Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Walka z nerwicą lękową i natręctwami myślowymi


Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Magdo, witam Wszystkich. Jesli masz jakies pomocne dla wyjscia z nerwicy natrectw informacje, zamieszczaj je na tym watku, moze pomoze to innym poradzic sobie z ta przypadłościa.Jak dotad jest naprawde niewiele informacji w ksiązkach, w internecie, jak sobie skutecznie pomóc, a ja tutaj zamiesciłam to wszystko, coi dotad znalazłam.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Wpisałam na chybił -trafił temat *Wszystko, co medycyna wie na temat mysli natretnych * i wyskoczyło mi sporo różnych stron, poruszających te kwestie. Musze sie sama przyjrzec im i moze cos sensownego z nich wyłowię, ale doradzam Wam, byscie sami pobuszowali po nich, moze cos znajdziecie i tez tu zamiescicie. Ja podłapałam jakiegos wirusa i musze sie kurowac.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich! postanowiłam napisać na tym forum i w końcu komuś zwierzyć się z mojego problemu, który na pierwszy rzut oka może wydawać się śmieszny, ale niestety dla mnie nie jest:( Kiedyś na wykładzie, w czasie gdy w sali było cicho, bo wszyscy w skupieniu słuchali wykładowcy zaburczało mi w brzuchu, no i parę osob z roku to słyszało, mi zrobio się głupio, bo niby to ludzka rzecz, ale jednak od tamtej pory, gdy jestem na wykładzie, jestem w bibliotece, jadę pociągiem itp., to nie mogę się uwolnić od tej mysli, a właściwie lęku, że znowu zacznie mi się przewracać w żołądku i wszyscy to usłyszą:( Nakręcam się to myślą, a najgorsze jest to, że jak o tym myślę, to autentycznie *jeździ* mi w brzuchu:((( W ten sposób chyba nabawiłam się nerwicy natręctw myślowych i zupełnie nie potrafię sobie z tym poradzić. Nie muszę nawet pisać jak bardzo utrudnia mi to życie, poza tym zamiast skupic sie np. na wykładzie myślę tylko, czy wytrzymam te 2-3 godziny bez *dźwięków* z żołądka. Czy ktoś z Was słyszał o podobnym natręctwie? O tym problemie nie powiedziałam nawet nikomu z bliskich, bo rodzice nie będą potrafili tego zrozumieć i stwierdzą tylko, że za bardzo to sobie wyolbrzymiam, poza tym w domu te myśli mnie nie nachodzą i nie stresuję sie tym, ale bedąc w miejscu publicznym, zwłaszcza gdzie jest cicho, to od razu zaczyna mnie to natręctwo prześladować, a najgorsze, że urzeczywistnia się:( Kiedyś na jednych zajęciach, zaczęło mi się w żołądku tak bardzo przewracać, że kilka osób z grupy odwróciło się w moją stronę, ja spąsowiałam i wyszłam, bo nie mogłam już wytrzymać, później koleżanki doradziły mi żebym zaczęła jeść, bo z głodu mi burczy, a ja wiem, że nie głód jest przyczyną, bo jem normalnie. Nie byłam jeszcze u psychologa lub psychiatry, ale ostatnio to natręctwo nie daje mi żyć i muszę w końcu zacząć z tym walczyć, a nie opuszczać zajęcia i uciekać od ludzi... Czytałam, że hipnoza może być pomocna w nerwicy i zastanawiam się czy z niej nie skorzystać, czy ktoś słyszał o tym sposobie? Czy hipnoza jest bezpieczna? Czy Waszym zdaniem moje natręctwo jest wyleczalne? Pozdrawam
Odnośnik do komentarza

Witaj Basiu. Z tego, co ja wiem, hipnoza jest bezpieczna i dobry specjalista potrafi dotrzec do przyczyny, która spowodowała dany lek i to wyregulowac.Ale musiałabyś znaleźć kogos, komu umiałabys zaufac, zeby sie nie bac.Bo najwazniejsze to przekonac podswiadomośc, wtedy czujemy sie bezpiecznie. Musisz wiedziec, ze jest taka prawidłowość, ze nasza podswiadomość wie najlepiej , czego sie boimy, dlatego własnie tym nas straszy, po to, zebysmy ten lek przepracowali i sie od niego uwolnili.Ona praktycznie nie działa przeciwko nam.Tego rodzaju natrectwo o jakim piszesz ma związek zlekiem przed osmieszeniem sie.Gdybys umiała tak naprawde sobie mówic, az to sobie wmówisz, ze jest Ci wszystko jedno, ze bedzie Ci w brzuchu jeździć, ze najwyzej sie osmieszysz i co z tego, wtedy podswiadomość zazwyczaj sie poddale i uspokaja i objawy tez sie uspokajaja.Gdybys sobie poczytała na odpowiednich stronach, co potrafi podswiadomośc, bys nie uwierzyła. Nieraz próbuje nas ratowac na swój dziecięcy sposób ( bo podswiadomośc to odpowiednik dziecka w nas, tak jak logika to odpowiednik rodzica.Potrafi na nas autentycznie sprowadzić jakąś chorobe, gdy na przykład boimy sie sprawdzianu lub jakiejś trudnej sytuacji.Moze zrozumienie jak dzxiała w Tobie podswiadomośc mogłoby byc Ci pomocne w pracy nad lękiem i tymi objawami.Najwazniejsze to dobrze UDAWAC, ze się nie boimy, ze jest nam wszystko jedno.Ale musiałabyś nad tym trocvhe popracowac, zeby i siebie i podswiadomośc o tym przekonac.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Pani Jadwigo, bardzo dziękuję za odpowiedź. Mam zamiar przeczytać książkę *Potęga podświadomości*, być może to pomoże mi lepiej zrozumieć mój problem - z którym co to dużo mówić - coraz bardziej sobie nie radzę. Tak bardzo chciałabym wyrzucić ze swojej psychiki tą myśl i normalnie funkcjonować, bo doszło już do tego, ze jak mam gdzieś wyjść, to kalkuluję czy będzie tam cicho czy nie i np. z wyjść do kina czy teatru zrezygnowałam, to jest jakiś obłęd. Ogólnie od zawsze byłam nerwusem, nawet gdy byłam mała i bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodzę, a to też zapewne miało wpływ na wytworzenie tej myśli. Dlatego bardzo poważnie zastanawiam się nad hipnozą, czy może słyszała Pani o kimś kto się nią zajmuje i jest godny polecenia?

Odnośnik do komentarza

Witaj Basiu.Nie mam wiedzy na temat osób zajmujacych się hipnoza, ale wiem, ze sa takie strony jak :znany lekarz ( znany psycholog) itd. więc moze, gdy w ten sposób zaczniesz szukac, znajdziesz kogos takiego. Napisałaś :Tak bardzo chciałabym wyrzucić ze swojej psychiki tą myśl i normalnie funkcjonować,* Musisz zrozumiec pewna prawidłowość, że GDY Z CZYMŚ WALCZYSZ, POWOŁUJESZ TEGO DO ISTNIENIA WIĘCEJ.To podobnie jak z budowaniem tamy na rzece.Tame trzeba coraz bardzie umacniac, bo pod naporem wody słabnie itd.Oducz sie stawiania tam na drodze swoich mysli.Nawet te negatywne myśli jesli POZWOLISZ IM PRZEZ SIEBIE PRZEJŚĆ, pójda dalej, jesli spróbujesz im nie okazywac strachu.Jest taka wskazówka, zeby wszystkie myśli traktowac jak uczestników pochodu, obserwowac ich, nie lgnąc do nich i ich nie odrzucac.I ja sie z takim podejsciem zgadzam.Podobnie autor *Potegi terazniejszosci* E.Tolle pisze, zeby pozwalac LĘKOWI PRZEZ SIEBIE PRZEJŚĆ/Gdy sie nie bronimy przed lękiem, myslami negatywnymi, gdy je traktujemy jakby były *normalne* dla nas, wtedy przechodza i ich energia sie rozładowuje.Lecz gdy sie bronimy przed nimi, gdy okazujemy im nasz strach wtedy z nami zostają.WSZYSCY LUDZIE MIEWAJA WSZYSTKIEGO RODZAJU MYŚLI, lecz osoby neurotyczne, nadwrazliwe boja sie niektórych mysli (boja się, ze moga swoje mysli zrealizowac). Dlatego najwazniejsze jest nauczenie sie panowania nad swoimi myslami i emocjami dzieki na przykład treningowi autogennemu Schultza, medytacji, psychoterapii na to ukierunkowanej.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Poniewaz na stronie *jak pokonac mysli natretne* znalazłam pewne informacje na temat tego., jakie leczenie jest skuteczne przy tego rodzaju nerwicy więc zamieszczam te informacje : . Czynności przymusowe • Terapia konfrontacyjna Leczeniem dającym najlepsze wyniki okazała się forma terapii kognitywno-behawioralnej, zwanej inaczej terapią konfrontacyjną z zapobieganiem reakcji obronnej. Znaczy to, że eksponuje się pacjenta na to, czego się najbardziej boi, na sytuacje, w których odczuwa lęk wyzwalający przymusowe czynności lub natrętne myśli. Celem jest nie poddanie się poczuciu lęku lub wstrętu, i zmuszenie samego siebie do zaniechania przymusowych zachowań. Po pewnym czasie nieprzyjemne uczucie wtedy stopniowo zanika. Natrętne myśli • Terapia konfrontacyjna Terapia konfrontacyjna daje dobre wyniki i jest obecnie uważana za optymalny sposób leczenia nerwic natręctw. Terapia konfrontacyjna przynosi najlepsze skutki, gdy w czasie jej trwania nie stosuje się leków ani alkoholu. Nieprzyjmowanie tych czynników potęguje także jej działanie.. -------------------------------- W leczeniu nerwicy natręctw niezbędna jest pomoc psychologiczna. Jeśli zauważymy jej objawy u siebie lub swoich najbliższych niezwłocznie powinniśmy skontaktować się z lekarzem psychiatrii. Terapia trwa około 2 lat, a jej efekty są bardzo zadowalające. Najnowsze badania wykazują, że odpowiednio wcześnie wykryta i leczona NERWICA JEST W PEŁNI WYLECZALNA. Co ważne, nerwica to choroba jak każda inna i nie powinniśmy się jej wstydzić. Minęły czasy, kiedy osoby cierpiące na choroby i zaburzenia psychiczne były izolowane od reszty społeczeństwa. ------------------------------------ Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Lubie pobuszowac w necie, dlatego wpisałam w google temat :jak wyleczyc nerwice natrectw myslowych i wyskoczył różne strony.Niektóre kiedys juz przegladałam, ale poniewaz wiem, ze aby wyjśc z nerwicy trzeba sie właczyc AKTYWNIE w proces leczenia, trzeba stac się swoim własnym lekarzem i psychologiem, dlatego radze Wam poczytac sobie te strony, które mówia o sposobie radzenia sobie z nerwica natrectw, a nie o objawach. Gdy znajde cos sensownego na ten temat, zamieszcze, gdyz wiem, jak cięzko zyje sie z takimi objawami. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam ja mam problem natrętnych myśli. Mam wiele problemów małych jak i dużych, chyba jak każdy prawda.. Jednak ja nie mogę normalnie funkcjonować jak o czymś nie myśle co jest dla mnie problemem obojetnie w jakiej mierze, a więc sama szukam sobie tą myśl i poprostu cały czas o tym myśle, a gdy juz wykonam pewnego rodzaju rytuał na chwile przchodzi ale potem znowu powraca i znowu musze wykonac rytuał i tak na okrągło.. ja sobie zdaje sprawe, ze to jest nienormalne!!!! i walcze z tym.. jakbym mogła do Ciebie numer gadu poprosić, ponieważ mam wiele pytań ale nie chciałabym na forum...

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Poniewaz na jednym z watków znalazłam ten post, zamieszczam go i tutaj. Ja miałam nerwicę natręctw przez wiele lat, lęki i różnego rodzaju problemy, byłam u wielu terapeutów i nic. Brałam leki, poddawałam się terapii. Aż znalazłam się prawie w szpitalu. Wtedy poznałam psychologa, który to wszystko zmienił.Pewien lekarz dał mi namiary do świetnego terapeuty z doświadczeniem klinicznym i wieloletnim kontaktem z tego typu zaburzeniami. I byłam u niego. Bardzo miły człowiek. Przychodziłam na terapię. Dziś jest wszystko w porządku, a ja znowu kocham życie. Nie załamujcie się. Można sobie z tym poradzić, na pewno!!!Dla zainteresowanych podaję namiary do tego psychologa. Nazywa się Dariusz Rudaś. Pracuje w Krakowie, prowadzi tam m.in. prywatny gabinet. Telefon do niego: 604 930 991 ( jak ma pacjenta, to nie odbiera, ale tak jest w terapii:) ). I jeszcze adres jego strony internetowej: www.gabinetpsychoterapii.krakow.prv.pl ------------------------- Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam Was wszystkich po długiej przerwie.Nie wiem juz jak mozna sobie poradzic z ta choroba/Ja juz naprawde nie mam siły walczyc.Od wczoraj tak mnie trzyma ze szok.Nie moge jesc,spac,rycze ciagle.W pracy jest mi ciezko.A było juz tak fajnie.Nie mam problemow ani z dzieckiem ani z praca a te lęki mnie wykanczaja.Czy ktos moze mi powiedziec ze to sie kiedys skonczy?Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Ja również leczę się na natręctwa myślowe od miesiąca lekiem ANAFRANIL! Powiem tak,pierwsze 2 tyg przyjmowania leku była dla mnie KATASTROFA-miałam masę skutków ubocznych ale po tym okresie zaczęło się polepszać-myśli jakby mniej a czasem w ogóle;) a jak myśli są to jest lęk mniejszy,uważam że lek bardzo dobry więc zapytajcie sie swojego psychiatry.On jest również na nerwicę depresyjną i lękową tak wynika z ulotki.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. W moim dzisiejszym poście na watku *Z nerwicy się wychodzi* w dziale nerwica zamiesciłam naprawde dobry artykul na temat nerwicy, powodów jej powstawania i sposobu radzenia sobbie z nimi.Dla zachęty zamieszczam fragment odnoszacy sie do natręctw myslowych. Z problemami rodzinnymi jest też silnie związana DZIECIĘCA I MŁODZIEŃCZA NERWICA NATRĘCTW . Dzieci nią dotknięte odczuwają przymus powtarzania niektórych czynności- np. mycia rąk, wielokrotnego sprawdzania już wykonanego zadania ( zamknięcia drzwi, zakręcania kurków od wody i gazu, ułożenia książek ). Miewają również natrętne wyobrażenia spraw i sytuacji, KTORE UWAŻAJĄ ZA NIEPRZYZWOITE . PRAWIE KAZDE DZIECKO Z NERWICA NATRĘCTW MA W SWOIM OTOCZENIU DOROSLEGO , PRZESADNIE KONTROLUJACEGO WSZYSTKO , ZE ZGORSZENIEM PRZYJMUJACEGO NAJMNIEJSZE ODSTĘPSTWO OD OD SUROWYCH NORM MORALNYCH LUB RELIGIJNYCH. Dziecko albo buntuje się przeciwko tej kontroli ( np. powtarzające się bluźnierstwa i wulgarności ), albo próbuje zasłużyć na miłość dorosłych,NADMIRNIE KONTROLUJAC WLSNE UCZUCIA I ZACHOWANIA . W leczeniu tej nerwicy niezbędne jest UDZIELENIE POMOCY CALEJ RODZINIE . Zwykle bowiem tyran i despota dręczący całą rodzinę sam jest neurotykiem z nerwicą natręctw, tylko nie leczonym. --------------------- Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam! Jestem szczęśliwą mężatką i matką. Poza córcią i mężem świata nie widzę. Jednakże ostatnio pojawił się u mnie problem, mianowicie czytałam pewną książkę która była o molestowaniu seksualnym dziecka, ale była tak dosłownie opisana że interpretując ją na stosunki damsko-męskie można było poczuć podniecenie. I w związku z tym podnieceniem, zaczęłam myśleć że jest ze mną coś nie tak. Bo w końcu to książka o molestowaniu. Nie widziałam już tego że myśląc o córci w ten sposób płakałam. Tylko tę drugą stronę. Jednakże jak myślałam że mogłoby to spotkać moją córcię to tak jaki i teraz mam oczy pełne łez. Potem na moją niekorzyść trafiłam na szkolenie dotyczące molestowania dzieci, i znowu strach powrócił,że mogłoby mnie to podniecać. W dodatku usłyszałam że masturbacja jest czymś niepokojącym w wieku późniejszym, a ponieważ w wieku dojrzewania to robiłam, to zaczęłam oczywiście myśleć że jest ze mną coś nie tak. A ponieważ związane to było ze szkoleniem to pojawiły się natrętne myśli że robię to własnemu dziecku. Strach jest tak ogromny, że pojawia się także jakby uczucie podniecenia. Podniecenie czuje jak tylko załącza się strach. I wszystko się nasila. Opiekowałam się w życiu tyloma dziećmi i nigdy nic takiego nie przeszło mi przez myśl. Sam temat molestowania jest dla mnie trudny. Skąd te odczucia??? Czy mózg może wysyłać w ogromnym stresie takie sygnały, których normalnie byśmy nigdy nie czuli (np.podniecenie), ale ponieważ często o tym myślimy, zadręczamy się, sprawdzamy to sprawia że właśnie mimowolnie te odczucia się pojawiają? Nigdy przez myśl mi nie przeszło że mogłabym zrobić dziecku jakąś krzywdę, że mogłoby mi się to podobać. Wystarczyło że słyszałam jak córcia płacze i mało nie płakałam z nią. Jak miałam kontakt z klientką która zgłaszała molestowanie własnego dziecka to miałam łzy w oczach myśląc o swojej córci, a teraz takie rzeczy. Nawet mnie do tego nie ciągnie. To okropne!!! Ale wystarczył jeden impuls który wszystko przewrócił do góry nogami. Inni mówią że jestem nadopiekuńcza. Czy to to??? Może to nerwica natręctw? Ostatnio zauważyłam że mam problemy z oddychaniem jak się zdenerwuję. Nie mam apetytu, płaczę non-stop, bo tak mnie to przestraszyło. Wszystko tak bardzo przeżywam jak chodzi o najbliższych. CZY JESTEM NIENORMALNA??? Tak bardzo kocham swoją córcię. Nie wyobrażam sobie że mogłabym zrobić jej krzywdę. Analizując swoje życie wyciągam wnioski że często miewam natrętne myśli, które dotyczą moich bliskich, ale jakoś do tej pory z tym radziłam. Bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodzę i przejmuje się wszytkim. I teraz mój mąż zapewnia mnie że jestem normalna, jesteśmy razem 8 lat i mnie dobrze zna, ale ja widzę tylko ten strach i mam ogromne wyrzuty sumienia że te myśli i odczucia się pojawiły. Zaczęłam unikać scen, słów związanych z sexem, bo strach automatycznie się załącza i wszystko gotowe. Patrzę na córcię i nie mogę znieść wyrzutów sumienia. Boje się nawet zajmować córcią, gdzie do tej pory poświęcałam czas tylko jej, ponieważ czasami pojawia się to sztuczne podniecenie. PORAŻKA. Proszę mi powiedzieć czy nadmierna emocjonalność i miłość do bliskich mogą sprawić takie natrętne odczucia??? Są chwile że czuje wszystko mija, zapominam i jest ok. Ale niestety wraca. Wiem jakim jestem człowiekiem, ale te myśli robią mi wodę z mózgu. Przecież gdybym była taka jak w tych myślach, to czy miałabym takie wyrzuty sumienia??? Czy płakałabym całymi dniami??? Czy tak by to bolało??? Czasami myślę że tak bardzo kocham swoich najbliższych, że tak samo boję się ich skrzywdzić i stąd takie natrętne myśli. A ponieważ tak bardzo ich kocham to tym bardziej się tym zadręczam i wszystko się nasila. Cały czas to analizuje i już głupieję. Mimo że w głębi serca wiem że to tylko złe myśli i lęk, to nie mogę sobie tego darować. Ponieważ uderzyło to w mój najczulszy punkt, jakim jest córcia. Czy ktoś tak miał? Zaczynam mieć wątpliwości czy jestem normalna i nie mam jakiś zapędów pedofilskich. Pomocy....

Odnośnik do komentarza

Witam Wszytskich. Jesli chodzi o Twoje myśli natrętne związane z córką, ja bym Ci doradzała kontakt z terapeutą, ale specjalizującym się w nerwicy lękowej i w natręctwach myslowych.Bo niestety nie kazdy psycholog jest ukierunkowany na tego typu objawy. Widzisz, nigdy nie wiadomo, co moze w nas uaktywnic nasze uśpione głeboko lęki.Na watku Marciochy *Walka z nerwica natręctw myślowych* w dziale nerwica natręctw zamieściłam sporo informacji na temat radzenia sobie z myślami natrętnymi. Moze te informacje Ci sie przydadza. Z nerwica natręctw jest tak, ze im bardziej nie chcemy o czyms myslć, tym bardziej to na nas napiera, tym więcej o tym myślimy.Jest taki przykład w jednej z książek , ze jesli poleci się komuś, zeby myslał o wszystkim, tylko nie o różowym słoniu, to nie będzie w stanie myslec o niczym, tylko o tym czymś zakazanym, czyli różowym słoniu. Ja Co doradzam zaakceptowanie faktu, ze MASZ TAKIE MYSLI ( a nie takie zamiary ), bo to jest co innego.Nasza AKCEPTACJA tego typu myśli sprawia, ze przestaja na nas tak napierac, traca swoja moc.To podobnie jak z tamą.Im bardziej się czemuś opieramy, tym bardziej to na nas napiera.Trzeba pozwolić takim myślom PRZEZ NAS PRZEJŚĆ, bo wtedy się rozładuja i opuszczą nasze terytorium. No i doradzam Ci kontakt z psychiatrą, zeby zapisał Ci jakies leki stabilizujące.Nie musisz mówić mu jakiego rodzaju myśli natrętne masz, ale ze w ogóle masz mysli natrętne.Nie wiem na ile to, co napisałam moze Ci pomóc, ale mam nadzieję, ze informacje zamieszczone na watku Marciochy pomoga Ci sie ustabilizowac choc troche, na poczatek.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×