Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Gość xxxmarvel
Witam!! Mam 18 lat!! od dobrych kilku miesięcy mam problem z sercem,a mianowicie zaczyna szybko bić,czuje straszne lęki i panikuje...wylądowałem z tego powodu w szpitalu i porobili mi badania. prześwietlenie jamy brzusznej wszystko ok, echo serca tez nic nie wykazało,prześwietlenie klatki piersiowej również,holter wykazał lekko podniesione ciśnienie (ok140/80) i nic poza tym, wypuścili mnie do domu z lekami i tyle,lekarz powiedział tylko,że boje się białych fartuchów;) Bylem już w domu i jakoś wytrzymywałem,brałem leki (bisocard 2,5mg,prestarium, hydroxyzinum 10mgx2 i 25x1 dziennie) i bylem ospały po tym hydroxyzinum,ale przynajmniej spokojniejszy,tylko,ze ciągle wsłuchiwałem się w bicie serca, mierzyłem puls co chwile... potem powoli zaczalem odstawiac powoli leki,stopniowo, i bałem się o to serce,myślałem ciągle o nim,mierzyłem sobie puls ciągle na szyi i ciśnienie i mojej dziewczynie mierzyłem puls,żeby porównać do swojego i ona się denerwowała,i nie chciałem nigdzie wychodzić,bo się bałem,że znów wróci mi ten atak ( a mianowicie nagłe szybkie bicie serca,strach,lęk,że umrę,uczucie osłabienia,robię się blady na twarzy). I już minęło trochę czasu,więc zacząłem wychodzić gdzieś i pojechałem rowerem do sklepu. Przyznam,że po drodze myślałem o tym,że może znów wróci *atak*, i nagle mnie dopadło. więc niedaleko miejsca gdzie to się stało mieszka babcia, to szybko do niej poszedłem i położyłem się u niej i uspokoiłem trochę to serce usiadłem przy stole i weszła sąsiadka babci i znów się zaczęło,znów szybkie i mocne bicie serca i przyjechała moja dziewczyna,b wierzyłem,że jesli ona przyjedzie to mi przejdzie i tak bylo,pojechalem z nia do mnie do domu i bylo juz lepiej,serce sie uspokoilo,wzialem leki ziolowe na uspokojenie i kiedy ona pojechala do domu znow sie zaczelo. nie moglemn tego opanowac,puls mialem 130-140 i pwoli staralem sie nie wsluchiwac w serce i spadal, juz mialem puls 100 kiedy nagle ktos wszedl do pokoju i znow 140 i tak za kazdym razem skakal ten puls kiedy zadzwonil telefon albo ktos wszedl. wkoncu wezwali pogotowie i mnie zabralo. w karetce mialem puls 130-170,zrobilki mi ekg i serce bilo wlasnie tak szybko ale rowniutko,zadnych potkniec serca ani nic tylko,ze szybko strasznie,no a mi bylo slabo,dali mi kroplowke i spadl puls,wypuscili mnie do domu i lekarz kazal brac ten bisocard 2,5mg i hydroxyzinum 10 mg jak mi wrócą lęki. i pwiedzial i tez,ze ludzie p takich przezyciach biora sie za siebie i zebym zaczal sobie powoli biegac, i serce sie uspokoi. wrocilem do domu,bralem leki,staralem sie funkcjonowac,mialem nieraz szybkie bicie serca,duszności,bóle w mostku,ale staraałem się to opnować,biegać się bałem,że cos mi sie stanie. ale od wczoraj postanowilem,ze sie przelamie i pobiegam. biegalem sobie powoli,oddychalem gleboko, i nawet się poczulem lepiej, i dzis znow sobie pobiegalem troszke ale jednak mnie cos zaniepokoilo.i wlasnie tu potrzebuje waszej pomocy.. otoz przy wysilku takim,czuje jakis taki bol w mostku,takie uderzenia serca chamujace,jakby serce sie dlawilo,nie wiem jak to nazwac,szczegolnie w pozycji lezacej,np gdy robie brzuszki. w trakcie robienia ich nic nie czuje,ale gdy przestane aby odpoczac to zaczynam to czuc. takie mocne uderzenia serca w mostku,i zaczalem sie bac,ze moze to choroba wiencowa.. prosze o pomoc bardzo!!!! błagam napiszcie chociaz swoje podejrzenia,bo teraz znow zaczynam sie bać i nie wiem czy dobry był pomysl z tym sportem...prosze napiszcie cos
Odnośnik do komentarza
Witaj. Udziele Ci kilku podpowiedzi.( gdyz z tego co piszesz wynika, że moga to byc problemy z sercem na tle nerwicowym) 1)zwróć sie do specjalisty (psychologa, psychoterapeuty), zeby pomógł Ci sie emocjonalnie pozbierac. 2)poczytaj watek *Z nerwicy sie wychodzi*, na którym znajdziesz informacje jak inni sobie radza z objawami nerwicowymi takimi jak Twoje i z innymi. 3)Pozytaraj sie o takie ksiązki jak *Strach i paniczny lek* R.Bakera, *Oswoic lek* Bernis, Barrada lub inne, dostepne na forum lub w bibliotece ( zakładając, ze lubisz czytac), jeśli niespecjalnie, wpisu sobie w google takie tematy jak*jak sobie poradzic z nerwica serca* ( lub cos w tym stylu i skupiaj sie głównie na sposobach, w jakie inni sobie radza ze swoimi objawami, nie rozczytuj sie w objawach. 4)Zwróciłam uwage na kilka zdań z Twojego tekstu, które zamieszczę, bo moga stanowic wskazówkke dla Ciebie, jakim tropem iść. a)lekarz powiedział tylko,że boje się białych fartuchów;) b)bałem się o to serce,myślałem ciągle o nim,mierzyłem sobie puls ciągle na szyi i ciśnienie i mojej dziewczynie mierzyłem puls,żeby porównać do swojego c)nie chciałem nigdzie wychodzić,bo się bałem,że znów wróci mi ten atak d)przyjechała moja dziewczyna,b wierzyłem,że jesli ona przyjedzie to mi przejdzie i tak bylo, e)biegać się bałem,że cos mi sie stanie f)dzis znow sobie pobiegalem troszke ale jednak mnie cos zaniepokoilo. Od siebie napisze, ze nie masz w sobie spokoju emocjonalnego, zaufania do siebie samego.Jestes wiekowo dorosły, ale jak dziecko (nie wierzace w siebie), nadal potrzebujesz wokół siebie namiastki rodzica, czy opiekuna(nie robię Ci z tego zarzutu, ja tez dorosłam emocjonalnie w późniejszym wieku niż Twój)..Człowiek DOROSŁY musi być samodzielny zyciowo, emocjonalnie itd. generalnie nie powinien potrzebowac podpórek w postaci innych osób.Nerwicowcy sa emocjonalnie nidorosli, niedojrzali, nieprzygotowani do dorosłego zycia, boja sie ryzyka, zycia, smierci, problemów, jakie moga sie pojawic itd.Sam napisałeś,że gdy znalazłes sie w szpitalu uspokoiłeś sie (mozesz miec nieprzepracowany lek przed lekarzami ( z dzieciństwa, moze przed zastrzykami), a mimo to czujesz sie bezpieczniej, gdy juz ktos sie Toba zaopiekuje ( lekarz, dziewczyna itd.) Wsłuchujesz sie wciąz w siebie ( w jednym z postów było porównanie*wciąż skanujesz swoje ciało* a to nakreca objawy( powstaje taka petla lęku przed lękiem).Poczytaj sobie historie mężczyzny, który wyszedł z nerwicy lekowej(miał tez problemy sercowe tak jak Ty) :moja nerwica-republika.pl( nie przeocz teksow na pasku u góry [pod tematem *Wyzdrowiec* Jesli chodzi o sport, bieganie, ja uważam, ze bylby to dobry sposób dla Ciebie pod warunkiem, ze bedziesz ciało przygotowywał do tego rodzaju zmiany, zahartowywał siebie i ciało ( programujac przed tym swoja podswiadomośc, tłumaczac jej, ze bedzie to z korzyścia dla Ciebie i ciała (gdyz to ona Cie straszy tymi wszystkimi objawami). Mam nadzieje, ze to co napisałam i co znajdziesz na podanych przeze mnie stronach, pozwoli Ci sie choc na tyle uspokoic, zeby przestac sie wsłuchiwac w siebie, wkrecac w te wszystkie objawy.OD NERWICOWYCH OBJAWÓW TRZEBA ODWRACAĆ ( swiadomie ) UWAGE, A NIE WCIĄŻ SIĘ NA SOBIE SKUPIAĆ ( jakby w Twoim Zyciu NAJWAŻNIEJSZA BYŁA NERWICA - na czym sie skupiamy , temu dodajemy powera i to rosnie) .Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość xxxmarvel
Dziękuje,za pomoc;) Mimo to myślę,że jednak to jest coś poważniejszego...boję się biegać to fakt,ale postanowiłem,że dziś też pobiegam i poszedłem i nagle biegając zrobiło mi się duszno i poczułem ból w mostku..dodam jeszcze,że czułem odrętwienie od gardła do mostka. Już sam nie wiem co myśleć. Napisałaś,że potrzebuję wokół siebie namiastki rodzica,opiekuna..myślę,że może dlatego,że gdy miałem 6 lat umarł mój ojciec. Już sam nie wiem. Wcześniej miałem niby nadciśnienie,potem wydawało i się,że mam niewydolność serca, teraz poczytałem w necie i obawiam się,że to może być choroba niedokrwienna (wieńcowa). Jeszcze raz idę do kardiologa,ale dopiero za dwa miesiące. Nie wiem co mam robić. Boje się iść do pracy a chciałbym. bardzo. Ale jak mnie stresuje strasznie spotkanie z pracodawcą i serce mi znów oszaleje,bo już próbowałem. Przy rozmowie z pracodawcą znów mnie dopadł *atak*. musiałem wyjść wziąłem tabletki na uspokojenie i powoli przeszło,bo zacząłem głeboko oddychać. Mam już dość...
Odnośnik do komentarza
Człowieku .Mając 18 lat nie jesteś chory na chorobę niedokrwienną serca !Sam się nakręcasz czytając propozycje chorób podanych w necie jak na tacy .Nie mierz 100 razy pulsu bo z każdym pomiarem podświadomie nakręcasz serducho .Ciesz się życiem i zdrowiem .Masz dopiero 18 lat i nie marnuj życia na myślenie o chorobach .Idz do dobrego psychologa .
Odnośnik do komentarza
Gość xxxmarvel
może i powinien mi dać ktoś porządnego kopa;) Mam nadzieję,że będzie lepiej;) Ja się staram,ale to jest takie silne;/ te lęki same przychodzą i trudno to zwalczyć. Wiem,że zawala mi się przez to młodość,ale boje się,że nie dożyje starości,że może mi się coś stać i to jest takie silne. Teraz się czuje w miarę dobrze,więc myślę,że na pewno będzie lepiej ,ale rano wstanę z kołataniem serca i....przynajmniej teraz jest dobrze. Chciałbym czymś się zająć co by mnie pochłonęło,ale nie wiem czym. Mam nadzieję,że to tylko ( i aż) nerwica.
Odnośnik do komentarza
Gość xxxmarvel
Mam jeszcze jedno pytanie. Mianowicie,jak miałem 13 lat to miałem coś takiego,że nie mogłem oddychać. W dzień latałem po dworze i było mi normalnie,ale jak nadchodziła noc i szedlem spać to brakowało mi oddech... miałem pod poduszką pastę do zębów i połykałem ją i wtedy mi się oddychało lepiej. po około 2 tygodniach to zniknęło. Mam pytanie..czy to może być związane z tym co pisałem wyżej?
Odnośnik do komentarza
Witaj ponownie.Na pewno tamta sytuacja była pewnego rodzaju zapowiedzia, ze coś sie rozregulowało w organizmie.Z nerwica nie ma sensu walczyc, bo nerwicę wywołuja w nas nasze OSOBISTE wyparte do podswiadomości mysli, obawy i emocje.Wiec jak można wygrac walke z soba?Trzeba zaakceptowac , ze sie jjest rozregulowanym tak jak samochód i albo poszukac mechanika ( czyli terapeuty), albo samemu stac sie mechanikiem od rozstrojonej emocjonalnie osobowoscii.Jesli lubisz czytac, jestes poszukiwaczem wiedzy, mozesz stac sie sam dla siebie psychologie itp., ale to Ci zajmie troche czasu.Terapia własciwie poprowadzona skraca czas potrzebny na zrównowaeznie siebie.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Hej ja mam 20lat ale zachorowałam na nadcisnienie w wieku 12 lat i choć mineło 8lat to czuje sie dokładnie tak jak ty.Najlepszą radą jest chyba branie lekarstw zapisanych przez lekarza i starać sie nie mysleć o chorobie.Też mierzę ręką puls i przez to jeszcze bardziej sie denerwuje jak mi szybko bije serce. Trzeba nauczyć się z tym żyć i uprawiać dużo sportu i dieta!;)Ja tak robiłam i do 17roku życia miałam spokój do czasu wykrycia u mnie nadczynnosci tarczycy.Trzymaj się dużo ludzi z tym zyje

Odnośnik do komentarza

Ja mysle tak ze kazdy w kazdym wieku moze zachorowac i na serce i tarczyce i nerwice lekarze to czesto lekcewaza patrzac na mlody wiek i zawsze wymysla ze to strach przed fartuchem bialym czy wiosenne przesilenie ale po tymjak czytalam twoje objawy to rzeczywiscie za bardzo sie tymprzejmujesz i nakrecasz bardziej sie denerwujac a jak mi kiedys jeden powiedzial ze serducho nie lubi a stres potrafi nas zrujnowac po kolei kazda czesc nas wiec ja ci radze szczera rozmowe z psychologiem lub kims vdo kogo masz zaufanie wiecej spacerow dotleniacsie na powietrzu codziennie i wybrac dobre hobby ktore wplynie kojaco na nerwy w razie kolatania i szybkiego bicia serca wez sobie krople na serce w aptece kupisz bez recepty bo sa ziolowe one pomagaja mi tez pomogly choc nieraz dwa razy bralam ale teraz jest juz dobrze od dluzszego czasu i czuje sie swietnie.

Odnośnik do komentarza
Gość janusz1986

Witam.Chciałbym podzielic sie swoimi poglądami na temat nerwicy. Moim zdaniem duzy wpływ na nerwice ma twoj charakter. Nieważne czy masz lat 17 czy tez jestes dorosłym człowiekiem, ważne bys ukształtowal swoją osobosc tak abys sie czul dobrze. Ja nerwice mam juz kilka lat, wiem o czym mowa, tez wyladowalem raz w szpitalu, tez po przepiciu mam podobne problemy jak wy (kolatanie,lęk,itd.)Ja z koleji mam taki charakter np. wiedząc że nie moge pic to i tak czasem poniosa mnie emocje i tak jak dzisiaj na przyklad tego bardzo zaluje, mowie ,że juz nie bede a znajac życie za jakis czas znowu sobie wypije. Cwicze silna wole wiem ze gdy sobie z tym poradze bedzie mi sie lepiej żyło.Nie sugeruj sie kolego tym co powiedziala pani X ze jestes niedojrzały, malo samodzielny moze i taki jestes ale to nie ma wpływu na twoja nerwice.Moj ojciec walczy z nerwica od lat ma rodzine dobra prace duzo znajomych ale dba o siebie, zadbaj o swoje zdrowie a bieganie cwiczenia sa dobre dla wszystkich nie tylko dla tych ktorzy maja nerwice.Kiedys palilem duzo trawki, pewnego wieczoru zapalilem trawke i dostalem 1wszego w moim zyciu ataku paniki, pozniej przestałem palic na jakis czas.Kilka miesiecy pozniej zapalilem i znowu to samo.Dzis wiem ze to nie wina marychy, tylko tego co mam w glowie, tak samo Ty masz z bieganiem.Gdy zaczynasz biegac dostajesz ataku bo sam sobie ten atak wmawiasz.Mój terapeuta jak wogole mozna Go tak nazwac zawsze powtarza ze najwazniejszy w zyciu jest CEL. Znajdz Cos co Cię mocno wkreci, cokolwiek, mozesz zostac mechanikiem, piekarzem albo zbierac znaczki, nie musisz wejsc na everest by czuc sie zwyciezcą, Pozdro

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×