Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica i depresja po wykryciu wypadającego płatka mitralnego


Roksi1978

Rekomendowane odpowiedzi

Pisze po raz pierwszy.mecze sie z nerwica lekowa i depresja.wszystko zaczelo sie od zdiagnozowania wypadania platka mitralnego.od tamtej pory strach zwiazany z sercem mnie obezwladnia.slabosci.potkniecia serca i strach przed smiercia to moja codziennosc.moje zycie toczy sie miedzy pokojem a kuchnia.nazywam to sciezka zdrowia.chodze tak calymi dniami bo wtedy czuje sie dobrze.nie moge spac jak sie klade to zaczyna sie cos dziac .dziwne trzesiawki i leki sia pojawiaja.padam na dziup.mam dosc.do tego depresja i poczucie bezsesownego bytowania a raczej wegwtacji.bo to wegetacja a nie zycie.mam meza dziecko.to bes sesu takie meczarnie.ja mam juz kompletnie dosc i jestem wyczerpana.bralam rozne tabletki.teraz biore beto zk i lerivin.psychoterapie zaliczylam a i tak jest coraz gorzej.nie mam na to pomyslu.na razie zyje moj strach i lek ja zostalam w tyle.
Odnośnik do komentarza
Witaj Roksi. A jak z psychoterapia? Ludzie maja nie takie problemy z sercem (mogłabys poczytac na niektorych watkach* a mimo to żyja, działaja, pracuja.Ty całą swoja zyciowa energie wycoifałas do tego jednego watku i stworzyłas sobie błędne koło.Albo poszukaj jakiegos lepszego terapeuty, albo sama stań sie dla siebie terapeuta, dzieki czytaniu fajnych materiałów, od których internet az peka. Jest taka super strona *Cud niedziałania, czyli jak mądrze odpoczywac* (pod POLECAM sa takie tematy jak *Energia wewnetrzna* oraz *Rozwój i swiadomość*), jest tez na tej stronie psycholog internetowy. (poczytaj tez watek dot. wypadania płatka mitralnego, zebys wiedziała, że ludzie z tym normalnie funkcjonuja) Musisz zdac sobie sprawy, ze czy sie boimy smierci ( i za zycia umieramy), czy sie jej nie boimy i tak umrzemy, wiec chyba lepiej pozyc, póki mamy czas, niz za zycia ukladać sie do grobu. Ja oswoiłam mój strach przed smiercia czytajac ksiązki na te tematy, pomogło mi zwłaszcza czytanie przeżyc osób, które doswiadczyły smierci klinicznej.Dzieki nim dowiedziałam sie , jak powinnam zyc tutaj, by tego nie załowac, gdy przejde na druga strone ( bo ja wierze, ze istnieje ciag dalszy naszego istnienia). Musisz tez uswiadomic sobie, ze nasze dzieci ucza sie Zycia z ogladu swoich rodziców, ich zachowań. Jak myslisz, czego Twoje dziecko nauczy sie od Ciebie? Załozyłam watek *Z nerwicy sie wychodzi*, na którym moze znajdziesz cos pomocnego dla Ciebie, by sie otrzasnąc z tego wszechobecnego w Twoim zyciu strachu. Ja zaliczyłam raka i zyje nadal, wiec Ty nie musisz sama za Życia okradać sie Życia. A co bedzie jesli mąz , majac dosyc wiecznie chorej zony zechce poszukac sobie zdrowej? Jak sobie wtedy poradzisz? Mozna sie bac, ale trzeba cos zdrowego ze swoim strachem zrobic, dowiedziec sie, jak sie powinno zyc z taka przypadłościa jak Twoja , oswoic swój strach i zacząc zyc.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×