Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Przewlekłe zawroty głowy i nudności a zwężenie przestrzeni międzykręgowych


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Pisze, poniewaz mam problem i nie wiem juz dokad sie zwrocic. Licze na to, ze na tym forum ktos doradzi mi co mam robic. A wiec od dwoch miesiecy mecza mnie nieustajace zawroty glowy. W zasadzie jest to takie dziwne uczucie kolysania, jakbym zyla na statku. Przy tym mam nudnosci i nie potrafie normalnie funkcjonowac. Od ponad miesiaca nie jestem w stanie pojsc do pracy. Boje sie sama wychodzic z domu. Mialam juz badanie blednika -eng, ktore nic nie wykazalo, badanie doplera tetnic szyjnych- rowniez wszystko ok oraz rtg odcinka szyjnego kregoslupa, na ktorym wyszlo zwezenie przestrzeni miedzykregowych C5-C6. Jestem w trakcie dalszych badan. Musze dodac, ze to uczucie towarzyszy mi ciagle, od rana do wieczora, niewazne co robie. Budze sie i juz to czuje i tak juz dwa miesiace. Biore juz drugi meisiac betahistine, a takze bralam torecan i nootropil. Nic nie pomaga. Szukam osob, ktore mialy podobne dolegliwosci. Okolo 6 lat temu mialam podobne dolegliwosci, ktore ustapily po 3 tygodniach zarzywania betasercu. Mialam wtedy robione wszystkie badania lacznie z dwoma rezonanasami i nic nie wykazaly. Czy to moze byc nerwica?? Bardzo prosze o rade, bo w Was moja ostatnia nadzieja
Odnośnik do komentarza
Witam i pozdrawiam. Jestem tutaj dopiero pierwszy raz, wobec czego musiałem się najpierw zarejestrować. Znalazłem się na tej stronie, ponieważ w ostatnią sobotę (13 marca, chyba 13-tka pechowa) zabrało mnie z domu pogotowie, bo nawet nie mogłem usiąść z powodu zawrotu głowy. O wstaniu nie było mowy, nawet przy pielęgniarzach z karetki. Ciśnienie w normie 140/69, puls też 65. Miewam małe zawroty, ale takie które trwają zaledwie kilka sekund i są bardzo łagodne. To co było w sobotę, to istna tragedia, dlatego żona wezwała pogotowie. W szpitalu podano mi dwie kroplówki, pobrano krew do badania (na troponinę też), zrobiono EKG. Wyniki wszystkie w porządku, choć od pięciu lat jestem po bajpasach. Miałem przy sobie wyniki od tamtego czasu, włącznie z prześwietleniem kręgosłupa szyjnego. Mam zwyrodnienia w odcinkach między C2 aż do C5. Według opinii lekarzy i wypisu ze szpitala, to zwężenie było i jest przyczyną moich zawrotów głowy w tym też tego ostatniego. Inna sprawa - zapalenie ucha lub kłopoty z uszami mogą też być przyczyną zawrotów - sprawa błędnika. Aha, po drugiej małej kroplówce wszystko minęło i mogłem już normalnie funkcjonować. Podejrzewam że przyczyną może być zwężenie C5-C6, lub jakieś sprawy z uszami. Życzę zdrowia, bo gdy go brak, życie jest do niczego. Ryszard
Odnośnik do komentarza
Dzisiaj w czwartek od rana, powtórka sytuacji z soboty. Po wstaniu szum w uszach, jak poprzednio, pełna głowa - nie do zniesienia (ale bez bólu). Do 11-tej funkcjonowałem normalnie. 11.30 - po przypadkowym, nagłym ruchu głową, padam na podłogę razem z krzesłem na którym siedziałem, i następne cztery godziny w pozycji poziomej, czyli leżącej. Już nikt nie wołał lekarzy, bo widać że od tego się nie umiera. Diagnoza o zwyrodnieniu kręgosłupa okazała się więc nie trafna. Panowie z pogotowia, którzy po mnie w sobotę przyjechali, mieli rację. To błędnik, czyli choroba Meniere-a. Jestem pewien że chory kręgosłup nie spowoduje takiego nagłego ataku zawrotów głowy, ale błędnik działa natychmiast. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

PROBLEM ROZWIĄZANY!!!!!! przynajmniej u mnie.... Główne symptomy to zawroty głowy i ciągłe uczucia bycia pijanym, zaburzenia widzenia, mrowienie i zaniki czucia powierzchniowego na całym ciele od stóp do głowy i twarzy. Wystąpiły w trakcie przeprowadzania remontu. Po 2 miesiącach na L4, 3 neurologach, 3 laryngologach, 2 ortopedach, 2 internistach, 2 neurochirurgach.... 10 dniach w szpitalu na neurologii, z którego wyszedłem z diagnozą = pewnie nerwica albo od kręgosłupa. Jeden z młodych rehabilitantów w końcu zauważył, że moje dolegliwości związane z zawrotami głowy nie pochodzą od kręgosłupa lecz od błędnika. Zastosował tzw. manewr Epley*a. Wchodziłem do niego na wizytę pijany i wyszedłem trzeźwy!!!!!!!! Ok. dolegliwości pochodzące od kręgosłupa czyli mrowienie i drętwienie pozostają jeszcze w pewnym stopniu, ale mogę w końcu wrócić do pracy i 2 miesiące koszmaru zakończyły się. Mogę jeszcze dodać, że moja diagnostyka z tego co wiem kosztowała ponad 10 tyś złotych, częściowo NFZ, częściowo Allianz oraz własne środki. Miałem wiele wstępnych diagnoz związanych z zawrotami głowy, między innymi rak mózgu - nerwiak podtwardówkowy, stwardnienie rozsiane, boleriozę, reumatoidalne zapalenie stawów kręgosłupa. Diagnozy potwierdzone: nerwica, zespół kręgowo podstawny (diagnoza na podstawie MRI ale błędna, dostałem skierowanie na operację kręgosłupa od jednego z neurochirurgów) i w końcu ta właściwa zespół wędrujących otolitów. Na koniec dodam tylko, że lekarze bardzo rzadko biorą pod uwagę, że dolegliwości mogą być powiązane nie z jedną ale z dwiema chorobami tak jak w moim przypadku.

Odnośnik do komentarza
Gość Kasia Kuj

Mam 45 lat. Od półtora roku ma Meniera. Najpierw dostałam strasznych zawrotów z wymiotami i znalazłam się na neurologii. Miałam zrobiony tomograf, rezonans, przepływy tętnic, badania serca i wszystko ok. Wyszłam do domu ze skierowaniem na VNG. Po jakimś czasie odkryłam, że słabiej słyszę na lewe ucho. Pierwsze VNG wykazało uszkodzenie lewego błędnika, a badanie słuchu nieco gorszy słuch na lewe ucho. Miałam spokój na kilka miesięcy. Podczas przygotowań do wesela mojej córki, a zatem w okresie wzmożonego stresu znów dostałam ataku zawrotów i wtedy też odczuwałam już szum w lewym uchu i uczucie pełności, słabszy słuch i wymioty. Pojechałam szybko na VNG, ale już w czasie badania niestety zawroty ustąpiły całkowicie i wyszlo dosyć ok., ale słuch znów się pogorszył. Po kilku miesiącach znów dostałam ataku. U mnie to trwa kilka dni i nie mogę normalnie wówczas funkcjonować, bo mam osłabiona koncentrację. Niestety jest to choroba, w której leczymy jedynie objawy i to czasami bezskutecznie. Biorę betanil forte i preductal oraz doraźnie w czasie wymiotów torecan. Trzeba żyć bezstresowo, nie dzwigać oszczędzać się, ale wiadomo, że tak się nie da więc trzeba zaakceptować tę uciążliwą chorobę i normalnie żyć. Ja jestem aktywna, biegam uprawiam różne sporty i się Menierowi nie daję. Chętnie posłucham jak inni sobie radzą z tą chorobą. Pozdrawiam wszystkich menierowców

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×