Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Aniu. Tak dobrze jak idzie Ci szukania w Google objawów raka tak samo dobrze pójdzie Ci szukanie lekarzy i specjalistów. Ja w pewnym momencie powiedziałam sobie STOP! unikam czytania złych informacji w sieci. każdy ból tłumacze sobie . Boli-oj znam ten ból, już kiedyś go miałam.po 2-3 dniach przeszło. ból zrzucam tez na PMS a co wszytsko na to mozna zrzucić:) Kochana szukaj specjalisty na forach gdziekolwiek bo wiem jak cięzko z tym się żyje! Ja co 3-6 miesięcy jeżdze z mama na oddział onkologiczny na badania to po takim wyjściu zawsze mam korbę, ale po mału z tego wychodzę

Odnośnik do komentarza
Gość ania676655

Bardzo dziękuję za odpowiedz wybiorę się na razie do psychiatry i zapytam gdzie znaleźć taką terapie to jest takie trudne uciążliwe myślę że te bóle głowy które ciągle mam to jest z tych nerwów przecież ja o niczym innym nie myślę i do tego cała drze jak się bardzo denerwuję uczyłam się języka przerywam naukę bo często sobie myślę o raku z płaczem oczywiście i nie mogę się na niczym innym skupić ale jeszcze raz dziękuję pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Kiedy czytam o waszych przypadkach uspokajam się, bo widzę, że nie tylko ja tak mam. U mnie przygoda z doszukiwaniem się chorób zaczęła się parę lat temu, ale to co dzieje się ostatnio przechodzi ludzkie pojęcie. Najdrobniejsze bóle w różnych częściach ciała przypisuje rakom. Stany lękowe nasiliły się kiedy w zeszłym roku u mojego taty zdiagnozowano nowotwór płuc, niestety w bardzo zaawansowanym stadium, z przerzutami na inne narządy. Tato zmarł z kwietniu tego roku. Od tamtej pory chodzę jak nakręcona. Kiedy boli ząb mam raka szczęki, biegunka – raka jelita. Raka jelita przerabiam w tym momencie. Ostatnio schudłam parę kilogramów i pierwsza rzecz jaka przyszła mi do głowy to rak, bo przecież mój tato też schudł. Po obejrzeniu programów o chorobach zaczynam widzieć ich objawy u siebie. Drętwieją mi ręce, kręci się w głowie. Ostatnio miałam tak silne napady lęku, że myślałam, że zemdleję. Później bałam się sama wychodzić z domu albo sama w nim zostawać, bo może mi się coś stać, stracę przytomność i nikt mi nie pomoże. Nie idę z tym do lekarza, bo się boję. Nie umiałabym żyć ze świadomością, że rzeczywiście jestem chora, że za niedługo umrę. Wolę tłumaczyć sobie, że to są tylko moje wymysły. Moja rodzina i narzeczony już nie mogą ze mną wytrzymać. Po śmierci taty zaczęłam terapię u psychologa. Niestety, niewiele mi ona pomogła. Teraz nie rozmawiam już z bliskimi o chorobach i moich lękach bo wiem, że jest to dla nich męczące (dają mi to jasno do zrozumienia). Bije się z myślami kiedy jestem sama w domu, wchodzę na fora, czytam wasze wpisy i tu znajduję zrozumienie, są tu ludzie którzy mają ten sam problem.

Odnośnik do komentarza

Przyznam że jest mi trochę lepiej jak znalazłam ta stronę tak naprawdę uchroniła mnie od wizyty u psychiatry. Myślałam że ten lęk tylko mnie wariatce odbiera radość życia. Każdy ból równa się u mnie rak i szereg wykonywanych badań w tym kierunku. Teraz boli mnie bark i mówiłam sobie obwodowego raka płuca i zamierzam zrobić tk ponieważ rtg pokazuje zmiany wielkości kota. Nie wiem czy był rak którego nie miałam pożytek tylko z tego taki ze jestem na bieżąco badana ale to mnie i tak nie uspokaja jakas paranoja tak się nie da żyć.A wszystko moim zdaniem przez ta ogólne panike przed ta choroba że w mediach tylko mówią że brakuje kasy na leczenie i w Polsce rak równą się wyrok. Przez to tylko ustawiła się nadciśnienia i jutro mam zakładany holter lekarz podejrzewa nerwice serca i ma rację . Mam dość !pozdrawiam Was serdecznie

Odnośnik do komentarza

Autorko, nie nakręcaj się bo to najbardziej ci szkodzi. Też przechodziłem po śmierci starszego brata przez takie lęki – brat zmarł nagle. I obsesyjnie chciałem się zabezpieczyć na wszystkie możliwe sposoby. Wizyty u lekarza, ubezpieczenie od chorób (jak jesteś z Warszawy to mogę CI polecić moją agentkę – p. Gosia Cegiełkowska 602 264 478), dużo czytania na forach medycznych.. i wesz co? Zluzowałem. Inaczej po prostu zamęczyłbym się na śmierć myślami o zdrowiu. Przezorny zawsze ubezpieczony, jasne ale przede wszystkim – nie biczować się mentalnie złymi myślami.

Odnośnik do komentarza

Witajcie, ja od roku 2010 zmagam się z nerwicą. Wtedy bałam się o serce. Miałam wszystkie objawy. Arytmię, tachykardię przeskoki, duszności. Wszystko minęło jak w końcu się zaczęłam leczyć. Teraz mam nerwicę na punkcie raka - chłoniaka. A to wszystko przez to, że jakieś dwa lata temu miałam powiększony węzeł chłonny pod pachą. Wtedy zrobiłam wszystkie możłiwe badania i byłąm u onlologa który na pierwszej wizycie stwierdził, że to jest dobrotliwy węzeł i skierował mnie do laryngologa. węzeł się zmniejszył jakieś kilka miesięcy potem, obecnie jest ale mały, czasami wręcz nie mogę go zlokalizować, a był duży. Potem zaszłam w ciąże, zapomniałam o tym, urodziłam i synek ma 3,5 miesiąca a mnie myśli znowu opanowały.. że mam choniaka na pewno, że to koniec, że zostawie dzieci. Wszystko przez to, że tu pod pachą i koło piersi mam kilka bolesnych guzków, jedne grubsze, drugie mniejsze, ale mam niektóre nie bolą. Załamuję się nie umiem sobie znowu z tym poradzić.. a w domu mąż i dwoje wspaniałych dzieci. Załamuję się już znowu czytam o chłoniaku i tonę w przerażającym strachu. Dodam, że zajęta ciążą kompletnie o tym nie myślałam, a badania w ciąży robiłam ciągle.

Odnośnik do komentarza

Asie25 , widzisz nic nie minęło bo pewnie leczyłaś się samymi lekami a te nie wyleczą z żadnej nerwicy bo takich leków jeszcze nikt nie wymyślił , jeżeli jest poprawa to na krotko i wszystko wraca w innej formie w innej dolegliwości . Jeżeli Cię to tak niepokoi to zrób po prostu biopsje tych guzków a nie czytać o chłoniaku przerażając się , czy to nie jest proste rozwiązanie ? Czy czytanie Ciebie uzdrowi? Jak widzisz nie !!!W dużej mierze trzeba samemu z tym walczyć , ze swoimi myślami , czasami jak widzisz * chorymi myślami * , które nie mają żadnego uzasadnienia . Tylko badanie może potwierdzić czy wykluczyć chorobę , bo jak inaczej można . Ja nie wiem ?

Odnośnik do komentarza

W ogóle to wtedy jak miałam biopsję to się potem okazało że toksoplazmozę przechodziłam najprawdopodobniej wtedy bo onkolog nawet to zasugerował, ze choroba odzwierzęca to spowodowała. A teraz dwa lata potem robią mi sie jakieś maleńkie guzki pod pachą i na piersi.. ale karmię piersią dziecko.. nie wiem co to boję się i jestem przerażona na maksa.. ciągle coś wymyslam. W tym tygodniu mam raka, wcześniej wymysliłam u dziecka chorobę bo bladł, ale okazał się zdrowy, a w międzyczasie po porodzie miałam po pierwsze: zrosty, komplikacje poporodowe, przepuklinę brzuszną, niedrożność jelit, w ciąży przechodziłam guza mózgu, aż z tego powodu poszłam na badanie dna oka które wykazało że jestem zdrową kobietą (tak okulista określił) nie tylko oczy mam zdrowe, ale organizm bo na to wskazuje badanie (czy badanie dna oka może wykazać czy jestem zdrowa nie wiem) ale tak podobno jest. No i oprócz tego w ciąży bałam się o dziecko ciągle no i o siebie też. Ze mam cukrzyce, że mam nadciśnienie, że guza mózgu czy coś innego, że strace wzrok * bo miałam zaburzenia widzenia.. teraz najgorszy jest ten rak... matko ja zwariuje... mam ochotę dosłownie się przez to zabić a nie chcę umierać i myślę, że już kompletnie oszalałam, że tylko się ciągle dotykam, badam i doszukuję..

Odnośnik do komentarza

Jeszcze dodam, że nic do mnie nie dociera. Moja mama, mąż i teściowa zgodnie twierdzą, że panikuję niepotrzebnie, że byłam wtedy badana, a teraz karmię i mogą się robić takie różne guzki pod pachami, na piersiach.. w ciąży też mi się coś takiego zrobiło, już nie ma tego. Myśłałam,że już nic gorszego niż *przeszczep serca* który zakładałam spotkać mnie nie może, a jednak.. teraz przeszło na jeszcze coś gorszego. Dodam że tak w ogóle do tej pory nic mnie nie bolało, czułam się dobrze, mam dużo siły, energii, miałam bo teraz

Odnośnik do komentarza

Czytając wszystkie wasze wypowiedzi cieszę sie że nie jestem sama w tym wszystkim:/ mam dopiero 23 lata a już sama sobie zdiagnozowałam chyba wszystkie możliwe nowotwory rak piersi szyjki macicy białaczka rak na jajniku rak wątroby tętniak sepsa stwardnienie rozsiane (sama nawet nie wiem do konca na czym ta choroba polega) ale ja ją miałam zapalenie opon mózgowych itd..największa moja zmora to pieprze panicznie się boję czerniaka :(:(:( od zawsze je miałam a teraz jestem w ciąży i wszędzie piszą że w czasie ciąży mogą się pieprzyki zmieniać , ciemnieć ale ja w to nie wierze ani trochę i oczywiście mam taki jeden który zciemniał i zaczełam go czuć pod palcem ma niecałe 2mm i mam też na piersi jednego na 4mm wydaje mi się że bardziej pęka i że też ciemnieć zaczyna a mąż mi tłumaczy ze to przez to że piersi mi urosły (akurat to jest fakt z miseczki B się zrobiło D) ale i tak sobie wmawiam że on mi złośliwieje:(tak jak tu ktos już napisał nie pójde do lekarza bo wiem że okaże się najgorsze że dało to już przerzuty:(:( i to jest najgorsze..wmawiam sobie najgorsze scenariusze a dupy nie rusze do lekarza ze strachu:/ Ja nie wiem jak o tym nie myśle to jest ok a jak sie w to wciągne to wmawiam sobie najgorsze jest ogromny histeryczny płacz tragedia..a wszystko przez ten cholerny internet i czytanie o tych wszystkich chorobach..Najbardziej jest mi zal tego że gdyby okazało się najgorsze to zostawiła bym męża i to malenstwo które sie urodzi w lutym..tyle planów przed nami budowa domu i wszystko..jak sobie pomyśle to płakać mi się chce:(:( ostatnio miała robioną cytologię i ile było płaczu bo założyłam najgorsze że napewno bedzie grupa IV albo V bo przy pobieraniu mnie bolało a się okazało że mam II grupe (a na poczatku ciąży miałam infekcje) i doktorka mi życzyła żebym taką miała do konca życia. Ja nie wiem ale jak nie daj bóg okazałoby się że jestem ciężko chora to bym się od razu załamała i pewnie sama sie wczesniej dobiła:( ja potrzebuje jakiegoś psychologa bo naprawde jesli chodzi o lęk przed chorobami to ja mam z tym ogromny problem.. mam popierd***ne w głowie..

Odnośnik do komentarza

Ja też niedawno byłam w ciąży i też pieprzyk zrobił mi się jakiś tai czarniejszy, ale wszystko minęło ale oczywiście miałam ponad dobę takiego stracha, że wszystkich domowników wykończyłam. teraz karmię piersią mojego synka i wyczułam pod obiema pachami takie guzki i w piersiach jest ich sporo jak sie wczuć i oczywiście już paraliż... kilka dni nigdzie nie wychodziłam panikowałam... nakręciłam się tak, że do tej pory mam smętny humor. Nikt już nie może mnie słuchać, mężowi nie truję bo nie chcę bo on już i tak przeżył moją wydumaną kilkuletnią chorobę serca, wyjazdy na pogotowia i takie tam... W czasie ciąży było troszkę lżej nie wymyślałam aż tyle. A teraz znowu wymyślam i to strasznie. Ostatnio zrzuciłam wszystkie kg po ciąży (4 miesiące po porodzie) no i oczywiście wymysliłam, że to przez jakiegoś raka.. ale jestem głupia sama o tym wiem i nie potrafię sobie poradzić z tym. Od noszenia dziecka boli mnie szyja i plecy i wmawiam sobie że już coś jest nie tak.

Odnośnik do komentarza

Wziełam sie w garść i poszłam wczoraj do dermatologa z tymi pieprzami..przebadała i jutro mają być wyniki. a pytam się jej czy na chwile obecną mam się martwić a ona na to że nie widzi w tych pieprzykach nic podejrzanego a dokładny wynik bedzie jutro.. dodała jeszcze żebym sie nic nie stresowała bo tylko dzidziusiowi szkodzę i przede wszystkim żebym przestała czytać te głupoty w necie a jak już to mam czytać o ciąży ale i tak aż sie boje żeby czegoś nie wykryło:( rany jak nie daj bóg coś jednak wyjdzie to teraz nic nawet z tym nie zrobie bo jak w ciąży?? chyba jedynie na żywca by mi musieli wyciąć..ale szczerze mówiąc jak jutro wyjdzie wszystko ok to i tak nie bede pewna w 100% co do tych pieprzy i bedą mi podejrzanie wygladać..i na to już nic nie poradze:(

Odnośnik do komentarza

Witam.Jak czytam wasze wypowiedzi to wypisz wymaluj mam chyba wszystkie objawy. Zaczęło się od guzka na szyi okazało się, że węzły odczynowe i na tarczycy po badaniach wszystko ok. W między czasie przerobiłam raka krtani bo czułam tam jakąś gulę. Potem raka mózgu bo często boli mnie głowa ale objawy miałam wszystkie. Następnie wizyta u ginekologa bo cos też tam wyczułam. Obecnie co chwilę się gdzieś badam i wydaje mi się że mam pełno guzów na kościach. Jutro lekarz bo pewnie mam mięsaka bo niby co to może być innego jeśli bolą mnie kości no chyba, że rak płuc z przerzutami bo bolą mnie plecy od dwóch dni przypuszczam, że sama wywołuje te bóle bo raczej nigdy takich nie miałam. I tak w kółko ze skrajności w skrajność za każdym razem mam wszystkie objawy. Nie funkcjonuję normalnie tylko siedzę i czytam o chorobach. Czasami płaczę, że już będę musiała umrzeć. W rodzinie raczej wsparcia nie mam. Nic nie robię bo po co skoro na pewno jestem chora nie warto. Kilka lat temu leczyłam się na nerwicą lękową tylko trochę pod inna postacią wtedy bałam się ciężkiej choroby psychicznej i tego że popełnię samobójstwo. Jestem bardzo zmęczona bo nie żyję normalnie. Dodam, że obecne objawy wyszły mi po długotrwałym stresie. Pewnie gdybym nie szukała guzków to pewnie bym nic nie znalazła bo nikt tak uparcie nie grzebie w kościach. Ale jesli juz znalazłam to na pewno rak. Nawet u hematologa byłam z badaniami krwi. Mam opuchnięte chyba całe ciało bo ciągle czegoś szukam a najgorsze jest przekonanie o chorobie. Cieszę się, że trafiłam na to forum i, że nie jestem sama. Jeśli okaże się, że na kościach nie mam raka to chyba znowu psychiatra i leczenie............

Odnośnik do komentarza

Ja boje się, że dostanę raka, jakiegokolwiek. Myślę, że to może dziś spotkać każdego i zasypiam ze strachem, że już mi się coś tam rozwija. Staram się o tym nie czytać za dużo, żeby nie wynajdywać u siebie objawów, ale i tak miałam już jakieś guzki i co pół roku powtarzam cytologię, bo może jednak. Ciężko mi nawet kupić coś do jedzenia, bo większość konserwantów czy barwników może wywołać raka. Tak myślałam, że coś jest ze mną nie tak i zapisałam się na wizytę do psychologa, w Pracowni Psychorozwoju Izabeli Kielczyk w Warszawie. Idę tam w przyszłym tygodniu, mam nadzieje, że mi pomogą. Czytałam sporo pozytywnych opinii o tym ośrodku. A któraś z was miała z nimi może do czynienia?

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. U mnie zaczęło się od śmierci ojca w zeszłym roku. Robił rano kawę w kuchni, a kilkanaście minut później już nie żył. Ratownicy z pogotowia reanimowali go na podłodze, po czym zostawili ciało na środku pokoju - z otwartymi oczami, rozkrzyżowanymi rękami i zaleceniem: *Najlepiej, żeby poleżał tak z 2 godziny*. Zniosłam to dzielnie, tak mi się przynajmniej wydawało. Nigdy nie miałam dobrych kontaktów z ojcem. Był alkoholikiem, mnóstwo palił, miał nadciśnienie i nie leczył się. Atak serca w tej sytuacji nie jest niczym niezwykłym. Tyle że na własne oczy zobaczyłam, jak szybko się *schodzi*. Już kilka miesięcy później obudziłam się z bólem w klatce piersiowej. Ekg niczego nie wykazało, morfologia również. Uspokoiłam się, ale na krotko. Teraz mam koszmar. Codziennie inna choroba. Wszystkie nieuleczalne. Godziny na wyszukiwaniu objawów w internecie. Nigdy nie paliłam. Teraz odstawiłam też alkohol. Nie piję na firmowych imprezach ani *u cioci na imieninach*, bo się boję. Robię zakupy w sklepach ze zdrową żywnością. Zastanawiam się , do jakich specjalistów teraz się udać, żeby ratować życie. Tyle że... przecież i tak go nie uratuję. Ani ja, ani nikt inny. Kilka lat temu, w czasach kiedy było piwo z koleżankami i popcorn w kinie, zamiast parzenia różnych ziółek, chociaż czułam, że żyję. Teraz to wegetacja, którą za wszelką cenę chcę - nie wiedzieć czemu - przedłużyć.

Odnośnik do komentarza

Tak to już bywa z nerwicą. Ja też mam wszystkie choroby nieuleczalne a to dziwne, że nic innego człowiekowi nie przyjdzie do głowy tylko rak. Nawet jak zrobię badania to po jakimś czasie wydaje mi się, że już coś się tam zrobiło złego np w przeciągu miesiąca też wegetuje każdego dnia i czekam aż wydarzy się coś złego w moim organiźmie zero szczęścia z życia masakra Mam wrażenie , że żyję z dnia na dzień.

Odnośnik do komentarza

Proszę o pomoc boję się ze mam raka mózgu krtani gardła albo płuc takie praktycznie same objawy wyczytałem w necie jak ja mam czyli brak apetytu mdłości chrypka ucisk w krtani czy gardle jakby coś tam przeszkadzało niepokój lęk takie napięcie mam też odruch chrząkania i takiego jadłania drapie mnie jakby w gardle czuje się osłabiony zmęczony dziwnie mi tak jakoś w głowieam ogromne problemy ze snem bije się usnąć bo może się nie obudze Boże oszaleje dodam jeszcze że lecze się psychiatrycznie od 18 lat na zaburzenia lękowe ale przez ostatnio oaroletni okres było ok a od miesiąca mam objawy wyżej wymienione byłem u laryngologa który stwierdził że mam skrzywiona lewa przegrode nosowa i jakiś płyn spływa mi do gardła i chrząkam co z koleii powoduje chrype ale skrzywienie mam id dawien dawna i nic nie było lekarz na to że byłem młodszy zrlobiona miałem krew i crp wszystko ok tylko leukocyty powinny być do 11tyś a ja mam prawie 12tyś dziś miałem robione rtg płuc w poniedziałek opis przez radiologia błagam pomóżcie mi ją ledwo funkcjonuje jestem na zwolnieniu lekarskim czekam na wolne miejsce w klinice z oddziałem psychiatrycznym niewiem zaile bbędzie miejsce ale za jakieś 2 do 3 tygodni do tego czasu oszaleje a żona przy mnie proszę niech ktoś mi poda numer gg jeśli przechodzi to samopproszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Dobrze ,badaj się ,hipochondrycy żyją dłużej :)Moja rada -nie czytaj w internecie o chorobach ,większość artykułów piszą ludzie nie majacy pojęcia o objawach na portalach typu Pani domu ,albo innych .Dopiero opracowania lekarzy mają jakąkolwiek wartość merytoryczną .Pamiętaj że każdy objaw ,nawet zwykła wysypka może być objawem raka i co przez całe życie będziesz obserwował czy nie masz wysypki ?Musisz sobie pomóc albo psychoterapią albo farmakologią bo na dłuższą metę się zadręczysz .

Odnośnik do komentarza

Witam pójdą bardzo ci dziękuję że mi odpisałaś teraz dodatkowo się boję bo mam morfologie podwyższone wyniki te które są podwyższone napiszę leukocyty czyli krwinki białe 14.9 norma od 4.0 do 10 lymphocyty w skrócie lymph 16.9 norma od 20 do 40 neutrocyty w skrócie neut 79.5 norma od 45 do 70 następne neutrocyty bo sa dwa 9.5 norma 2.5 do 5.0 moc 9.9 norma od 19 do 46 pdw 10.2 norma 16 bardzo się boję lekarz rodzinny zleci w przyszłym tygodniu badania powtórkowe ale z rozmazem krwii po co się robi ten rozmaz krwii i co oznaczają te wyniki bojevsiebo tego raka paraliżuje mnie ten strach cały czas o tym myślę bardzo proszę o odp.

Odnośnik do komentarza

Rozmaz najbardziej wiarygodny powinien być zrobiony ręcznie a nie w maszynie .Zazwyczaj taki zlecają lekarze z adnotacją .Po drugie rzeczywiście masz podwyższone krwinki białe ale to o niczym nie swiadczy .Może to być banalna infekcja ,mało tego leukocyty podwyższają się w stresie !Po trzecie pisząc ze to o niczym nie świadczy miałam na myśli sytuację gdzie np.mój tato miał raka już dwukrotnie -żeby było śmieszniej zupełnie ze sobą nie powiązanego i miał morfologię wzorcową ,więc wyniki badań tak naprawdę nie świadczą o raku .P.S. Tata żyje i nie ma zamiaru zmieniać tego :)Mało tego często banalne infekcje ,popsute zęby ,reumatyzm potrafią zmienić bardziej wyniki niż rak .Niedoleczone infekcje ,popsute zęby ,przerośnięte zapaćkane migdały to najczestsza przyczyna podwyższenia białych .Oczywiście powtórz wyniki i wtedy zobaczysz .Przygotuj się dobrze do pobrania krwi ,trzeba być na czczo ,w przed dzień dużo pij -no może bez przesady nie jak smok -oczywiście wody :)Czasem szczególnie starsi pacjenci mają tak zagęszczoną krew ze potem wychodzą bzdury

Odnośnik do komentarza

Te wyniki które masz też są rozmazem -rozmaz to wzór odsetkowy krwinek białych czyli leukocytów .Każda z rodzaju tych krwinek pełni inną rolę dlatego zlecając rozmaz wiadomo ile czego jest i co się dzieje .A czerwonych ile masz -erytrocytów ,i jaki masz hematokryt i hemoglobinę ?

Odnośnik do komentarza

Pinda krwinki czerwone 5.09 norma od 4.50 do 5.50 gdy-hematokryt 42.9 norma od 40 do 54 a hemoglobina 14.8 norma od 14 do 18 aha wcześniej nie napisałem o crp czyli białko ostrej fazy mam 4.50 norma do 10 tę wyniki są z dnia wczorajszego w poniedziałek też miałem krew badana i wszystko było w normie tylko jedyne leukocyty czyli krwinki białe miałem podwyższone bo 11.66 norma od 4 do 10.proszę odp pinda

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×