Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Poranne arytmie na tle nerwowym i bradykardia


Gość wuwu

Rekomendowane odpowiedzi

Na kontrolny holterze wyszło 3 razy mniej skurczów - bo *tylko* niecałe 600 ale za to więcej niż ostatnio bigeminii z 13 wzrosło do 58. Wizytę mam w czwartek ale może ktoś ma pomysł lub podobne doświadczenie? I tym razem arytmię miałam praktycznie tylko w godzinach porannych, tj, 99% tego stało się w ciągu 2 godzin od wstania. Sama mam 2 pomysły: ortostatyczna lub nerwicowa - bo jak łapię świadomość zaczynam się denerwować, spieszyć i dopiero po wejściu w dzień jakoś inaczej się czuję. Z drugiej strony poprzedni (3 miesiące temu) holter wykazał najwiecej skurczow wieczorem i w nocy. I jeszcze mnie w sekretariacie nastarszono, bo babki nie mogły znaleźć mojego wyniku i powiedziały, że mam nietypowe nazwisko i że dlatego zapamiętały, że mój holter był gruby i poszedł na specjalną konsultację do prof. Walczaka. Az usiadlam z wrazenia i musialam sie rozebrac, bo mi krew z glowy odplynela. Potem okazało się, że to nie o mnie chodziło ale i tak nerwy dały znac o sobie w postaci skurczow kilka godzin pozniej. Nie wiem co mam myslec o sobie. Aha skurcze są z jednego miejsca. I jeszcze się przyplątała 1 bradykardia - ale to chyba raczej wypadek przy pracy i pewnie zdarza się każdemu. No i tachykardia zatokowa wyszła w czasie wysiłku 164 - ale to tez uznaję raczej za normę? Rano po wstaniu puls skacze do 145 i utrzymuje się przez ok 2 godziny i ja to niestety czuję :/
Odnośnik do komentarza
byłam i wszystko jasne, mam arytmię komorową z drogi odpływu prawej komory, budowa serca w normie, mam brac lekki lek, nie przejmowac sie, skurcze nie stwarzają zagrozenia życia. Po 2 latach moze się samo zagoi - 50% szans, jesli nie ale bedzie spokoj, to zostane na lekach, a jesli sie na sili, to bedzie ablacja. Jestem spokojna. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Lekarz powiedział, że jest 50% szans na *samo przejdzie*. Mam przez 2 lata brać betaloc - tylko rano. Zrobić sobie za jakiś czas holtera i sama sobie mam ocenić czy jest OK czy coś się nie zmieniło. Jakby zmieniło na dużo gorsze - wiadomo wizyta ale powiedział, że nie sądzi, żeby tak było. Po 2 latach mam się do niego zgłosić, wtedy wykonamy znowu wszystkie badania, jeśli skurcze się nie ujawnią, to spróbujemy odstawić leki. Jak po 2-3 miesiącach skurcze nie wrócą będzie znaczyło, że jestem wyleczona. Jak wrócą, a leki będę dobrze tolerować, to zostanę na lekach. Jeśli będzie ich dużo więcej, to ablacja. Narazie mam uprawiać sporty, żyć zdrowo, nie przejmować się i dobrze się odzywiać. Mam zachodzić w ciążę i rodzić :) No i tego się zamierzam trzymać. I te bigeminie, które mam nie są groźne. Tachykardia jest prawdopodobnie wynikiem kurczakowatej wagi. (niedawno obcy pan mi powiedział, że ważę jak dobra kura na jarmarku). Mam sobie w ogóle nie zawracać nią głowy, starać się wyeliminować to, co ją powoduje - u mnie kawa głównie, szczególnie 2 filiżanki i zbyt duża ilość alko. A jeśli będę regularnie chodzić na aerobick, to niewykluczone że puls mi się zupełnie unormuje.
Odnośnik do komentarza
Gość Nerwicowy

Arytmia komorowa nie jest zagrożeniem dla życia? Skurcze same przejdą? Byłaś u innego kardiologa??? Raczej idź bo to co napisałaś to bujda i tyle a lekarz to prawdopodobnie konował. Przy arytmii komorowej jest prawdopodobne zatrzymanie krążenia.  Powstają także zakrzepy w przedsionkach a każdy zakrzep kiedyś może się oderwać. Teraz czujesz dyskomfort i kołatanie serca a za 5 lat po oderwaniu skrzepu dostaniesz udaru i do widzenia. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×