Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj marzenie,dobrze znam ten temat.W tej ciągłej wlace z nerwicą czasami trudno rozdzielić objawy neurotyczne od depresyjnych, one po prostu ze sobą współdziałają. TO chyba ogólnie nazywa się nerwicą neurasteniczną.Potrafi rozwalić życie. Najgorszą rzeczą dla człowieka cierpiącego jest brak wsparcia ze strony bliskich, bo albo lekceważą temat, albo nie rozumieją wysyłanych sygnałów. Wtedy człowiek skazany jest na samotną walkę.Codziennie uczę się siebie, choroba to powoduje ( TO CHYBA JEDYNY POZYTYW).Walczę, bo tak trzeba, nie jest lekko ,ale muszę bo mam dzieci, nie mogę pozwolić sobie na zadne przestoje, ponieważ dzieciaki szybko przejmują moje zachowania. Od roku nie biorę leków, za bardzo mnie ścinały z nóg, ale być moze na coś się zdecyduję.Wierzę w skuteczność metod mniej inwazyjnych( medytacja, joga, sport).Niestety, nie mam w ciągu dnia czasu, a kiedy brygada kładzie się spać, to oczy same się zamykają. No i takie masło maślane. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Hej Anula, ja mam mnóstwo czasu, ale nie mam ani siły, ani ochoty się zająć czymkolwiek, wszyscy myślą, że jestem zwyczajny nygus. Mam syna, który ma 15 lat, ale często myślę, że lepiej byłoby mu beze mnie, bo co ze mnie za matka, od jakiegoś już czasu nie boję sie śmierci, bo chyba nawet w piekle gorzej być nie może:(((((((((((((( Nie wiem, jak długo to wszystko jeszcze wytrzymam, sorki. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witaj Marzenie. Jesli chodzi o wiedze na temat depresji, na którą sie natknełam w internecie podpowiadam Tobie przeczytanie , co na ten temat ma do powiedzenia Tomek Nawrot w swojej historii *Wolność od depresji*.Sa tam naprawde dobre informacje/Poza tym doradzam Ci wejść na stronę:google-scholar-fajna-wyszukiwarka.html , na ten zestaw, na którym jest alfabetyczny spis problemów zyciowych ,zaczynajacy sie od alkoholizmu a konczacy na życiu codziennym.Tam pod hasłem nerwica znajdziesz naprawde fajne informacje, a poza tym sa tam tak ciekawe hasła jak*sens zycia*, nerwice ( ogólnie) , nasze emocje i inne bardzo ciekawe informacje. Jesli chodzi o informacje dotyczące powstawania depresji, przytocze tutaj z ksiązki *Umarli mówia* ksiedza Franciszka Brune kilka zdań , które to wyjasniaja ( moim zdaniem bardzo sensownie). *Gdy pewien człowiek w swojej posmiertnej podrózy przeszedł przez strefe BEZNADZIEJNEJ SAMOTNOŚCI , *pod mroczną chmurą, ktora spłynęła na niego , opadajac cieżko*, GŁOS WEWNETRZNY POWIEDZIAŁ MU ; oto WSZYSTKIE TWOJE DEPRESJE I ZNIECHECENIA, którym sie BIERNIE PODDAWAŁES*. Ja jestem ABSOLUTNIE PEWNA, ze na wiekszość ( jak nie wszystkie) depresji cięzko pracujemy takim mysleniem : jak mi cieżko, jak mi sie nic nie chce, oj jakie zycie jest ciężkie*. Poza tym doradzam Ci przeczytanie ksiązki Kurta Tippertweina* Co choroba mówi o tobie*,, gdyz sa w niej informacje dotyczace psychologicznegoi podłoża przyczyn powstawania wiekszości chorób w tym depresji i róznych jej odmian.Ja dzieki tej ksiązce przyjrzałam sie przyczynom moich chorób i nie mogłam odmówic słuszności twierdzeń autora w wielu kwestiach.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Halo, marzenie,mnie też wyzywali od nygusa, nieroba itp.A ja budziłam się zmęczona i marzyłam o wieczorze żeby na nowo się kłaść. Najbardziej żal było mi dzieci,bo nie mogłam zając się nimi tak jak powinnam. Musisz walczyć właśnie dlatego,że masz dziecko.Ponieważ to już młodzież, bez obaw rozmawiaj o swoich uczuciach, nie przekazuj jednak swoich lęków, chociaż podejrzewam , ze też jest mocno nakręcony przez Twoje dolegliwości.Walka jest długa, wiem i rozumiem. Nie chcę prowadzić tu wywodów, ale wierz mi, że nie jest to stan, który będzie trwać wiecznie, ale musisz się otrząsnąc z marazmu, musisz tego chcieć, musisz wierzyć w sukces. Co do czytania różnych pozycji- tak, można nawet trzeba,ale nie za dużo, bo się w głowie zagotuje i człowiek będzie jeszcze bardziej chory.Wyobraż sobie, popielniczkę pełną petów,śmieci i innych syfów, a na samym dnie tej popielniczki delikatny żar, który marzy o wydostaniu się na zewnątrz.TEN ŻAR TO JA I TY. POZDRAWIAM.
Odnośnik do komentarza
Hej Anula, piszesz tak, jakbyś pisala o mnie, ale piszesz w czasie przeszłym, czy to znaczy, ze u Ciebie wszystko jest już ok? Jeśli tak, to jak z tego wyszlaś? Pani Jadziu, ja znam przyczyny mojego stanu, zarówno te psychiczne, jak i dotyczące zaburzeń neuroprzekaźników w mózgu, ale mam prośbę, na Pani blogu o nerwicy natręctw napisalam coś do Pani, sputałam o pewien niemiły objaw czy też jest objawem nerwicy, chodziło o notoryczną biegunkę, która doszla już do takiego stanu, że budzi mnie, jak śpię i biegiem do toalety, przez to też mam calkiem rozregulowany rytm snu:(
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Ja też od pewnego czasu śledzę to forum , również poszukuję wsparcia bo niestety dręczy mnie ta sama choroba(nerwica,depresja)a na pomoc otoczenia nie mam co liczyć,bo na mnie reaguje negatywnie,tzn.zobojętnieli. Marzenie, ja przechodze to co ty,codziennie budzę się rano i zmuszam do codziennych czynności a po całym dniu jestem tak wyczerpana jakbym w polu harowała.Przez lata wszystkich próbowałam przekonać jak te moje objawy wpływają negatywnie na moje życie , ale widać nie trafiało na podatny grunt, więc powoli zaczęłam się wycofywać .Zrobiłam to tak skutecznie ,że odeszłam z pracy, przestałam spotykac się ze znajomymi itp.itd.Dzisiaj jest mi smutno :(:(:(......Mam dwoje dzieci syn 21 lat i córka 12 i dla nich muszę żyć i żyję,walczę codziennie i czuję się tak: z jednej strony ja , z drugiej reszta świata.Ale może w końcu to się kiedyś zmieni....... Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witajcie Ja też borykam sie z nerwicą i chyba z depresją bo jesli nic nie cieszy a powinno...to już nie jest ok.Byłam kiedys u psychiatry ..porozmawiał ze mną stwierdził- nerwica popatrzył dalej..hmm ale depresji u pani nie widzę, bo jest pani zadbana, umalowana, elegancka a ludzie z depresją uciekają od wszystkiego. Ale mnie chyba ta wstrętna nerwica zaczęła pomału przez lata wykańczać, lęki, wycofałam sie z zycia, wyjście na dwór, do sklepu było takim wyczynem że stawało sie powoli niemożliwym, a te objawy somatyczne szok! Teraz jestem od jakiś 3 miesięcy na leku - lexapro- i wiecie co jest ok, ciesze sie, lęki odeszły, wychodze chętnie na zakupy, z dziecmi, mam ich troje więc musze być silna, to jeszcze maluchy. Więc jeśli trzeba bierzcie leki i żyjcie bo szkoda życia na uciekanie przed nim. Ja 10 lat próbowałam bez leków jakoś wegetować, ale to nie było życie tylko smutna egzystencja...pozdrawiam wszystkich serdecznie :*
Odnośnik do komentarza
Witaj MARZENIE,nie czuję się idealnie, ale też nie tak tragicznie , jak jeszcze 2 lata temu . Kiedy zaczynałam chorować najgorszą sprawą były ataki lęku zwłaszcza przed śmiercią, teraz tez się boję, ale nauczyłam się te lęki minimalizowac, fakt, trochę to trwało. Traciłam zmysły od zawrotów głowy,które powodowały oderwanie od rzeczywistości, drętwiały mi nogi, ręce itd.Koszmar.Leżałam tydzień w klinice, przebadali mnie na wylot.Najlepsza akcja była wtedy, gdy zgłosiłam paniczny atak.Serce rozrywało piersi, w głowie przesypywał się piach(tak to czułam, wcześniej mówiłam ,że mam mdłosci w głowie),drgawki na całym ciele, ciągle zimno. Natychmiast pojawił się zespól lekarzy.W trakcie ataku ciśnienie i EKG idealne, parametry inne też, a ja umieram, przyznam,że było mi wszystko jedno.Dostałam tabletkę relanium, nic, nitrogliceryna,nic, zastrzyk relanium i żadnej poprawy.Usnęłam ze zmęczenia. A rano pojawiła się pani psycholog i doradziła psychoterapię i psychiatrę. Skorzystałam. U psychologa byłam 6 razy, tylko. Pani wytłumaczyła czym jest nerwica, wypisała kartki motywacyjne i próbowała wskazać rozwiązanie problemu,bo szybko okazało się co jest grane, ale stchorzyłam. A jeśli chodzi o psychotropy to też,LEXAPRO ,ASENTRA, CITAL ,XANAX, ALPROX DORAŻNIE, ale coś chyba nie były trafione, bo nie czułam większej poprawy.
Odnośnik do komentarza
PÓŁ ROKU siedziałm na zwolnieniu, wróciłam do pracy i wkrótce okazało się,ze jestem w 3 ciaży, ale o tym pisałam w innym miejscu. A teraz jak jest? Rożnie.Na pewno nie ma czasu na czarnowidztwo, najgorsze dolegliwości ustąpiły,ale codziennie powtarzam sobie,że musi być dobrze, nie można inaczej.Śmieję się, że kiedyś napiszę wspomnienia z tego okresu. TERAZ nic nie biorę, bo chyba boję się tego otępienia po lekach, a muszę być aktywna, mam 2 synów 11 i 8 lat i 4,5 miesięczną córeczkę. TY, MARZENIE, jesteś w bardziej komfortowej sytuacji.Jak coś, to pytaj i TRZYM SIE, BĘDZIE GIT.
Odnośnik do komentarza
Każdy dzień dla mnie jest męczący i drażniący. Wszystko mnie przerasta, boję się najmniejszych porażek. Pracuję zawodowo, ale zastanawiam się nad zwolnieniem, gdyż nie czuję się komfortowo wśród moich współpracowników. Boli mnie każda, nawet delikatna uwaga z ich strony. Nie potrafię odnaleźć się w tym współczesnym świecie. Mam problemy z koncentracją, problemy żołądkowe, jestem ciągle zmęczona. Są dni kiedy jest wszystko ok, ale więcej jest tych dni kiedy nie chce mi się żyć , bo mnie wszystko przerasta.Nie mam motywacji do niczego. To już trwa parę dobrych lat ( z przerwami ) . Muszę coś z tym zrobić , bo mam dla kogo żyć, a do tej pory *przespałam i wyłączyłam* się z życia swojego i mojej rodziny . Proszę o pomoc
Odnośnik do komentarza

Depresja moze sie przeplatac z nerwica, ludzie z nerwica latwiej w nia popadaja. Mialam 2 epizody depresyjne, w tym jeden tzw. endogenny, czyli bez wyraznego powodu. Teraz borykam sie zaburzeniami lekowymi. W pakiecie jest wszystko o czym piszecie - zaburzenia pracy u. pokarmowego (biegunki lub zaparcia), wzdecia, bole brzucha i zoladka, brak laknienia, zaburzenia neurologioczne - zawroty glowy, bole glowy, dretwienie rak, zaburzenia u. krwionosnego - walenie serca itd. lecze sie po raz 3, znam lexapro, tym razem biore Zoloft. Na razie 2 mies., jest nieco lepiej, ale ciagle bez wyraznych zmian.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich , ja zmagam sie od kiedy pamietam z lekami i stanami depresyjnymi....jestem tego swiadoma juz od dawna lecz nigdy nie sprawialo mi to zadnych fizycznych dolegliwosci az do tej pory, dreszcze, bole plecow, szyji czasem calego ciala, dusznosci, ahh i wiele wiele innych przykladow codziennie co innego praktycznie, dzis uswiadomilam sobie, ze nie poradze sobie z tym probelem sama dlatego chcialabym, zebycie pisali jak wy sobie radzicie ze stresem, depresja, nerwica ?Czy powinnam powiedziec o wszystkich swoich lekach i myslach bliskim?? do tej pory nigdy tego nie robilam nie chce ich marwtic, ogolnie jestem osoba bardzo wesola i towarzyska, watpie ze ktokolwiek moglby u mnie podejrzewac depresje czy cos w tym stylu...moze najblizsi ale moje lezenie caly dzien na sofie i gapienie sie w telewizor tlumacze zawsze, ze zle sie czuje albo jestm zmeczona po pracy takze wydaje mi sie, ze sie dobrze maskuje i meczy mnie to pytanie powinnam powiedziec swojemu partnerowi o wszystkim nie chce zeby wzeli mnie za wariatke , chcialabym zeby moja rodzina czula sie przy mnie bezpiecznie.....pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem jedynym sposobem na nerwicę jest ciężka praca nad sobą. Leki tylko otumaniają i maskują objawy, nie rozwiązują źródła problemu. Ostatnio znajomy z jednego forum mi polecił poradnik *Sztuka Zarządzania Strachem*. Się zachwycał strasznie, więc przeczytałem :) Muszę przyznać, że ta książka trochę zmieniła moje postrzeganie choroby i zacząłem widzieć światełko w tunelu, bo autor jak opisywał swoje objawy, to jakbym o sobie czytał :) Więc też mogę Ci polecić tą książkę. Autor tam właśnie pisał, że on powiedział wszystkim swoim bliskim o nerwicy i to zdjęło z niego trochę presję. Ale ta książka to tylko taki drogowskaz - to my musimy wykonać pracę sami. Kiedyś jeszcze słyszałem o *Oswoić lęk*, ale nie czytałem. Podobno też dobra. U mnie jest teraz raz lepiej raz gorzej, ale czuję, że robię postępy :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×