Palenie papierosów po zawale serca

[Gość ewa_]

Minęło 1,5 miesiąca. Nie całkiem rzuciłam fajki (wypalam kilka sztuk), choć co wieczór obiecuję sobie, że jutro już nic. Schudłam. Spaceruję. Gimnastykuję się. Jem chudo. I jakoś tak boje się. Ktoś też tak ma?

[Gość jhvhgfchfjknmjk]

ja nie mialam zawalu a sie boje, ze go dostane, straszne mysli n atretne mam w tej kwestii. Ile masz lat?

[Gość DOKTOR G.]

No to dostaniesz i trudno.

[Gość henio]

Ktoś mądry powiedział;**ruch jest lekarstwem a żadne lekarstwo ruchu nie zastąpi**,lekarz stwierdził,że ;**serce jest mięśniem,trzeba go trenować**.W tym miesiącu mija trzynaście lat od mego zawału,trzymam się powyższych reguł i 13 lat człapię. codziennie kilka kilometrów.Po zawale człapałem ostrożnie,po pewnym czasie człapanie stało się intensywnym marszem.Nie mam kłopotów z sercem mimo,że leki odstawiłem jakieś 11-12 lat temu.Strach jest emocją typową tylko dla nerek i to wtedy i tylko wtedy gdy są one zimne.trzymajcie swoje nerki w cieple i strachy na Lachy.

[Gość xxxxx]

Nie mogłam znaleźć tej strony i tego mojego tematu... dzisiaj jakoś mi sam w ręce wpadł. Lat mam 54. Henio, a Ty paliłeś? Palisz?

[jony]

Ja przeszedłem zawał miesiąc temu i niestety też powoli wracam do papierosów 1-2 dziennie. Mam zamiar iść na *odczulanie* MOŻE TO MI POMOŻE.

[Gość andiego]

Mnie pomogło przeczytanie książki Allana Carr-łatwy sposób na rzucenie palenia..42 strony. Nie palę już rok i czuję sie z tym bardzo dobrze.

[Gość henio]

Odpowiedź **trochę**spóźniona.Nie palę,rzuciłem palenie pół roku przed zawałem.

[Gość Marcin2446]

Ja rzuciłem palenie w dniu zawału 25.02.2011r i do dziś nie pale i nie mam takiego zamiaru. Jeżeli zawał danej osoby nie zmotywuje to już nic nie pomoże.

[Gość xyzxyz]

Mylisz się Marcinie. Zmotywować może wszystko. Ja paliłem kilkukrotnie przez okresy około miesiąc-dwa. I perspektywa ewentualnego zawału kiedyś w przyszłości wcale mnie nie motywowała, ale... jak zobaczyłem na własne oczy jak wyglądają nowotwory - płuc, żołądka, jamy ustnej itd. to więcej nie wziąłem fajki do ust. Moim zdaniem nowotwór jest gorszy i bardziej motywujący niż zawał. Na zawał nawet jak umrzesz,to potrwa chwilę, nie będziesz świadom. Na raka będziesz się męczył czasem i kilka lat w pełni świadom choroby, w strachu i niepewności. To koszmarne.

[Gość Jas]

Mialem zawal 8 m-cy temu,nie palilem prawie 7 miesiecy,moztywacja byl zawal,ale palenie jest mocniejsze od motywacji,pale kolo 3 papierosow dziennie,i codziennie sobie powtarzam,ze to juz ostatnia fajka,trudno jest jakos sie od tego odzwyczaic.

[wstanislaw]

Ja miałem, ale już nie mam znajomych, którzy po zawale nie palili, ale później znowu zaczęli palić. Widocznie nie chcieli żyć.