Miałam już trzy ablacje, czy ktoś miał więcej?

[Gość sylwia]

właśnie mija 17 doba od trzeciej ablacji Kiedy czytam te wszystkie wypowiedzi na temat ablacji dochodzę do wniosku że każdy przeżywa go na swój sposób.baaardzo dużo zależy od nastawienia psychicznego pacjenta.ponieważ idąc na trzeci zabieg wiedzialam co mnie czeka [mniej więcej] odrazu poprosilam o dużo ogłupiaczy i znieczulenia i prawde mówiąc nic mnie nie bolało i prawie nic nie pamietam .ale za to cały dzień wymioty[coś za coś].

[Gość Jacek]

Ja miałem 4 dwie w polsce i dwie za granicą dotyczyły napadowe migotanie i trzepotanie przedsionków ablacje miałem w żyłach płucnych i później wokół żył płucnych.

[Gość sylwia]

mam kilka pytań do Jacka .Chciałabym wiedzieć dlaczego za granicą czy tu nie mogli zrobić . Ja mam WPW i podczas ostatniej tj.trzeciej ablacji wyindukowano mechanicznie trzepotanie przedsionków.Podobno zostało zlikwidowane.Niestety WPW zostało,ponieważ nie udało się wywołać częstoskurczu. Teraz jestem na BIOSOTALU 2 razy po 40 mg .Od ostatniej ablacji 1.03.2006 nie miłam częstoskurczu .Nie wiem ile razy można wykonywać ablację? Jak wyglądają zabiegi za granicą i czy są refundowane przez NFZ?

[Gość max]

W jakim ośrodkach w Polsce i zagranicą miałeś wykonywane te ablacje ? Jak mozna sie leczyć zagranicą ?

[Gość pati]

ja czekam na swoj drogi zbieg lekarz powiedzial ze ablacje mozna wykonywac do skutku ale mozna terz wszczepic odpowiedni stymulator jak ablacja nie przynosi skutku

[Gość Olga]

do Jacka: Czy po tych 4 zabiegach czujesz sie dobrze, czy dolegliwosc powracaja? Czy koszty zabiegow za granica ponosiles sam?

[Gość irena]

Ja aktualnie mam wszczepiony stymulator ktory niewiele pomogl na migotanie przedsionkow.Kardiolog mowi ze bez ablacji sie nie obejdzie i ze to jedyne wyjswcie aby uspokoic moje migotki

[Gość Jacek]

Odnośnie ablacji zagranicą . Trzeba być przygotowanym finansowo . To koszt około 50000 tys zł z własnej kieszeni , mówie tutaj o ablacji żył płucnych inne ablacje są na tyle łatwe że nie trzeba wyjeżdzac z kraju naprzykład wpw to już bardzo dobrze leczona arytmia w polsce . Jeżeli juz ktoś chce się leczyć zagranicą to proponuje oczywiście po konsultacji a najlepiej po skierowaniu przez polskiego lekarza elektrofizjologa .Prof. Walczak ma dobry kontakt z frofesorami z zagranicy ,uwarza się że najwiekszym doświadczeniem w migotaniu przedsionków ma Bordeaux we francji u prof (czytaj) haizegera. Ja tam byłem i potwierdzam pełna kompetencja i komfort dla pacjenta.

[pikawka]

Po co płacić jak mozna miec fachowo zrobiona ablacje w Polsce np. w Szczecinie u p.Doktora Rozpary w szpitalu na Arkońskiej,ja miałem kilka ablacji u niego po każdej 2 lata spokoju polecam-życie zaczyna sie na nowo....

[Gość Justek]

Ja jestem po 5 nieudanych ablacjach 

 

[Gość JOJO]

Też miałem już 5 ablacji,a częstoskurcz nadkomorowy nadal wraca. Aktualnie łykam 6 tabletek dziennie, a przy każdym wysiłku arytmia się załącza. Już nie wiem co mam robić, do kogo się udać.

[Gość Sylwia]

Jestem po 3 ablacjach Gdańsk Zabrze Warszawa a migotanie nie ustało. Biorę 4 tabletki dziennie więcej nawet nie mogę. Będę szukać dalej pomocy. Spróbuję u Michała Zembali w Zabrzu. On robi hybrydową ablację tzn spawa od środka i z zewnątrz. Znam człowieka któremu tym pomógł. Jest to jego metoda autorska. Podobno problem u mnie jest przy żyłach płucnych. Na zagraniczne leczenie nie mam kasy. A trzeba się ratować.