Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!! mam 22 lata i od prawie miesiąca zaczęly nekac mną dziwne dolegliwości. Nie wiem co jest ich poczatkiem, gdzie maja podłoże ale zycie z nimi jest nie do zniesienia. Obawiam się, że to może byc nerwica..a wiadomo jak mówi żart- lekarstwem na nerwicę jest zycie z nią. Boje sie tego i nie chcę aby tak było. Niedługo idę do psychiatry bo w zasadzie nie wiem nawet do jakiego lekarza mam się udac. Czasami myslę, że po prostu własnie to myślenie wywoluje we mnie wszystkie te objawy...jakie sa objawy?? Przyspieszone bicie serca, lęk z którym nie jestem w stanie sobie poradzic, drżenie rąk( a przynajmniej takie wrażenie). Nigdy nie pomyślałabym że coś takiego spotka właśnie mnie. Chcę byc znowu wolna bo w tej chwili czuje sie jakbym była uwięziona we własnym ciele. I pytanie..czy nerwica jest dziedziczna?? Jakie są jej podłoża? Nie chce tak dłużej...zaznaczam, że mam ułożone zycie( kochajacego faceta, studia i ogolny spokój, kochającą rodzinę). Smutno mi jest. Ostatnio miałam dzień, kiedy cały ranek przepłakałam..i jeszcze to osłabienie...nie umiem i nie mam siły tak dłużej..ktos pisze o psychoterapii..na czym to polega i kiedy można sie udac do psychoterapeuty? Słyszałam, że psychoterapie są drogie.
Odnośnik do komentarza
Witaj. Opierajac sie na moich ( ale i nie tylko moich) doswiadczeniach moge Ci powiedziec, ze MOŻNA WYLECZYĆ SIE Z NERWICY., ale bedziesz musiała przemienic ( przeobarzic) swoje błędne wzorce, przekonania, podejscie do życia. Napisze pokrótce o tym, o czym pisałam na innych watkach i na swoim, co Ci w tym moze pomóc. Oprócz psychoterapii i dowiedzeniu sie od lekarza, co Ci naprawde dolega, mozesz sobie poczytac: 1) historie osoby, ktora wyszła z nerwicy lekowej http:moja-nerwica.republika.pl( zwróć szczególna uwage na informacje w tej opowiesci pochodzace z ksiązki dr.WEEKES, ktora tez wyszła z nerwicy)Wydrukuj ja sobie, zaznacz zdania, ktore odnosza sie do Ciebie i pracuj nad tymi, które moga Ci pomócDoradzam załozenie takiego *dziennika nerwicy, gdyz dzieki zapiskom szybciej możesz poznac siebie, gdyż myśl jest ulotna a zapisana jako *słowa* moze nam pomóc. 2( Jest taka ksiązka Anny Polender *Pojedynek z nerwica*, w której sa zaprezentowane historie 21 osób, ktore dzięki udziałowi w psychoterapii poradziły sobie ze swoimi rodzajami nerwic. 3( oczywiscie podpowiadam Ci przeczytanie informacji , które zamiesciłam na moim watku *Lęk jest naszym przyjacielem*, gdyz sa tam namiary na różne strony, na których znajdziesz dane mogace Ci uswiadomic, co masz zrobic, jak zmienic swoje podejście do Życia, zeby nie tylko odzyskac zdrowie ,. ale zacząć żyć szczęsliwiej i pełniej, niz przed pojawieniem sie nerwicy ( tak było w moim przypadku) BEZ TWOJEGO PEŁNEGO OSOBISTEGO ZAANGAŻOWANIA SIĘ W LECZENIE, nie licz na efekty. Nic nie wiem na temat, czy nerwica jest czyms dziedzicznym ( osobiscie nie sadze, żeby tak było).Można nauczyc sie nieprawidłowych wzorców i zachowań od osób bliskich ( np.ciagle narzekajacych na swoje słabe zdrowie itd i to potem trzeba przepracowac). Poza tym ja dziś nie uważam ani nerwicy lekowej, ani zadnej * złej * rzeczy jaka mnie w życiu spotła za cos naprawde * złego*.GDYBY NIE WSZYSTKIE ZLE RZECZY W MOIM ŻYCIU, nie nauczyłabym sie byc mądrzejsza jesli chodzi o podejście do zycia, nie nauczyłabym sie tej całej radości zycia jaką mam dzis. NIE MA TEGOI ZŁEGO, co by na dobre nie wyszło. Napisałam cos takiego: MOŻNA WEJŚĆ W CHOROBĘ,mozna sie w nia ZAPAŚĆ i utkwić na długie miesiące i lata! Dla mnie dzis nerwica jest jednym z wielu doswiadczeń zyciowych ( porównywalnym do kanału nałogu), które *czyhaja* na nas w Życiu.Są tacy, ktorzy omijaja te pułapki, a sa tacy, którzy lubia niebezpieczeństwa i wchodza do nich. W tym miejscu przytocze kilka zdań z historii człowieka, ktory wyszedł z nerwicy, gdyz lepiej niż ja odpowie Ci na Twoje pytanie.: Tej książce wiele zawdzięczam. Nie tyle poprawę bo to już i tak następowało, ile późniejsze całkowite wyzdrowienia. Gdy piszę całkowite to nie mam na myśli tylko braku objawów. Raczej to, że nie muszę się bać, że choroba kiedyś wróci, bo wiem, że w istocie nie jest to w ogóle choroba (w sensie biologicznym), tylko stan w którym się znalazłem z powodu pewnych okoliczności (oraz wrodzonych skłonności) i który sam podsycałem. Takie jest moje zdanie dzisiaj na temat możliwości wyleczenia sie z nerwicy, która nie jest choroba tylko pewnym splotem wszystkich okolicznosci naszego zycia plus charakter, predyspozycje itd. Pozdrawiam Cie.
Odnośnik do komentarza
MARTINII! CZY MOZNA WYJSC SAMEMU??? podobno to siedzi głebokow nas, a swoim mysleniem o tej chorobie sami czesto wywolujemy objawy.Ja sobie sama nie poradzilam, meczylam sie z tym pół roku myslalam ze pzrejdzie , niestety.wstawalam na siłe i na sile szlam do pracy, zero zycia towarzyskiego , a na dodatek uzalezniłam sie od leków uspokajajacych.nie obyło sie bez lekarza specjalisty , a poszlam tam bo juz mialamtego dosc! W tej chwili jestem na lekach juz od 3 lat czuje sie dobrze, ale ataki jeszcze miewam, chwilami czuje sie na silach odstawic leki , ale obawiam sie powrotu . Próbuj moze Tobie sie uda samej zwalczyc to obrzydliwe choróbsko!!! pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgośka
Mnie się też to przytrafiło. Rozwaliło mnie po obronie pracy magisterskiej. Nie mogłam jeść (zero apetytu), głowa mi pękała, szybkie bicie serca. W ciągu 10 dni schudłam 4 kg.! Poszłam do lekarza, zrobiłam badania i wszystko było dobrze, ale strach pozostał. Bałam się każdego bólu, bo zaraz sobie wmawiałam, że to jakaś choroba!!! KOSZMAR. W sierpniu pojechałam na urlop, wyciszyłam się. Przez trzy tygodnie brałam hydroksyzinum 0,1. Chyba lekarz wypisał mi je dla mojej psychiki ;-))) Uspakajały, bo on powiedział, że mają uspokajać ;-). A ja bałam się nawet wejść do Kościoła - tłum mnie przerażał, nie chodziłam też do sklepów, zero spotkań towarzyskich!!! Najlepiej czułam się w domu. Po powrocie z wakacji poszłam do psychologa. I tam po raz pierwszy od ponad 2 miesięcy popłakałam się. Poczułam pewna ulgę. Psycholog zabroniła mi brać jakiekolwiek lekarstwa, mężowi kazała mnie rozpieszczać ;-)))). Jeszcze jakis czas nawiedzaja mnie lęki, ale natychmiast biorę się za cokolwiek, byle nie myśleć. Odpycham złe myśli. Nie brałam lekarstw i mam nadzieję, że sobie z tym poradziłam. Wiem, że nie można się poddawać, tłumaczyć sobie, że to TYLKO nerwica, że przecież wokól jest tak pięknie i nie ma potrzeby zamartwiać się!!!!
Odnośnik do komentarza
Wszystkim cierpiącym na nerwicę jest w jakiś sposób smutno. Mi na przykład też. Nie jest to choroba ani dziedziczna, ani podatna na jakiekolwiek podłoża. Uderza w wielu ludzi. Nie leczona w 99,9% tylko się pogłębia. Leczenie odpowiednio wcześnie rozpoczęte trwa od 3 do 12 miesięcy. Poźniejsze dłużej. Do tego potrzebne są: - doświadczony i dobry psychiatra, - porządnie zrobiony wywiad/ankieta przez wyżej wymienionego, - na końcu dobrze dobrany lek na daną nerwicę. Nie wiem dokładnie w ilu w procentach da się wyleczyć chorych na nerwicę, ale liczba ta z pewnością przekracza 50. A to relatywnie dużo. Hobby, dodatkowe zajęcia, psychoanalizy, uprawianie sportu itp to jedynie suplementy lecznia (zwłaszcza zaawansowanej) nerwicy - główną podstawą to farmakologia. Na szczęście nie jest ona dożywotnia jak np. w nadciśnieniu, czy cukrzycy. Idź prywatnie do dobrego psychiatry, bo tylko oni zajmują się nerwicami i pociesz się, że nie jesteś sama w tej porypanej przypadłości... Jest nas naprawdę wielu. Pozdrawiam. Norbert.
Odnośnik do komentarza
Witam. Rzeczywiście to nie jest fajne kiedy drża mieśnie, rece, boli cię ciągle w klatce piersiowej, jest ci ciągle piekielnie smutno, nic ci nie wychodzi. Nie wiem czy mam nerwicę, ale czytając powyższe wypowiedzi na to wygląda.
Odnośnik do komentarza

Moja mama ma nerwice od dziecka i ja cierpię na nerwice mam ataki lenku i boje się tirów boje się że zaraz mnie rozjedzie albo ktoś na mnie napadnie mam ataki wieczorem jutro idę do pani psycholog aby mi coś poradziła wcześniej też do niej chodziłem może macie coś żeby ataki niebyły takie mocne

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×