Zażywanie Seroxatu przy zespole lęku napadowego

[Gość Lawenda]

Witam! To mój pierwszy post na tym forum. Od 15 lat choruję, a 7 lat temu stwierdzono u mnie zespół leku napadowego z agorofobią. Przez ostatnie sześć lat byłam leczona seroxatem. Po przetestowaniu kilkunastu środków dopiero po nim było ok. W miedzy czasie urodziłam zdrowego synka, wtedy leczenie przerwałam. Znalazłam siłę żeby ten czas przetrwac. Jednak po porodzie zaraz wróciłam do leczenia. Przez te 6 lat miałam ze trzy próby odstawiania lecz nie dotrwałam do konca i nie odstawiłam. Teraz po 4 miesiacach powolnego odtawiania mija prawie drugi miesiac kiedy nie biore. Pomogła mi tym razem prowadzona równolegle psychoterapia. No cóz jedank sczęscie trwało zaledwie 2 tygodnie. Powoli zaczynały sie objawy fizyczne kołatania, mdłości, placz itp. 15 lat temu został stwierdzony częstoskurcz, usg w porzadku. I to on wpedził mnie w nerwice. Miesiąc temu poszłam do kardiologa przepisała mi isoptin, magnez, potas. Pani powiedziała, że jeżeli się nie uspokoi to musze wrócić do psychiatry. Dopiero teraz moje serducho jest spokojniejsze, widze poprawe od około tygodnia. Biorę najniższa dawkę 2x40. I tak miałam jazdy przez ponad 2 tygodnie.Czułam sie fatalnie. Ale jest już ok. Problemem jest jedank ze znowu mam fatalny nastrój, płaczliwośc, drażliwość, lęki... Za parę dni ide do psychiatry, nie wiem co będzie. Czy jest ktoś, kto bierze seroxat dlużej niż i żyje z tą świdomością. Ja jestem złamana. Zmotywowała mnie chęć posiadania drugiego dziecka i znalzłam siłe zeby odstawić to, jednak... W ciążę też nie jest tak łatwo zajść, staramy sie juz od 2 lat... Obydwoje z mężem jestesmy zdrowi... Brak mi słów. Czy wrócić do seroxatu i normalnie żyć.