Już nie wiem co mam robić.Mam trzy córki i kochającego męża,którzy mnie w tym wspierają.Ja już nie mogę patrzeć na to jak oni się męczą. Jak tylko dowiedziałam się że jestem chora jestem abstynentką.Rodzina moja wie o tym że nikt mnie nie na mówi do spożycia alkoholu pod żadną postacią i ilością.Dziwię się że są takie osoby ze mino choroby sięgają po używki.

Odnośnik do komentarza
Gość dziweczyna1234321

Ja zachorowałam jak miałam 12 lat. Najpierw mówili że leczenie potrwa rok albo dwa lata max trzy. Potem okazało się że to padaczka lekooporna i z Depakiny zmienili na Trileptal potem na Keppre dołączyli Neurotop i Orfilil. Teraz mam 17 lat i nic, nadal biorę to samo niby teraz mają coś odstawić. Śpię prawie cały czas tak jakby okres wycięty z życia bo trzy leki w dawkach jak dla dorosłego faceta do dużo więc co się dziwić. Nie da się opisać ile straciłam przez tą chorobę, nienawidzę jej ale już sie przyzwyczailam tylko musze pamiętać że nie wolno mi niektórych rzeczy. Dla mnie teraz najgorszy okes w życiu bo wszyscy idą na fajki czy piwko zapraszają na imprezki a ja nie moge pić i palić. W przyszlym roku 18-nastka a ja nawet toastu za siebie nie będę mogła wypić i połowa rodziny będzie pytać dlaczego? Tego najbardziej żałuję i boję się że podobnie będzie na studiach, że nie będe mogła chodzić na domówki a jak już pójdę to się nie napiję a wszyscy znowu będą pytać dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Gość myrelationshit

Hej, natknęłam się na ten temat przypadkiem i postanowiłam trochę o sobie opowiedzieć. także choruję na epilepsję, już od ponad 4 lat, tak samo jak większość z was biorę depakine chrono 500 i dodatkowo jeszcze keprrę 750. na początku mojej choroby (kiedy miałam 15 lat?) postanowiłam, że nie będę piła alkoholu, i tak było do momentu kiedy w tym roku skończyły się matury i zaczęły najdłuższe wakacje i imprezy - tak, zaczęłam pić alkohol, ale tylko piwo, czasem wino, nie odważyłabym się tknąć wódki (jak do tej pory). i co zauważyłam? pojawiają się ataki, ponieważ biorę leki i piję alkohol, niestety, ale chciałabym jeszcze trochę zażyć młodości dopóki mogę. co dziwne, ataki pojawiały się też kiedy nie piłam alkoholu, co prawda zazwyczaj były spowodowane nieprzespaną nocą, zmęczeniem (czasem dodatkowo wyczerpaniem organizmu z powodu miesiączki), ale były. lekarze twierdzą, że jestem leko-odporna. no cóż, więc po co je biorę? nie czułam się lepiej/gorzej przez pierwsze 4 lata kiedy nie piłam i omijałam wszelkie miejsca, rzeczy, które mogły spowodować atak, np. kluby, koncerty - nad czym bardzo ubolewam - a jak poszłam do klubu z nieustannie zmieniającym się światłem to nic mi nie było, czego nie rozumiem. nie wiem po co mi te leki, czasem działają, czasem nie, a biorę je bardzo systematycznie, a przez nie tylko przytyłam ok 10kg na przestrzeni tych 4-5 lat....

Odnośnik do komentarza

Ja choruje na epi juz pół roku . w ostatnich 3 miesiacach nie wziołem kilka razy lekow i zemdlałem. wiec musze brac i kazdemu to zalecam . a alkohol moge sie napic i nic mi nie jest po nim widocznie moj organizm jakos daje rade .. tylko nie trzeba przesadzic zbytnio :D a na poczatku jak nie wiedzieli co mi jest to co wyszedłem ze szpitala to mdlałem, . teraz naszczescie tak nie jest... i ja przewidzenia ze cos sie stanie i zemdleje .. jak ktos z was takie cos odzuwa radze sie połozyc po zaliczycie glebe co ja :D

Odnośnik do komentarza
Gość Mayyal79

Jak to jest odstawic po czterech latach? Od roku mam bardzo zle wyniki EEG, objawow brak. Lekarze sa przekonani, ze to juz wystarczy do stwierdzenia padaczki. Opieralam sie 11 miesiecy i w koncu zaczelam brac Depakine... Nie mam przekonania, ze to ma sens, licze na to, ze po jakims czasie pozwola mi odstawic, bo strasznie sie mecze z tym lekiem. Czy jest ktos na forum, kto odstawil trwale leki?

Odnośnik do komentarza

Witam, a ja mam dość nietypowy problem bo po kuracji. No więc przez 3 - 4 lata brałem Depakine (najpierw 2x 500 potem 2x 500 i 1x 300 potem 2x 500 i tak aż do odstawienia w marcu tego roku). Nie mialem nigdy ataku. kiedyś 2 razy zanik pamięci w czasach podstawówki.... Problem w tym że ostatnimi czasy wzięło mnie na spróbowanie alkoholu po raz pierwszy. To tylko 1 piwo ale przestraszyłem się konsekwencji - wiecie nie wiadomo jak mój organizm zareaguje na to wszystko. W czerwcu mam zaplanowane badanie EEG. Boje się bo od pewnego czasu boli mnie głowa. Nie tak mocno, ale pobolewa. To tu to tam pojawia się taki ból jakby zawroty głowy. Wcześniej tak miałem jakieś 3 tygodnie po odstawieniu leku. (Zaczęło się od wymiotów a dodatkowowo nie wysypianie się - czasem tylko 3-4 godziny) . Czy coś może mi sie stać po tym 1 piwie? Nie wiem jak to zrobić, z tym bólem da się żyć ale nie wiem jaki bedzie wynik tego badania... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×