Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Walka z nerwicą lękową i natrętnymi myślami


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich, Przytocze z samego rana fragment rady udzielonej komuś przez forumowiczke commedu K 23 .Polecam Wszystkim zainteresowanym wyjściem z nerwicy jej porady (udziela sie na psychiatrii, depresje, nerwice)Oto jej podpowiedź. Umysł musi pracowac cały czas i bardzo o to dba. Jesli Ty nie zadbasz by BYŁ ZAJĘTY WŁAŚCIWIE wtedy on sięga np do NIEROZWIĄZANYCH KONFLIKTÓW . Jak temu zaradzic? Zapytaj sie samego siebie CZEGO OCZEKUJESZ OD ŻYCIA Jak mzoesz byc bardziej szczesliwy i JAK TO OSIAGNĄĆ ? ZAMIAST MIEĆ * RÓŻNE MYSLI *, miej KONKRETNE Np zobacz tam siebie jak sie cieszysz z tego ze osiagnałes cos co chciałes, albo zastanów sie co mozesz zrobic ze swoim zyciem BY CZUĆ SIĘ JESZCZE LEPIEJ PÓJDZIESZ W TĘ STRONE umysł zacznie kombinowac nad rozwiazaniami. DIALOG WEWNETRZNY MOZESZ WYŁĄCZYC BARDZO PROSTO . Przyłóz jezyk do podniebienia lub wystaw go i złap sie za niego:) To łatwiejsze niz myslałes co?:)( rady K 23 sa niekonwencjonalne (moze), ale wiem, ze pochodza ze *zdrowego* źródła-mój przypisek) Od siebie dodam: Tym jak myślimy, swe życie tworzymy, jesteśmy jego autorami, piszemy smutne scenariusze, choć mamy w sobie radosna DUSZĘ ! Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam ponownie. Poniewaz znowu namierzyłam fajna radę, jak skutecznie pomóc sobie w przypadku depresji , udzielona na forum depresji (commed) przez K 23, dlatego ja tutaj przeflancuje, moze ktos skorzysta. Leki? Dobry sposob na uzaleznienie ale na pewno nie rozwiazanie. Tu chodzi o kierunek mysli, wiec człowiek sam musi sie zastanowic czego chce i jaki kierunek temu nadac i zapewniam ze mozna zrobic to bez jakiejkolwiek farmakologii. Dajmy na to fluoksetyne, ktorej działanie polega na hamowaniu zwrotnego wychwytu serotoniny. Czyli mowiac po polsku zapewnia ze ów hormonik szczescia bedzie sobie dalej pływał w organizmie. Koktajle hormonalne człowiek wytwarza bez przerwy i steruje tym jak ma wygladac jego nastroj. JEŚLI KTOŚ RYPIE MYSLI W STYLU : jak źle mu dzis pojdzie albo jaki jest beznadziejny NIE DZIWOTA, ŻE NIE WYDZIELA JEJ WYSTARCZAJĄCI BO ORGANIZM AŻ WYJE O TO* ZEBY ZMIENIĆ TE MYŚL.TAKI SYGNAL, KTÓRY JEST ZAGŁUSZANY LEKAMI. Lubie myslec o tym jako znak ostrzegawczy - CZŁOWIEKU, POMYŚL O TYM*, CO BĘDZIE, NIE O TYM, CO BYŁO . Pomysl o tym jak mozesz działac by zyskac to co chcesz a jesli nie wiesz czego chcesz to weź do reki długopis i spisz cele po czym kazdego dnia zapisz co w kwestiach tych celów udało Ci sie osiagnac, czego sie nauczyłes i jak mozesz to wykorzystac. ZMIENISZ WTEDY MYŚLI i poniewaz umysł bezczynny zostac nie moze, przestanie wracac do przeszłosci a zajmie sie mobilizacja i szukaniem pomysłów do tego jak zrealizowac to co jest postanowione. Nie znam przypadku osoby, KTÓRA CHCE COŚ OSIĄGNĄĆ I SZUKAJAC SPOSOBU, MA DEPRESJE . Cos w tym musi byc... NIE BEDA POTRZEBNE ANI LEKI , ani psycholog a jedynie kartka długopis i WYMYŚLENIE DOBREGO PLANU NA PRZYSZŁOŚĆ. --------------------- A teraz przytoczę dwa posty KIRIRI z commedu(metoda 1000 kroków), gdyz informacje w nich zawarte moga sie komus na tym forum przydac. Pamiętajcie dziewczyny złe dni się jeszcze nie raz mogą pojawić ,ważne żeby tak jak już pisałam podnieść się otrzepać kolana i iść dalej z uśmiechem na twarzy. Ja się dzisiaj czuję fantastycznie ,franca chyba na wakacje pojechała :) Pewnie jeszcze wróci ,ale wiecie co ona już nie potrafi zrobić na mnie zadnego wrażenia ,JAK ZACZYNA MNIE STRASZYĆ to jej mówię tak tak maleńka pogadaj sobie ,i zajmuję myśli śpiewaniem i to POMAGA !!!!!ona znika ,normalnie ją widzę jak odchodzi ze spuszczoną głową przeklinając pod nosem że jej się nie udało.A ostatnio jak mi serducho zaczeło szybko bić ,OCZYWIŚCIE Z NAPIĘCIA, JAKIE SAMA SOBIE STWORZYŁAM ,to nalałam wody do miski i na kolanach całą podłogę wyszorowałam ,myslę JAK SZYBKO BIJE, TO ZNACZY , ŻE SIĘ ENERGIA WYTWARZA I TRZEBA JĄ UWOLNIC ...i to też pomogło jak byłam w połowie mycia juz nawet o tym nie pamiętałam że coś mi było. ---------------------------------- Dzisiaj zaczęły mnie trochę MĘCZYC NATRĘTNE MYŚLI ,już prawie zaczęłam się w nie wpuszczać i nagle zobaczyłam W WYOBRAŹNI WIELKI ZNAK STOP. Widziałam ZE MUSZĘ JAKOŚ ODWRÓCIC UWAGĘ ,jedyne co mi przyszło do głowy to zaśpiewanie naszego hymnu narodowego....:) i zaczelam spiewac ,raz drugi trzeci ....w pewnym momencie do kuchni wszedł mój mąż i powiedział że chyba ze mną gorzej i powinnam się naprawdę zastanowić nad wizytą u psychiatry ( oczywiście powiedział to w żartach) tak się zaczeliśmy z tego śmiać ,że ani się nie obejrzałam a MOJE NATRĘTY ODPŁYNĘŁY......:) Zgadzam sie z radami obu kolezanek z tamtego forum i podpowiadam uważne sie im przyjrzenie.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich zainteresowanych NAPRAWDĘ WYJŚCIEM Z NERWICY. Swój dzisiejszy post zaczne od zainstalowania INY z watku Napady paniczno -lękowe z agorafobia . .*Nie zdawałam sobie sprawy ile osób ma ten problem...U mnie zaczęło się to prawie 30 lat temu...było strasznie...pogotowie...lęki..histeria ..wstyd przed znajomymi , rodziną..ukrywanie dolegliwości..Dużo czasu upłynęło zanim nauczyłam się z tym żyć...teraz mówię sobie...co będzie to będzie...idę dalej..brzydko mówiąc olewam to i ...udaje mi się normalnie żyć..Ale...nie jest fajnie ...mój syn ma 27 lat i od jakiegoś czasu takie same objawy...a ja nie mam wpływu na to ,żeby przygarnął TO jak bezdomnego i szedł sobie spokojnie przez życie....bo wyleczyć tego się nie da...można tylko złagodzić objawy..NO I MYŚLEĆ POZYTYWNIE .....TO NAJBARDZIEJ POMAGA...POZDRAWIAM Ja dzis uważam tak jak mężczyzna z tej historii, który wyszedł z nerwicy, NERWICĘ DA SIĘ WYLECZYĆ, ale trzeba gruntownie siebie przeobrazic, zwłaszcza w sferze mysli i emocji.Trzeba pozbyć sie wszystkich nie służących nam przekonań, które przejęliśmy od rodziców, dziadków itd, która nas ograniczaja, podcinają skrzydła, nie pozwalają w siebie uwierzyć.Wielu z Was nie zdaje spobie sprawy, ze WASZ LĘK RZED ŚMIRCIĄ pochodzi stąd, ze jako dzieci *nasiąkneliscie * jak gabki słowami zasłyszanymi od kwekającego członka rodziny, ktory w ten sposób próbował wzbudzic w kims dla siebie współczucie. *O jak mi sie nie chce zyc*, oj, chyba umrę*, tak mi serce bije*. Dziecko bierze takie zdania na serio. Jak myslicie , skąd u Was takie *starcze nieraz * leki przed smiercią, zawałem itd. Wielu z Was pisze, ze czuje się *staruszkami* ALE TO ZDANIA ZASLYSZANE KIEDYŚ OD DZIADKA, BABCI RODZICA wydało teraz w WASZYM ŻYCIU SZKODLIWE OWOCE.Przy pomocy terapii mozna przerobic to całe *mentalne dziedzictwo *wyniesione z domu. CZASEM WYSTARCZY TYLKO PRZESTAĆ WIERZYĆ W TE *: bzdety*, zeby odzyskac zdrowie i radośc zycia.To te przekonania ( cudze, nie Wasze ) PODCINAJA WAM SKRZYDŁA, a Wy nie przygladając sie im, nie robiąc z nimi porzadku , nie możecie nic zmienić w okolicznościach zewnetrznych. TO NASZE MYŚLI I PRZEKONANIA UTRZYMYWANE W UMYŚLE KSZTALTUJĄ NASZE ŻYCIE ( czy te *chore* przekonania i zdania , zasłyszane w dzieciństwie sa warte tego, zeby tracic przez nie swoje zycie ? Podpowiadam Wam czytanie postów osob, które NAPRAWDĘ PRACUJĄ NAD WYJŚCIEM Z NERWICY. Polecam posty pisane na tym forum przez *cocojambo*, *Damna, posty Dolores z watku, o którym pisałam na poczatku.Poza tym na commedzie jest watek *Metoda 1000 kroków* , na którym Kiriri i inne osoby pracujace nad wyjsciem z nerwicy przy pomocy tej metody czynia naprawde postepy w radzeniu sobie z lekiem i z innymi objawami nerwicy. Niech post INY bedzie ostrzeżeniem, ze nasza nerwica szkodzi naszym dzieciom i nie robienie WSZYSTKIEGO, CO W NASZEJ MOCY, zeby z niej wyjść,CHOĆ TO JEST BARDZO TRUDNE i wymaga codziennego stawiania czoła LĘKOWI, SWOJEJ SLABOŚCI.Damn pisze o radykalnych metodach pracy nad nerwica.BOISZ SIE CZEGOS, wejdź w to i zrób to.Wiesz, ze Lęk Cie nie zabije, gdyz nie uczynił tego przez 2, 5 czy 10 lat nerwicy.Czujemy sie słabi i nic sie nam nie chce. to NAJLEPSZY CZAS, zeby zacząc np.sprzatać, cos ćwiczyc, TAK SIE DOBIERZEMY DO UKRYTEJ W NAS SIŁY, TAK JĄ OBUDZIMY,( za sprzatanie wzięła sie KIRIRI , gdy dopadły ją objawy i przeszło ) I przede wszystkim NAJPIERW NOWY PROGRAM W GŁOWIE.Koniec z chodzeniem sciezkami starego myslenia.ONE MUSZĄ ZAROSNĄĆ.NA siłę ) na poczatku) stosowac pozytywne afirmacje, autosugestie, zdania i robic to dla siebie, dla dzieci dla bliskich, zeby przestali życ w warunkach ograniczeń, jakie ze wzgledu na neurotyka przyjmuje cała rodzina. Nieraz pisałam, ze NERWICA to taki sam KANAŁ JAK NALOGI. Tam zycie całej rodziny kręci sie wokół alkoholika, a tutaj wokół neurotyka i jego potrzeb. Metoda 12 kroków w AA ( moim zdaniem) byłaby po pewnej modyfikacji równie skuteczna w nerwicy I bardzo dobrze wiem , o czym piszę, gdyż byłam i neurotyczką i osobą współuzaleznioną, czyli znam obie strony medalu.A poniewaz patrze na moje *kiedysiejsze* bycie w nerwicy z odległości, więc rozumiem jak w to weszłam. . .A teraz trochę moich wierszowanych przemysleń. Małe dziecko w nas nie chce sie wysilać, woli trwać w swej *dziecięcości* niż spróbować DOROSŁOŚCI. NERWICA TO TYLKO OBJAW emocjonalnej niedojrzałości i braku odpowiedniej wiedzy, JAK STAWIĆ CZOŁA DOROSŁOŚCI ! -------------------------------------- Weźcie sprawy zdrowia w swoje ręce- wreszcie, JAK PRZYSTAŁO NA DOROSŁYCH z lękiem swym sie zmierzcie ! ------------------------------------------ ZDROWA MYŚL UZDRAWIA i sił nam dodaje, kto wciąż SIEJE RADOŚĆ, TEN RADOŚĆ DOSTAJE ! Kto sie BOI ŻYCIA i nie wierzy w siebie, nie ma szans, by kiedyś, mógł zyc tu jak, w NIEBIE! Gdy chcesz wyjść z nerwicy, uzdrów swe myślenie, siej radość i zdrowie, w swoim sercu, w głowie! Czyń to NA OKRĄGŁO, nawet gdy SIĘ BOISZ, myśląc w taki sposób, KAŻDY LĘK ROZBROISZ. Sam karmisz swe lęki i inne objawy, odetnij im zasilanie, A NERWICA ŻYĆ PRZESTANIE! NERWICA TRWA DOTĄD, póki ją ZASILASZ, swa UWAGĄ , MYŚLĄ, gdy z tym kończysz - MIJA ! Pozdrawiam i życzę WSZYSTKIM NA TYM FORUM wolności od CUDZYCH SZKODLIWYCH PRZEKONAŃ i RADOŚCI ŻYCIA Z OKAZJI WIOSNY.
Odnośnik do komentarza
Witam WSZYSTKICH POTENCJALNYCH OPTYMISTÓW. Id kiedy obudziłam ( odkryłam ) w sobie radość, uwielbiam budzić sie rano, gdy tylko zacznie switac.Cos sobie poczytam, popatrze na wiadomosci w internecie.Po prostu szkoda mi dziś czasu na spanie.Wyszperałam na nk. taki super wierszyk, więc go zainstaluje na dobry poczatek dnia.Bo jest troche jak o nas, neurotykach.A radość mozna obudzić CIĄGLE Z NIĄ PRZESTAJĄC, wciąż o niej rozmyslając, powtarzając sobie autosugestwie, afirmacji pełne radości.To jest proste, ale potrzebna jest konsekwencja.Na moich watkach jest sporo takich radosnych wierszyków. Bywa tak, że gdy człowiek pogrąży się we śnie, Członki ciała nie mogą zasnąć jednocześnie . Człowiek śpi, a tu naraz odezwą się uda: * Całą noc tak przeleżeć toż po prostu nuda, Zwłaszcza że my jesteśmy pełne animuszu.* Na to łokieć odpowie: *Puszczam mimo uszu Waszą głupią uwagę. Ona mnie nie wzruszy.* *Mimo uszu? Zuchwalec! - zawołały uszy. - Łokieć zawsze obmawia nas poza plecami.* Tu plecy się odezwą: *Mówiąc między nami, Uszy się poufalą. Gdzie uszy, gdzie plecy?* Na to szyja zawoła: *Już nie róbcie hecy, Nogo, przemów do pleców, zrób to, moja droga!* *To mi jest nie na rękę* - powiedziała noga. Ręka się zaperzyła: *Ach, ty nogo bosa, Znowu ze mną zaczynasz! Pilnuj swego nosa!* Nos kichnął, aż się echo rozległo w sypialce: * O mnie mowa? Ja na to patrzę się przez palce.* Tu palce oburzone zawołały chórem: *Bezczelny! Patrzy przez nas! Gbur jest zawsze gburem.* Kolano, nieruchomo leżąc pod tułowiem, Rzekło: *Język mnie świerzbi, ale nic nie powiem.* Język, co drzemał w ustach, obudził się, mlasnął I rzekł do podniebienia: *Takem smacznie zasnął, Teraz ja ich przegadam, skoro już nie drzemię.* *Język - zgrzytnęły zęby - nie jest bity w ciemię.* Ciemię się rozgniewało: *Skończcie te rozmowy, Czas już pójść, słowo daję, po rozum do głowy.* *Pójść po rozum do głowy? - rzekły członki ciała. - Owszem. Chętnie!* I poszły. Ale głowa spała. ----------------------------- A to wierszyk ode mnie PRZEKRACZAM KAŻDY LĘK, gdy tylko sie pojawia. Dzis moje życie wreszcie radość prawdziwą mi sprawia ! Świat nie ma władzy nade mną, ODKRYŁAM RADOŚĆ W SOBIE, odczuwam radość non stop, cokolwiek w życiu robię! Dopóki szukamy szczęścia przy pomocy innych ludzi, rzeczy zewnetrznych, trudno miec radość stale, gdyz ludzie i rzeczy odchodza.Ale kto zbudzi ( odkryje) własna radość w sobie, dzieki ciągłemu sie na niej skupianiu i z nia przebywaniu, ten nie bedzie potrzebował do szczęścia niczego z zewnatrzm ale sam bedzie wylewał z siebie radość na swiat zewnetrzny.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Pani Jadwigo! Mam takie pytanko,czy pani jest jakimś psychologiem? Ja na nerwicę choruję 3 lata i od początku*stwierdzonej już*choroby biorę te same leki.Właśnie jeden zaczęłam odstawiać i choroba jakby się nasiliła doszły zawroty głowy i za nic nie chcę puścić...wczesnej jak miałam ataki to zwiększałam dawkę i przechodziło a teraz z tego względu że schodzę z jednego leku to dziadostwo nie odpuszcza...Ten lek który pomalutku odstawiam to mega uzależniasz-RUDOTEL! Rano biore1/4 w południe okruszek i na noc 1/4 tak wygląda moje odstawianie a wczesnej brałam 3 razy dziennie po 1/2. Pisze pani bardzo dużo mądrych rzeczy ale żeby to ogarnąć trzeba nie wiem jakiegoś totalnego umysłu. Biorę jeszcze jeden lek który mam zastąpić coaxilem ale słyszałam,że te tabletki są strasznie słabe i nie wiem czy dam radę.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich.Witam Cie, Marciocha Nie jestem psychologiem.Zmagałam sie przez wiele lat z nerwica lekowa i z natrectwami myślowymi. Na obu moich watkach opowiadam o tym, jak sobie poradziłam i podaje namiary na fajne strony i materiały, które moga pomóc w powrocie do zdrowia. Nie jest to łatwe, ale z nerwicy mozna wyjść, tylko trzeba sie napracowac. Jak, poczytaj na tym watku oraz posty innych osób, ktore uczestnicza w terapii.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Posieje dzis troche moich ostatnich przemysleń na temat nerwicy . Ludzie DOJRZALI EMOCJONALNIE nie kryją sie w ramionach innych, przed zyciem, czy przed jakims lękiem, gdyz wewnątrz czyja sie silnymi! Nerwica to brak DOROSLOŚCI emocjonalnej i mentalnej, CZŁOWIEK DOROSŁY SAM SIE WSPIERA, KIEDY COŚ W ŻYCIU MU DOSKWIERA ! TRZEBA ZBUDOWAĆ SWOJA SIŁĘ, albo w swym sercu ja OBUDZIĆ, MĄDROŚĆ, ODWAGA, RADOŚĆ ŻYCIA, jest wciąż obecna W KAŻDYM Z LUDZI ! ------------------ A co mówi na temat nerwicy autor książki *Lęk* A.Kępiński. Człowiek, jak każda zywa istota MUSI SIE WCIĄŻ MIERZYĆ ZE SWOJA PRZYSZŁOŚCIĄ.Jednak by to uczynic, MUSI SIE CZUC MOCNIEJSZY , niz oczekujaca go nieznana przyszłość, MUSI BYĆ PRZEKONANY, ZE JĄ ZWYCIĘŻY, a nie , ze sam zostanie przez nią zwycięzony ( błędne wychowanie moze sprawic, że człowiek nie wierzy w siebie i stad jego uniki, wycofywanie siue przed startem-mój przypisek) ( której NEUROTYK sie po prostu boi -mój przypisek ) Inaczej wycofałby sie bowiem z WKROCZENIA W PRZYSZŁOŚĆ, tkwiłby w czasie teraźniejszym i przeszłym.Przyszłość przedstawiałaby sie dla niego w postaci CZARNEJ ŚCIANY, TAK JAK TO SIE DZIEJE W DEPRESJI. W NERWICY, sytuacja nie przedstawia sie tak dramatycznie, ; CZŁOWIEK TRACI SWA PEWNOŚĆ PRZEWIDYWANIA, DREPCZE W KOLKO , CHWIEJE SIE, ALE JESZCZE MA JAKĄŚ PRZYSZLOŚĆ PRZED SOBĄ ( ja uwazam, ze i z depresji jest wyjscie, ale gdy ktos za bardzo w nią sie zapadnie , trudno z takiej *czarnej dziury* się wydostac.TRZEBA BYŁOBY SIE Wtedy mocno zebrac w sobie , ale mozna nie chciec ( lub nie umiec )zebrać tyle siły ) Ja o depresji napisałam cos takiego: ŚWIATŁO DUCHA JEST JAK LAMPA, która sieje wokół blask, kto odejdzie zbyt daleko, ten CIEMNOŚCI POZNA SMAK. Ta ciemność to depresja, nałogi , nerwica , te wszystkje tzw.KANAŁY ZYCIOWE, w których z z obawy przed trudnymi lekcjami wciąz sie ukrywamy. Miałam wiele lat ,zeby dobrze sobie te tematy przemyslec, a poniewaz od paru ładnych lat czuje sie osobą sczęśliwą, więc mogę pisac o tym, co mi pomogło.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Zamieszczę na swoim watku rade jakiej udzielił K 23 z commedu, młodemu chłopakowi, które podejrzewał u siebie cukrzyce, gdyz lekarz mu ja zasugerował i takk sie tym przejął, ze chc sie okazało, ze jej nie ma, nie umiał w to uwierzyć. Jest bardzo dobra instalacja lekarska, KTÓRA SPRAWIA, ŻE CZUJESZ SIĘ TAK WSPANIALE.. Co mozna z tym zrobic? Słysząłem o przypadku osoby, KTÓREJ KTOŚWŁOŻYŁ TAKA KRZYWĄ INSTALACJĘ ( sugestie-mój przypisek) i w sumie podzieliła swoje zachowania na 2 czesci. JEDNA Z CZĘŚCI BYŁA ZAWSZE RADOSNA, ale gdy pojawiał sie problem ktory wliczał całosc jej ciała i ducha jak np wybor zawodu druga czesc zmieniała jej nastawienie. Teraz najlepsze. . DRUGA CZĘŚĆ NIE ZGADZAŁA SIĘ Z PIERWSZA I MIAŁA CUKRZYCĘ ( ja mam fajny artykuł na ten temat -mój przypisek) haha:) ILEKROĆ PATRZYŁA NA ŚWIAT Z PERSPEKTYWY : nic mi sie nie podoba , MIAŁA CUKRZYCĘ, gdy zmieniała opcje na kurcze ale to wszystko fajne , pozbywała sie tej cukrzycy:D CO MOŻESZ ZROBIC, TY ? POCZUĆ SIE LEPIEJ Teraz juz mozesz wyobrazic sobie jak to bedzie gdy bedziesz całkowicie zdrowy i pełny sił. Jak bedziesz sie fantastycznie rozwijał i jakie bedziesz miał fajne relacje z ludzmi, kumplami, rodziną. MOŻESZ POCZUĆ SIĘ FAJNIE BEZ POWODU i zapomniec o tym ze pamietasz słowa lekarza, i pamietasz o tym ze je zapominasz. Zanim zaczniesz zyc tak jak chcesz okreslisz sobie fajne cele i marzenia, do ktorych chcesz przeciez dazyc i bedziesz sie zdrowo odzywiał, a to spowoduje ze choroby przestana sie Ciebie trzymac. ZNAJDŹ SOBIE 5 POWODÓW, DLA KTÓRYCH CHCIAŁBYŚ BYĆ ZDROWYM CZŁOWIEKIEM i kolejne 5, ktore czynia Cie takim teraz. Wyobraź sobie jak bedize wygladac Twoje zycie za 10 lat gdy bedziesz totalnie zdrowy i bedziesz sie czuł tak jak chcesz. Medycyna bedzie miec niesamowity postep ale TY BEDZIESZ ZDROWY, BO SAM BEDZIESZ TEGO CHCIAŁ. SAMYMI PRZEKONANIAMI LUDZIE POTRAFIA STEROWAC ILOSCIĄ LEUKOCYTÓW WE KRWI .. Zajmuje sie psychosomatyka i znam ludzi, ktorzy np wstali z wózka tylko dlatego ŻE WYOBRAŻALI SOBIE, ŻE SĄ W PEŁNI ZDROWI i jak to jest fajnie poczuc sie ze znow potrafia biegac. Pomysl o tym w co naprawde wierzysz, chociazby w to ze jestes człowiekiem. Jak sie wtedy czujesz? Pewny tego ze tak jest? Teraz pomysl o tym ze jestes zdrowa osoba z tym uczuciem pewnosci i wiary i zobacz jak zmieniasz sie teraz, jak czujesz sie lpeij dlatego ze w to wierzysz. Kim teraz bedziesz z mysla ze jestes zdrowy? Jak to sobie wyobrazasz? ODDALAJ TE OBRAZKI ( myslowe) , KTÓRYCH MIEC NIE CHCESZ i powieksz te które sprawiaja ze czujesz sie naprawde dobrze:) Zapytaj sie siebie jak mozesz zdrowo sie odzywiac tak by Twoje ciało zawsze juz pamietało to ze dbasz o nie i dzieki temu wspolpracowało z Toba czyniac Cie zdorwym i szczesliwym. ------------------------------ Pozdrawiam i zycze Wszystkim przyjemnej zabawy z wyobraźnią.
Odnośnik do komentarza
Ta rada pochodzi z postu KIRIRI z watku *Metoda 1000 kroków* na commedzie-nerwica Wiecie przez ten miesiąc( stosowania metody 1000 kroków ) nauczyłam się NIE REAGOWAĆ W SPOSÓB NERWICOWY NA WSZELKIE MOJE OBJAWY ,przestałam tak bardzo PRZYGLADAĆ SIĘ MOJEMU WNETRZU a zaczęłam rozglądać się dookoła.Myślę że to jest ważne ,żeby właśnie PRZESTAĆ SIĘ SKUPIAĆ NA SWOICH ODCZUCIACH ,bo mamy takie jak każdy inny człowiek TYLKO MY PRZY NICH PANIKUJEMY i wyobrażamy sobie nie wiadomo co ,czym się nakręcamy i TO WYWOŁUJE W NAS SILNE EMOCJE ,które jeszcze bardziej potęgują nasze objawy. Wiecie wczoraj u mnie w pracy , JEDNĄ DZIEWCZYNE KŁUŁO SERCE i to bardzo ,tak ja obserwowałam ,ŚMIAŁA SIE Z TEGO, że pewnie Z TESKNOTY JĄ KŁUJE. ,albo jest już przepracowana ,TOTALNIE TO OLAŁA ,nawet się tym wcale nie przejęła i chyba o to chodzi ,ŻEBY COKOLWIEK SIE DZIEJE TRAKTOWAĆ NORMALNIIE ( zwłaszcza jesli wyniki mówią, ze z nami jest ok ) ---------------- A teraz prezentuje rade z postu K 23, jak sobie radzic z wewnetrznym KRYTYKIEM, gdy dochodzi w nas do głosu. Typowe *objawy* krytyka wewnetrznego. To sa wartosci włozone Ci w odpowiednim wieku przez rodziców/ nauczycieli/ osoby ktore miały z Toba stycznosc. Krytyk ma na celu *sumienie socjalne* albo po prostu *podkrecanie* humoru. Mozesz zmienic mu ton głosu, zaczac spiewac jakims smiesznym głosikiem, tak by nie było to juz powazne. Mozesz tez zastosowac znacznie lepszy sposob i GO OPIEPRZYĆ np jakis czas temu spotkałem sie z pewnym zwrotem by wyłaczyc tego krytyka. Gdy sie pojawi zacznij powtarzac drac sie na niego w srodku: ZAMKNIJ KUR** RYJ ! Oczywiscie uzywasz takich słow do ktorych jestes przyzwyczajona jednak zapewniam ze powtarzanie takiego zdania daje *cudowne uzdrowienie*. Gdy tylko zdasz sobie sprawe z tego ŻE TEGO KRYTYKA MIEĆ NIE MUSISZ . widziałas kiedys babcie na ulicy które miały taki wyraz twarzy ze na pewno chciałabys uciekac od niej jak najdalej? cos w stylu :((((( To jest własnie dzieło tego ze CAŁE ŻYCIE CIE KRYTYKOWAŁY w ten sposob i teraz chocby chciała to sie nie usmiechnie. Widzisz MOŻNA KRYTYKOWAĆ I KRYTYKA tylko nie wszyscy o tym wiedzą. Ty masz powyzej napisane jak to zrobic. Mam nadzieje, ze te informacje przydadza sie komus na cos ( gdyz mnie sie podobaja).Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witaj Karol. Leki nie rozwiazuja problemów, które wywołały w nas stan NERWICY. Dlatego ich odstawianie działa podobnie jak odstawianie alkoholu przez alkoholika. Jeżeli ktoś zaczął pić , zeby dodac sobie odwagi, gdyz nie nauczył sie w doimu zdrowych relacji miedzyludzkich, to kiedy przestaje pic , emocjonalnie jest nadal chłopcem 11 (lub 13) letnim , który nie umie byc w zdrowych relacjach, czy radzic sobie z trudnymi ( dla niego ) lekcjami zycia i nie ma juz tabletek ( czy alkoholu), które go na to zycie ZNIECZULAŁY. Do tego kick boxingu dobrze byłoby dołączyć psychoterapie , ale znajdx sensownego terapeute, z którym bedziesz miał zdrowy, dobry kontakt, po to, zebys nie ytkwił w terapii.Dobra terapia ma Ci pokazac Twoje słabe strony, pokazać dobre rozwiązania problemów i dodac sił do dalszej samodzielnej pracy. Nerwica jest uleczalna, ale jak napisał Carl Jung, który określił ja jako *WSPANIAŁĄ DOLEGLIWOŚĆ* ROZWALA nas, gdy nie jestesmy soba, gdy pozwolilismy sie innym ukształtowac na ich obraz i podobieństwo, a nie jak to czujemy w swoim sercu.Z nerwicy wyjdziesz, gdy poznasz siebie, zrozumiesz jak chcesz ( a jak nie chcesz) żyć. gdy umocnisz sie emocjonalnie i dzieki odpowiedniej wiedzy - intelektualnie i staniesz sie NAPRAWDĘ DOROSŁYM, SAMODZIELNYM CZOWIEKIEM. Jeżeli człowiek jest DOROSŁY fizycznie , ale emocjonalnie ma np.13 lat a intelektualnie jeszcze mniej, to zawsze bedzie wywoływało konflikt.Sam oceń obiektywnie , czego boisz sie w DOROSŁYM Życiu, a czego jako dorosły naprawde nie powinienes sie juz bac (np.ludzi, relacji z nimi i innych dzieciecych leków, przechowywanych w podswiadomości, które nadal robia w Tobie * krecią * robote).Mam nadzieje, ze to, co napisałam Ci sie przyda, ale podpowiadam Ci przyjrzenie sie historii osoby, która wyszła z nerwicy :moja-nerwica.republika.,pl oraz *Metodzie 1000 kroków* na watku Kiriri na commedzie ( na nerwicy), gdyz tam tez sa informacje jak pracowac nad wyjsciem z nerwicy. Mam nadzieje, ze nie masz nic przeciwko temu, ze moją odpowiedź dla Ciebie przeniosłam tutaj, ale chce, zeby na tamtym watku były tylko materiały dotyczace WYCHODZENIA Z NERWICY, boi łatwiej bedzie znaleźć cos sensownego dla siebie.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Poniewaz znalazłam na jednym z forów fajna wypowiedx dotyczącą warunków, korzystnych dla rozwoju nerwicy oraz przyczyn, dlaczego dochodzi do jej powstania, zamieszczę te wypowiedź. Ludzie, którzy boją się przełykać czy to określonych pokarmów czy też wszystkich możliwych artykułów spożywczych boją się: zadławienia/uduszenia i w wyniku tego zejścia. A zatem boją się właśnie śmierci. Oczywiście sytuacja przez Ciebie podana jest na tyle paradoksalna, że nie będziemy jej brali pod uwagę (ojciec przykłada córce pistolet do głowy a na jej talerzu leżą naleśniki - zje czy da się zastrzelić), ale weźmy już bardziej realną: ulegasz wypadkowi w górach, jesteś przywalony/a przez drzewo w jakimś dole 3 dni. W którymś momencie ciało woła o pożywienie, o wodę przede wszystkim a mózg nie posyła myśli: *Ciekawe, czy tym korzonkiem się udławię czy nie* tylko spija to, co jest do spicia ze skały/ściany/źródła i dopomina się o pokarm w każdej przyswajalnej postaci (najczęściej będą to rośliny). Kiedy nie jesteśmy postawieni pod tak podbramkowymi sytuacjami (dajmy na to: CZŁOWIEK CIERPIACY NA FOBIE SOŁECZNA ( w momencie REALNEGO ZAGROZENIA JEGO ŻYCIA ) nie zacznie rozmawiać z ludźmi, na przykład będąc poszkodowanym w wypadku a nikt go nie widzi? - ZACZNIE WOŁAĆ, ROZMAWIAĆ , FOBIA UCIEKA , ISTOTNIEJSZE JEST PRZEŻYCIE i chęć pozbycia się paraliżującego bólu powstałego np. poprzez przygniecenie stalą złamanej nogi NIŻ MYŚL * CI WSZYSCY LUDZIE BEDĄ NA MNIE PATRZEĆ i muszę z nimi rozmawiać*) MAMY KOMFORT . CZYM WIEKSZY KOMFORT tym większa praca nieużywanego, powiedzmy, w tej chwili mózgu wrażliwego, myślącego człowieka nad tym, co by mu tu jeszcze podłożyć; PO PROSTU MÓZG MUSI SIĘ CZYMS ZAJĄĆ Kiedyś, dawno temu już nawet nie wiem, czy przeczytałam czy usłyszałam - ale zostało mi w głowie - stwierdzenie, że NAJMNIEJ CHORÓB PSYCHICZNYCH STWIERDZA SIĘ W CZASIE WOJNY . A patrzcie jakie zagrożenie! Niby aż się prosi ABY POCHOROWAĆ SIE NA WSZYSTKO, CO MOZLIWE A jednak nie. Ponieważ cała ludzka istota zajęta jest przetrwaniem, OCHRONA BLISKICH I SIEBIE A NIE ZAJMUJE SIE DROBIAZGAMI i (takimi, jak i ja się zajmuję, spokojnie, nie oceniam a stwierdzam fakt) ale kwestiami zasadniczymi: gdzie się teraz schować żeby mnie nie zabito, skąd zdobyć chociaż kromkę chleba dla dziecka, wróg jest wszędzie. Wiele podszeptów będzie również dotyczyło samobójstwa. Na podobnej zasadzie. To właściwie nic dziwnego, bo żyjąc zaprzeczamy śmierci, czyniąc dobro - złu, czyniąc zło - dobru, w każdym momencie swojego życia jesteśmy zaprzeczeniem, a może lepiej: drugą stroną, odbiciem, zgubiłam słowo... Chodzi o to, że JEŻELI ŻYJEMY, TO NATURALNE JEST , że myślimy o tym, CO BY BYŁO, GDYBYSMY JUZ NIE ŻYLI ( tzw.zasada paradoksu ) Dla jednych temat zdaje się nie istnieć (nie wnikam w powody, bo zacznę pisać książkę miast posta), dla innych jest na zdrowym etapie rozpoznawania, BADANIA GRUNTU (co jest po moim zgonie, czy w ogóle coś jest; pojawiają się kwestie istnienia Boga itd.) aż po uderzające kwestie samobójcze - ile razy się o tym myślało, by się zabić, czy byłoby się w stanie, czym jest samobójstwo... Mózg pozostający *w stanie spoczynku* i mający komfortową sytuację, że niewiele więcej musi robić z chęcią obejmuje sobą temat, przyswaja i analizuje. U osób, takich jak ja, chorych na depresję lękową (i depresję ogólnie, można mówić w ogóle o nerwicy jako takiej) ta tematyka może być poruszana częściej - ale nie musi. Jednak jawi się. I myślimy sobie, że owszem, że może kiedyś byśmy mogli, ba, zdarza się, że mamy dość i chcemy... ...ale znajdując się któregoś dnia w ZOO gdzie uciekł lew a my go widzimy przez myśl nam nie przechodzi żeby dać się mu zeżreć. Najpewniej minimum 98% *ewentualnych* samobójców zareagowałaby instynktownie - ratowaniem życia, ucieczką przed bestią. Nie wiem, ILE OSÓB BY BIERNIE CZEKAŁO na to, aż dopadnie do ciała i zacznie je rozrywać na kawałki. Ale podejrzewam, że takie osoby można wyjąć spoza kręgu osób, które nas interesują ponieważ ich choroba sięgnęła tak daleko, ŻE NIE SA W STANIE OCENIĆ RZECZYWISTOŚCIi a nie były leczone lub dobrano złe środki. I tutaj chodzi mi cały czas o przypadek a nie celowe działanie samobójcy stającego na torach, gdy nadjeżdża pociąg. Pozdrawiam i mam nadzieje, ze te czyjes rozwazaniua przydadza sie komus na tym forum.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Poniewaz znalazłam strone, na której prosto i jasno ( moim zdaniem) sa zaprezentowane objawy różnegoi rodzaju nerwic, dlatego przytocze namiary na te strone i fragmenty z niej. NERWICA NEURASTENICZNA : Osłabienie ma zazwyczaj charakter stałego uczucia zmęczenia i zwiększonej męczliwości ,zarówno w sferze psychicznej, jak i fizycznej. Postawa chorego, jego ruchy, wyraz twarzy nosża piętno znużenia. Bóle głowy mają dość typowy charakter, mianowicie odczucie obręczy ściskającej głowę(kask neurasteniczny) ,odczucie ucisku wewnątrz głowy, uczucie zamętu w głowie. Zmęczenie umysłowe objawia się przede wszystkim niemoznością skupienia uwagi, trudnością zapamiętywania, uczuciem rozproszenia, zniechęcenia. Chory ma wszystkiego dość, wszystko go męczy, nie może się skupić, wszystko mu przeszkadza, nie rozumie co czyta,zapomina co przed chwilą przeczytał lub usłyszał. Z uczuciem zmęczenia wiąże się zwiększona męczliwość.Wejście po schodach,maly wysiłek fizyczny wywołują bicie serca, bóle mięśniowe itp. NERWICA HISTERYCZNA : W hipochondrii występuje ostro zagadnienie różnicy między przedmiotowym a podmiotowym pojęciem choroby. Hipochondryk czuje się chory, a lekarz tej choroby w nim nie znajduje. Hipochondryk nie udaje choroby, jego naprawdę wszystko boli. Boli głowa, serce, brzuch, bolą mięśnie, stawy, kości, drętwieją palce u rąk i nóg, bóle wędrują z jednego miejsca w drugie; gdy przestanie boleć głowa, zaczyna dokuczać serce itd. Ból sprawia, że uwaga chorego z otoczenia przenosi się na własne ciało, ono staje się ogniskiem jego przeżyć psychicznych. W hierarchii przeżyć psychicznych ból zajmuje jedno z czołowych miejsc, tzn. wypiera inne treści ze świadomości na jawie i we śnie. Za objawy osiowe w hipochondrii można uznać poczucie choroby i bóle. NERWICA NATRĘCTW MYSLOWYCH : Nerwica natręctw. Ananke oznacza po grecku konieczność, przeznaczenie, fatum. Cechą objawów nerwicy natręctw jest przymus; IM BARDZIEJ CHORY WALCZY Z OBJAWAMI , TYM SILNIEJ ONE WYSTĘPUJA ; wysiłek woli wobec nich jest bezskuteczny, a nawet szkodliwy.( to zdanie w)g mnie, kryje w sobie wskazówke JAK NIE POWINNO SIE POSTĘPOWAĆ Z NATRĘTNYMI MYŚLAMI ) Objawy anankastyczne w śladowym nasileniu występują w codziennym życiu ludzi zdrowych, a także dopatrzyć się ich można w niektórych formach życia społecznego. Każdemu może się zdarzyć, ze jakaś melodia, myśl mniej lub więcej bezsensowna, słowo czy liczba ‘’wejdzie do głowy’’, uporczywie w niej tkwi, tak ze nie można się jej pozbyć. Są ludzie specjalnie uczuleni pod względem specyficznego porządku w określonych wycinkach swego życia. Naruszenie tych ‘’rytuałów’’ dnia codziennego wywołuje u nich niepokój, mają dzień zepsuty, uspokajają się dopiero wówczas, gdy mogą przywrócić naruszony porządek. MECHANIZMY ZABURZEŃ NERWICOWYCH : Mechanizm odruchów bezwarunkowych prowadzi do odpowiadania na szkodliwe bodźce bezwarunkowe zamiast wzmożoną gotowością do wysiłku lub obrony- reakcjami wegetatywnymi jak PŁACZ, MDŁOSCI , BÓL GŁOWY . Początkowo reakcje te powstają w wyniku nadmiernego przeciążenia c. u. n.. wskutek zmęczenia, choroby, silnego stresu i znikają samoczynnie po usunięciu przyczyny. Mogą przerodzić się w prostą reakcję nerwicową, jeśli wskutek dłuższego działania czynników patogennych dochodzi do wzmożenia i utrudnienia tych reakcji na drodze uczenia się i reagowania w ten sposób na wszystkie sytuacje trudne. Mechanizm modelowania to proces uczenia się, który polega NA NAŚLADOWANIU PRZEZ DZIECKO działania wykonywanego przez model (osoby „znaczące” w jego otoczeniu). DZIECKO WIĘC DEMONSTRUJE NERWICOPODOBNE ZACHOWANIE, OBSERWOWANE U NERWICOWEJ MATKI , które następnie utrwala się i występuje w różnych sytuacjach. Mam nadzieje, ze ten skrótowy przeglad tamtej strony dostarczy komus sensownego wyjasnienia, co u niego jest pochodzenia nerwicowego a nie somatycznego.Podaje link na te strone, gdyby ktoś chciał jej sie przyjrzec dokładniej, ale odradzam to osobom, ktore mogą sobie *przybrać* nowe objawy do głowy. www.sciaga.pl/tekst/29395-30-nerwice Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Poniewaz powraca WIOSNA, chce posiac troche radości na moim watku, gdyz musi byc jakas alternatywa dla nerwicy i depresji. Potwierdzają to badania psychologów. Wynika z nich, że smak prawdziwej radości poznało zaledwie 39 proc. z nas, uczucie zadowolenia zaś jest bliskie jedynie co trzeciej Polce. Dlaczego tak rzadko otwieramy się na miłe doznania? PONIEWAŻ NA PIERWSZYM MIEJSCU STAWIAMY ROZSĄDEK I OBOWIĄZKI To naturalne, JEDNAK CZASEM WARTO POCZUĆ SIĘ SZCZĘŚLIWYM, BEZTROSKIM DZIECKIEM.. Spróbujemy cię o tym przekonać. 1.RADOŚĆ I ZABAWA DODAJA ZYCIU BLASKU Każdy dom weseleje, gdy pojawia się w nim maluch. To dlatego, że dzieci uwielbiają się bawić. Wystarczy, że nosek malca dla żartu nazwiesz uszkiem, na buzi szkraba od razu pojawia się uśmiech. Trudno też znaleźć kilkulatka, dla którego lepienie ludzików z plasteliny czy robienie mydlanych baniek nie byłoby prawdziwą frajdą. Ten niewiarygodny zapał do przeżywania radości zdradza też szczęśliwa minka brzdąca, który smakuje ulubione łakocie, czy buja się na huśtawce. Maluchy potrafią bowiem cieszyć się każdym drobiazgiem. A przy tym wszystko udaje im się obrócić w dobrą zabawę. Rady dla Ciebie od polek.pl: - Staraj się zauważać choćby najdrobniejsze uśmiechy losu. Mąż kupił ci kwiaty bez okazji? Koleżanka pochwaliła twoją nową fryzurę? Doceń te przejawy miłości i sympatii. Będziesz radośniejsza! - Gdy tylko jest okazja, sprawiaj sobie drobne przyjemności. Pamiętasz, kiedy ostatnio biegałaś boso po trawie lub wirowałaś na karuzeli w lunaparku? Jeśli twoja pamięć tak daleko nie sięga, pora nadrobić zaległości. To żaden grzech zrobić coś szalonego! - POZWÓL SOBIE NA ODROBINE ZDROWEGO EGOIZMU Owszem, obowiązki są ważne, ale świat się nie zawali, gdy czasem machniesz ręką na prasowanie i umówisz się na plotki z koleżankami. Warto też wygospodarować czas na codzienne spacery, czytanie książek czy kino. 2. KRZYK UWALNIA OD GNIEWU ZAUWAŻ* DZIECI NIE SKRYWAJA SWOICH ŻALÓW Gdy coś nie idzie po ich myśli, ZŁOSZCZĄ SIE, KRZYCZĄ , PŁACZĄ Jako rodzice czasem mamy serdecznie dość takich scen. JEDNAK DAJAC UPUST NEGATYWNYM EMOCJOM , maluch UWALNIA SIE OD NIEPOTRZEBNYCH NAPIĘĆ , dzięki czemu rośnie zdrowo, jest wesoły i uśmiechnięty. Rady dla Ciebie od polek.pl: - Kiedy jesteś naprawdę o coś wściekła, znajdź cichy kąt i wypłacz się lub wykrzycz w poduszkę. ALBO ROZŁADUJ STRES NA SIŁOWNI . To dużo lepsze, niż skrywanie złości, gdy tak naprawdę masz ochotę eksplodować. SKUMULOWANY GNIEW SPRAWIA bowiem, że stajemy się zgryźliwi, cyniczni i zgorzkniali. - Pamiętaj, że NEGATYWNE EMOCJE MOZNA TEŻ WYRAŻAĆ SŁOWAMI i. Ukochany czymś ci dopiekł? Przyjaciółka zapomniała o twoich urodzinach? Zamiast chować w sercu urazę, powiedz po prostu, że jest ci przykro oraz spokojnie wyjaśnij dlaczego. SZCZERE WYZNANIE OCZYSCI ATMOSFERĘ i od razu zrobi ci się lżej na duszy. - Jeśli często tracisz panowanie nad sobą, zastanów się, CZY NIE WYOLBRZYMIASZ PROBLEMÓW . Pamiętaj, DZIECI DLATEGO SA RADOSNE , że NIE PRZEJMUJĄ SIE BYLE GŁUPSTWEM . Dla nich bałagan w zabawkach czy plama na nowym ubraniu to pestka! Kiedy więc mąż nie zmyje po sobie kubka - zbagatelizuj drobną nieprzyjemność. To czyni życie łatwiejszym! Mam nadzieje, ze te dwie rady pomoga uczynic życie radośniejszym.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość jadwigaszpaczynska
Witam Wszystkich. Na stronie *cud niedziałania, czyli jak mądrze odpoczvywac, * znalazłam artykuł, ktory wyjasnia zwiazek pomiedzy KONFLIKTAMI WEWNETRZNYMI ( emocjonalnymi, psychicznymi) i ich wpływem na zdrowie fizyczne.Chociaz jest troche długi i nie powiem, ze łatwy sa w nim zawarte cenne informacje , dla osób próbujacych zrozumiec powody swojej nerwicy. Kiedyś wszyscy rodzice wiedzieli, ŻE DZIECKO PO PRZEBYTEJ CHOROBIE DZIECIECEJ (wszystkie te choroby są chorobami zakaźnymi) uczyniło skok w swym rozwoju albo dojrzewa­niu. Dziecko nie jest już takie samo jak przedtem. CHOROBA JE ZMIENIŁA, STAŁO SIĘ BARDZIEJ DOJRZAŁE . Ale nie tylko choroby wieku dziecięcego powodują, ŻE CZŁOWIEK STAJE SIE BARDZIEJ DOJRZAŁY . Tak jak ciało z każdej przebytej choroby zakaźnej wychodzi silniejsze, tak i CZŁOWIEK PO KAŻDYM PRZEBYTYM KONFLIKCIE STAJE SIE DOJRZALSZY . Bowiem tylko wyzwania, którym musimy stawić czoło, CZYNIA NAS SILNIEJSZYMI i bar­dziej doświadczonymi. Kto nie jest gotów uznać tego faktu, PRZEANALIZOWAĆ KONFLIKTU i starać się znaleźć jakieś rozwiązanie, prędzej czy później ODCZUJE TO NA WŁASNYM CIELE . KONFLIKTY ( emocjonalne, psychiczne ) PRZYBIORA FORMĘ ZAPALENIA Każda infekcja to zmaterializowany konflikt. Unikanie konfliktu na poziomie duszy (z wszystkimi jego przykrościami i niebez­pieczeństwami) odbija się na poziomie ciała w postaci zapalenia. Prześledźmy ten proces na trzech wspomnianych już płaszczyznach, którymi są: zapalenie-konflikt-wojna: 1. Impuls: ZARAZKI WNIKAJA DO ORGANIZMU . Mogą to być bakterie, wirusy lub trucizny (toksyny). Wnikanie to nie tyle jest zależne od obecności zarazków – jak sądzi wielu laików – ile raczej od gotowości naszego organizmu do ich przyjęcia. W medycynie nazywa się to słabą odpornością. Problem infekcji nie sprowadza się – jak uważają fanatycy sterylności – do obecności zarazków, lecz DO UMIEJETNOŚCI WSPÓŁŻYCIA Z NIMI Stwierdzenie to można odnieść niemal dosłownie do obszaru świadomości. Nie chodzi przecież o to, by człowiek żył w świecie bez problemów i konfliktów, lecz BY UMIAŁ ZYC Z KONFLIKTAMI Nie trzeba chyba dłużej uzasadniać, że system odpornościowy jest sterowany przez naszą psychikę, skoro nawet naukowcy coraz dogłębniej zajmują się ostatnio tym zagadnieniem (badania nad stre­sem itp.). Znacznie ciekawsze jednak jest uważne obserwowanie tych zależności na przykładzie samego siebie. Kto nie chce otworzyć własnej świadomości na konflikt, który by go bardzo zdenerwował, ( bo jest np.ugodowy i woli ustepowac -mój przypisek ) MUSI OTWORZYC SWOJE CIAŁO NA ZARAZKI . Lokują się one w słabych punktach organizmu, nazywanych po łacinie loci minoris resistentiae, czyli miejscami o osłabio­nej odporności, uważanymi przez medycynę klasyczną za wrodzone albo dziedziczne. Medycyna klasyczna sprowa­dza podatność pewnych organów na zapalenie do wrodzo­nej słabości tych organów, co pozornie uniemożliwia dalszą interpretację zjawiska. Psychosomatyka natomiast wskazu­je nie od dziś, że OKRESLONYM GRUPOM PROBLEMÓW ( zyciowych, psychicznych -mój przypisek ) ODPOWIADAJA OKRESLONE ORGANY przez co jednak popada ona w sprzeczność z głoszoną przez medycynę klasyczną teorią miejsc o zmniejszonej odporności. Ową pozorną sprzeczność bez trudu obalimy, jeśli spojrzymy na to zagadnienie z trzeciego punktu widzenia. CIAŁO JEST ZMATERIALIZOWANYM ODZWIERCIEDLENIEM NASZEJ ŚWIADOMOŚCI ( tego co o ciele, o sobie myslimy, w co wierzymy-mój przypisek ) podobnie jak dom jest zmaterializowanym odzwierciedleniem idei architekta. Idea i jej kształt material­ny odpowiadają sobie wzajemnie, tak jak fotografia od­powiada negatywowi, nie będąc jednak tym samym. I tak każda część ciała i każdy narząd odpowiadają OKRESLONEJ TREŚCI PSYCHICZNEJ , określonemu stanowi emocjonalnemu i określonemu kręgowi problemów (na tych analogiach zasadza się fizjonomika, bioenergetyka, techniki masażu psychicznego i inne). Człowiek ucieleśnia pewien stan świadomości, będący w danym momencie życia odzwierciedleniem jego dotych­czasowych doświadczeń. Przynosi ze sobą na świat okreś­lony wzorzec problemów, których stopniowe rozwiązy­wanie i pokonywanie będzie kształtowało jego los, gdyż los = charakter + czas. Charakter ani nie jest dziedziczny, ani też kształtowany przez otoczenie, jest on “przynoszony” – jest wyrazem świadomości, którą ucieleśnia. Ów stan świadomości ze specyficznymi układami prob­lemów i zadaniami życiowymi jest tym, co astrologia, na przykład, przedstawia symbolicznie w horoskopie. (Bliżej na ten temat w książce pt. Przeznaczenie twoją szansą Miejscem o zmniejszonej odporności jest ten narząd, który musi przejąć na siebie proces zdobywania doświad­czeń wtedy, GDY CZŁOWIEK NIE ROZPRACOWUJE W SWEJ ŚWIADOMOŚCI PROBLEMU PSYCHICZNEGO ( gdy nie chce sie zmierzyć z trudna dla niego sytuacja-mój przypisek ) odpowiadającego danemu narządowi. W dalszym ciągu książki wyjaśnimy stopniowo, JAKI ORGAN ODPOWIADA JAKIEMU PROBLEMOWI . Kto się z tym zapozna, spojrzy na procesy chorobowe z całkiem innego punktu widzenia niż ci, którzy uparcie trzymają się przyczynowego sposobu myślenia. Prześledźmy przebieg zapalenia, nie wskazując na razie dokładnie jego lokalizacji. W fazie pierwszej (impuls) zara­zki wnikają do organizmu. W sferze psychicznej odpowiada to sytuacji, gdy stajemy w obliczu jakiegoś problemu. Impuls, z którym dotychczas się nie zetknęliśmy, pokonuje system obronny naszej świadomości i rozdrażnia nas. Wznie­ca napięcie między biegunami, które to napięcie odczuwamy teraz świadomie jako konflikt. Jeśli nasz psychiczny system obronny funkcjonuje bardzo dobrze, impuls nie dosięgnie naszej nadświadomości – jesteśmy uodpornieni na jego wyzwanie, a tym samym na doświadczenie i rozwój. W tym wypadku również mamy, zgodnie z zasadą biegunowości, dwie możliwości. Jeśli zrezygnujemy z obro­ny w obszarze świadomości, zachowamy odporność or­ganizmu, jeśli zaś nasza świadomość będzie odporna na nowe impulsy, organizm będzie gotów do przyjęcia zaraz­ków. Nie unikniemy zarażenia, możemy jedynie wybrać obszar, w którym ono nastąpi. Przenosząc to rozumowanie na warunki wojenne, powiedzielibyśmy, że pierwszej fazie – impuls – odpowiada wtargnięcie wroga do kraju (naruszenie granic). Tego rodzaju atak kieruje oczywiście całą uwagę polityczną i militarną na wrogich intruzów. Wszyscy wykazują wzmożoną aktywność, całą swoją ener­gię ukierunkowując na ten nowy dla nich problem, mobili­zują wojsko, poszukują sprzymierzeńców – krótko mó­wiąc: koncentrują uwagę na ognisku niepokojów. Takie działania naszego organizmu to: 2. Faza wysięku: Zarazki już się zagnieździły i tworzą ognisko zapalne. Ze wszystkich stron napływa płyn tkan­kowy, odczuwamy obrzmienie tkanki i towarzyszące temu najczęściej napięcie. W przypadku konfliktu psychicznego również wzrasta napięcie. Całą swoją uwagę skupiamy na nowym problemie, nie potrafimy już myśleć o niczym innym, prześladuje on nas dzień i noc, nie jesteśmy w stanie o niczym innym mówić, wszystkie nasze myśli krążą bez­ustannie wokół tej jednej sprawy. W taki oto sposób konflikt pochłania całą naszą energię psychiczną. Żywimy go, roz­dymamy, aż staje się gigantyczny niczym góra, której nie jesteśmy w stanie pokonać. Konflikt zmobilizował i zaan­gażował wszystkie nasze siły psychiczne. 3. Reakcja obronna: Pod wpływem zarazków (=anty­genów) organizm wytwarza specyficzne przeciwciała (w krwi i szpiku kostnym). Limfocyty i granulocyty tworzą wokół zarazków tak zwany wał granulocytowy, a makrofagi zaczynają pożerać zarazki. Toczy się więc wojna w obszarze ciała. Wróg zostaje otoczony i zaatakowany. Jeśli nie uda się rozwiązać konfliktu na płaszczyźnie lokalnej (wojna ograni­czona), następuje powszechna mobilizacja. Cały naród bierze udział w wojnie, poświęcając temu wszystkie swoje siły.: 4. Gorączka: Atak sił obronnych niszczy zarazki, a uwalniające się przy tym trucizny (toksyny) wywołują reakcję w postaci gorączki. Na lokalne zapalenie organizm odpowiada podwyższoną temperaturą ciała. Z każdym stopniem podwaja się wskaźnik przemiany materii, a więc nietrudno zorientować się, w jakiej mierze gorączka nasila procesy obronne organizmu. Dlatego też zwykło się mówić, że gorączka jest zdrowa. Istnieje więc współzależność mię­dzy wysokością temperatury a tempem przebiegu choroby. Dlatego można spokojnie ograniczyć przyjmowanie środ­ków obniżających temperaturę do granicy nie zagrażającej życiu i nie zbijać temperatury gwałtownie za każdym razem, gdy wzrasta. Jeśli chodzi o sferę psychiczną, konflikt w tej fazie absorbuje nas bez reszty i pochłania całą naszą energię. Analogie między podwyższoną temperaturą naszego ciała a podnieceniem psychicznym są tak wyraźne, że znajdują odzwierciedlenie w naszym języku. Mówimy na przykład o gorączkowym oczekiwaniu, o gorączce poszukiwań, o gorą­czkowaniu się. [...] Nie tylko bowiem gorączka jest zdrowa, jeszcze zdrowsza jest konfrontacja z konfliktami. Mimo to panuje powszechna tendencja, by w miarę możliwości dusić w zarodku i gorączkę, i konflikty oraz duma umiejętności tłumienia (gdybyż tylko to tłumie­nie nie sprawiało tyle radości!). 5. Powolne opadanie gorączki (rozwiązanie): Załóżmy, że siły obronne naszego organizmu okazały się skuteczne – odparły obce ciała, częściowo je wchłonęły, i w efekcie następuje rozpad przeciwciał i zarazków, czego skutkiem jest żółta ropa (straty po obu stronach!). Zarazki w zmienio­nej, osłabionej formie opuszczają nasze ciało. Ale i w nim zaszły pewne zmiany, gdyż teraz posiada ono: a) informację o zarazkach, co nazywa się “odpornością nabytą lub swoistą”, b) jego siły obronne przeszły trening, przez co wzmocniły się – jest to “odporność nieswoista”. Przeno­sząc to na sferę militarną, moglibyśmy powiedzieć, że jest to zwycięstwo jednej strony przy stratach poniesionych przez obie. Zwycięzca wychodzi jednak z konfrontacji wzmoc­niony, gdyż dostosował się do przeciwnika, poznał go i w przyszłości może na niego odpowiednio zareagować. 7. Stan chroniczny: Jeśli żadnej ze stron nie uda się rozwiązać konfliktu po swojej myśli, następuje kompromis między zarazkami a siłami obronnymi organizmu. Zarazki pozostają w naszym organizmie, nie odnosząc jednak zwycięstwa, co oznaczałoby śmierć, ale i nie zostają pokona­ne (wyzdrowienie w sensie restitutio ad integrum). Wytwarza się stan chroniczny, którego symptomami jest stale podwyż­szona liczba limfocytów i granulocytów, przeciwciał, lekko podwyższony opad i nieznacznie podwyższona temperatu­ra. Taka sytuacja powoduje, że w naszym ciele tworzy się ognisko wiążące energię potrzebną organizmowi. Pacjent czuje się zmęczony, apatyczny, bierny, niezdolny do działa­nia. Nie jest chory, ale i nie jest całkiem zdrów – jest to sytuacja, kiedy nie toczy się co prawda wojna, ale i nie ma pokoju, panuje kompromis, ale zgniły, jak wszystkie kom­promisy tego świata. Kompromis jest wzniosłym celem tchórzy, ludzi “letnich” (Jezus mówi: “Chciałbym ich wypluć z moich ust. Niech będą gorący albo zimni”), którzy niezmiennie boją się konsekwencji swego działania i wszel­kiej odpowiedzialności. Kompromis jednak nigdy nie stano­wi rozwiązania, gdyż ani nie jest absolutną równowagą między dwoma biegunami, ani też nie przechyla szali na jedną stronę. Kompromis oznacza permanentny zatarg, a co za tym idzie – stagnację. Czyniąc odniesienie do sfery militarnej, możemy porównać to z wojną pozycyjną (por. I wojna światowa), która pochłania energię i materiały, osłabiając lub też paraliżując pozostałe dziedziny życia, jak gospodarka czy kultura.W SFERZE PSYCHIKI STAN CHRONICZNT ODPOWIADA PERMANENTNEMU KONFLIKTOWI . Człowiek tkwi w sytuacji konflik­towej i NIE ZNAJDUJE ANI ODWAGI ANI SIŁy , by podjąć jakąś decyzję ( TO OPIS TEGO CO DZIEJE SIE Z NAMI W NERWICY-mój przypisek ). Każda decyzja wymaga ofiar – możemy zrobić tylko jedno albo drugie – a taka perspektywa napawa lękiem. Dlatego wielu ludzi tkwi w samym środku konfliktu, są oni niezdolni dopomóc do zwycięstwa jednemu lub drugiemu biegunowi. NIEUSTANNIE ROZTRZĄSAJA PROBLEM , jaka decyzja byłaby słuszna, a jaka błędna, nie rozumiejąc, że w abstrakcyjnym sensie nie istnieje pojęcie słuszności i błędu, gdyż ABY WRESZCIE BYĆ ZDROWYM , i tak potrzebujemy obu biegunów, tyle, że nie możemy zrealizować ich równocześ­nie, lecz musimy zacząć od jednego z nich – a więc zdecydujmy się! KAŻDA DECYZJA PRZYNOSI WYZWOLENIE ( lepsza jest jakakolwiek decyzja od zadnej-mój przypisek ) Stan chronicznego konfliktu natomiast WYSYSA Z CZŁOWIEKA ENERGIĘ , co do­prowadza koniec końców do psychicznego zniechęcenia, apatii, rezygnacji. W chwili GDY ZDECYDUJEMY SIĘ NA JEDNA Z MOZLIWOŚCI , poczujemy natychmiast PRZYPŁYW ENERGII Tak jak nasze ciało z każdej infekcji wychodzi wzmocnione, tak i NASZ STAN PSYCHICZNY POPRAWIA SIĘ po każdym konflikcie. Stajemy się bogatsi o nowe informacje, które tak samo jak nabyta odporność ułatwiają nam w przyszłości uporanie się z podobnym problemem. Każdy konflikt, jaki przeżywamy, UCZY NAS PONADTO LEPIEJ I ODWAZNIEJ konfrontować się z konfliktami W PRZYSZŁOSCI i, co odpowiada odporności naszego organizmu. Po­dobnie jak w przypadku naszego ciała, każde rozwiązanie pociąga za sobą ofiary, zwłaszcza po stronie przeciwnej; również DECYZJE PODEJMOWANE W SFERZE PSYCHICZNEJ wyma­gają ofiar. NIERAZ TRZEBA POSWIECIC SWOJE DOTYCHCZASOWE POGLADY , UKOCHANE PRZYZWYCZAJENIE I ZACHOWANIA( dosłownie Z NICH WYROSNĄĆ-tak jak z dziecięcych sposobów reagowania na trudne lekcje zyciowe-mój przypisek ) Ale przecież wszystko, co nowe, z góry niejako zakłada śmierć tego, co stare. Większe ogniska zapalne w organizmie często pozostawiają blizny. W naszej psychice również niekiedy pozostają blizny, które z biegiem lat stają się jakby wspo­mnieniami głębokich przeżyć w naszym zyciu. Dethlefsen T. – “Poprzez chorobe do samopoznania” Mam nadzieje, ze ten trudny artykuł pozwoli tym bardziej wytrwałym wyciagnąc z niego to, co najistotniejsze.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Ja dzis napisze na inny temat, o czyms co mnie bardzo ucieszyło i czym w tak szczzególnym dniu chce sie podzielić. Na stronie www.jp2w.pl ( na Wortalu Jana Pawła II Wielkiego) w aktualnosciach został zamieszczony mój wiersz *Opowieść o Wyjatkowym Polaku*. Mam nadzieje, ze administrator nie bedzie miał mi tego za złe, ze na takim forum podaje taka informacje, ale nie mam jak w inny sposób podzielic sie tą wiadomością. Poza tym z okazji Swiąt Wielkanocnych chce złozyć WSZYSTKIM ŻYCZENIA ZDROWIA, RADOŚCI, MIŁOŚCI I SPOKOJU. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość jadwigaszpaczynska
Witam Wszystkich. Poniewaz wiele osób ma problem ze zrozumieniem JAKIEGO RODZAJU ICH POSTAWY WOBEC ŻYCIA LUB INNYCH OSÓB przyprawiaja je o nerwicę, moze ten materiał, który zamieszczam , pomoze rzucic na ten temat pewne swiatło. Charakterystyczne jest to, że chory często zdaje sobie sprawę z absurdalności swoich objawów (natręctw, fobii) czy braku podstaw swoich objawów somatycznych, jednakże zmuszony jest do ich powtarzania. MIĘDZY INNYMI TA CECHA - KRYTYCYZM WOBEC SWOICH OBJAWÓW RÓŻNI NERWICĘ OD PSYCHOZY.... Mechanizm BŁĘDNE KOŁO OBJAWÓW NERWICOWYCH polega na dodatnim sprzężeniu zwrotnym pomiędzy objawami. Np. lęk wyzwala dodatkowe objawy wegetatywne, które z kolei nasilają lęk, który dodatkowo wzmaga objawy wegetatywne. * Lęk - punkt krystalizacyjny dla innych objawów * Zaburzenia wegetatywne - dolegliwości bólowe, zaburzenia snu, zaburzenia łaknienia, zaburzenia seksualne * Egocentryzm - nadmierna koncentracja uwagi na sobie i poczucie szczególnego charakteru własnych dolegliwości nerwicowych; NIEUZASADNIONE OCZEKIWANIA WOBEC OTOCZENIA )PRZEWAGA BRANIA NAD DAWANIEM ) Tło i przyczyny powstawania nerwic Źródłem zaburzeń nerwicowych są nierozwiązane nieuświadomione konflikty wewnętrzne, najczęściej POMIEDZY DĄŻENIAMI JEDNOSTKI A JEJ MOZLIWOŚCIAMI potrzebami a obowiązkami, pragnieniami a normami społecznymi. Pojawiają się wtedy, KIEDY WRAŻLIWA I NIEODPORNA NA STRES OSOBOWOŚĆ poddawana jest presji sytuacji (często świadomie akceptowanej), a wymagającej od niej funkcjonowania sprzecznego z nieuświadomionymi tendencjami. Przyczyną nerwic może być także DEFICYT ( brak )OPIEKI RODZICIELSKIEJ W DZIECIŃSTWIE LUB NIEODREAGOWANY URAZ (trauma- ostry, nagły uraz (szok), który może spowodować zaburzenia somatyczne i psychiczne. Często na skutek intensywnej emocji lub urazu czaszkowego, wywołanego wypadkiem lub jednorazową katastrofą (trzęsienie ziemi, pożar itd.), człowiek przejawia mniej lub bardziej trwałe objawy zaburzeń psychicznych (syndrom pourazowy). Najważniejsze z nich to drażliwość, łatwe uleganie zmęczeniu, astenia, amnezja, regres do któregoś ze stadiów okresu dziecięcego, czasem ucieczka w chorobę i alk... Skutki WTÓRNYMI SKUTKAMI NERWICY MOZE BYĆ ZANIŻONE POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI i dążenie do kompensowania go SZCZEGÓLNYMI OSIĄGNIECIAMI ( czesto własnym kosztem ), czy nadmiernym zaangażowaniem w pracę. Współcześnie ZA PODSTAWOWY SKUTEK NERWICY UWAŻA SIE zgeneralizowaną UTRATĘ RADOŚCI ŻYCIA . Szczegółowo może to być WYPADANIE Z RÓL SPOŁECZNYCH I RODZINNYCH , nadużywanie systemu medycznego, zbędnie podejmowana diagnostyka... zbędne uzależniające stosowanie farmakoterapii, spadek aktywności i wydolności zawodowej, izolacja w domu, samobójstwa. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam ponownie. Znowu zamieszczę troche informacji wyjasniajacych jakiego rodzaju konflikty wewnetrzne, emocjonalne *wpedzaja* nas w nerwice itp. Najkrócej mówiąc, nerwica jest chorobą emocji. Polega na wewnątrzpsychicznym konflikcie między naszymi świadomymi a nieświadomy i tendencjami. Nerwica nie ma nic wspólnego z organiczną strukturą i stanem nerwów człowieka w sensie anatomicznym i nie jest uwarunkowana jakimikolwiek patologicznymi zmianami mózgu czy lecz raczej nieświadomymi konfliktami psychicznymi, nad którymi nie panujemy. Konflikty wewnętrzne sprowadzają się najczęściej do: * zderzenia dążeń jednostki z możliwościami ich urzeczywistnienia, * sprzeczności między obowiązkami a potrzebami, * rozdarcia między pragnieniami, a normami etycznymi. Przykładem nieuświadomionego konfliktu wewnętrznego jest poczucie OBOWIĄZKU ZOSTANIA Z PARTNEREM ZE WZGLEDU NA DZIECI , jego chorobę, WARUNKI EKONOMICZNE przy jednoczesnym JEDNOCZESNYM PRAGNIENIU STWORZENIA SOBIE INNEGO, LEPSZEGO ZWIĄZKU niż ten, w którym się żyje. Podobnym konfliktem jest sprzeczność między dążeniem do wejścia w związek emocjonalny z partnerem A PRAGNIENIEM SWOBODY I NIEZALEŻNOŚCI albo - u młodych ludzi - POTRZEBA USAMODZIELNIENIA SIE OD RODZINY , KTÓREJ TOWARZYSZY SPRZECZNY Z NIĄ LĘK PRZED DOROSŁOSCIĄ . Według prof. Erwina R Wiedniu oraz kierownika Oddziału Psychosomatycznego w Uniwersyteckiej Klinice Psychiatrycznej, NERWICA JEST - na poziomie głębszych poziomów psychiki -PRZECIWIEŃSTWEM ROZWOJU I SAMOREALIZACJI CZŁOWIEKA ( to bardzo wazne zdanie-mój przypisek ) W przebiegu nerwicy człowiek poddaje się samodestrukcji cząstkowej lub całkowitej. ZAMIAST STAWANIA SIĘ TYM, KIM MÓGŁBY SIĘ STAĆ, ROZMIJA SIĘ SAM ZE SOBĄ . Przyczyny nerwicy są złożone. Tkwią w największej mierze W SAMYM CZŁOWIEKU Zjawisko to wyjaśnia się indywidualną, konstytucjonalną wrażliwością na działanie stresów, MNIEJSZA ODPORNOŚCIA NA TRUDNOŚCI ZYCIOWE , wczesnodziecięcymi doświadczeniami, KTÓRE AMIAST ZAHARTOWAĆ - pozostawiły czułe, bolesne miejsca, oraz okolicznościami, w jakich zachodziło dojrzewanie. Do najistotniejszych sytuacji wyzwalających objawy i dolegliwości nerwicowe należą: * wymagania otoczenia, * obciążenia życiowe, * trudności w rozwiązywaniu konfliktów wewnętrznych, które przewyższają możliwości przystosowawcze człowieka. Na możliwości te składają się zarówno cechy osobowości i utrwalone postawy życiowe, jak też odporność na sytuacje trudne. Zaburzenia nerwicowe przejawiają się w sferach postrzegania, przeżywania, myślenia, zachowania. Towarzyszą temu liczne objawy, niekiedy intensywne, wywołujące poczucie dyskomfortu i cierpienia. W sytuacjach szczególnie obciążających na plan pierwszy wysuwa się LEK I NAPIECIE . Lęk, którego przyczyna jest nieuświadomiona, często zostaje przemieszczony i usymbolizowany, przyjmując np. postać różnych fobii. Poza napięciem i lękiem pojawiają się różnego rodzaju SENSACJE WYWOŁANE ROZCHWIANIEM RÓWNOWAGI układu wegetatywnego: BICIE SERCA , ściskanie w dołku podsercowym, BÓLE GŁOWY , bóle brzucha, nadmierne pocenie się, parcie na pęcherz moczowy, drżenie ciała, zaburzenia snu i erekcji. Objawy te mogą być bardzo różnorodne, dotyczą różnych narządów i wywołują dramatyczne cierpienia, mimo, ŻE BADANIA NIE WYWOŁUJA ŻADNEGO USZKODZENIA CIAŁA . Psychika i ciało są tak silnie ze sobą związane i tak silnie od siebie uzależnione, że wszystkie przejawy i stany życia psychicznego znajdują swoje odzwierciedlenie w procesach fizjologicznych. Układ nerwowy steruje całym organizmem, JEŚLI JEST W STANIE POBUDZENIA WYWOŁANEGO LEKIEM PRZEKAZUJE TO POBUDZENIE NARZADOM , ZMUSZAJĄC JE DO CHAOTYCZNEJ, NIEPOTRZEBNEJ PRACY. Mówimy , że w narządach powstają zmiany czynnościowe w odróżnieniu od zmian organicznych, czyli takich, które dałoby się stwierdzić za pomocą badań. Aktualny stan wiedzy nie potrafi wyjaśnić, dlaczego u jednej osoby pojawia się taki zespół zaburzeń, a u drugiej inny. Być może zależy to od cech osobowości oraz związanych z tym rodzajem mechanizmów obronnych i sposobów radzenia sobie z nimi. To wszystko kształtuje sposoby reagowania i przeżywania. Wiemy, że nerwica, podobnie jak inne choroby, ATAKUJE TEN NARZĄD , który z jakiegoś powodu U DANEJ OSOBY JET SŁABSZY NIŻ INNE . Może to być spowodowane czynnikami wrodzonymi, chorobą, a także czynnikami psychologicznymi np. OTOCZENIE ZWRACAŁO SZCZEGÓLNA UWAGĘ NA SPRAWY ZWIAZANE Z TRAWIENIEM LUB KTOŚ W RODZINIE CIERPIAŁ NA BÓLE GŁOWY albo osoba bliska ZMARŁA NA ZAWAŁ SERCA . Doświadczenia tego rodzaju mogą sprawić, że będziemy szczególną troską obejmować swój przewód pokarmowy, głowę, serce właśnie te narządy zareagują, gdy wystąpi sytuacja nerwicowa. Mechanizmy wywołujące nerwice Mechanizmy wywołujące zaburzenia nerwicowe to wzajemne oddziaływanie trzech grup czynników: * predysponujących (biologiczne uwarunkowania, wadliwe metody wychowawcze, nieprawidłowe wzorce, zaburzone relacje), * wyzwalających (choroby, porażki i straty, trudności w pełnieniu ról społecznych, zahamowanie rozwoju osobowego, działanie pod presją), * podtrzymujących (korzyści z nerwicy, jatrogenizacja). Bywa, że na skutek uczenia społecznego i procesów warunkowania ukształtowały się nieprawidłowe cechy osobowości i nieadekwatne postawy, np. BIERNOŚĆ , zależność od uległość, SZTYWNOŚĆ, egocencentryzm, płytkość uczuciowa, LEK pRZED BLISKOŚCIA itd. Pojedyncze takie cechy nie stanowią patologii, ale predysponują, zwłaszcza gdy występują w określonych konfiguracjach, do wystąpienia konfliktów wewnętrznych powodujących nerwicę. Osoby z zaburzeniami nerwicowymi cechuje: * podwyższony poziom niepokoju, * niski próg frustracji, * zawyżone aspiracje, * skupienie na sobie, * poczucie mniejszej wartości, * brak akceptacji siebie, * poczucie krzywdy, * niechęć do samoanalizy, * lęk przed oceną, * trudności w relacjach z innymi ludźmi. To sa moim zdaniem bardzo dobre informacje, dzieki którym możemy poznac lepiej mechanizmy swojego działania, które nas przyprawiły o nerwice i utrzymują w tym stanie.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Ze strony *Cud niedziałania, czyli jak madrze odpoczywac* ( Rozwój i siwadomość) zamieszczam artykuł dotyczacy nauczenia sie sztuki wybaczania , po to zeby uwolnic sie od swej przeszłości i uwolnic uwięzioną w niej energie, której brakuje nam do zycia w aktualnej chwili. JEDYNA RZECZ NAD KTÓRĄ CAŁKOWICIE PANUJESZ , to TWOJA AKTUALNA MYŚL Dawne myśli już odeszły, nic już z nimi nie można zrobić poza przeżyciem doświadczeń, których były przyczyną. Przyszłe myśli nie zostały jeszcze sformułowane i nie wiesz, jakie będą. Całkowitą władzę masz nad myślą, która jest właśnie teraz w twoim umyśle. Co jednak zrobić JEŚLI MASZ CAŁE STERTY BOLESNYCH WSPOMNIEŃ, urazów i żalów, które wracają do Ciebie uporczywie, zatruwając chwilę teraźniejszą? Uwolnienie przeszłości, która nas powstrzymuje Wiele osób przychodzi do mnie narzekając, że nie mogą cieszyć się dniem dzisiejszym z powodu jakiegoś wydarzenia, które miało miejsce w przeszłości. -Ponieważ kiedyś czegoś nie zrobili albo nie zrobili tego w określony sposób, nie mogą cieszyć się pełnią życia teraz. -Ponieważ nie mają już czegoś, co mieli w przeszłości, nie potrafią się dzisiaj cieszyć. -Ponieważ zostali zranieni w przeszłości, nie chcą zaakceptować miłości teraz. -Ponieważ dawniej, kiedy robili coś po raz pierwszy, spotkała ich jakaś przykrość, są pewni, że powtórzy się to także teraz. -Ponieważ zrobili kiedyś coś, czego obecnie żałują, są przekonani, że nie są dobrymi ludźmi. -Ponieważ ktoś wyrządził im kiedyś krzywdę, teraz obarczają innych winą za własne nieudane życie. -Ponieważ zdenerwowała ich jakaś sytuacja w przeszłości, uparcie utrzymują, że mieli wtedy rację. -Ponieważ kiedyś, w odległej przeszłości, zostali potraktowani niewłaściwie, nigdy tego nie wybaczą i nie zapomną. -Ponieważ nie powiodło mi się na pierwszym przesłuchaniu kwalifikacyjnym, zawsze będę się bał tego rodzaju przesłuchań. -Ponieważ moje małżeństwo rozpadło się, nie mogę cieszyć się już pełnią życia. -Ponieważ kiedyś zostałem urażony jakąś uwagą, nigdy już nikomu nie zaufam. -Ponieważ byłem biednym dzieckiem, nigdy do niczego nie dojdę. Często nie chcemy sobie uświadomić, że zatrzymywanie w pamięci zdarzeń przeszłości – bez względu na to, co to było i jak było okropne RANI TYLKO NAS . Tak naprawdę „oni” się tym nie przejmują. Zazwyczaj nawet nie są tego świadomi. Ranimy wyłącznie siebie, ODMAWIAJĄC SOBIE TERAZ ZYCIA PEŁNIA ŻYCIA. Przeszłość była, minęła i nie można jej zmienić. Przeżywać możemy tylko to, co jest teraz. Jeśli mamy jakąś urazę z przeszłości, przeżywamy jej wspomnienie w tej, obecnej chwili, tracąc jednocześnie rzeczywiste doświadczenie, które niesie ze sobą ta chwila. Ćwiczenie: Uwolnienie Oczyśćmy naszą pamięć z przeszłości. Uwolnijmy się od emocjonalnego stosunku do niej. Pozwólmy, BY WSPOMNIENIA BYŁY TYLKO WSPOMNIENIAMI . Jeśli myślicie o ubraniu, jakie nosiliście w trzeciej klasie szkoły podstawowej, to zazwyczaj jest to wspomnienie pozbawione emocji. To tylko zwykłe wspomnienie. Podobnie może być ZE WSZYSTKIMI WYDARZENIAMI Z PRZESZŁOSCI . Gdy uwolnimy się od ich przeżywania, zyskujemy możność korzystania z pełnej mocy naszego umysłu, by cieszyć się chwilą obecną i tworzyć wspaniałą przyszłość. Sporządź listę spraw, OD KTÓRYCH CHCESZ UWOLNIC SWOJĄ PAMIĘĆ. Jak chętnie to robisz? Zwróć uwagę na swoje reakcje. Co będziesz musiał zrobić, by się tych spraw pozbyć? Na ile jesteś gotowy to zrobić? Jak duży opór w sobie czujesz? Wybaczanie Następny krok to wybaczanie. WYBACZANIE SOBIE I INNYM UWALNIA NAS OD PRZESZŁOSCI.. W księdze Kurs Cudów wielokrotnie mówi się o tym, że wybaczenie jest odpowiedzią NA PRAWIE WSZYSTKIE NASZE PROBLEMY . Wiem, że KIEDY NIE MOZEMY Z CZYMŚ RUSZYĆ Z MIEJSCA zazwyczaj oznacza to, że mamy coś jeszcze do wybaczenia. Jeśli nie podążamy swobodnie z biegiem życia w obecnej chwili, zwykle znaczy to, iż zatrzymuje nas coś, co wiąże się z przeszłością. MOŻE TO BYĆ ŻAL, SMUTEK, URAZA, obawa lub wina, zarzuty, złość, obraza, czasami nawet chęć odwetu. Każde z wymienionych odczuć wywodzi się z braku wybaczenia, jest odmową puszczenia w niepamięć i zajęcia się chwilą bieżącą. MIŁOŚĆ JEST ZAWSZE KLUCZEM DO WSZELKIEGO RODZAJU UZDROWIENIA . A drogą wiodącą do miłości jest wybaczenie. Wybaczenie rozwiewa urazę. Kwestię tę rozwiązuję na kilka sposobów. Ćwiczenie: Rozwiewanie urazy Jest taki stary sposób Emmeta Foxa, który zawsze pomaga w takim przypadku. Zaleca on, aby spokojnie siąść, zamknąć oczy i zrelaksować ciało i umysł. Następnie wyobraź sobie, że siedzisz w ciemnej sali teatralnej, a na scenie znajduje się osoba, do której czujesz największą urazę. Może to dziać się teraz lub w przeszłości, a osoba może być żyjąca lub zmarła. Kiedy zobaczysz ją wyraźnie, wyobraź sobie, że przydarza się jej coś dobrego, coś co ma dla niej znaczenie. Wyobraź sobie, jak się radośnie uśmiecha. Zatrzymaj ten obraz w swojej wyobraźni przez kilka minut, potem pozwól mu zniknąć. Chciałabym dodać następny krok. Z chwilą, gdy postać ta opuści scenę, postaw się sam na jej miejscu. Wyobraź sobie, że spotyka cię coś, co przynosi ci radość. Wyobraź sobie, że jesteś uśmiechnięty i szczęśliwy. Pomyśl, że ZASOBY WSZECHŚWIATA SĄ DOSTEPNE DLA NAS WSZYSTKICH Powyższe ćwiczenie ROZWIEWA CIEMNE CHMURY URAZY , które większość z nas w sobie nosi. Dla niektórych osób wykonanie go będzie bardzo trudne. Za każdym razem wykonując to ćwiczenie możesz wyobrazić sobie inną osobę. Jeśli będziesz stosował ćwiczenie codziennie przez miesiąc, przekonasz się, O ILE LŻEJ CI BEDZIE NA DUSZY Ćwiczenie: ODWET Ci, którzy wstąpili na ścieżkę duchową, znają wagę wybaczenia. Niektórzy z nas muszą jednak wykonać jeszcze pewien krok, zanim całkowicie przebaczą. CZASAMI TO MAŁE DZIECKO W NAS POTRZEBUJE ODWETU , zanim gotowe jest wybaczyć i nie potrafi tego załatwić inną drogą. Dlatego też to ćwiczenie jest bardzo pomocne. Zamknij oczy, usiądź w ciszy i spokoju. Pomyśl o osobie, której najtrudniej jest ci wybaczyć. Co rzeczywiście chciałbyś jej zrobić? Co ona powinna zrobić, byś potrafił jej wybaczyć? Wyobraź sobie, że to dzieje się teraz. Stwórz tę scenę odwetu ze wszystkimi szczegółami. JAK DŁUGO TA OSOBA MA CIERPIEC ALBO POKUTOWAĆ? Jeśli masz już dosyć, przerwij i SKOŃCZ Z TYM RAZ NA ZAWSZE . Na ogół powinieneś teraz poczuć się lżej i łatwiej ci będzie pomyśleć o wybaczeniu. NAPAWANIE SIE TYM ĆWICZENIEM NIE JEST DLA CIEBIE KORZYSTNE Wykonanie go raz – na zamknięcie tej sprawy- może mieć jednak efekt uwalniający. Na koniec zastanów się czy chciałbyś aby to naprawdę przydarzyło się tej osobie i czy faktycznie przyniosłoby ci wtedy ulgę? Zauważysz na pewno, że PRAWDZIWYM SIEDLISKIEM BÓLU JEST TWOJE WŁASNE SERCE i że okoliczności zewnętrzne, takie jak cierpienie innej osoby – NIE ZLIKWIDUJA PIERWOTNEJ PRZYCZYNY TWEGO BÓLU To jest zdanie już tylko dla Ciebie. Ćwiczenie: Wybaczanie TERAZ JESTEŚ GOTÓW DO BYBZCZENIA Jeśli możesz, wykonaj to ćwiczenie z partnerem lub wypowiadaj je głośno, jeśli jesteś sam. Ponownie usiądź z zamkniętymi oczami i powiedz: „OSOBA, KTÓREJ POWINIENEM WYBACZYĆ JEST ……………. WYBACZAM CI TO, ZE ………………. “. Powtórz to głośno, wielokrotnie. Niektórym osobom będziesz miał z pewnością wiele spraw do wybaczenia, innym zaś jedną lub dwie. Jeśli jesteś z partnerem, pozwól mu powiedzieć: „DZIĘKUJE, ZWRACAM CI TERAZ WOLNOŚĆ ”. Jeśli nie masz partnera, wyobraź sobie, że słowa te wypowiada osoba, której wybaczasz. Wykonuj tę czynność przez pięć lub dziesięć minut .POSZUKAJ W SWOIM SERCU POCZUCIA KRZYWDY , jakie jeszcze w sobie nosisz i pozwól mu odejść. Skoro już oczyściłeś rany swego serca na tyle, na ile obecnie było to możliwe, skoncentruj się na sobie. Powiedz na głos do siebie: „WYBACZAM SOBIE TO, ŻE …………. “. Wykonuj tę czynność przez około pięć minut. Są to ćwiczenia o potężnym działaniu i dobrze jest je powtarzać przynajmniej raz w tygodniu, aby oczyścić się z wszelkich pozostałych pretensji. Niektóre zadry są łatwe do usunięcia, inne zaś musimy wyrywać po trochu, dopóki pewnego dnia nie przekonamy się, że już nie bolą i problem został rozwiązany. Ćwiczenie: Wizualizacja Oto inne dobre ćwiczenie. Postaraj się, by ktoś ci przeczytał ten tekst lub nagraj go na taśmę magnetofonową i posłuchaj. Spróbuj zobaczyć w wyobraźni siebie jako małe pięcio- lub sześcioletnie dziecko. Spójrz temu dziecku głęboko w oczy. Zobaczysz kryjącą się w nich tęsknotę i zrozumiesz, że jedyną rzeczą, jakiej od ciebie pragnie, jest miłość. Wyciągnij ręce i obejmij je. Przytul z miłością i czułością. Powiedz mu, jak bardzo je kochasz i troszczysz się o nie. Okaż mu swój podziw i powiedz, że ucząc się ma prawo popełniać błędy. Obiecaj, że zawsze przy nim będziesz, bez względu na okoliczności. Teraz pozwól mu zmaleć do takich rozmiarów, by mogło się zmieścić w twoim sercu. Włóż je tam tak, byś zawsze mógł spoglądać w jego oczy patrzące na ciebie i abyś mógł mu dać dużo miłości. Teraz spróbuj zobaczyć obraz swojej matki jako dziewczynki w wieku lat czterech lub pięciu, która przerażona szuka uczucia miłości, nie wiedząc, u kogo mogłaby ją znaleźć. Wyciągnij ramiona do tej małej dziewczynki i powiedz jej, jak bardzo ją kochasz i jak bardzo ci na niej zależy. Daj jej do zrozumienia, że może na tobie polegać, bez względu na okoliczności. Gdy się uspokoi i zacznie czuć się bezpiecznie, pozwól jej zmaleć do rozmiarów twojego serca. Umieść j ą tam razem ze swoim małym dzieckiem. Pozwól, aby okazali sobie nawzajem wiele miłości. A teraz wyobraź sobie swojego ojca jako małego trzy- lub czteroletniego chłopca, przestraszonego, płaczącego i szukającego miłości. Patrz na jego łzy płynące po policzkach, gdy nie wie, do kogo się zwrócić. Nauczyłeś się już uspokajać małe dzieci, wyciągnij więc do niego ramiona i przytul drżące małe ciałko. Uspokój go. Zanuć mu piosenkę. Daj mu odczuć, jak bardzo go kochasz. Daj mu odczuć, że zawsze będziesz dla niego dostępny. Kiedy wyschną łzy i dozna uczucia miłości i spokoju w swym małym ciele, pozwól mu zmniejszyć się do rozmiarów twojego serca. Umieść go tam tak, by tych troje dzieci mogło się obdarzyć miłością i abyś ty także mógł je wszystkie kochać. W twoim sercu jest tak wiele miłości, że mógłbyś uzdrowić całą planetę. Lecz teraz użyjmy tej miłości do uzdrowienia ciebie. Poczuj ciepło rozpalające się w twoim sercu, łagodność, delikatność. Pozwól, aby to uczucie zaczęło zmieniać twój sposób myślenia i mówienia o sobie. L. Hay, Możesz uzdrowić swoje życie Mam nadzieje, ze ten artykul pomoże przepracowac bolesna przeszłośc, która wiele z osób na tym forum trzyma jeszcze w szachu i nie pozwoli im wyzdrowiec.BEZ PRZEBACZENIA NIE MA WYZDROWIENIA. Ja przepracowałam przy pomocy kjsiążki Colina Tippinga *Radykalne wybaczanie* swojalekcje na ten temat.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam. Znalazłam ciekawy artykuł dot. EMOCJI . Wiele badań pokazuje, że KONTROLOWANIE EMOCJI JEST JEDNYM Z GORSZYCH SPOSOBÓW radzenia sobie z emocjami/stresem. Po pierwsze wiele badań Wegnera ( http://www.wjh.harvard.edu/~wegner/... ) pokazujących, że IM BARDZIEJ STARASZ SIE PANOWAĆ, ) KONTROLOWAĆ MYŚLI I EMOCJE itd., TYM SĄ ONE INTENSYWNIEJSZE _, ale ujawniają się albo po pewnym czasie (jak już przestaniesz je *kontrolować*, w snach itd.), albo jako fizjologiczne reakcje organizmu (NA ZEWNATRZ JESTEŚ SPOKOJNY ALE SERCE OSTRO CI KOŁACZE jesteś spocony itd.). Nieumiejętność, trudności wyrażania, albo tłumienie emocji są elementami Wzorów zachowania C (predyspozycja do chorób nowotworowych) i D (predyspozycja do chorób układy krążenia). Represyjny styl radzenia sobie ze stresem (tłumienie emocji tak *skuteczne*, że ludzie nie deklarują tego, że odczuwają stres, mimo, że obiektywne wskaźniki fizjologiczne pokazują, że są zestresowani--to nie znaczy, że kłamią, po prostu nie *czują* stresu) OKAZAł się mieć zwiazek z na przykład rakiem piersi (Jensen, 1987). Badania pokazują ŻE UNIKOWE STRATEGIE RADZENIA SOBIE Z CHOROBĄ (wypieranie, robienie wszystkiego żeby *nie myśleć* o chorobie) okazują się skuteczne krótkoterminowo, NA DŁUŻSZA METE SKUTECZNY JEST STYL KONFRONTACYJNY (CHĘĆ ZDOBYWANIA INFORMACJI O CHOROBIE , walka z chorobą) (Suls i Fletcher, 1985). Wyrażanie emocji u kobiet z rozpoznaniem raka piersi znacząco wpłynęło na ich dobrostan, spostrzegany stan zdrowia i wigor, zmniejszyło też ilość wizyt u lekarza (Stanton i in., 2000). Michael Eysenck prowadził badania nad represywnym radzeniem sobie ze stresem (repressive coping), u osób, które stosują ten styl (CZYLI WYPIERAJA STRES ) UJAWNIA SIE ON ZNACZNIE SILNIEJ (niż u osób wyrażających stres, albo rzeczywiście nie czujących stresu) we wskaźnikach biologicznych (wydzielanie hormonów, SZYBSZY RYTM SERCA itd.). Już sam Freud twierdził, ŻE PROBLEMY PSYCHICZNE LUDZI wywodzą się z tego, ZE LUDZIE STARAJA SIĘ WYPIERAĆ NIECHCIANE MYSLI I EMOCJE . Jest masa badań pokazujących, że (1) to, że emocje da się kontrolować jest co najmniej wątpliwe, (2) PRÓBY KONTROLOWANIA EMOCJI POWODUJA EFEKT SPRĘZYNY *, te emocje albo (a) WRACAJA JAK BUMERANG , (b) ALBO UJAWNIAJA SIE W FIZJOLOGICZNYCH REAKCJACH ORGANIZMU ( np.kołatanie serca ) (3) radzenie sobie z emocjami poprzez próby kontrolowania ich często negatywnie odbija się NA STANIE ZDROWIA FIZYCZNEGO ( Z CHOROBAMI SERCA I RAKIEM WŁĄCZNIE )) I PSYCHICZNEGO. Pozdrawiam i zycze owocnej lektury.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Dawno nie siałam moich wierszowanych przemysleń, więc dla odmiany zamieszczę ich trochę. ------------------------- ŻEBY ZBIERAĆ RADOŚĆ, TRZEBA RADOŚĆ SIAĆ, NEUROTYCY W GŁOWACH, SIEJĄ GŁOWNIE - STRACH! ----------------------- Czasem nam jakiś związek nie słuzy a czasem nasza praca nam szkodzi, z których ( ze strachu przed samotnością, czy brakiem pieniędzy) nie chcemy - odchodzić ! ----------------- Gdy w stanie równowagi utrzymuję EMOCJE, gdy nie pozwalam im sie wychylać, wszystko sie samo porządkuje, a ja za CUD ŻYCIA BOGU - dziękuję ! -------------------- Drzemią w nas dziecięce lęki, wyparte, niechciane, które nas nękają dotąd aż zostaną - wysłuchane ! Gdy przyjrzymy im sie z bliska, po kolei, pojedynczo, nie będą nas dłużej straszyć, PRZESTANĄ BYĆ - TAJEMNICĄ ! -------------------- ZA KAŻDYM LEKIEM NERWICOWYM kryje się ZAWSZE lęk życiowy, przed wstydem, klęską lub cierpieniem, albo przed śmiercią , odrzuceniem ! Usunęliśmy ze świadomości, to co nas kiedyś złego spotkało, każdy żal, wstyd, gniew, czy niemoc, kiedy dotknęła nas czyjaś - przemoc Dziś te uczucia wracają do nas,, po to by przyjrzeć się im na nowo, żebyśmy jako ludzie dorośli, spojrzeli na nie sercem i głową ! Dopiero wtedy, wysłuchane, przestaną do nas się dobijać, w postaci lęków nerwicowych, śpieszmy się, czas tak szybko mija ! ------------- To my słabość zapraszamy, żeby przebywała z nami, mówiąc sobie takie słowa: nie mam sił, jestem niezdrowa ! Lecz wystarczy zmienić słowa, które sobie wciąż mówimy, by obudzić w sobie siłę, by się nie bać nawet -zimy ! ---------------- Nie sieję tego, O CZYM NIE MYŚLĘ, to dla mnie dzisiaj - OCZYWISTE! ----------------- Gdy rozmyślasz o czymś wciąż, JEST TAK, JAKBYŚ O TYM MARZYŁ, sam to sobie wykreujesz i to właśnie sie wydarzy To jest zwrotka z jednego z moich wierszy . ----------------- Przestałam * marzyć * o chorobie, a wtedy ona poszła - sobie ! ------------------ Stań się PANEM ŻYCIA, nie jego - ofiarą, wtedy twoje życie, przestanie być - karą ! ------------------ Ludzie żyją, jak umieją, po swojemu sie starają, Ci , co dają DAJĄ Z SIEBIE WSZYSTKO,, są z radością zawsze - blisko ! ------------------ Życie jest DAREM,choć większość z nas, traktuje je bez szacunku , palimy, ćpamy, wciąż narzekamy,, nadużywamy różnych - trunków ! ŻYCIE TO CUD i wiedzą o tym, ci co je niemal - utracili, potrafią cieszyć się każdą chwilą, bo się na nowo - narodzili ! ---------------- Można ugrzęznąć w swoim cierpieniu, można je - przepracować, usunąć śmieci ze swej Duszy, jak brylant ją - wyszlifować ! ----------------- Co stanowi CENTRUM ŻYCIA NEUROTYKA, dla mnie jest to jasne, ON ORAZ NERWICA ! Co stanowi dzisiaj CENTRUM MEGO ŻYCIA? MIŁOŚĆ, RADOŚĆ , WOLNOŚĆ , lecz już NIE NERWICA ! ------------------ Na czym się skupiamy, to siejemy w sobie, CHCESZ ODZYSKAĆ ZDROWIE, NIE MYŚL O CHOROBIE ! Nie rozmyślaj o niej, nie drżyj przed nią ciągle, gość ignorowany, opuści twe - bramy!! Chociaż nie jest łatwo przestac się wsłuchiwać, w swoje ciało, w umysł, JEST TO RZECZ MOŻLIWA ! Zacznij medytować, skup się na Miłości, a odkryjesz w sercu KRAINĘ RADOŚCI ! Ja ją odnalazłam, więc wskazuje drogę, jak obudzić Miłość, która jest w nas - BOGIEM ! Że BÓG JEST MIŁOŚCIĄ, wszyscy dobrze wiemy, lecz od nas zależy, CZY JĄ - ODKRYJEMY ! Czy będziemy chcieli tak się napracować, by zrobić porządek w swoich sercach, w głowach ! Miłość jest obecna w naszych sercach stale. lecz pod kupa śmieci , TRUDNO JĄ ODNALEŹĆ ! Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam ponownie. Z książki *W objęciach jasności * Betty J.Eadie., przytocze pewne fragmenty wyjasniające przyczyny powstawania w nas chorób. Jest to historia kobiety,( katoliczki ), która przeżyła śmierć kliniczną.Jest bardzo sensownie i z sercem napisana, lubię do niej wracać. Zaczynam : *NASZE MYSLI MAJA ZDOLNOŚĆ przyciągania pozytywnej i negatywnej energii, KTÓRA SIE GROMADZI WOKÓL NAS JEŚLI STALE PRZYCIĄGAJĄ ENERGIE NEGATYWNĄ , MOŻE TO DOPROWADZIĆ DO OSŁABIENIA SIŁ OBRONNYCH CIAŁA.Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, GDY NASZE NEGATYWNE MYŚLI DOTYCZĄ NAS SAMYCH. NAJBARDZIEJ SKUPIAMY SIĘ NA WŁASNYM * JA*, kiedy popadamy W DEPRESJĘ.NIC TAK NIE PODKOPUJE SIŁ I ZDROWIA JAK DŁUGOTRWAŁE PRZYGNĘBIENIE., Ale gdy uczynimy wysiłek, by oderwać sie od siebie samych( OD SKUPIANIA SIE NA SOBIE) i skoncentrujemy sie na potrzebach innych ludzi , ZACZNIEMY POWRACAĆ DO ZDROWIA.SŁUŻENIE INNYM JEST LEKARSTWEM ZARÓWNO DLA DUCHA JAK I CIAŁA ( ale służenie z wyboru, z Miłością, nie traktowanie tego jako obowiązku). Uzdrawianie wypływa z nas samych, z naszego wnętrza.To DUSZA UZDRAWIA CIAŁO.Ciało bez jej udziału nie może byc uzdrowione. Ukazano mi ( na filmie życia) JAK WIELE MOICH CHORÓB BYŁO WYNIKIEM DEPRESJI LUB ODCZUWANEGO PRZEZE MNIE BRAKU MIŁOŚCI.Zobaczyłam, ze często pozwalałam sobie na NEGATYWNE WESTCHNIENIA W RODZAJU : * och, jak mnie boli*, *nikt mnie nie kocha* patrzcie jak ja cierpię* * nie mogę tego znieść* itp. Spostrzegłam ze w każdym tam zawołaniu czy westchnieniu przewijało się ciągle * JA* lub *MNIE*.ZROZUMIAŁAM DO JAKIEGO STOPNIA BYŁAM W SIEBIE WPATRZONA.Przypisując sobie te wszystkie NEGATYWNE STANY NAZYWAJĄC JE * MOIMI* dopuściłam je do siebie przyjęłam za swoje.Nigdy przedtem o tym nie myślałam ale teraz ujrzałam jasno W JAK DUŻYM STOPNIU SAMA JESTEM ODPOWIEDZIALNA ZA CHOROBY KTÓRE MNIE DOTKNĘŁY. POZYTYWNY STOSUNEK DO SAMEGO SIEBIE TO POCZĄTEK POWROTU DO ZDROWIA.Gdy tylko rozpozna się chorobę, TRZEBA ZACZĄĆ MYŚLEĆ O WYZDROWIENIU.TERAPIĘ MENTALNĄ NALEŻY WZMOCNIĆ SŁOWAMI. zwerbalizować ją. To pobudza SIŁY WOKÓŁ NAS które zaczynają działać w kierunku uzdrawiania.Najlepiej jest dokonywać takiej werbalizacji w modlitwie.Jeśli BÓG uzna to za słuszne BĘDZIEMY UZDROWIENI.On sam dopomoże nam wtedy w dochodzeniu do zdrowia. Ne powinniśmy NEGOWAĆ ISTNIENIA CHOROBY czy GNĘBIĄCYCH NAS PROBLEMÓW mamy jedyne nie dopuścić do tego, BY WZIĘŁY GÓRĘ NAD DANYM NAM PRZEZ BOGA PRAWEM DO ICH POKONYWANIA.Powinniśmy kierować się wiarą, nie zaś tylko tym, co potwierdzi zmysł wzroku.Wzrok związany jest z percepcjami, z analizowaniem, WIARĄ ZAŚ KIERUJE DUSZA.Podobnie jak to sie dzieje z innymi umiejętnościami, WIARĘ RÓWNIEŻ MOŻNA ROZWINĄĆ PRZEZ ĆWICZENIE.Gdy nauczymy sie korzystać z tego, co mamy, DOSTANIEMY WIĘCEJ.Ro nasze duchowe prawo. Z rozwijaniem wiary jest podobnie jak z zasiewami.Nawet jeśi część ziarna padnie na miedzę i tak zbierzemy jakiś plon.KAŻDY , NAJDROBNIEJSZY NAWET PRZEJAW WIARY PRZYNIESIE NAM BŁOGOSŁAWIEŃSTWO. Zaczynałam prawdziwie rozumieć władzę Duszy nad ciałem, poznawać obszary jej działania do tej pory mi nieznane.Oczywiście wiedziałam, ze mój rozum kreuje myśli, ciało wykonuje nakazane przez umysł czynności, ALE ROLA DUSZY BYŁA DLA MNIE ZAGADKĄ. Teraz zrozumiałam, ze DUSZA FUNKCJONUJE NAWET WTEDY . gdy umysł w ogóle tego nie rejestruje.TO ONA KONTAKTUJE SIĘ Z BOGIEM , jest receptorem, który przyjmuje od NIEGO wiedzę i intuicje. Pojawia sie w naszych ciałach jako tunel wypełniony świetlistą jasnością - jest to energia dająca ciału moc i życie.ŚWIATŁOŚĆ TA MOŻE PRZYGASZAĆ A DUSZA SŁABNĄĆ ZA SPRAWĄ NEGATYWNYCH DOZNAŃ , takich jak BRAK MIŁOŚCI, DOŚWIADCZENIE PRZEMOCY LUB GWAŁTU.Gdy słabnie DUSZA, SŁABNIE TEŻ CIAŁO.Niekoniecznie oznacza to chorobę , częściej podatność, brak odporności- trwające dopóty, dopóki DUSZA NIE NABIERZE ZNÓW MOCY.Możemy sami wzmacniać swoje Dusze poprzez służbę innym , wiarę w Boga, czy po prostu przez OTWARCIE SIĘ ( DZIĘKI POZYTYWNYM MYŚLOM) na pozytywną energię. ŹRÓDŁEM OWEJ ENERGII JEST BÓG, ale musimy DOSTROIĆ SIE DO NIEGO.MUSIMY UZNAĆ BOSKA POTĘGĘ, JEŻELI CHCEMY CIESZYĆ SIE JEJ POMOCĄ. Ku swemu zdumieniu ujrzałam, ŻE WIĘKSZOŚĆ Z NAS SAMA WYBIERA CHOROBY , na które zapada, nawet choroby śmiertelne ( w książkach Walscha i w innych tez spotkałam sie z taka informacją -mój przypisek).Nie zawsze wyzdrowienie następuje od razu, czasem nie następuje wcale , A TO DLATEGO, ŻE JEST NAM TO POTRZEBNE DLA NASZEGO ROZWOJU. WSZYSTKO, czego doświadczamy SŁUŻY NASZEMU DOBRU, również te przeżycia, które uznajemy za negatywne , pomagają doskonalić nasze DUSZE ( ja dziś tego tez jestem pewna - mój przypisek).Ból jaki cierpimy na Ziemi , jest jedynie chwilą , ułamkiem sekundy z perspektywy świata duchowego. Jest to moim zdaniem materiał naprawde sensownie tłumaczacy pewne sprawy.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam. Poniewaz znalazłam pewien artykul dotyczacy powstawania i przyczyn leku, zamieszcze jego fragmenty.Moze nie jest najprostszy, ale moze pewne sprawy potrafi rozjasnic.. Wszystko jest dobrze, jeżeli potrafimy nad lękiem zapanować, nie poddajemy mu się, nie pozwalamy, aby kierował naszym życiem. Ale zdarzają się sytuacje, w których wymyka się spod kontroli i staje się częścią życia, kiedy odczuwamy go w dzień i w nocy albo gdy dopada nas w różnych okolicznościach, a wyobraźnia nieustannie nakręca spiralę lęku. Taki lęk stanie się chorobą. Próbując rozumieć i przeciwstawiać się naszym lękom, warto zauważyć, że niekoniecznie są one oznaką słabości. Warto też pamiętać, że reakcji lękowych można się wyuczyć, ALE TAKŻE I ODUCZYC , że każdy ma indywidualną, neurologicznie uwarunkowaną zdolność do reagowania lękiem. Z lękiem należy się rozumnie obchodzić, bagatelizacja może obrócić się przeciwko nam, zbytnia koncentracja również. Problem staje się oczywiście poważny, kiedy NIE MAMY KONTAKTU Z PRAWDZIWYMI UCZUCIAMI , kiedy im zaprzeczamy albo nie jesteśmy w stanie dopuścić ich do świadomości, wtedy może być konieczna profesjonalna pomoc. Kontakt z własnymi uczuciami i właściwe ich wyrażanie są to niezwykle istotne czynniki ZABEZPIECZAJACE PRZED NIEKONTROLOWANYMI STANAMI LEKOWYMI. ------------------- Lęk w naszym życiu może pełnić różne funkcje: może nas ostrzegać i chronić przed zagrożeniem, co jest jego pierwotną funkcją - gdybyśmy nie posiadali zdolności do reagowania lękiem, byłoby to bardzo niebezpieczne dla naszego życia. Może być motywacją różnorodnych zachowań – np. gdyby student nie bał się sesji, to prawdopodobnie by się nie uczył. Ale może również wymknąć się spod kontroli, ogarnąć wiele dziedzin ludzkiego życia i skłaniać do nieprzemyślanych zachowań. ---------------------- Pacjenci, którzy zgłaszają się na psychoterapię, bardzo często skarżą się na dokuczliwy i chroniczny lęk. Mówią: cały czas drżą mi ręce; czuję skurcz w żołądku; boję się, że zwariuję; boję się, że nie wytrzymam i coś zrobię. W procesie psychoterapii można zauważyć, że lęk może pełnić wielorakie funkcje .LĘK MOŻE BYC PRZEŻYWANY JAKO UCZUCIE ZASTĘPCZE .. Żeby nie przeżywać innych uczuć, które mogą być spostrzegane jako zbyt zagrażające, przeżywany jest lęk. Na przykład, ABY NIE PRZEŻYWAĆ AGRESJI, SMUTKU ŻALU/. Boimy się własnych emocji i jesteśmy ogarnięci strachem przed ich przeżywaniem. Proces ten nie jest do końca świadomy, czasami w ogóle jest poza świadomością. Taki lęk potrafi zagnieździć się na lata i być przyczyną zaburzeń o charakterze nerwicowym. Próbując wyjaśnić to zjawisko, można by przyrównać ludzką psychikę do naczynia, w którym wrze i które jest szczelnie przykryte. Kiedy ciśnienie rośnie, PARA UWALNIA SIE W NAJSŁABSZYM MIEJSCU Tak samo w nas kotłuje się wiele zagrażających napięć, które możemy spychać i nie dopuszczać do świadomości. Można to robić przez wiele miesięcy a nawet lat, ale ostatecznie zacznie się pogarszać nasze samopoczucie, dołączą się dolegliwości somatyczne, bóle żołądka, nadciśnienie, duszności i silne, zaskakujące, nieadekwatne do sytuacji lęki,KTORE BEDĄ ZEWNETRZNĄ FORMA PRZEŻYWANIA WEWNETRZNYCH NAPIĘĆ. Pojawi się lęk przed wypadkiem, napadem, kompromitacją społeczną, utratą zdrowia, choć lekarze zapewnią, że wszystko jest w porządku. Wystarczy błahy powód. Jest to mechanizm, który w znaczny sposób pogarsza samopoczucie i ma charakter równi pochyłej - im dłużej trwa, tym gorzej.
Odnośnik do komentarza
Gość patrylokacja
Witam serdecznie Czytam wszystko to co jest napisane, właściwie nie wiem pod którym mam cos napisać. Chcę przedstawic swoja historię. Pare lat temu miałam upadek który spowodował swichnięcie kostki, od tamtej pory zaczeły się kłopoty z kolanem. Mam chondromalacje II stopnia, lecz to jest nic. Nic, ponieważ bolą mnie wszystkie stawy, palców, kolan, łokci, wszystkie. Od jakiegoś czasu już. Morfologia w porządku, układ kostny też byłam wielokrotnie prześwietlana, tomografia, rezonans. Nie sądze aby to były objawy nerwicy, choć będąc dzieckiem leczyłam sie na nerwicę.Owszem jestem nieco przygaszona i pesymiestycznie nastawiona do świata, jednak nie sądze aby to miało jakąś przyczyne w postaci tak straszliwych bóli stawów! Proszę o pomoc, co ja mam zrobić?? już dwa lata sie męcze. Nie ugryzł mnie kleszcz-choć z nimi nigdy nie wiadomo. Już mam dość, co to może być??
Odnośnik do komentarza
Pani Jadwigo, może Pani mi coś doradzi. Walczę z nerwicą już dwa lata, mam 21 lat. Było dobrze, naprawdę w miarę się z nią uporałam, ale zaczęła się najgorsza sesja na uczelni i wszystko wróciło i od jakichś 3 miesięcy trwa nadal (sesje zaliczyłam dość dobrze), nie jest dobrze, mam dużo lęków, nawet, gdy słońca nie ma na dworze, to czuję się potwornie, wczoraj wieczorem powtarzałam ile rzeczy w życiu osiągnęłam i udało mi się odgonić lęk. Ale sama nie wiem co zrobic, proszę mi coś doradzic, nie chce się tak meczyc, gdy bylo juz naprawdę względnie :( a teraz znowu strach przed wyjściem z domu, w kościele nawet stojąc na dworze jest ciężko, staram się przełamywac, ale czasami nawet wychodzę na dwór i już mam jakiś nieuzasadniony lęk, czytałam Pani posty, nie wszystkie, ale niektóre, bardzo mądrze Pani piszę, więc liczę też na jakąś podpowiedź, tak bardzo chciałabym byc znowu tą dawną Magdą, duszą towarzystwa itd. ...:(
Odnośnik do komentarza
Witaj,Patrylokacjo. Nie odpowiedziałam na Twój post, gdyz nie wiem jakie moga być powody Twoich dolegliwości, a z reguły w takich sytuacjach nie zabieram głosu.Musisz upewnic sie co do Twoich objawów u specjalisty od spraw reumatycznych, czy czegos w tym stylu.Poza tym nerwica przybiera naprawde różne postaci, więc moze musiałabys wpisac w google swoje objawy ( w najkrótszej formie)np.*bóle stawów*, moze na takiej stronie znajdziesz jakąś sensowna odpowiedź dla siebie. Witaj Magdo. Nerwica zaleczona ( nie wyleczona do końca) zawsze wraca.Nerwica to tak naprawde stan wynikający z naszych nieprawidłowych reakcji na pewne sprawy, poza tym nieposprzatana emocjonalna przeszłośc, dająca o sobie znac z podswiadomości.Jesli chcesz skutecznie wyjśc z nerwicy, musisz sama lub z pomoca terapeuty(bo tak jest szybciej) przepracowac sprawy , ze swojej przeszłosci( jesli masz takie w sobie odłożone, nieprzepracowane). Jeseli masz jakies problemy dot.np.relacji, tzw.zdrowych granic itd.musisz sie ich nauczyc, bo nieznajomość tego tez ma wpływ na nasz stan emocjonalny.Dlatego zapraszam Cie tez na watek *Z nerwicy sie wychodzi*, na którym znajdziesz wiecej informacji, jak sobie pomóc, jak inni wychodza z objawów nerwicowych. Na poczatek musisz ZAAKCEPTOWAĆ, to JAK JEST TERAZ( nie walczyc z tym, nie chciec na siłę byc dawna Magda). Musisz zacząć od lekcji pozytywnego myslenia, która musi troche potrwac, gdyz na myslenie Ci nie służace( które odpowiada za objawy nerwicowe) pracowałas wiele lat i troche musisz popracowac ( przy pomocy odpowiednich książek na ten temat) , nad zmiana myslenia. Moze masz dostep do takich technik jak joga, medytacja, jakis trening relaksacyjny, gdyż musisz nauczyc sie relaksowac, bo relaks pomaga eliminowac napiecie, jakie wywołuje w nas nerwica. Gdy nauczysz sie zdrowych granic , prawidłowych relacji z innymi, gdy nauczysz sie radosci zycia ( bo można sie jej nauczyć), za jakis czas sama zauważysz zmiany na lepsze.Po prostu Twoja podswiadomość, umysł musza dostac nowy, lepszy program, który musi Ci wejśc w nawyk.Gdybyś chciała porozmawiac wprost , napisz na gg 12486171.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×