Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Wysokie tętno i zmęczenie u młodej kobiety


Gość JoannaB

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałabym się dowiedziec czy to prawda, że w moim wieku za normalny można uznac bardzo wysoki puls? Lekarz wytłumaczył mi, że przy moich 23 latach nie ma w tym nic niepokojącego. Mam wątpliwości. Moj puls nie schodzi nigdy poniżej 85, przeważnie mam powyżej 100, rano nawet za norme można uznac 145, bywa że dobija do 160 ( i to bez kawy, nie po wysiłku). Jestem też ciekawa czy może byc to przyczyną ciągłego zmęczenia ( a rano zupełnie jestem nie do życia). Dodam jeszcze, że puls mam miarowy. Calkiem niedawno miałam wykonywane ekg i też wyszło dobrze.
Odnośnik do komentarza
Badania na tarczyce miałam robione niedawno, wszystko wyszło w górnych granicach, ale miesciło sie w normie. Tabletek antykoncepcyjnych nie biorę. Jeżeli chodzi o inne specyficzności, które mogą byc z tym związane mam wciąż zimne stopy i ręce, ( czasem wręcz lodowte) .I czasem trudno mi się oddycha ( ale to przeważnie ma związek ze zdenerwowaniem). Po kawie bardzo mocno skacze mi puls, tak samo wpływają na mnie papierosy, czy wysilek. Muszę chyba wybrac się do kardiologa. Lekarz mnie uspokoił bagatelizując to, ale chyba dla własnego spokoju muszę coś z tym zrobic.
Odnośnik do komentarza
Anemie tez mam wykluczona już. A do niedoczynności ogólnie nie pasuje, bardzo dużo jem a jestem bardzo szczupła, ogólnie nie mam żadnych objawów niedoczynności tarczycy. Dziekuję za odpowiedzi, przestraszyliście mnie trochę, więc pewnie lekarza odwiedzę grzecznie;)
Odnośnik do komentarza
Joanno, nie martw sie na zapas, zrób badania i zadbaj o higieniczny tryb życia. Jak czytam Twoje wpisy, to siebie widzę: tak samo jestem szczuplak, mam wiecznie zimne *końcowki* i trudno mi je rozgrzać. Trafiłam do lekarza, by dłuższy czas bardzo szybko sie męczyłam, miałam problemy z oddechem , zawroty głowy itd. a gdy mierzyłam sobie puls, nigdy nie spadał poniżej 105, nawet w stanie spoczynku! (przy niskim lub normalnym ciśnieniu) Maż mój choruje na nadciśnienie, więc mamy w domu odpowiedni sprzęt do pomiarów i go używamy. Przed pójsciem do lekarza zrobiłam sobie tydzień kontrolowanych pomiarów, 3x dziennie o tej samej porze, aby mieć co doktorowi powiedzieć. Bałam się, że mnie zignoruje, ze usłysze, iz w moim wieku (30) to norma, a ja nie chciałam sie tak męczyć... Na szczęście lekarz potraktował mnie poważnie, zlecił masę badań, min.na traczycę, wszytskie pierwiastki i inne cuda z krwi, echo serca, ekg oraz całodobowy pomiar ekg i ciśnienia. I wyszło, że w sumie nic mi nie jest! Znaczy - jest, ale nie wiadomo dlaczego, bo serce ok, tarczyca też, tylko średnia dobowa wartość pulsu wynosi 115 a to, jak doktor potwierdził, za dużo. Zaordynował mi lek o nazwie Tenormin, beta-blocker. Biore go niewiele, a czuje sie o niebo lepiej! Prawdopodobnie przyczyną mojego zaburzenia może być...stres! Skoro fizycznie wszytsko jest ok... Odkąd zażywam ten beta-blocker , wysypiam sie i nie męczę tak błyskawicznie. Ale przyczyna nie ustała, bo jak zapomniałam wziąć leki na wycieczkę, na drugi dzień znów puls miałam powyżej stówy. Pocieszam sie, że jak minie stresowa sytuacja w której sie znajduje, to wszystko wróci do normy. (zaburzenia pojawiły się po utracie pracy i wyprowadzce za granicę - czynniki mocno stresogenne.) Na razie pomagam sobie Tenorminem , staram się nie przejmować drobiazgami i czerpać przyjemność z życia ;) Czego i Tobie życzę!
Odnośnik do komentarza
oj papieroski i kawa na pewno Ci nie pomagają :) mam to samo co Ty, tadam! zaczęło się mniej więcej 3 lata temu, czyli miałam 24 lata wtedy bałam się tego pulsu ale z papierosów zrezygnować nie umiałam i tak się bujałam z tym wszystkim, a co 8 miesięcy biegałam na badania jak mnie wytłukło serducho zbyt mocno zimne nogi i rece i to wszystko co opisujesz, u mnie zdiagnozowało to 3 kardiologów jako nerwicę serca teraz doszła mi arytmia komorowa, zrobiłam wszystkie bdania typu morfologia, przeciwciała na boreliozę itd.. i chyba wychodzi na to, że sobie toą arytmię zafundowałam na własne życzenie, przez nerwy i nakręcanie się, chociaż cały czas mi trudno w to uwierzyć jak mniej palę, mniej mi serce dokucza i jestem już o krok od rzucenia, bo mnie zamęczy to wszystko, z kawy mogę zrezygnować w każdej chwili.. zwykle piłam dwie ale był okres, że piłam inkę ileś tygodni i też serce mniej kołatało.. a ostatnio w pracy miałam senny dzień i strzeliłam 3 kawki, pikawa wieczorem piękna spaceruj dużo, pij codziennie sok pomidorowy i kup sobie w aptece magnez z witaminą B6 (i weź 3 razy dziennie jedną tabletkę), bądź systematyczna i za 3 tygodnie napisz czy się lepiej czujesz :) a na noc możesz sobie parzyć melisę, tylko zrób to codziennie jak będziesz odwiedzać lekarzy i tak ciągle o tym myślec, mimo ze wyniki masz dobre, to mozesz sobie strzelic wlasnie arytmię, nie polecam przy arytmii są jeszcze lepsze jazdy niż przy tachykardii, np. zawroty głowy nagle itd.. mówiąc, ze taki puls jest normalny lekarz mial pewnie na myśli to, ze wynika on u Ciebie z nerwow.. rano po wstaniu z łóżka puls jest zawsze wyższy, bo organizm się budzi do życia.. fakt, że 140 to nie w kij dmuchał i wiem, że może być dokuczliwe ale jak zaczyna Ci się jazda, to usiądź sobie spokojnie i kilka razy spokojnie i powoli pooddychaj, powinno pomóc Nie daj się :)
Odnośnik do komentarza
aha, jestem też chuda jak patyk i ostatnio miałam zasugerowane, że może to być też wynik tachykardii - bo tak to się nazywa serce jest mięśniem, który non stop ciężko pracuje, jak Ci pracuje 2 razy szybciej niż powinno, to zużywa 2 razy więcej energii i stąd też może być niska waga
Odnośnik do komentarza
Poszłam do lekarza, znowu mi ekg zrobili i zamiast skierowanie do kardiologa, to dostałam na kardiologie do szpitala :( . Chyba troszkę przesada zeby z tachykardią na oddział kardiologiczny(szczególnie, że ekg nie wyszło jakies szokujące- bo 125). Jutro idę... może to i dobrze wszystkie badania mi zrobią, to będę spokojna... ale z tym szpitalem to przesadyzm.
Odnośnik do komentarza
JoannaB......moim zdaniem powinnaś pójść do tego szpitala, wcale długo nie będą Cie trzymać jak będzie wszystko ok....ja tez dostałam skierowanie do szpitala i tak wahałam sie czy iść ale mój mąż poradził mi żebym poszła to chociaż będę miała zrobiona serię badań, byłam i wyszłam po 3 dniach,ale teraz chociaż wiem na czym stoję...pozdrawiam i zyczę powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Witaj, jeśli wciąż obserwujesz ten post to proszę odezwij się do mnie. Cierpisz prawdopodobnie na Syndrom POTS - tachykardii ortostatyczno-posturalnej. Jest to bardzo *trudna* dla kardiologów i lekarzy w Polsce choroba do zdiagnozowania gdyż wymaga szerokiej wiedzy medycznej i doświadczenia. Objawia się zwiększonym pulsem po przyjęciu postawy stojącej, zawrotami głowy, czasami omdleniami - bez wysiłku puls serca może dojść do 140-160 na minutę, jest to bardzo męcząca choroba i przypadłość, która niestety jest nieuleczalna. W USA i w Niemczech jest bardzo dużo specjalistów ,niestety w Polsce gdy pacjent zdrowy nagle zapada z dnia na dzień na tą przypadłość układu nerwowo-kardiologicznego wyszukuje się u niego szereg chorób lub wmawia nerwicę lecząc przez kilka miesięcy niewłaściwą chorobę. Wystarczy wykonać prosty test pionizacji z mierzeniem akcji serca i ciśnienia lub Tilt-Test pochyleniowy aby potwierdzić wynik dodatni próby. Ta choroba może całkowicie wyłączyć z życia społecznego, prywatnego i przyciągnąć na stałe do wózka lub łóżka. Najważniejsze nie poddawać się i szukać pomocy, nie dawać się zbijać!!!! W USA na tą chorobę cierpi ponad 500tys ludzi i jest tak samo zdradliwa jak stwardnienie rozsiane, któremu czasami również towarzyszysz. Cały czas trwają badania nad jej przyczyniami i sposobem leczenia. Pocieszę Cię - też jestem chory, w ciągu jednego dnia moje życie zmieniło się o 180 stopni, minęło kilka miesięcy zanim w końcu udało się zdiagnozować moją przypadłość, ale walczyłem o prawdę i pomoc. Na zewnątrz wyglądasz jak zdrowy ,normalny człowiek, masz świetne wyniki krwi, badań- jednak twój układ nerwowo-autonomiczny nie pracuje jak trzeba, trzykronie szybciej męczysz się niż zdrowy człowiek , nie możesz normalnie funkcjonować a leki tylko uśmieżają cierpienie. W Stanach wdrożone jest leczenie farmakologiczne i rehabilitacja fizyczna ,która poprawia standard życia..... Jest to bardzo tajemnicza i nieznana choroba. Także jeśli każdy walczy z dużym pulsem serca na stojąco, szybko męczy się, czuje się inaczej niż kiedyś, niech poczyta o POTS.

Odnośnik do komentarza
Gość wieczniesiedzaca

Witaj, Niestety muszę stwierdzić, że jest niewielu lekarzy, którzy się nieustannie dokształcają ( a to jest w ich zawodzie nieodzowne). Ze względu na to zaliczyłam niesamowitą ilość wizyt u różnych specjalistów, próbujących ignorować moje objawy-słysząc wciąż *taka pani uroda* itd. itp.więc i ja je próbowałam ignorować.Nie tędy droga- mój stan się tylko pogorszył. Wreszcie po kilku latach męczarni dzięki informacjom z internetu trafiłam na trop tachykardii postawno- ortostatycznej (z ang.POTS), którą potwierdzono mi w teście pionizacyjnym.Jest to rodzaj tzw.dysautonomii, czyli zaburzenia funkcjonowania autonomicznego układu nerwowego.Przyspieszony puls jest w tej przypadłości związany ze zmianą pozycji- w pozycji stojącej czasem nie mogę przebywać nawet przez chwilę,ale zmiana pozycji na siedzącą/leżącą przynosi mi zwykle natychmiastową ulgę.Czasami mam też tachykardię również w pozycji siedzącej/leżącej - prawdopodobnie do mojego POTSA dołącza się wtedy nieadekwatna tachykardia zatokowa- byle wysiłek powoduje wtedy u mnie nadmierne przyspieszenie pracy serca, które nie ustępuje szybko tak,jak u zdrowej osoby, tylko się ciągnie... Polecam Ci pójdź do kardiologa z pierwszym z poniższych artykułów w garści i nie daj się zbyć.Jeśli trafisz na olewusa-idź do innego.Możesz rozważyć zrobienie testu pionizacyjnego ( w szpitalach są pracownie testów pochyleniowych) .Z własnego doświadczenia powiem Ci,że leczenie źle działającego autonomicznego układu nerwowego odbywa się na zasadzie prób i błędów.Mnie jak do tej pory najbardziej pomagają regularne *marszowe* spacery i ćwiczenia aerobowe (zwłaszcza wioślarz).Wiem,że nie wydaje się to czymś,co mogłoby pomóc,ale zapewniam Cię,że mnie jak do tej pory pomaga to bardziej niż jakiekolwiek leki .Efekty nie pojawiają się jednak z dnia na dzień, lecz dopiero po kilku tygodniach nie *intensywnego* lecz *systematycznego* wysiłku.Nie dziwię,że czujesz się zmęczona- mnie też jakiś czas temu wykańczała najprostsza czynność- to dlatego,że serducho wciąż bije tak szybko,jak byś biegała lub wykonywała inną bardzo wysiłkową czynność.Ale regularne ćwicz aerobowe i spacery poprawiają niewłaściwą reakcję organizmu i zmniejszają objawy.Polecam Ci przeczytanie poniższych artykułów.Pozdrawiam http://www.wple.net/plek/numery_2014/numer-8-2014/450-453.pdf http://www.viamedica.pl/sharedFiles/ojs/kp/ptk2012/jbf/10622.htm http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2600095/ http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3390096/

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×