Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Wada wrodzona serca ASD II


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Mam jeszcze pytanie jak się czułyście przed decyzją odnośnie zabiegu? jak duży wysiłek powodował dyskomfort? czy występowały duszności jakieś bóle czy kłucie w klatce piersiowej? Co do latania samolotem to ja mam wade od urodzenia jak wiadomo a latałam samolotem 14 razy na dużych wysokościach bo do USA i nic nie odczuwałam

Odnośnik do komentarza

Mi wadę wykryto przez przypadek. Zrobiło mi się słabo i miałam zawroty głowy, podejrzewano ,że to od nadciśnienia. Póżniejsza diagnoza: powiększona prawa komora i ASD2. Zabieg zamknięcia miałam po miesiącu, czułam się przed słaba i szybko się męczyłam. Nie miałam kłuć i duszności.

Odnośnik do komentarza

Marta B ja w prawdzie nie miałam jeszcze operacji a le prawdopodobnie mnie czeka, ale będę się starała ją odsunąć w czasie ile się da. W jakim jestes wieku? kiedy wykryto wade u Ciebie? Gdzie będziesz miała operację? przepraszam za te wszystkie pytania ale tak się jakoś nie mogę *oswoić* z ta moją wadą.

Odnośnik do komentarza
Gość Inataliii

Witam. Ja mam 22 lata i dowiedzialam sie o swoim ubytku jak mialam 17 lat jest on niewielki bo jakies 6 mm. Ale ostatnio w tamtym roku bylam zapisana na echo i ze w tym pokoju co zawsze mialam robione echo, sprzet byl zepsuty, echo zrobili mi na oddziale. Pani byla mila bardzo ale ze po jakies minucie kiedy zaczelo sie badanie przyszla pielęgniarka i powiedziala ze pacjent z oddzialu musi miec zrb echo. Pani zrb to badanie w ciagu 3 min. Ii nie zrobila tego dokladnie. Mowila raz aaa juz nie ma tego ubytku, a nie jednak jest ale niewielki, aaa ma moze z 2 mm po chwili mowi moze 4 . i zapisala szybko w karcie 4-6 mm i inne dane. I kazala mi sie ubrac. Nigdy moje badanie nie trwalo 3 no moze 4 min maksymalnie. Aaa mam coraz czesciej bóle w klatce nie wiem moze mi sie tylko wydaje ale zapisalam sie na echo prywatnie tam napewno mnie tak mnie potraktuja ;)

Odnośnik do komentarza

Witam, czy ktoś z osób czekających na operację jest już po i mógł by się podzielić informacjami? Chodzi mi przede wszystkim o zabiegi na otwartym sercu z krążeniem pozaustrojowym. W czwartek wróciłam z Zabrza i niestety czeka mnie tego typu operacja gdyż mam ASD typu żyły głównej górnej.

Odnośnik do komentarza
Gość kasiulek84

Witam . Mam 33lata jestem już 7 miesięcy po operacji na asd 2 . Niestety zabieg maloinwazyjny się nie udal czyli implant. Udała się opracja choc obylo sie bez rozcinania mostka uff. Powiedzcie jak dlugo braliscie leki i czy staraliscie się o jakiś zasiłek po operacji.

Odnośnik do komentarza

Witam , ja już 7 lat po operacji ASD II . Mój przypadek był dosyć poważny , zdiagnozowano mnie na bilansie 16 latka , wyraźne szmery w sercu . Tydzień później byłam na echo W Gdańskiej Klinice gdzie wykazano 5 cm ubytku między przedsionkami , i kiepski przepływ krwi . Najpierw miałam zabieg , cewnikowanie przez tętnicę udową , który się nie udał parasolka która miała zamkąć ten ubytek nie miała się na czym trzymać po trzech próbach , konieczna była operacja , otworzenie mostka . Do dziś profilaktycznie pozostaje pod kontrolą kardiologa póki co nie ma żadnych przecieków . Pozostała jedynie blizna .

Odnośnik do komentarza

Witam. U mojego ośmiomiesięcznego synka stwierdzono ASD II typu sinus venosus (żyły głównej) i poinformowano o konieczności chirurgicznego zamknięcia ubytku na otwartym sercu 😞 czy ktoś borykał się z podobnym problemem u swojego dziecka? W jakim wieku robiliście operacje? Jak wygląda kwestia pooperacyjna? Dopiero będziemy szukać gdzie wykonać taką operację, ale polecono nam Zabrze - jak Wasze opinie? 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa38zToF

To jest częsta wada, łatwa do korekcji. Niektórzy dowiadują się o niej dopiero jako dorośli. Dobrze, że można ja zamknąć u tak małego dziecka. Więcej informacji można poszukać na Facebooku w grupie dziecko z wadą serca. 

Odnośnik do komentarza
Gość Natalia2000

Witam, chciałabym ponowić temat wad wrodzonych serca a dokładnie interesuje mnie typ choroby ASD II, mój ubytek wynosi 2 cm i jest dość duży przeciek krwi. Nie nadaje się do zabiegu tzw. „Parasolka”. Mam obecnie 19 lat i czekam na termin operacji. Operacja ma się odbyć w Rzeszowie przez prof. Kazimierza Widenko. W obecnej sytuacji może byc to wydłużony termin. 
Jestem przerażona, ponieważ jestem dosłownie człowiekiem ciężkiego przypadku, ponieważ na sama myśl pobrania krwi robi mi się niedobrze. 
Czy na forum znajduje się osoba, która przeszła podobna operacje i mogłaby ze mną troszeczkę na ten temat porozmawiac lub odpisać na forum, aby każdy mógł sięgnąć po taka formę pomocy?

Pozdrawiam
 

Odnośnik do komentarza

Kochana, w Twoim wieku miałam za sobą trzy operacje serca, z czego dwie na otwartym sercu, a jedną z dostępu bocznego. Mam inną wadę, złożoną, więc Ci zazdroszczę tego samego ubytku 😉 Pierwsza operacja nie jest taka straszna, zwłaszcza u młodej osoby. U mnie pobranie krwi to wyzwanie, bo mam słabe i niewidoczne żyły. Zdarza się zwykle, że trzeba kłuć kilka razy, żeby coś poleciała.I czasem robi mi się słabo, o czym uprzedzam pielęgniarki. Jeśli masz jakieś pytania, to pisz. 

Odnośnik do komentarza

Akurat u mnie operacja z dostępu bocznego dotyczyła prawej tętnicy płucnej. 

Owszem, ból klatki doskwierał mi przez kilka dób, ale dokładnie już nie pamiętam, bo to było ponad 22 lata temu. Teraz na pewno są inne środki przeciwbólowe.  Po operacji tej ostatniej dochodziłam do siebie pewnie kilka tygodni, zwłaszcza że 3 miesiące wcześniej miałam tę poprzednią, z cięciem na boku, więc byłam cała obolała. 

Na pewno cięcie boczne jest lepsze, bo nie boli Cię potem mostek. Szybciej dochodzisz do siebie. Ja na drugi dzień po tej operacji już siedziałam normalnie przy stole i jadłam normalny obiad.

Odnośnik do komentarza

 Natalia2000 nie martw się będzie dobrze miałem operację w Rzeszowie w czerwcu zeszłego roku z bocznego dojścia . Obsługa bardzo dobra , jeśli chodzi o pobieranie krwi to robią to mega szybko i bezboleśnie . Po zabiegu jakiegoś dużego  bólu nie ma . Po operacji już 3  tygodnie później lekko pracowałem .  Nie przecinają klatki to jest spora różnica i jesteś młoda wiec szybka regeneracja . Mnie Widenka nie operował chociaż chodziłem do niego prywatnie. 

Odnośnik do komentarza

The guide provides directions. It indicates themes and thoughts. All You Will Need to understand to Compose an Wonderful cause and impact newspaper, such as subject thoughts which concentrate on influence and trigger
https://gohalfsies.com/benefits-of-doing-homework-online-for-college-students/
Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Jestem drugi dzień po zabiegu przezskórnego zamknięcia ubytku między przedsionkami . Sam zabieg trochę się przedłużył, bo źle został obliczony ubytek. Całe szczęście wszystko poszło sprawnie. Jeden dzień bolu pachwiny no i w sumie trochę klatka piersiowa mi dokucza. Taki dziwny dyskomfort mam. No i nie wiem czy można spać na gokach, bo póki co tylko na plecach śpię. Warto szybko zabrać się za naprawę takiego ubytku, bo szybciej odciążymy serce od ciężkiej pracy. No i lepiej się oddycha, jesli chodzi o mnie. 

Życzę wszystkim dużo zdrówka. 

Odnośnik do komentarza

Mam stwierdzone ASD choć na opisie brak podanego rozmiaru przecieku. Mam 55 lat. Czuję się źle, bez siły, bez tolerancji wysiłku fizycznego, zalewają mnie poty, odczuwam dławienie, trzepotanie serca. Sądzę, że będę musiała się zdecydować na zabieg. Jestem jednak uczulona na masę rzeczy, na leki, na antybiotyki. Ponoć parasolka jest częściowo złożona z niklu a ja mogę być uczulona. jak to ogarnąć? No i najważniejsze pytanie. Gdzie zamykać ASD? Ludzie piszą o Zabrzu, o Aninie a nawet o Rzeszowie. Jako naczelny pechowiec wolałabym minimalizować ryzyko i podjąć starania aby dostać się tam gdzie jest najbardziej profesjonalny zespół. Podpowie ktoś?

Odnośnik do komentarza

Klaro, na wątpliwości o nikiel odpowie Ci lekarz. Jeśli nie będzie innej możliwości, zamknąć Ci ubytek operacyjnie,  a nie przezskórnie. Co do ośrodka, to na pewno Zabrze i Anin są baaaardzo profesjonalne. Rzeszów pewnie też, ale o nim rzadko słychać w kontekście kardiochirurgii. Masz już w ogóle skierowanie na zamknięcie ubytku, na jakieś konsultacje? 

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedź. Strasznie trudno wymyślić drogę postępowania samemu....Dlatego proszę o wskazówki, rady. Nie zostawiam wszystkiego w rękach lekarzy, chcę być czynna w procesie choroby. Przez swoje doświadczenia na przestrzeni lat zaufanie mam mocno nadwyrężone. Przyzwyczaiłam się do tego, że jestem "trudnym" pacjentem zaskakującym w reakcjach toteż staram się skracać korowód i iść do ośrodków referencyjnych, w których jeśli będą niespodzianki to sobie z nimi poradzą. Nie wiem jak się nawet za to Zabrze zabrać. Nie wiem  do kogo się na wizytę/konsultację zapisać. Wiem, że potrzebuję kardiologa inwazyjnego, ale który to? nie każdy zajmuje się zamykaniem ASD, bo jest jeszcze wiele innych wad. Nie mam skierowania, bo dotychczasowy lekarz wysłał mnie jeszcze na konsultację neurologiczną, ale z kontekstu wynika, że skierowanie to kwestia formalna. Natomiast okoliczności wyczulają mnie. Jest szybko, nikt nie pyta, nikt nie tłumaczy. Na zasadzie kładź się zrobimy taśmowo w znieczuleniu miejscowym i do domu. Znając siebie i swój organizm takie podejście to zły prognostyk a ja chcę żyć.

Odnośnik do komentarza

Klaro, nie wiem, czy można dostać skierowanie do konkretnego lekarza. Trzeba mieć skierowanie do poradni wad wrodzonych lub do takiego oddziału. Nie masz też wpływu, kto będzie Ci zamykał ubytek, bo w danym szpitalu może być kilku takich specjalistów. (Nie ma raczej oddzielnych kardiologów specjalizujących się w konkretnej wadzie wrodzonej.)W Zabrzu jest to np.prof.Jacek Białkowski. Ja czekam na termin czwartej operacji serca, trzeciej w Aninie, i też nie wiem, kto mnie będzie operował. Jako pacjenci mamy niestety mały wpływ na sposoby naszego leczenia. Ale przed badaniem czy zabiegiem inwazyjnym muszą Ci przedstawić jego ewentualne skutki uboczne, bo musisz podpisać świadomą zgodę. I nie martw się, nie jesteś jedyną trudną pacjentką 😉 Ja mam wadę złożoną i nie każdy kardiolog chce mnie leczyć. 

Odnośnik do komentarza
Gość GośćPatiii

Witam wszystkich! 

Za tydzień czeka mnie przezskórne zamknięcie ASDII. Zastanawiam się jak długo trwa rekonwalescencja? Czy na długo dostaje się L-4 i ogólnie jak się człowiek czuje po zabiegu i czy sam zabieg przebiega w ogólnym znieczuleniu? 

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa40zToF

Hej, Pati! Nie nastawiaj się na długie lenistwo :-) Przezskórnie zamknięcie ubytku to nie operacja, tylko zabieg inwazyjny. Raczej w znieczuleniu miejscowym -zmieczulają miejsce wkłucia,przez które wsuwają cewnik z tzw.zapinką Amplatza. Potem trzeba leżeć płasko kilka godzin, nie zginając nakłutej w pachwinie nogi. Do domu idziesz nawet na drugi dzień. Pewnie dostaniesz kilka dni zwolnienia i jakieś zalecenia odnośnie unikania dużego wysiłku fizycznego i brania leków. Ale to nic strasznego. Powodzenia! 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×