Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Walka z nerwicą lękową i natrętnymi myślami


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich. Poniewaz natrafiłam na informacje CZYM JEST ZDROWIE PSYCHICZNE, dlatego przytocze fragmenty tego artykuły, bo gdy sie wie , czym jest zdrowie, wtedy wiadomo JAK JE OSIAGNĄĆ. pozytywne kryterium zdrowia psychicznego. Zgodnie z nim zdrowy to ten, kto rozwija w pełni własne możliwości. U podstaw omawianego kryterium zdrowia leży założenie, że z natury człowiek jest dobry. Warto zatem pozwolić, aby w oparciu o posiadane zasoby, mógł swobodnie wzrastać i dojrzewać. Przejawem zdrowia jest realizowanie własnego potencjału, dążenie osoby do pełnej ekspresji unikatowego układu właściwości – talentów, predyspozycji czy cech charakteru. Dzięki stawaniu się kimś, kim potencjalnie się jest, zostaje zbudowane w zgodzie z samym sobą autentyczne „ja”. Za zaburzenie należy uznać zahamowanie procesu naturalnego rozwoju, czyli sytuację kiedy jednostka nie korzysta z posiadanych zdolności, ogranicza swobodny i bezpośredni dostęp do własnych uczuć i pragnień. Dzieje się tak, gdy osoba traci niezależność oraz zaufanie do swoich doświadczeń, najczęściej przez przyjęcie za własne nakazów i zakazów narzucanych z zewnątrz przez innych ludzi. Do zahamowania rozwoju mogą przyczynić się np. niewłaściwy sposób wychowywania przez rodziców oraz trudne, traumatyczne wydarzenia. Ich efektem jest powstanie w osobie wewnętrznych barier i blokad, które przeszkadzają zaspokajać naturalne potrzeby i pragnienia w optymalny sposób. Subiektywne poczucie bycia szczęśliwym jest uznawane za najbardziej pewny sprawdzian osiągania zdrowia psychicznego. Pojawiające się emocje – radość, tęsknota, miłość, złość, strach, rozpacz – są wtedy prawdziwym źródłem energii potrzebnej do działań w kierunku stanu spełnienia, wolności, dojrzałości psychicznej. Osoba zdrowa lubi siebie, akceptuje posiadane cechy charakteru i swój wygląd. Podejmuje różnorodne aktywności – z zaangażowaniem rozwija swoje pasje, poznaje nowe rzeczy, dba o swoje ciało. Czuje się panem swego losu – świadomie decyduje osobie i bierze odpowiedzialność za dokonywane wybory. Zdecydowana większość jej kontaktów z ludźmi jest neutralna bądź pozytywna. Potrafi nawiązać głębokie relacje przyjacielskie, oparte na wzajemnym zaufaniu. Podejmuje działania w przekonaniu, że prawdopodobnie zakończy je sukcesem. Świat spostrzega jako miejsce pełne szans, z jednych łatwiej, z innych trudniej skorzystać. W czynnym życiu odnajduje sens istnienia. Przyjęcie rozumienia zdrowia psychicznego jako najpełniejszego rozwijania swoich możliwości Mysle , ze jest to dosyć pełna interpretacja stanu zdrowia psychicznego.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich.Poniewaz znalazłam strone, na której fachowcy udzielaja informacji jak i dlaczego powstaja nerwice ( depresje), jak sobie z nimi radzic, dlatego instaluje tutaj fragment tego artykułu, dla zachety do zapoznania sie z nim. Z dr Beatą Janke-Klimaszewską, psychiatrą i psychoterapuetą, ordynatorem Oddziału Całodobowego Kliniki Nerwic Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, rozmawia Anna Zalech Obecnie coraz częściej słyszymy o nerwicy. Czym tak naprawdę jest ta choroba? - Powiem nieco poetycko: nerwica to jest taka choroba, w której ciało wydaje się chore, a jest zdrowe, natomiast umysł wydaje się zdrowy, a jest chory i wymaga leczenia. Osoby cierpiące na nerwicę mają poczucie, że ich choroba dotyka ciała. Na skutek zachwiania równowagi układu wegetatywnego odczuwają one np. przyśpieszone bicie serca, duszności, niepokój, różne bóle, np. głowy, brzucha itp., drżenie ciała, ulegają omdleniom. Niekiedy dochodzi do zaburzenia życia popędowego - snu, apetytu, współżycia. Objawy nerwicy mogą być bardzo różnorodne i pochodzić z odmiennych układów: pokarmowego, sercowo-naczyniowego, moczowopłciowego itp. Powodują fizyczne cierpienie, mimo że badania laboratoryjne wykluczają uszkodzenie struktury poszczególnych narządów Te informacje mozna znaleźć na stronie :rodzina.informacje.int.pl/Nerwica-n321.html Życze powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Zainstaluje dzis troche moich ostatnich przemysleń, ktore moga byc przydatne wszystkim ,chcącym zmienic jakość swojego życia. ZDROWIE TO CUDOWNA RZECZ, TAK ŁATWO JE STRACIĆ, KIEDY SIE NIM NIE CIESZYMY, *CHORE* MYŚLI WCIĄŻ TWORZYMY ! Ponieważ mam już do swojej nerwicy DYSTANS, mogę dzis napisać taki wierszyk, gdyz wiem , co mnie przyprawiło o nerwice. KTO MA ZDROWE RECE, NOGI, słyszy, widzi, mówi, działa i narzeka na swój los, sam wystawia sie na cios ! BRAK WDZIECZNOSCI ZA TO WSZYSTKO, co od Życia dostalismy, czego innym ludziom brak, TO TWARDEGO SERCA ZNAK ! Czasem nam brakuje czegoś, jakiejś jednej małej rzeczy, uganiamy sie wciąż za nią, RESZTĄ SIĘ NIE CHCEMY CIESZYĆ! Wtedy Życie musi nami POTRZĄSNĄĆ PORZĄDNIE, by przebudzic nas z uspienia, by CO MAMY DZIŚ - DOCENIAĆ ! WDZIĘCZNOŚĆ to cudowna cecha, która w nasze Życie, TO, CO DLA NAS NAJWAŻNIEJSZE, SPROWADZA - NAJSZYBCIEJ! Kiedy zaczniesz wdziecznym byc, za to , co MASZ DZISIAJ, sam zobaczysz, ile DOBRA, OTRZYMASZ OD ŻYCIA ! --------------------- JESTESMY NICZYM ZAMRAŻARKI, przechowujemy całe lata, poczucie krzywdy, smutki, żale, choc MIŁOŚĆ w sercu dał nam - TATA ! I chociaż Chrystus nam pokazał, że można kochac nawet wrogów, my iść nie chcemy taką drogą, NIE POTRAFIMY UFAĆ - BOGU! Wolimy sami, w pocie czoła, zmagać sie z Życiem, z trudnościami, aż WSZYSTKO NAS PRZESTAJE CIESZYĆ, aż sił do ŻYCIA JUŻ NIE MAMY ! A wystarczyłoby obudzic OBECNĄ W NASZYCH SERCACH MIŁOŚĆ, by poczuć w sobie RADOŚĆ DZIECKA, BY NASZE SERCE ZNÓW OŻYŁO. Poniewaz mam w sobie taka WDZIĘCZNOŚĆ, RADOŚĆ , której SIĘ NAUCZYŁAM dzieki wszystkim* złym* doswiadczeniom życiowym, dlatego dziele sie tym, co wiem z Wami,bo tez mozecie sie tego nauczyć..Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Ponieważ na stronie :google-scholar-fajna-wyszukiwarka.html ( w zestawie trzecim od góry) sa bardzo dobre informacje dot.lęku i radzenia sobie z nim pod hasłem *lęk*, dlatego przytaczam fragment jednego a artykułów , dla zaczecenia do wehscia na te strone.Mam bowiem uczucie ( czytajac wiekszośc postów, ze nie korzystacie z tej strony tak jak ona na to zasługuje. Po pierwsze człowiek może zatem szukać miłości – jako sposobu na obronę przed lękiem podstawowym. „Jeżeli mnie kochasz, nie skrzywdzisz mnie” – ta zasada przyświeca każdemu związkowi osoby niepotrafiącej poradzić sobie z wrogością budzącą lęk. Zapewnienie sobie kogoś, kto kocha – daje takiej osobie złudne poczucie bezpieczeństwa w świecie. Drugim sposobem na powstrzymywanie lęku jest stosowanie się do wszelkich nakazów, reguł, zasad. Uleganie im. Można tutaj mówić zarówno o stosowaniu się do zasad instytucji, urzędów, Kościoła, praktyk religijnych – ale i do bycia uległym wobec „niepisanych” zasad, wszechobecnych w danej kulturze. Należy być dobrym, szczerym, uprzejmym, ponieważ inne zachowanie mogłoby wzbudzić w innych ludziach wstręt, odrazę, niechęć. Motto tego sposobu obrony przed lękiem brzmi zatem „Jeśli będę uległy, poddam się – nikt mnie nie skrzywdzi”. Kolejną, trzecią metodą na poradzenie sobie z lękiem, wyzbycie się poczucia niższości i bezradności – jest zdobycie rzeczywistej władzy, stanu posiadania, sukcesu czy podziwu innych osób. Przyświeca temu motywowi taka idea „Jeśli zdobędę władzę, nikt mnie nie skrzywdzi”. Czwartą metodą na obronę przed lękiem jest wycofywanie się. Nie chodzi tutaj o uciekanie od świata – w dosłownym tego słowa znaczeniu, nie chodzi o ucieczkę na pustynię, miejsca, gdzie nikogo nie ma. Chodzi tutaj o uniezależnienie się od innych osób w takim zakresie – w jakim człowiek mógłby innych potrzebować. Dobrym środkiem do tego będzie zatem gromadzenie dóbr materialnych, przy czym nie przyświeca temu cel sprawowania dzięki dobrom materialnym władzy – a jedynie uśmierzanie dzięki nim poczucia zależności, zdobycie uniezależnienia. Gromadzenie dóbr nie będzie zatem sprawiało przyjemności albo zaspokajało rządzę posiadania, będzie jedynie koniecznym warunkiem do uśmierzania lęku. Mam nadzieje, ze te fragmenty sa na tyle ciekawe, zeby chciec przeczytac reszte i stac sie swoim * psychologiem *.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam. Mam chwilkę wolna , wiec popisze troche moich wierszowanycgh przemysleń. Na tyle ufam Tobie, Boże, ze wiem, ze choroba to TYLKO LEKCJA, przez która przejdę razem z Tobą i wyjdę z niej SILNIEJSZA ! ------------------------------ Tak było w moim przypadku ( jesli chodzi o nerwice i o chorobe nowotworowa) W życiu sie może ZDARZYC WSZYSTKO, ważne jak my to odbierzemy, czy jak wyzwanie i wygramy, czy jak tragedię i umrzemy ! -------------------------------- Większość ludzi woli wierzyc, ze sa ofiarami, tego, co sie dzieje w życiu, że nie mają wpływu na nic ! ------------------------------------- Że tak nie jest przekona sie kazdy, kto zechce wejść ma strone o której ciagle przypominam :google-scholar-fajna-wyszukiwarka.html ( trzeci zestaw od góry) i poczyta np.temat : *psychologia humanistyczna -jest w nim kilka naprawde super artykułów) lub sens życia, nerwice , nasze emocje itd. Powróćmy do stanu dziecka,które sie WSZYSTKIM CIESZY, które niczego sie nie boi,donikąd sie - nie śpieszy ! -------------------------------------- Kiedy w najcięższej nawet chorobie, zachowasz w sercu ufność i wiarę i błogosławisz swoje cierpienie, wtedy dla Ciebie STAJE SIĘ DAREM ! ---------------------------------------- Jestem taka wdzięczna,za wszystko, co wiem, życie które wcześniej wiodłam,było *chorym - snem ! --------------------------------------- Żyjemy tak po wierzchu, w siebie sie nie wgłębiając, aż zdarzy sie coś w życiu, co każe sie SOBĄ ZAJĄĆ ! ------------------------------------------ Kto SKUPI SIE NA MIŁOŚCI,tak w pełni, całkowicie, nic więcej juz nie czyniąc,ODMIENI SWOJE ŻYCIE ! ------------------------------------------ Każdy ma WŁASNĄ WIZJĘ SZCZĘŚCIA i zrobi wszystko dla niej, szukamy go przez całe życie, choć w sercu je wciąż mamy ! --------------------------------------------- Myślę TYLKO POZYTYWNIE,o świecie i sobie i dlatego tylu błędów juz w życiu - nie robię! Życzę Wszystkim więcej wiary w siebie i w DOSKONAŁOŚĆ ŻYCIA.
Odnośnik do komentarza
Witam. Ponieważ znalazłam fajny artykuł.prof.Sedlaka dot.mozliwości rozwojowych człowieka, ale tez tłumaczacy , dlaczego chorujemy na nerwice, zainstraluje jego fragmenty , dla przemyślenia infoimacji w nim zawartych. Dziwna rzecz – w ciężkich okresach życia zbiorowego, w złożonych warunkach napięć psychicznych, podczas wojen, okupacji, epidemii i śmiertelnych zagrożeń życia, klęsk żywiołowych, zbiorowych tragizmów – człowiek mobilizuje się wewnętrznie, zacina w sobie, szuka wyjścia, sposobu przetrwania. Człowiek zwiększa siły i wolę przetrwania. Po prostu hartuje się, nabywa odporności. Przeciwnie – w braku wszelkiego zagrożenia, w optymalnych warunkach bytowych zaczyna się nieoczekiwane zjawisko „ciężaru dobrobytu”, miraż łatwizny, paraliż wysiłku. Zaczyna się rozleniwienie. W nadmiarze rozrywek łapie człowiek nudę. W nadmiarze rozkoszy czepiają się człowieka perwersje. W nadmiarze łatwizny pojawia się zmęczenie, uczucie bezcelowości. Gubi się gdzieś sens życia, rodzi się bezideowość. Męcząca stagnacja – zmęczenie na samą myśl podjęcia trudu. Absolutna natomiast łatwizna życia, eliminowanie wszelkiego trudu – mści się biologicznie i psychicznie. W wielkim dobrobycie i wyrównanym idealnie życiu pewne sfery mają już własnego psychiatrę. Gdy się wszystko równo uspokoi w życiu, zaczyna się strach ciszy i zrównoważenia. Absolutny dobrobyt, zaoszczędzenie wszelkiego wysiłku jest najprostszą drogą do zahamowania twórczego zrywu człowieka. Wtedy zjawia się nie do udźwignięcia własny ciężar Wszyscy utrzymują, że są już ludźmi. Niestety, jest to prawda jedynie w znaczeniu biologicznym, więc w analogiczny sposób jak u zwierząt. Człowiekiem stajemy się dopiero przy udziale świadomości i naszych możliwości, które trzeba rozwinąć. Człowiek to jedynie szansa na bycie nim w jakimś stopniu, przy osobistym udziale i współdziałaniu społeczeństwa. Czym jestem? Czym mogę być? Czym nigdy nie zostanę? Czego mogę ostatecznie od siebie oczekiwać? Co mam do dyspozycji? Cel remanentu jest oczywiście jasny – stać się człowiekiem.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Popisze troche moich wierszowanych przemysleń dotyczacych lęków. W książce *Psychoterapia i zen* Jacek Santorski zaproponował pewnej kobiecie, ktora broniła sie przed lękami , zeby stworzyła w sobie przestrzen i dla uczucia lęku i dla swojej niechęci do lęku. Wyjasnił jej, ze w takiej przestrzeni oba te uczucia moga swobodnie przebywać , a ona poczuje sie lepiej i tak sie stało. Już pisałam o tym dokładniej, wczesniej. Ja później zapisałam to tak : Stworzyłam w sobie wolna przestrzeń, dla wszystkich leków, natręctw myslowych, by powiedziały, co je boli, żebym je mogła z Miłością - uzdrowic! ------------- Dzis dodatkowo zapisałam to tak: Wyraźmy zgodę na te mysli, które w natręctwa nas wpędziły, stwórzmy im w sobie wolną przestrzeń, by sobie trochę w nas - pobyły ! Bo ja wiem, ze to przed czym sie bronimy ( od czego sie opędzamy jak od natrętnej muchy) i tak nas kiedys dopadnie, ale już skumulowane, pomnożone o energie kazdego uniku. W książce Eckharta Tolle :Potęga teraźniejscości* też jest propozycja autora, żeby nie bronic sie przed energia lęku, smutku, przygnebienia itd. tylko jakby * pozwolić im przejść przez nas*, a gdy nie znajda w nas punktu zaczepienia ( bo nie będziiemy im stawiac oporu), przejda i mina. Wiem, ze tak jest i to jest dobry sposób podejścia do lęku czy mysli natretnych. Pozwól lękowi przejść przez siebie, okaz odwagę w jego obliczu, nawet gdy sie cholernie boisz, i nie wiesz, czy zostaniesz przy zyciu! A kiedy lęk nie bedzie musiał, szturmowac wciąż do twojej głowy, bo przejść przez siebie mu pozwolisz, staniesz sie wreszcie WOLNY, ZDROWY ! Na tym na razie koncze te moje przemyslenia.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość jadwigaszpaczynska
Witam Wszystkich. Udało mi się podrążyć temat nerwicy, więc posieję trochę moich przemyśleń. Moje życie przed nerwicą, było wegetacją, nie cieszyłam się nim wcale,ani domem, pracą. Nerwica mnie ROZWALIŁA, od środka, TOTALNIE, straciłam grunt pod stopami, czułam się fatalnie! Dziś rozumiem, ze nie żyłam zgodnie z wolą Duszy, która chciała w taki sposób moje EGO - skruszyć! Ludzkie EGO tworzy tamy na drodze Miłości, opór rodzi w nas cierpienie, pozbawia - radości ! Dziś buduję się na nowo z cegiełek MIŁOŚCI, zdrowia, szczęścia i harmonii, TOTALNEJ RADOŚCI! I potrafię szczerze, z serca, BYĆ WDZIĘCZNA NERWICY, że pomogła mi zrozumieć, CO SIĘ W ŻYCIU - LICZY ! Moje życie, TU I TERAZ, jest wolne, prawdziwe, a w mym sercu od lat paru, BIJE SERCE - ŻYWE ! Gdyby nie ból i cierpienie, trwałabym w ciemności, Lęk mi pomógł się obudzić, wrócić do -_Miłości! --------------------------- Pozwalam Życiu decydować, czym chce mnie dzisiaj * poczęstować*, potrafię wreszcie Bogu ufać i umiem serca swego - słuchać ! ----------------------------- Kiedy czujesz lęk, przed NOCĄ, CIEMNOŚCIĄ, ukryj j się w swym sercu, OTUL SIĘ - MIŁOŚCIĄ! ------------------------------ Jesli ŻYCIE JEST CUDEM, czemu o tym NIE WIEMY, czemu zamiast ŻYĆ PEŁNIĄ, TYLKO - WEGETUJEMY ? ------------------------------ Gdy się budzę rano, świat już na mnie czeka, ciesze się, ze spotkam drugiego - człowieka! Myślę sobie wtedy, ze TO CUD PRAWDZIWY, że chodzę po świecie i JESTEM KIMŚ ŻYWYM! Gdyby świat był pusty, żyłabym w nim sama, z kim bym się bawiła W EWĘ I W ADAMA ? Kto by mnie wciąż wkurzał, lub mi sprawiał radość, dziś ludzie mnie cieszą, dziś już mi - NIE WADZĄ ! Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Chcę przytoczyć fragment z artykułu *Siła pozytywnego myślenia* na które natrafiłam wpisująć w google hasło *jak sie nauczyc zdrowego myslenia*.Poniewaz na tej stronie sa jeszcze inne fajne *zestawy*, warto ja odwiedzic i rozpracować. eraz dobra wiadomość: optymizmu i radości życia można się nauczyć. Jedyny warunek, to CHCIEĆ zmiany. Powiedź więc „dość” i zacznij.. 1) Myśl pozytywnie od rana. Skupiaj swoja uwagę na tym co dobrego wydarzyło się wczoraj i wydarzy się dziś. To bardzo ważne, aby pozytywnie rozpocząć dzień, gdyż wpłynie to na jego jakość aż do wieczora. Dlatego zrelaksuj się na swój ulubiony sposób chociaż na 10 minut i pomyśl o czymś co udało Ci się osiągnąć, o swoich bliskich lub o ostatnich przyjemnych wakacjach. 2) Łącz myśli związane ze swoimi sukcesami z nowymi wyzwaniami i zadaniami które masz przed sobą. Takie skojarzenia ułatwią Ci ich realizacje, gdyż dasz sobie sygnały że coś doskonale potrafisz, a to jest kolejne potwierdzenie. 3) Otaczaj się ludźmi którzy wpływają na Ciebie pozytywnie. Jeśli przebywasz wśród osób którzy potrafią dobrze radzić sobie w życiu też zaczniesz patrzeć w taki sposób. 4) Naucz się asertywności. To doskonała cecha która ułatwi Ci omijania rzeczy i zdarzeń na które wcale nie masz ochoty. Uważaj na osoby które od Ciebie czegoś wymagają. Szanuj swój czas i swoje życie. Rób tylko te rzeczy które sprawiają i Tobie przyjemność. 5) Każdego dnia znajdź czas tylko dla siebie. Obojętnie czy to będzie 10 minut w ciszy, czy długa relaksująca kąpiel, czy może spacer. Naucz się przebywać z sobą. 6) Dbaj o swoje ciało. Pamiętaj o zasadzie: to co jesz tym jesteś. Nie wrzucaj w siebie jak w worek bezwartościowych składników. Myśl o tym w jaki sposób się odżywiasz. To też wpływa na samopoczucie – nie bez powodu czujemy się *lekko* lub *ciężko*. Poza tym absolutnie ważna jest aktywność fizyczna. Nie bez przyczyny mówi się *w zdrowym ciele zdrowy duch*. Znajdź czas na taką formę sportu, która odpowiada Ci najbardziej. 7) Marz i planuj. Nawet jeśli te marzenia wydają się bardzo odległe, uwierz że warto je mieć. Jeśli nie mamy celów, nie mamy do czego dążyć. Jeśli do niczego nie dążymy –cofamy się. Może warto więc wziąć kartkę i zapisać wszystko to czego naprawdę pragniesz.. nic Cię to nie kosztuje, a być może zaczną się dziać rzeczy których się nie spodziewasz, kto wie.. 8) Traktuj porażki jako nowa wiedzę. Jedyny moment kiedy możemy się czegoś nowego nauczyć to wtedy, gdy popełnimy błąd. Zacznij nazywać błędy *lekcjami*. Ciesz się z nich i ucz się z nich. Zamiast krytykować siebie wyciągaj odpowiednie wnioski na przyszłość. Dzięki temu kolejny raz zrobisz coś po prostu dobrze. 9) Uświadom sobie jak pozytywne mogą być zmiany. Ludzie mają tendencje do tkwienia w miejscu i w danym układzie, dlatego że go już znają i nawet jeśli niekoniecznie jest im dobrze, to „jakoś to już jest, a tak to nic nie będzie”. Dlatego boimy się zmienić pracę, miejsce zamieszkania, rozstać się z partnerem z którym nas już nic nie łączy, a nawet często obawiamy się zmiany sposobu myślenia na jakiś temat! Uwierz, że zmiana jest punktem wyjścia do czegoś nowego co może się wydarzyć. To bardzo proste: jeżeli jesteśmy z czegoś niezadowoleni to nie zmieni się to jeśli nie podejmiemy takiej decyzji. Zacznij od czegoś prostego, Zrewiduj swoje poglądy, zmień te negatywne przekonania na temat swój, ludzi, uczuć, życia czy pracy. Zamień je na pozytywy i zaobserwuj jakie będą rezultaty. To działa, ale przetestuj to sam/a. 10) Ucz się ciągle czegoś nowego, bierz świat jako wielkie laboratorium w którym jest masa rzeczy do odkrycia przez Ciebie. Pytaj, czytaj, doświadczaj. Niczego nie bierz na słowo, wszystko sprawdzaj, interesuj się. Popatrz na małe dzieci: ich sposób pojmowania świata poprzez ciekawość i doświadczanie jest godny naśladowania. Poszukuj nowych metod, gdy coś Ci nie wychodzi zrób to w inny sposób, nie powtarzaj nieefektywnych rozwiązań. I ciesz się z tego odkrywania. Pamiętaj że masz to czym jesteś! Bądź więc pozytywnym i uśmiechniętym człowiekiem. I nie chodzi tu o to abyś cieszył/a się z wszystkiego co Ci się w życiu przydarzy, nawet gdy jest to coś niekorzystnego. Po prostu łatwiej przejść przez przeszkody z uśmiechem na twarzy. Dostrzegaj pozytywne strony w wydarzeniach na co dzień. Korek – to czas na przemyślenie pewnych spraw, albo na poprawienie makijażu, kolejka – czas na zaległego sms’a czy może lekturę. I najważniejsze: nie wierz mi na słowo, po prostu to wszystko SPRAWDŹ! Mam nadzieje, ze te praktyczne rady przydadza sie Wam do nauczenia sie radosci zycia.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość jadwigaszpaczynska
Witam Wszystkich .Chce posiac dzis troche moich ostatnich przemysleń, do których doszłam rozpracujac powody mojej nerwicy. Moze to, co napisze nie spodoba sie komus ( bo ja juz wiem, ze TO MY PONOSIMY ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA ZNALEZIENIE SIE W STANIE ZWANYM NERWICĄ). , a wiekszość z nas woli wierzyc, ze nerwica sie nam przydarzyła ( nie wiadomo za co). Przytocze w tym miejscu fragment z historii człowieka który WYSZEDŁ Z NERWICY, gdyż on tez podobnie interpretuje fakt, ze nerwica to nie jest choroba, tylko pewien stan ... Tej książce wiele zawdzięczam. Nie tyle poprawę bo to już i tak następowało, ile późniejsze CAŁKOWITE WYZDROWIENIE . Gdy piszę całkowite to nie mam na myśli tylko braku objawów. Raczej to, że nie muszę się bać, że choroba kiedyś wróci, bo wiem, ŻE W ISTOCIE NIE JEST TO W OGÓLE CHOROBA (w sensie biologicznym), tylko stan w którym się znalazłem z powodu pewnych okoliczności (oraz wrodzonych skłonności) i który sam podsycałem. Lęków sie mogą bać MAŁE DZIECI, które poznają dopiero sposoby, jak sobie radzić ze swoim strachem, a nie DOROSŁE ( fizycznie) - OSOBY ! Lecz jeśli KTOŚ EMOCJONALNIE na jakiś temat MA WCIĄŻ 5 LAT, nie radzi sobie ze swym życiem, wtedy przeraza go cały świat ! ------------------------------------ Nerwica chroni nas dorosłych, przed dorastaniem emocjonalnym, gdy sie na siłach nie czujemy, wtedy *nerwicę - wywołujemy *! Zamiast zapadać sie w nerwice, która nam sprawia ból, cierpienie, lepiej sie uczyć zaradności, odwagi i asertywności! A * bycie chorym* to jest wzorzec, z dzieciństwa, z domu wyniesiony, gdy żeśmy na coś chorowali, WSZYSCY SIE NAMI - ZAJMOWALI ! BYCIE DOROSŁYM BYWA TRUDNE, chcemy byc dziećmi JAK NAJDŁUŻEJ, lecz życie ma swoje sposoby, żeby obrzydzić nam - choroby ! Kto chciał uniknąć dorastania,* które go nazbyt przerażało, naraził sie na ból psychiczny, przyprawił o cierpienia ciało ! Kto jest gotowy stawiać czoła, każdej swej lekcji - nieustannie,, nauczy sie ODWAGI, MOCY, a lęk sie zmniejszy lub - ustanie! --------------------------- Nie jesteśmy NERWICY - OFIARAMI, hodujemy ją, gdy lekcji - unikamy! --------------------------------- Dzieci przy nas nasiąkają DEPRESJAMI I LĘKAMI, ucząc je optymizmu, napełnimy sie nim - sami ! ------------------------------------ Kluczem do braku radości, jest brak pokory, wdzięczno9sci, żyjemy w cudownym swiecie, ślepi na jego - wartości ! To na tyle moich przemysleń.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość jadwigaszpaczynska
Witam Wszystkich. Znowu przytocze moje ostatnie przemyslenia na temat nerwicy i radosci zycia, EMOCJE sa niczym sztorm, na OCEANIE ŻYCIA, trzeba je umieć kontrolować, by spokój w sercu swym zachować ! ------------------- To, co , ludzie na Zachodzie,uważają za szaleństwo,, postrzegane jest inaczej,przez niejedno - społeczeństwo! Wymyślamy sobie normy,kulturowe i społeczne, zmieniamy je, kiedy chcemy,,nic w Naturze nie jest wieczne! -------------------------------------------- Gdybym sie nie bała DOROSŁEGO ŻYCIA, nerwicy lękowej, bym nie miała dzisiaj. Gdyby nie nerwica i inne przeżycia, nie miałabym dzisiaj, swej radości życia ! ----------------------------------------------- Nie zapominaj O CELU ŻYCIA, dla którego przybyłeś na Ziemię, musisz obudzić w sobie RADOŚĆ, która w twym sercu nadal - drzemie ! ---------------------------------------------------- Kiedy myśl cie straszy czymś, śmiercią albo zwariowaniem, powiedz jej : NO DOBRZE, TRUDNO, niech i tak sie stanie! Myśl to jest narzędzie EGO, które w nas wyczuwa strach, a wytrącasz mu bron z ręki, gdy mu ZAWSZE MÓWISZ : TAK ! ---------------------------------------------- Dziękuję Życiu za każdy lęk,z którym MUSIAŁAM SIĘ ZMIERZYĆ, który nauczył mnie odwagi i pomógł w siebie - uwierzyć ! ------------------------------------------------- To, co nas spotyka,to jest wypadkowa, naszych myśli, słów i działań,na poziomie głowy, ciała ! ---------------------------------------------------- Zbuduj siebie na nowo z cegiełek prawdy , odwagi, wychodź wciąż Życiu naprzeciw,naucz sie sobie z nim radzić ------------------------------------------------------ Póki jestesmy w nerwicy,w kółko sie wciąż kręcimy, zeby cos zacząć zmieniac,ZATRZYMAĆ SIĘ - MUSIMY ! Przerwac ten błędny program,gdy lęk prowokuje objawy, a one podsycają lęk i błędne koło kręci się. Zacznij cos robic inaczej,naucz sie włączać logikę, gdy wchodzisz na stare toryi myslisz, ze jestes chory. Nerwica to nie choroba, to tylko zaburzenia w widzeniu zycia i świata, w których tkwilismy przez lata/ ------------------------------------------- Kiedy z POZYCJI DZIECKA działamy, pieścimy sie i rozczulamy, kiedy działamy z POZYCJI DOROSŁEGO, nie unikamy w życiu - niczego ! ------------------------------------------- Życie żąda od nas, naszej dorosłości, nie wspierania się o innych, lecz - samodzielności ! Potrafi wytrącić z naszych rąk podpórki, zmusić nas do pokonania każdej życia - górki! Pozdrawiam !
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich .Tez fragemnt artykułu pochodzi ze strony *cud niedziałania, czyli jak madrze odpoczywać*. Zeby przeczytac go w całości ( CO NAPRAWDĘ POLECAM, bo jest tego wart) trzeba po prawej stronie znaleźć temat *Rozwój i swiadomość* .Pod tym samym tematem jest tez artykuł dot.Lęku i radzenia sobie z nim.. ILEKROĆ JESTEŚMY CHORZY , poszukajmy w naszych sercach, komu mamy wybaczyć. Kurs Cudów mówi: „Wszystkie schorzenia mają swoje źródło w niewybaczeniu” oraz: „Ilekroć jesteśmy chorzy, powinniśmy ro­zejrzeć się dookoła i poszukać osoby, której trzeba wybaczyć”. Do tej teorii dorzuciłabym myśl, że tej osobie, której najtrudniej jest nam wybaczyć, musimy WYBACZYĆ PRZEDE WSZYSTKIM. Wybaczenie oznacza odpuszczenie, puszczenie w niepamięć. To nie ma nic wspólnego z usprawiedliwianiem. Po prostu odpuszcza się tę sprawę. Nie musimy wiedzieć, JAK wybaczyć. Wszystko, co mamy do zrobienia, to CHCIEĆ wybaczyć. Kosmos zatroszczy się o sposo­by. Rozumiemy tak dobrze nasz własny ból. Jak trudno jest jednak zrozumieć, że ONI, którym powinniśmy wybaczyć, kimkolwiek by byli, także cierpieli. Musimy zrozumieć, że czynili, co mogli, zgodnie ze swoimi możliwościami zrozumienia, świadomością i wiedzą, jakie mieli w tamtym okresie. Gdy ludzie przychodzą do mnie z problemem, nie zwracam uwagi na to, co to jest – nadwerężone zdrowie, brak pieniędzy, niesatys­fakcjonujące związki, zahamowania w normalnej aktywności – kon­centruję się na jednej sprawie, którą jest MIŁOŚĆ DO SAMEGO SIEBIE. Sądzę, że kiedy rzeczywiście kochamy i AKCEPTUJEMY SIEBIE TAKIMI, JAKIMI JESTEŚMY, wszystko w życiu udaje się. To tak, jakby dookoła wydarzały się małe cuda. Zdrowie jest lepsze, otrzy­mujemy więcej pieniędzy, związki emocjonalne są bardziej war­tościowe, zaczynamy działać twórczo. I to wszystko dzieje się bez większego wysiłku z naszej strony. Kochanie i aprobowanie samego siebie, tworzenie wokół siebie klimatu zaufania, bezpieczeństwa i akceptacji sprawia, że umysł staje się uporządkowany, kreuje lepsze związki międzyludzkie, daje moż­ność otrzymania lepszej pracy, mieszkania, a nawet wpływa korzyst­nie na wygląd zewnętrzny. Ludzie, którzy potrafią kochać samych siebie, nie czynią sobie i innym niczego złego. Samoaprobata i samoakceptacja to podstawowy klucz do pozytyw­nych zmian w każdej dziedzinie naszego życia. Kochanie siebie, według mnie, zaczyna się od niekrytykowania siebie z byle powodu. Nadmierny krytycyzm więzi nas akurat w tym wzorcu, który staramy się zmienić. Zrozumienie samego siebie i właściwe obchodzenie się z własną osobą umożliwia nam zmianę tego wzorca. Pamiętajcie, że proces krytykowania siebie trwał latami i nie dawał żadnych rezultatów. Spróbujcie zaakceptować siebie, a zobaczycie, co będzie się działo. Louise L. Hay – Możesz uzdrowić swoje życie Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Z tej super stronki *cud niedziałania, czyli jak mądrze odpoczywać* instaluje fajny artykuł pt. * MAMY WYBÓR *, gdyz wiem, ze TAK JEST NAPRAWDĘ, nawet jesli czasami wolimy uwazać sie za ofiary okolicznosci życiowych.( ja tez przez wiele lat uwazałam sie za ofiare losu i nic mi to nie dało oprócz wielu niepotrzebnie zmarnowanych lat zycia).Oto ten tekst. MAMY WYBÓR Mamy wybór. Zawsze. Każdego dnia wybieramy swoje życie. To od nas zależy jakie ono będzie. Wybieram swoje emocje i swój nastrój, choć może mi się wydawać, że to one mną rządzą. Jednak to ode mnie zależy, CZY PODDAM SIE EMOCJOM , czy będę ich świadodomy. CODZIENNIE DOKONUJESZ WYBORU czy będziesz radosny, czy smutny, czy może uzależnisz swój nastrój od innych ludzi lub okoliczności. Co wybierasz – siedzenie i narzekanie jaki ten świat jest zły/głupi/okrutny/bezsensowny, zgłębianie myśli jak to trudno się żyje i jak ciężko jest coś osiągnąć? Czy może SKIERUJESZ TĘ SAMA ENERGIE na zmianę myślenia i stwierdzisz, że można, że da się, jest nadzieja. Wybieram zmaganie się z losem, twardą walkę o postawienie na swoim, pokonanie przeszkód by być sobą, czy poddam się biegowi spraw, zaufam, że (wszech)świat ma dla mnie to co najlepsze i wcale nie muszę o to walczyć…? Chcę dziś nic nie robić i nazwać to lenistwem, a potem mieć wyrzuty sumienia, że zmarnowałam tyle czasu? Czy chcę dziś nic nie robić i nazwać to zasłużonym wypoczynkiem, a potem zastanawiać się kiedy zasłużę sobie na kolejny wolny dzień? Czy chcę po prostu nic nie robić i patrzeć co z tego wyniknie? Może nic? NIE WSZYSTKO OD NAS ZALEŻY . Na pewne rzeczy mamy wpływ, a na inne zupełnie nie mamy. Umieć to odróżnić to wielka sztuka i aby to zrobić, należy najpierw pozbyć się różnych uwarunkowań w rodzaju ambicji, potrzeby kontroli, itp. Jednak wybór mamy zawsze – WYBÓR DOTYCZY TEGO jaki mamy stosunek do tego, CO SIE DZIEJE .. Wybieramy nasze oceny lub ich brak. Wybieramy sobie świat w którym żyjemy, to czy ktoś nas irytuje, czy nie, czy martwimy się I POZWALAMY LĘKOWI STEROWAĆ NASZYM ŻYCIEM., czy nie. Czy jesteśmy elastyczni czy zawzięci. I tak ze wszystkim. Każdy wybór może być tak samo dobry i zły. To nie jest aż tak ważne. Ważne jest to, żeby mieć świadomość wyboru, BO TO BUDUJE W NAS POCZUCIE ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA NASZE ŻYCIE.. Brak tego poczucia prowadzi do nieszczęść, rezygnacji i smutku. A jego obecność pozwala cieszyć się życiem bez względu na to, co się dzieje. Pozdrawiam Mamy wybór. Zawsze.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Nie wiem , czy ktoś z Was czytał ksiązki Hotoffa *Tao Kubusia Puchatka * I *Te Prosiaczka*, dlatego dla zachęty do ich przeczytania instaluje kilka informacji z nich pochodzacych i kilka wyjaśniajacych czym jest TAO i dlaczego zycie w zgodzie z NATURA WSZECHRZECZY ZAPEWNIA NAM SZCZĘŚCIE I HARMONIĘ. Rozum może robić przeróżne rzeczy, ale te rzeczy, które on może robić nie są najważniejszymi rzeczami. Abstrakcyjna mądrość umysłu tylko oddziela myślącego od rzeczywistego świata, a ten świat, Las Prawdziwego Życia, jest w fatalnym stanie z powodu zbyt wielu takich, którzy MYŚLA ZBYT DUŻO , ale ZBYT MAŁO ICH WSZYSTKO OBCHODZI.. Pomimo tego, w co wiele umysłów uwierzyło, błąd ten nie może już dłużej trwać, jeżeli wszystko ma przetrwać. Jedyną szansą, jaką mamy na uniknięcie katastrofy, to zmienić nasze podejście i nauczyć się cenić mądrość i zadowolenie. ------------------------------------- Mam duże drzewo, którego żaden cieśla nie potrafi pociąć na deski. Jego gałęzie i pień są powyginane i twarde, pokryte zgrubieniami i dziurami. Żaden budowniczy nie spojrzałby na nie. Twoje nauki są takie same - bezużyteczne, pozbawione wartości. A zatem nikt nie zwraca na nie uwagi. - Jak wiesz - odparł Chuang-tsy - kot jest bardzo zwinny w łapaniu swojej ofiary. Skradając się przy ziemi może skoczyć w dowolnym kierunku za tym, co chce złapać. Ale kiedy jego uwaga skupiona jest na tym, bardzo łatwo złapać go w siatkę. Z drugiej strony, nie jest łatwo złapać czy pokonać wielkiego bawoła. Stoi on twardo niczym kamień albo chmura na niebie. Ale mimo całej swej siły nie potrafi złapać myszy. - Narzekasz - ciągnął dalej - że twoje drzewo nie przedstawia wartości jako budulec. Ale możesz wykorzystać cień, który ono daje, odpocząć pod jego gałęziami, przespacerować się wokół niego, podziwiając jego charakter i wygląd. Ponieważ nie musi obawiać się siekiery, cóż mogłoby zagrozić jego istnieniu? Jest ono dla ciebie bezużyteczne tylko dlatego, że chciałbyś zamienić je w coś innego, a nie wykorzystać je we właściwy jego naturze sposób. ---------------------------------- Kiedy w bajce o Brzydkim Kaczątku Brzydkie Kaczątko przestało czuć się Brzydkie? Gdy uświadomiło sobie, że jest Łabędziem. KAŻDY Z NAS MA W SOBIE COS SZCZEGÓLNEGO , jakiegoś Łabędzia, ukrytego gdzieś głęboko. Ale dopóki nie będziemy pewni, że on naprawdę tam jest, cóż możemy osiągnąć, rozchlapując jedynie wodę i człapiąc przy brzegu? Mędrcy są Tacy Jacy Są. Zadowalają się tym, co posiadają i robią to, co potrafią. Te informacje wzięłam wchodzac na strone , o której wciąż ostatnio pisze *cud niedziałania, czyli jak madrze odpoczywać* z zestawu VI tej strony pt*TAOIZM I NIE TYLKO*. Poniewaz bardzo cenie sobie tego rodzaju wiedze i jej prostote, dlatego chce nia zainteresowac wszystkich, którzy zechca porzucic skupianie sie na nerwicy dla skupiania sie na radości zycia i na prostocie,., Bo wiadomo, KTO Z KIM ( Z CZYM) PRZESTAJE , TAKIM SIĘ STAJE.(wiec zeby wyjść z nerwicy , trzeba przestać na niej sie wciąż skupiac, wsłuchiwac w jej objawy i zająć sie tematem RADOŚĆ ZYCIA. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich.Przytocze kilka moich ostatnich przemysleń na temat nerwicy i korzysci jakie z niej mamy ( choc moze wielu osobom bedzie trudno przyjąć to do wiadomości). Nerwica , posobnie jak nałogi, to sa sposoby na zycie na skróty, kiedy nie chcemy jak dorośli sie na bieżąco * lekcji * - uczyć. Przed czym nas chroni nasza choroba* przed dorastaniem samodzielnoscią. Co nam zapewnia ze strony bliskich ? wsparcie i wiele innych korzyści. Z czego okrada nas nerwica ? z wolnosci i z radosci zycia. Czy warto tkwic w niej latami? bo przecież ZAWSZE WYBOR MAMY ! Artykuł o tym, ze zawsze mamy wybór zamieściłam w jednym z poprzedzających ten postów. ------------------------ NERWICA JEST NICZYM KANAŁ w który przed życiem uciekamy, na chwile, zeby zebrac siły i sie na lata - zapadamy ! Niewazne, ze po jakimś czasie, jest wiecej cierpienia, niz przyjemności, my sie pomału przyzwyczajamy, do naszych uników i słabości ! Przytocze fragment artykułu ze strony, ktora ostatnio wciąż lansuje pt. Nie bój sie zmian.* Gdy rodzice i nauczyciele karzą nas za niewłaściwe zrobienie czegoś, sprawia to, iż jako dzieci czujemy się głupi, zawstydzeni i godni pożałowania. Jeśli zdarza się to wystarczająco często, odruchowo zaczynamy się wahać przed próbą zrobienia czegokolwiek nowego. W sytuacji, gdy próby i niepowodzenia stają się dla nas nieprzyjemnym doświadczeniem, decyzja, że lepiej nie próbować, “wydaje się” nam mądrą. Niestety, to wyuczone zachowanie może zostać przeniesione do dorosłego życia. Gdy stajemy w obliczu nowej sytuacji, wyzwania czy nowego zadania, odruchowo wycofujemy się na z góry upatrzone pozycje. Podświadomie stajemy się znów dzieckiem, które boi się podjęcia próby zrobienia tego, co ma być zrobione, gdyż może to wzbudzić gniew Wielkich Ludzi. Nic dziwnego zatem, że w tym stanie umysłu wolimy się wycofać. „Nie, dziękuję”. „Nigdy więcej”. Sparaliżowani strachem nie osiągamy niczego. Myślimy sobie: zamiast tego pójdę i zrobię sobie kawę albo poczytam gazetę, albo poobijam się trochę, sprzątając biurko; coś, co nie niesie ze sobą żadnego ryzyka porażki. Taka sytuacja wymaga zdecydowanego działania. Po pierwsze, przyznaj się do swego strachu przed porażką. Następnie spróbuj pogodzić się z faktem, że nam wszystkim się to zdarza; każdemu przytrafia się jakaś porażka, każdemu może zdarzyć się, że dostanie gorszą ocenę mimo wytężonych wysiłków. To część gry – w ten sposób się uczymy. Często jest to najlepszy sposób uczenia się, a niewątpliwie każdemu ekspertowi z dowolnej dziedziny przydarzało się to wiele razy podczas jego drogi na szczyt. Jeśli strach przed porażką działa na Ciebie paraliżująco i uniemożliwia Ci działanie, pamiętaj, że porażka nie jest największym złem jakie może Ci się przydarzyć. Najgorzej jest wtedy, gdy w ogóle nie podejmujemy prób. WTEDY MOZEMY MOWIC O ZMARNOWANIU ŻYCIA, O ZMARNOWANIU SZANS JAKIE MIELIŚMY , ze strachu przed ryzykiem. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam. Piszesz, że *nerwica to nie choroba, to tylko zaburzenia w widzeniu zycia i świata, w których tkwilismy przez lata* jednak co brac pod uwage Twoje słowa czy slowa lekarzy, którzy strasza że nerwica to przewlekła choroba na dodatek trudna do wyleczenia. W co mam wierzyc...nie chce faszerowac sie lekami, boję się ucieczki przed własną świadomościa. Staram sie sama sobie radzic z lękami i próbuję je racjonalizowac...jednak wiem jedno...tak walczę, walczę z tymi lękami...poniewaz nie umiem dac im ujścia..one wszystkie siedzą we mnie i ja jestem świadoma ich wszystkich a własciwie to one same nawet jesli tego nie chce uświadamiaja mnie...czasami czuję, że jestem przed ogromną przemiana w zyciu że stoje na rozstaju dróg..między tym jaka byłam a tym jaka byc może powinnam ale boje sie że zatracę na tej nowej drodze siebie, za pozbędę sie wszystkich ambicji i pragnien a ich mijsce zajmą małe sukcesu, które mnie będą zadowalac...nie wiem czy boje sie śmierci...bardziej boje sie świdomości, że moge byc sama, nie kochana przez nikogo i nie chodzi o zrozumienie a poczucie bezpieczeństwa...i potem..czy jeśli to wszystko sobie dokładnie uswiadomię..co mam robic dalej...jak pozbyc sie złego samopoczucia?? jak pozbyc sie poranków...uczucia, kiedy wstaje ze trzęsie mi sie całe ciało...czytam wszystko co piszesz...ale nie umiem...nie mam sił...boję się.
Odnośnik do komentarza
Witaj Martini. Moje wierszyki sa * streszczeniami* książek przeze mnie przeczytanych i oczywiscie moimi przemysleniami. W historii człowieka, który wyszedł z nerwicy lękowej* moja-nerwica.republika.pl jest to okreslenie, na które sie powołuje i z którym sie zgadzam, że nerwica to nie jest choroba tylko pewnego rodzaju stan ( zaburzenie w postrzeganiu świata). Podpowiadam uwazne przeczytanie jego historii i zwrócenie uwagi na fragmenty pochodzace z ksiązki dr.WEEKES, która tez wyszła z nerwicy i podaje rady jak z tego wyjść. Kiedy przeszłam przez nerwice i wyszłam z niej nie dość, ze nic nie straciłam , to jeszcze dostałam dużo więcej, gdyz nauczyłam sie odwagi i radości zycia.) więc nie bój sie , ze nerwica moze Cie z czegos okraść) Podpowiadam Ci wejście na te strone * cud niedziałania, czyli jak mądrze odpoczywać* i uwazne przeczytanie kazdego tematycznie Ci odpowiadajacego artykułu.Pod każdym artykułem jest pięc kolejnych tematów. Z prawej strony okienka jest tez spis tematów, a temat* rozwój i swiadomość* tez zawiera w sobie wspaniałe artykuły. Uważam , ze na tej stronie sa wszystkie dane ( informacje) , dzięki którym możesz przemienic na lepsze swoje zycie.Ja nie miałam kiedys dostepu do takich materiałów, bo byłabym juz dawno innym człowiekiem. Jesli chodzi o Twoje pytanie o leki i psychologa. Co do leków nie moge sie wypowiadac, gdyz to jest sprawa indywidualnego samopoczucia.Ja na poczatku ( zanim zaczęłam praktykowac medytacje ) brałam leki, później generalnie już nie. Doradzam psychoterapie ( z własciwie wybranym terapeuta) , gdyz jego wiedza moze być pomocna w skróceniu czasu wychodzenia z nerwicy.Ale trzeba byc aktywnym uczestnikiem swojego zdrowienia. NERWICA A NAŁOG to podobny proces i sposób wychodzenia jest podobny.ALKOHOLIK I NEUROTYK MUSI CHCIEĆ WYJŚC ZE STANU W JAKIM SIE ZNALAZL( jest nawet 12 kroków dla neurotyków , odpowiednik takich grup wsparcia , czytałam o tym na jednym z forów).. Podałam swoje gg na tym watku, jesli bedziesz chciała o cos zapytac, napisz. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Poniewaz na stronie * cud niedziałania ....* znalazłam artykuł dotyczacy radzenia sobie z lękiem, przytaczam jego fragment. LĘK WYWOŁUJE W NAS film projektowany przez nasz umysł. Jeśli na chwilę spojrzysz na to z dystansu, okaże się, że te filmy są tak absurdalne, że raczej wywołują uśmiech niż strach. Ale póki traktujemy je jak rzeczywistość, odczuwamy lęk… Tak naprawdę, momenty w których pojawia się lęk, są wspaniałymi lekcjami do przejścia. Możemy nie dać rady i wycofać się z danej sytuacji, ale czasem po prostu nie ma wyjścia. JA MÓJ LĘK ROZPOZNAJE po specyficznym odczuciu w brzuchu, na wysokości splotu słonecznego. Wyrobiłam już sobie odruch, dzięki któremu jak tylko pojawi się to odczucie, a ja je zauważę (czasem niestety nawet nie zdajemy sobie sprawy ze swojego lęku), BIORĘ GŁĘBOKI ODDECH a najlepiej kilka. To pomaga odrobinę się rozluźnić. A potem zadaję sobie dwa pytania: “CZEGO TAK NAPRAWDĘ SIĘ BOJE ?” i “Na ile realne jest, że to czego się boję, naprawdę się wydarzy?” Najczęściej jest to coś mało realnego. Jeśli jednak jest inaczej, pomaga jeszcze jedno: “CO MOŻE MI SIE STAĆ, JEŚLI TO SIE WYDARZY ? Co może się stać najgorszego?”. W większości sytuacji, to ostatecznie pomaga przynajmniej OSŁABIĆ LĘK i DODAĆ ODWAGI DO DZIAŁANIA . Najczęściej te “najgorsze” scenariusze bo bliższym przyjrzeniu się, okazują się nie takie straszne, jak się nam początkowo wydawało. LĘK JEST WAŻNĄ INFORMACJĄ DLA NAS i nie chodzi o to, BY POZBYWAĆ SIE GO za wszelką cenę, a już na pewno nie BY GO ZAGŁUSZAĆ . Warto mu się przyglądać, BO MOZEMY SIE DOWIEDZIEĆ bardzo wiele o sobie i o tym, CO POWINNISMY JESZCZE ZMIENIĆ . Poza tym, jak już chyba napisałam PRZYJRZENIE SIE SWOJEMU LEKOWI OSŁABIA JEGO PARALIŻUJACY WPŁYW i pozwala mimo wszystko podjąć jakieś działanie. I na koniec jeszcze taka mała refleksja, która właśnie mnie naszła – odwaga to nie brak lęku. Odwaga, to podejmowanie działania mimo odczuwanego lęku, TO POTRAKTOWANIE GO JAK PRZYJACIELA , nie jak wroga. Odwaga to pójście za tym, co nam podpowiada serce, a nie umysł. Pozdrawiam i zycze sensownej *przyjaźni z lękiem*.
Odnośnik do komentarza
Witam. Musze przyznaćm że artykuł ze strony:moja-nerwica.republika.pl, naprawdę mi pomogł i zawsze jak zaczynam się źle czuć i to mnie dopada..czytam go i wtedy czuje się lepiej. Staram sie wierzyc, że nerwica to nie choroba...ponieważ dodaje mi to naprawde otuchy i polepsza samopoczucie. Uważam siebie za osobe mimo wszystko silna psychicznie...dlatego stram sie temu nie poddawac. masz rację z chwilą gdy przestaje walczyc z lekiem a po prostu staram się go ignorowac i funkcjonowac normalnie czuje jak popuszcza, ale racja trzeba naprawde zmienic swoje myslenie na pozytywne i *nie wywoływac wilka z lasu*:). Nie wiem czy mam nerwice...czy to po prostu jakies odreagowanie na ogromny skumulowany stres...czasami myslę,że nic juz nie wiem i wtedy staram sie po prostu nie mysleć za dużo..
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Ze strony *cud niedziałania, czyli jak mądrze odpopczywac * przytocze troche kluczowych zdań, które moga pomóc Wam otworzyć oczy na PRAWDĘ* ŻE TO MY SAMI KSZTAŁTUJEMY SWÓJ ŚWIAT i sposób w jaki to czynimy. 1)Zdania z artykułu *Jak opisujesz swój swiat*: To, w jaki sposób opisujemy nasz świat, nie jest jedynie kwestią formy, jakby się mogło z pozoru wydawać. Poprzez słowa budujemy naszą rzeczywistość, tworzymy swoje nastawienia, oczekiwania i kierunkujemy tendencje do działania. Jestem zwolenniczką twierdzenia, że każdy z nas ma swój własny świat, a świat w jakim żyjemy, jest tym, który sami tworzymy Często gdy zwracam komuś uwagę na jego słowa i wskazuję na związek między nimi, a jego czy jej życiem, słyszę “Ale ja tylko tak mówię.“. To nie jest TYLKO, to jest właśnie TO, proces tworzenia twojej rzeczywistości. Wyrażając coś na głos, nie tylko przekazujemy informacje do świata (a on nie pozostaje na nie obojętny), ale także wysyłamy przekaz do własnej podświadomości, często dokonując sabotażu własnych działań czy samopoczucia. 2)Zdania z artykułu *O pozytywnym mysleniu i akceptacji tego, co jest* Każdy z nas miał chwile gdy doznawał bardzo przykrych uczuć, czasem rozpaczy, załamania nerwowego, wrażenia że nasze życie się zawaliło. Jeśli ktoś, będąc w takim stanie zaczyna na siłę wywoływać w sobie wesołość i radość… To co się wtedy dzieje, tak naprawdę? Na wielu poziomach zaczyna zachodzić tłumienie i wypieranie. Zamiast ZROZUMIEĆ co naprawdę się stało, na spokojnie przeanalizować i wyciągnąć wnioski, oraz uświadomić sobie co spowodowało te sytuację – my na silę przestawiamy nasze emocje i bezrefleksyjnie czekamy na to, co się stanie dalej. By osiągnąć “prawdziwe” i stabilne poczucie szczęścia, trzeba często dokonać głębokich wewnętrznych zmian, a to nie zawsze jest takie przyjemne i kolorowe. Złe samopoczucie, problemy, brak sukcesu, z czegoś wynikają, najczęściej z głębokich, często nieuświadamianych przekonań dotyczących siebie, zasad kierujących życiem, tego na co zasługujemy, itp. Wyciągnięcie tych przekonań na powierzchnie i praca z nimi prowadzą do transformacji, inaczej zmiana jest pozorna. To tak jak po Prozacu, na początku świat nagle nabiera tęczowych barw, czasem aż absurdalnie intensywnych, ale po jakimś czasie umysł wraca na stare tory. Funkcjonowanie jest ułatwione, ale zmiana wewnętrzna nie zachodzi, zmienia się jedynie intensywność reagowania. Pewnie, można na Prozacu jechać przez całe życie, ale nie o to chyba chodzi. aby poznać życie we wszystkich smakach, trzeba przyjąć wszystko, co ze sobą niesie, tak negatywne, jak i pozytywne. Bez oceniania, że coś jest złe, a co innego dobre, choć mamy to głęboko zakorzenione. CO( JEDNAK ZROBIC, GDY NEGATYWNE MYŚLI NAS DRĘCZĄ? Nie ma innego wyjścia, jak przyjrzeć się tym przekonaniom i starać się je zmienić. I nie oszukujmy się, to raczej nie dzieje się w weekend ani nawet w dwa tygodnie. To wymaga pracy oraz dużej dozy cierpliwości i samoświadomości. (Jest to też element o którym często zapominają adepci praktykowania afirmacji. To nie sama afirmacja jest istotna, ale to, co się przeciwko niej buntuje) No dobrze, czy to znaczy, że póki mamy negatywne przekonania, jesteśmy skazani na udrękę? Niekoniecznie. Jak już pisałam wcześniej, jestem całym sercem za pozytywnym myśleniem i odnajdywaniem radości w każdym momencie życia. Nie mam pieniędzy? Ale jestem zdrowa, słońce wstaje niezależnie od stanu mojego konta, pies merda ogonem czy jem łososia czy chleb z masłem, a ja jestem po prostu na kolejnym etapie mojego życia. Chodzi o to, by znaleźć powody do radości, w które uwierzy nasz umysł, powody realne, związane z tu i teraz a nie z fantazjami jak to będzie, jak już wszystko wyjdzie. Nie zmuszajmy się, by cieszyć się z braku pieniędzy,( LUB Z BYCIA W NERWICY -mój przypisek) ale cieszmy się pomimo tego. Choć pewnie znajdą się tacy, których uraduje kryzys finansowy, BO BEDZIE TO KOLEJNE WYZWANIE i ZMIERZENIE SIĘ ZE SWOIMI LEKAMI. Poniewaz wiem, ze nie mozna sie SKUPIAĆ TYLKO NA NERWICY , JESLI SIE CHCE Z NIEJ NAPRAWDĘ, NA DOBRE WYJŚĆ, dlatego instaluje tutaj zdania, które Wam mogą pomóc zrozumieć CO ROBIĆ INACZEJ, by to osiagnąć.No i ponownie podpowiadam uważne przyjrzenie sie wszystkim materiałom zaprezentowanym na tej stronie.Pozdrawiam !.
Odnośnik do komentarza
Witam ponownie. Podpowiem dzis przy pomocy fragmentu artykułu ze strony *cud niedziałania...*jak podchodzic do problemów, zeby je skutecznie rozwiazywac, zeby życie przy pomocy chorób nie musiało nas zmuszac do lekcji.( żeby przeczytac w całosci ten artykuł trzeba pod wyrazem POLECAM wejść na temat *energia wewnetrzna* .Są tam super materiały( a znam sie na tym).Polecam tez zbadanie tematu *cel zycia*, bo wiele osób ma problem z ustaleniem, co moze być celem ich zycia. Jaki problem dziś rozwiążesz? Jest różnica między kimś, kto mierzy gorączkę po to by podjąć działanie, a kimś, kto robi to z lęku lub przyzwyczajenia. Są ludzie, którzy wywołują gorączkę samym mierzeniem swojej temperatury. Jednak ich prawdziwym problemem nie jest dostrzeganie rzeczy negatywnych, ale to, co robią po takim spostrzeżeniu. Gdy dostrzegasz małe problemy nie świeć od razu czerwonego światła i nie „zatrzymuj taśmy”. Na początek wystarczy żółte światło. To znaczy: * Dostrzeż swoje braki, niedociągnięcia czy niepokoje. * Zastanów się czy są one częścią jakiegoś ważnego zagadnienia, czy mogą w przyszłości doprowadzić do poważniejszych problemów. * Jeżeli tak zastanów się, w jaki sposób możesz je szybko wyeliminować. Jakie proste działania możesz podjąć by zmienić sytuację. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Ze strony *cud niedziałania, czyli jak mądrze odpoczywać* przytaczam fragment naprawde inspirującego artykuły, dzieki któremu mozna przeobrazic swoje wnetrze oraz życie.Żeby namierzyc ten artykuł, trzeba pod POLECAM ( po prawej stronie ekranu) wejść na temat *Rozwój i swiadomość* i tam pod tytułowym artykułem artykułem w długim spisie tematów wyszukać ten pt *WYBIERAJ SWOJ ŚWIAR ŚWIADOMIE* Wyzwania Zacznij od postanowienia, że cokolwiek Cię spotyka, będziesz w tym widział wyzwanie, aby sięgnąć po swój najwyższy potencjał; że potraktujesz owo zdarzenie jak lekcję, aby wznieść się na inne poziomy; że będzie to motywacja do zmiany. Wszystko w przyrodzie ulega zmianom. Woda w górskim potoku jest czysta, świeża i krystaliczna tylko wtedy, kiedy płynie. Spróbuj nabrać ją do naczynia i pozostawić przez kilka dni bez ruchu. Co się z nią stanie? Zmętnieje, zbutwieje, będzie miała nieprzyjemny zapach. Podobnie dzieje się z osobowością człowieka. Jeżeli nieustająco rozwijasz się – kwitniesz, możesz coraz więcej, masz przyrost siły, energii, zadowolenia, wiary w siebie, wyglądasz promiennie. Jeżeli staniesz w miejscu albo zaczniesz się nad sobą użalać, obwiniać świat za swoje porażki, wtedy stajesz się stęchły i mętny. Ilekroć spotyka Cię więc coś, co nie jest po Twojej myśli, potraktuj to jak inspirujące wyzwanie. Może chciałbyś w tym miejscu zaprotestować i powiedzieć: No tak, ale jak mam traktować z radością fakt, że straciłem pracę? Dla osoby o chwiejnych emocjach i dużym egzystencjalnym lęku utrata pracy może być wręcz powodem dokonania próby samobójczej. Dla innego człowieka może to być powód do depresji, ktoś inny zacznie nadużywać alkoholu i uzależni się od niego, jeszcze inna osoba bardzo przeżyje ten fakt i popadnie w nerwicę. Ktoś inny, aby odreagować sytuację, po prostu pójdzie zabawić się na dyskotekę. Ale z pewnością znajdzie się też wiele osób, które postanowią podnieść swoje kwalifikacje, ukończą nowe kursy, złożą swoje oferty w wielu firmach i znajdą nową pracę o wiele lepszą, wyżej płatną i ciekawszą. Dlaczego? Ponieważ potraktowały to zdarzenie jako motywację i zrobiły wszystko, aby wygrać, zamiast użalać się i twierdzić, że bezrobocie w naszym kraju jest coraz większe. Kiedyś usłyszałam obiekcję: Jak można traktować chorobę jako wyzwanie? Przecież to nienormalne. Ja twierdzę jednak, że jest to doskonała sytuacja, aby przezwyciężyć własną niemoc, ograniczenia, stereotypy i wznieść się na zdecydowanie wyższy poziom myślenia, działania, ustanowić nowe życiowe wartości i po prostu przeskoczyć samego siebie. Jestem głęboko przekonana, że po przeczytaniu rozdziału Pokonaj swoją chorobę czy wysłuchaniu nagrania pt. Zwyciężyć chorobę będziesz myślał już inaczej, zaczniesz doceniać własne możliwości i to, kim tak naprawdę jesteś. Niewidoczne ograniczenia Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Ponownie instaluje cos ze strony *cud niedziałania...*, co ma związek z lękiem i z radzeniem sobie z nim. NIE UWOLNISZ SIE OD SWYCH LEKÓW STAWIAJĄC IM OPÓR Wyjdź im naprzeciw, obejmij, zaakceptuj i pokochaj je bez osądzania. Taka taktyka przyprawi o wstrząs twoje ego, wprawiając je w bolesne zażenowanie, ale właśnie o to chodzi. Kiedy tę, tak zwaną, CIEMNĄ STRONĘ SIEBIE OBEJMIESZ Z MIŁOŚCIĄ , stwierdzisz, że lęki po prostu rozpłynęły się w nicość.ODCZUWAJ SWOJE LĘKI , wylewaj dla nich łzy radości, daj im możność swobodnego wyjścia poza ciebie. Wdychaj je, kosztuj a zaznasz stanu uzdrowienia, ponieważ wziąłeś w objęcia przestraszone dziecko. Poruszając się naprzód, w górę i w dół, doznasz chwil pełnej radości, doprowadzając siebie do momentu, w którym zrozumiesz, że miłość Boga, ciebie, jest wszędzie i jest wszelkim życiem. Stanie się mistrzem życia – to otoczenie szacunkiem swojego ja wewnętrznego – bez uciekania się do zewnętrznego; jest to objecie miłością, bez zastrzeżeń, całego swojego życia. Wsłuchaj się w swoją wewnętrzną mądrość bo ona cię uwolni. Na nic, jednak, nie zda się uciekanie od strachu; jest to nawyk który powinieneś jak popiół rzucić na cztery wiatry. POTRAKTUJ SWOJE LĘKI z życzliwym zrozumieniem i miłością, postanawiając, że nie potrzebujesz już dylematu brnięcia poprzez brudy i bagno. Podjąłeś decyzję, że będziesz tanecznym krokiem poruszał się lekko przez bagna strachu, odrazy i nieufności. Strach, bowiem, jest złudzeniem zrodzonym z wielu istnień naznaczonych nieufnością i brakiem wiary w Boga w sobie. [...] Uważając się za nic nie wartego nie działasz na korzyść świata. Postawa pomniejszania siebie, po to tylko, aby inni nie czuli się zagrożeni w twojej obecności , nie ma w sobie nic światłego, wspaniałomyślnego. Urodziliśmy się po to, by przejawić chwałę Boga, który jest w nas.. Jest ona we wszystkich! KIEDY POZWOLIMY WŁASNEMU ŚWIATŁU ZABŁYSNĄĆ , mimowolnie pozwalamy innym ludziom na zrobienie tego samego. Kiedy uwalniamy się od swojego strachu, nasza obecność automatycznie wyzwala innych!” Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam. Poniewaz na innym forum znalazłam rade jak sobie radzic z myślami i z emocjami, dlatego zainstaluję ja tutaj, moze sie komus przyda. Nad wyszstkim zapanujesz przez praktyke;) Kiedys w pewnej fajnej ksiazce przeczytałem ze rzeczy mozna robic jesli: 1) chcesz cos zmienic, 2) Wiesz jak to zmienic, 3) dajesz sobie szanse na to aby to zrobic. Same mysli mozesz wyłaczyc znacznie prosciej. Zacznij zonglowac:) piłeczka, długopisem. Uzywanie obu rak sprawi ze msusiz uzywac obu półkul i zapewniam Cie ŻE KONCENTRUJĄC SIĘ na łapaniu piłeczki czy przedmiotu Twoich zonglowan;) NIE JESTEŚ W STANIE TWORZYĆ MYŚLI .. Co do Twojego drugiego pytania mysli sa nieodłacznie zwiazane z danym stanem emocjonalnym wiec nie za bardzo mozna rozroznic mysli i doznania ale rozumiem ze chodzi Ci o podział: mysli-obrazy lub dialog wewnetrzny oraz kinestetyka-uczucia. JEŚLI WYŁĄCZYSZ MYŚLI to i tak wciaz tam bedzie pusto. Zapełnij to. Odsun jeden obraz w dal i przyciemnaj a z boku niech wjedzie drugi jasny w ktorym jestes w sobie (asocjacja) i czujesz sie szczesliwy. Wtedy jedna mysl zastepujesz druga, nie ma pustki wiec umysł na miejsce jednej mysli nie wrzuci drugiej smutnej tylko zastapisz ja wesoła. napisał(a):Najgorsze jest to że czasem nawet jak staram się myśleć pozytywnie to uczucie strachu w okolicach serca - taki ucisk, wciąż zostaje i przypomina mi o problemach. II ZNÓW FAJNE ĆWICZENIE na wyobraźnie: WYOBRAŹ SOBIE TEN BÓL, TA MYŚL ma w Tobie jakas reprezentacje (zazwyczaj takie negatywne emocje ludzie wyobrazaja sobie jako ciemny walec, szescian cos wte segmenty;) ) potem wyjmij to z miejsca w ktorym to wystepuje i upewnij sie ze wyjałes w 100% wiec juz tego nie czujesz bo jest dajmy na to na Twoich rękach. Wtedy zacznij zmieniac to w cos co Ci sie wydaje pozytywne, zmien kolor, temperature, kształt, wielkosc, ciezar, stan skupienia itd. tak aby były pozytywne. Nastepnie zacznij powoli wkladac to w miejsce z ktorego wyciagnałes i zobacz jak odczuwasz róznice. Cwiczenie jest naprawde fantastyczne. MOZNA SIE NAWET BÓLU GŁOWY POZBYĆ w ten sposob :) Bez leków:D Testowałem:) napisał(a):Może znasz jakąś dobrą książkę/stronę o metodach radzenia sobie ze stresem? Do radzenia sobie ze stresem i do rozwiazania sporej gamy innych problemów, do tego jak lepiej zyc: * Wolnosc jest wszystkim a miłosc to cała reszta* Richarda Bandlera i Owena Fitzpatricka. Moim zdaniem ksiazka porusza tak wazne zagadnienia i tego jak warto zyc ze kazdy powinien ja dostac przy narodzinach:) Głeboka, duchowa i napisana tak ze zmienia zycie:) A co do samego stresu : http://www.youtube.com/watch?v=EVjGKD853-o Widziałem jak facet wygrał przez to cwiczenie z FOBIA SPOLECZNĄ W PRZECIĄGU TRZECH MINUT. Mam nadzieje, ze ten tekst zainspiruje kogos z Was do wprowadzenia tych rad w życie.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×