Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Śpiączka po zawale serca


Gość Monika

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo proszę o szybką odpowiedź. Mam ojca po drugim zawale, (prawdopodobnie, bo dokładnie lekarze nie mogą w obecnej sytuacji zdiagnozować). 19.12.2005 zasłabła, bardzo długo czekalismy na karetkę, reanimacja trawała ponad godzinę. Teraz leży w śpiączce, oddycha przez respirator, tętno w przedziale 72-90. Brak jakich kolwiek odruchów, był badany neurologicznie, stwierdzono uszkodzenie kory mózgowej, brak odruchu kolanowego, nie reaguje na światło. Od poniedziałku kilka razy nieprzytomnie otworzył oczy i 1 raz ruszył ręką. Czy jest jeszcze jakaś nadzieja, ze odzyska przytomność. Gdzie mogę znaleźć wiecej informacji na ten teamt. czy ktos spotkał sie z podobnym przypadkiem? Pozdrawiam Monika Karwat
Odnośnik do komentarza
Witam, ja mam taka sama sytuacje z moim tata.Tydzień temu miał zawaz bardzo ciezki z powikłaniami(zatrzymanie serca reanimacja).W 3 dobie zaczeto mu odstawiać leki nasenne , jak do tej pory narazie tylko otwiera oczy i rusza jedną nogą.Narazie nic lekarze niewiedzą.Mam nadzieje że bedzie wszystko dobrze,bo przeciez ludzie wybudzaja sie ze śpiaczek i sa zdrowi.Trzeba czekać i zaufać Bogu.Jak tylko ktoś chce sie podzielic swoimi doswiadczeniami to proszze pisać pozdrawiam wszystkich gorąco tomagpol@o2.pl
Odnośnik do komentarza
Witam moja ciotka leżała ponad cztery miesiące w śpiączce także po zawale moim zdaniem reagowała na światło i na bodżce zewnętrzne niestety dostała zakażenia i gorączki mózgu i przedwczoraj zmarła smutno jest bez niej miała dopiero 33 lata Mam nadzieję że w waszym przypadku się uda wybudzić ojca pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
CHyba znalazłeś/ąś się tu przypadkowo????????????PROSTAKU Mam nadzieję, że twojej wypowiedzi IDIOTO czy IDIOTKO nie przeczytają dziewczyny piszące wcześniej. brak słów - gdzie twoja empatia - jesli wiesz co to znaczy - choć watpię po tym *kopaniu rowów*
Odnośnik do komentarza
mam pytanie ,w niedziele moja mama miala drugi zawal , pierwszy byl dwa miesiace temu ,teraz przy lekarzach mama stracila przytomnosc,robili jej masaz serca i podali leki po zabraniu do szpitala odrazu podali jej leki ,byla dwa dni pod ich wplywem nieprzytomna ,teraz mija trzecia doba po odstawieniu lekow a mama nadal jest nieprzytomna lekarze mowia ze trzeba czekac ..... oddycha sama bez respiratora ale nie ma z nia kontaktu i nie wiadomo kiedy sie wybudzi tak mowia lekarze , czy ktos moze mi powiedziec jaja jest szansa i czy wogole moja mama sie wybudzi i bedzie taka jak dawniej ?
Odnośnik do komentarza
Niedawno mój tata miał operację,ale nie miał zawału.Była to operacja planowana,miał po niej wrócić do domu i z nami być.Jednak zapadł w śpiączkę, dostał gorączki mózgowej i zmarł.Jednak ludzie wychodzą z różnych ciężkich opresji.Sama kiedyś bardzo ciężko chorowałam i nie dawano mi wielkich szans,ale się udało.Szkoda,że nie udało się mojemu tacie, smutno jest bez niego i pusto, lecz trzeba wierzyć, być przy chorej osobie to na pewno dodaje sił.Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Hej. Ze spiączkami jest naprawdę bardzo różnie. Niektórzy z tego wychodzą, inni nie. Lekarze zwykle wolą uprzedzić, że najgorsze też jest możliwe, ale nie są wyrocznią. Na intensywnej terapii są pewne reguły, ale też można czasem odwiedzić pacjenta. Wykorzystajcie tę okazję, może to pomóc ojcu i się wybudzi, albo wam w oswojeniu się z taką sytuacją (w ostateczności - w pożegnaniu się). Warto mieć nadzieję, ale lepiej też przygotować się i na ten najgorszy scenariusz. Staraj się nie zaniedbywać innych członków rodziny, im też jest ciężko, ale to oni mogą być największym wsparciem. Nie bój się porozmawiać z nimi o swoich wątpliwościach i lękach, ale zrób to z wyczuciem, bo nie każdy musi być już teraz gotowy na rozmowę.
Odnośnik do komentarza
Witaj Ala! Może jeszcze za wcześnie, aby o wszystkim przesądzać. Cuda się zdarzają. Przeszłam taki koszmar 10 lat temu. Mój mąż po zatrzymaniu krążenia był w śpiączce 3 miesiące i już się nie obudził, ale to nie oznacza, że w przypadku twojego taty ma być tak samo. Zyczę cierpliwości i wytrwałości
Odnośnik do komentarza
Gość Mania6796
Witam wszystkich. Pisze tutaj zeby Wam powiedziec, ze spiaczka po zawale serca nie jest końcem. Właśnie mojego przyjaciela mama z tego wyszła :) Leżała w śpiączce ok tygodnia .. I obudzila sie :) Trzeba tylko wierzyc i modlic sie... Ja tak wczoraj zrobilam a dzisiaj dostalam wiadomosc, ze sie obudzila :) Bardzo się ciesze! Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za Waszych znajomych/rodzine :)
Odnośnik do komentarza
Mój tata też jest w spiączce 12 dzień i od dwóch dni ma gorączkę i lekarze nie wiedzą od czego ja ma martwie się czy to nie jest jak piszecie ta gorączka mózgu co mam powiedzieć lekarzowi żeby zdiagnozował czy to jest ta gorączka mózgu i czy to można jakos zdiagnozowac prosił bym bardzo o jak najszybszą odpowiedz jeżeli miał ktoś taką sytuację
Odnośnik do komentarza

Mam też taki problem trzy dni temu pogotowie zabrało mojego wujka jest on dla mnie jak ojciec i okazało się że też miał rozległy zawał i jest w śpiączce na dodatek dostał zapalenia płuc i wysokiej temperatury ale gdy go głaskałam po ręce to natychmiast podniósł mu się puls czy on może mnie słyszał ? nie wiem ,nie wiem co mam robić jak to długo może potrwać bo lekarze każą czekać i czekać!

Odnośnik do komentarza

Witajcie Moja mama(wtedy 44 lata) w kwietniu 2009 roku dostała silny zawał serca w skutek którego zatrzymała się akcja serca na czas 40 minut.pierwsze 10 minut reanimacje prowadził mój tata potem ratownicy z pogotowia po 4 elektrowstrząsach powróciła akcja serca.Z domu zabrało ją pogotowie na własnym oddechu lecz niestety po paru godzinach wprowadzili mame w głębszy stan śpiączki i konieczne było podłaczenie respiratora.przez 16 dni nie mogli wybudzić jej ze śpiączki,dopiero wykonanie tracheotomii spowodowało przebudzenie.Żaden lekarz nie dawał szans, to przebudzenie okrzykneli cudem szpitala i lekarze schodzili się oglądać ten niesamowity przypadek.Tym bardziej że mama przed zawałem chorowała już na toczeń trzewny SLE.Mama nie mówiła, nie siadała, zachowywała się jak autystyczne dziecko, nie potrafiła głowy utrzymać a jej ręce i nogi były targane przez bezwarunkowe skurcze mięśni.Kiedy pobyt w szpitalu przestał być dochodowy dla szpitala wypisali mame nie patrząc na jej stan.Zwolniłam się z pracy, wróciłam do rodzinnego domu i podjęłam tą walke o życie i zdrowie.Przeszłam dramatyczne chwile nie do opisania.Mama z czasem zaczęłą sama jeść, siadać potem chodzić i mówić.Niestety pamięć :( Była na etapie 17 latki tak sama mówiła w związku z tym że jej mama zmarła kilka lat temu kilka razy dziennie w domu była rozpacz bo na nowo przeżywała tą śmierć.Mnie nie traktowała jak córkę tylko jak siostre.Żyła zupełnie w innym świecie.do zimy nabrała już sił na tyle że uciekała mi z domu a kiedy zamykałam drzwi na klucz dochodziło do niesamowitego ataku agresji,przemocy.do dziś nosze blizny po paznokciach po tamtym okresie, wielokrotnie podbiła mi oko, uciekała do pracy, w okresie września ubierała się codziennie o 5 rano na galowo i chciała iść do szkoły co zawsze kończyło się krzykami rozpaczka agresją.na wiosne 2010 trochę zaczęło się poprawiać minęła ta agresja.a dodam że cały czas mieliśmy psychiatre w konsultacji i leki wspomagające prace mózgu.dziś mogę powiedzieć że stan mamy jest rewelacyjny w porównaniu do tamtego czasu.chodzi mówi prawie że normalnie funkcjonuje.ale nadal nie pamięta,wszystko co było kiedyś przypomniała sobie ale to co dzieje się teraz danego dnia ucieka gdzieś.ja wróciłam do swojego domu i tygodniami na zmiane zajmuje sie mama razem z tata.kiedy wraca ode mnie to po godzinie juz nie pamieta ze byla u mnie.Nie wiem co moge jeszcze zrobic aby usprawnic prace mózgu i jakość życia mojej mamy.ja nie potrafie sobie z tym poradzic a mam 25 lat a w domu jeszcze jest siostra w wieku 13 gdzie jej obecność mamy jest niezbędna.Prosze o jakieś rady lub namiary na specjalistów. Jestem z Bydgoszczy A do wszystkich osób które przechodzą swój dramat z ukochnymi w śpiączce chce żeby mój przykład dał nadzieje, ja nawet przez chwile nie zwątpiłam i się udało wbrew wszystkiemu. Ja byłam całe dnie na oiomie i stymulowałam mame lekarze pozwalali mi na to bo nie dawali żadnych szans.Brałam mp4 wkładałam mamie słuchawki do uszu z jej ulubioną muzyką,kupowałam lizaka wkładałam troche do ust żeby był smak i co najważniejsze wprowadziłam swojego rehabilitanta bo każdy dotyk głoś to bodziec zewnętrzny który prowadzi do wybudzenia się.walczcie żebyście byli przy chorym zawsze.moja mama jak była zdrowa zawsze rozpoznawała mnie po krokach dlatego zawsze kiedy jechałam na oiom szlam w obcasach pukałam ile wlezie masowałam mówiłam śpiewałam to naprawde działa najpierw leciały lekko łzy przez zamknięte powieki potem pojawiał się uśmiech szybsze tętno świadczy o tym że pacjent słyszy nikt mi nie powie że jest inaczej, w końcu to go motywuje do walki to że go rodzina kocha i walczy też o niego aż w końcu otworzy oczy wierzcie mi i nie poddawajcie się!!!!

Odnośnik do komentarza

Moja mama jest w śpiączce po zawale. Najpierw ją reanimowali a potem przewieźli na oiom. Leży tam drugą dobę. Jest pod respiratorem, nie reaguje na żadne leki. Niestety jej wiek działa na jej niekorzyść. Jeszcze mamy nadzieję, ale w sumie jesteśmy załamani. Modlimy się, odwiedzamy ją, mówimy do niej.

Odnośnik do komentarza

Mam nadzieję, że historia mojego Taty doda Wam wiary :) Mój Tata miał rozległy zawał 3 października 2011. Pojechał po Mamę do pracy i w samochodzie serce przestało mu bić. Zauważył to przechodzący obok pan i wyciągnął go z samochodu, zadzwonił po karetkę i reanimował go do czasu jej przyjazdu. Załodze ambulansu udało się przywrócić mu akcję serca, ale Tata nie odzyskał przytomności. W szpitalu został podłączony do respiratora. Następnego dnia próbowano go wybudzać, ale nie podjął samodzielnego oddychania. Drugiego dnia zaczął sam się wybudzać. Przez pierwsze dni nie było z nim kontaktu. W czwartek (6.10) był bardzo niespokojny, miał przywidzenia, zachowywał się agresywnie w stosunku do pielęgniarek. Niestety z tego powodu musiał mieć spięte ręce i nogi. W piątek razem z Mamą rozmawiałyśmy z lekarzem, który powiedział, że taki stan może trwać ok 3 tygodni i jest tylko/aż 60% szans, że Tata będzie normalny. W sobotę nastąpił przełom i nagle dawny Tata powrócił. Co prawda ma lukę w pamięci - nie pamięta ostatnich 3 tygodni, ale dzisiaj został wypisany do domu. Bardzo szybko wrócił do zdrowia, co zaskoczyło zarówno pielęgniarki jak i lekarzy, którzy już niejedno widzieli. Trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze i tak będzie. Życzę Wam i Waszym bliskim dużo wiary, a przede wszystkim zdrowia.

Odnośnik do komentarza

WITAM moja ciocia przewróciła sie w pracy miała zawał serca leży już ok 2 tygodni w śpiączce lekarze mówią ze powinna się juz sama wybudzić lecz jeszcze sie nie wybudziła, oddycha z nia respirator lekarze mówią ze jej mózg juz nie funkcjonuje i ze mamy sie przygotować na gorsze cioci juz 2 raz leciała łezka i poruszyła brwiom jak lekarz poświecił jej w źrenice , lekarze mówili ze jest iskierka nadzieli lecz za pare dni mówili ze jest z nia zle parę razy miała zatrzymanie serca . nie wiem co mam juz o tym myslec czy ktos miał podobna sytuacje?? i i czy da sie z tegoo wyjsc :((((

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×