Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji niepokojące objawy


Gość ~Pola~~

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pewien problem. Jestem o ablacji już jakiś czas, a pomimo tego mam niepokojące mnie zaburzenia w pracy serca. A mianowicie czasem miewam bóle w klatce piersiowej , potrafiące trwac nawet kilka godzin.Nie jest to ani kłucie, ani pieczenie. Poza tym mój puls zawsze w spoczynku wynosi od ok. 95 do 135. Ciśnienie mam dobre, tylko ten puls. Poza tym nadal miewam króciutkie częstoskurcze, ale trwające zaledwie seksundę i samo przechodzące..Chociaz parę razy miewałam dziwne ok.10-15 min. bicia serca, bardzo przyśpieszone, uciązliwe, podobnoe w odczuciu do częstoskurczów, ale jestem pewna ,że to nie były one..I problem polega na tym,że nie mam się do kogo zwrócić.Byłam u lekarza, który stwierdził,że mam rozlegulowaną pracę serca, ale nie wie co mi jest...:( Powiedział,że może to tarczyca, ale ja miałam robione badnie TSH i wszytsko jest w porządku:/ Więc już sama nie wiem...Czy może ktoś ma lub miał podobne objawy do moich i wie o co w tym wszystkim chodzi?Byłabym bardzo wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki:) Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Pola. To norma. Dziwne, ze twoj kardiolog nie wie co ci jest... Moze poszlas nie do tego co trzeba... Przesledz to forum a szczegolnie posty dot. ablacji (np moj - Ablacja - kompendium wiedzy) Te jak je nazywasz czestoskurcze 1 sekundowe, to tzw ekstrasystole i sa czyms normalnym po ablacji. Isnieja na swiecie dwie teorie co do przyczyn ich wystepowania. 1-wsza to podraznienie punktu w sercu poprzez przypalenie (czasami zamrozenie) i plynace z tego faktu poirytowanie serca. 2-ga teoria, to fakt iz serce goi sie w tych miejscach. Nie wiem ile jestes po ablacji, ale ktora z tych teori jest prawdziwa okazuje sie z czasem. Jedno jest pewne czas leczy rany w doslownym tego slowa znaczeniu. Te dolegliwosci wg chyba wszystkich kardiologow maja minac jakis czas po ablacji (od miesiaca do roku). Istnieja jednak przypadki, ze utrzymuja sie dluzej, ale ich czestotliwosc zmniejsza sie w czasie. Poniewaz jednak nie jestem kardiologiem i moge sie mylic radze, abys skonsultowala sie z naprawde dobrym i doswiadczonym w ablacjach specjalista.
Odnośnik do komentarza
2 marca minie rok od mojej ablacji,a niestety,zdarzają mi się jeszcze/również napady szybkiego bicia serca.Nie wiem,czy jest to objawem niewyleczenia arytmii do końca,czy objawem niskiego poziomu potasu we krwi.1 lutego idę na wizytę do pani prof.Trusz-Gluza,na oddziale której miałam robioną ablację,więc o wszystko spokojnie wypytam.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Ablację miałam jakieś 2 lata temu... Fakt,że od razu po niej miałam rózne zaburzenia, bóle itp..później trochę rzadziej, aż nawróciły z większą intensywnością... Co do lekarza, to jest osobą z dużą praktyką i wieloma tytułami naukowymi...ma się czym pochwalić.. Poza tym byłam jeszcze u dwóch innych lekarzy...i każdy co innego mówił, ale wychodzili zazwyczaj z założenia, że jak miałam ablację to nie powinnam narzekać i być zadowolona, zdrowa..
Odnośnik do komentarza
Ja troszeczkę nie rozumiem tej ablacji.. Sądziłam ,że po ablacji będę miała święty spokój z sercem, tzn. wiedziałam ,że do pewnego czasu nie ,ale miałam nadzieję,że tak do roku..a tu nadal Holter wykazuje mi nadkomorowe, komorowe, jakieś epizody itp. Czy to jest normalne ,że tak po długim czasie po zabiegu nadal to mam?? Dawniej nie miałam też takiego wysokiego tętna, a teraz to norma...nie wiem co mam już sama o tym myśleć:(
Odnośnik do komentarza
Niestety podobno to normalne, choc nie jest to normalne... Kardiolodzy wychodza z takiego zalozenia. Czestoskurcze zlikwidowane, wiec reszta to drobnostka. Moze i maja racje, bo nie uleczony czestoskurcz moze polaczyc sie z dodatkowymi dolegliwosciami a wtedy moze byc juz nie wesolo. Jak rozumiem holter pokazal ci te cudaczne pobudzenia?
Odnośnik do komentarza
Miałam robiony holter po ablacji i wykazał tylko 4 akstrasystolie.Ale akurat wtedy,kiedy mam holtera,nie mam ataku. Kilka takich epizodów nagrałam na urządzeniu o nazwie cardiocall,ale lekarze po analizie wydruku stwierdzili,że są to zwykłe przyspieszenia zatokowe.Może ma to jakiś związek z nerwicą. Nie wiem już co o tym wszystkim myśleć,ale na razie jeszcze cierpliwie czekam na wizytę 1 lutego.
Odnośnik do komentarza
Ale czemu mam taki puls?? Skąd mam mieć pewność,że nie będę miała już ataku skoro mam krótkie częstoskurcze?? Przed operacją nie miałam często ataków.. Kilka lat temu owszem, ale wraz z upływem czasu zdarzały się one coraz rzadziej...ok.raz na rok..
Odnośnik do komentarza
Cześć! w szpitalu mówili,że należy uważać. Nie należy podnosić ciężkich rzeczy, nie jeździć na rowerze... Przypuszczam, że chodzi głównie o miejsca wkucia. Ablację miałam robioną pod koniec października 2005 roku... teraz jest wszytko ok, podnoszę, biegam. Wszystko jest tak jak przed zabiegiem. Ale oczywiście częstoskurczy nie ma!!! Do pracy wróciłam po 3 tygodniach ale gdybym sie uparła to pewnie mogłabym wrócic szybciej. Tylko, że w moim przypadku po zabiegu nasiliły sie migreny (wcześniej miałam je sporadycznie) i one jedynie komplikowały mi życie.... Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania to czekam....
Odnośnik do komentarza
szybsze tetno wynika z faktu, ze nie musisz juz brac beta-blockerow itd. przed zabiegiem brales, wiec twoje serce bije sobie spokojnie. po zabiegu nie ma juz hamulca. poza tym jego praca musi sie z czasem ustabilizowac. u prawie wszystkich ludzi dolegliwosci zmniejszaja sie z czasem.
Odnośnik do komentarza
Nie spotkalam nigdy osoby, ktora po ablacji czulaby sie w 100%-ach dobrze. A juz w szczegolnosci po jednym zabiegu. O ile zabieg przebiegl pomyslnie, to zwykle pojawiaja sie nowe dolegliwosci albo nasilaja jakies stare. Zabrzmialo to strasznie pesymistycznie i moze odezwa sie tacy, ktory ta opinie zdementuja (bardzo bym chciala). A druga ogolna uwaga, ktora mi sie nasuwa to czeste zrzucanie przez kardiologow trudnych do zdiagnolizowania problemow z sercem na nerwice. Czesto na pewno maja racje ale czy az tak czesto...
Odnośnik do komentarza
Gość Wojciech
Przeczytalem Twoja wypowiedz i tez czekalem czy ktos sie odezwie, bo tez mam wrazenie ze po ablacji spodziewamy sie czesto cudow, a cuda zdazaja sie jednak rzadko. I ze nawet jak lekarze mowia, ze zabieg byl udany to pacjent nie czuje sie zupelnie dobrze niestety. Tak bylo w moim przypadku i te nowe dolegliwosci sstaly sie dla mnie jeszcze gorsze.
Odnośnik do komentarza
Ablację miałam z powodu zespołu WPW z napadowymi częstoskurczami przedsionkowo - komorowymi... A okazało się ( tzn. już dawno,ale nikt mi tego nie powiedział) ,że mam jakies wypadanie przedniego płatka zastawki dwudzielnej ze śladową jej niedomykalnością...czy jakoś tak.
Odnośnik do komentarza
hej jestem 2 miesiace po zabiegu przez pierwsze dwa tyg tez mialam przyspieszony puls i bolalo mnie w klatce piersiowej. pozniej dolegliwosci te przestaly mnie meczyc ale zaczely sie spowrotem czestoskurcze napoczatku trwaly chwile takie sekundowe ale zaczely sie coraz bardziej nasilac do tego zaczyna mnie bolec strasznie glowa tak jak by ja cos rozsadzalo od sierodka robi mi sie ciemno przed oczami i czuje sie jak bym miala zemdlec ale tak po minucie mi przechodzi czy wiecie co to moze byc?wczesniej przed zabiegiem tego nie mialam...pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×