Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Niedokrwienny udar mózgu i paraliż


Gość Andrzej

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,mam pytanie? Moja żona 46 lat 11 listopada o godz 11 dostała udar,wiemy już że jest to udar niedokrwienny z sparaliżowaną lewą połową .Nie rusza lewą nogą i ręką. Mówi trochę słabo i ma problem z oczami ale widzi i poznaje osoby Jak nie śpi jest przytomna mówi że boli ją głowa i że chce do domu. Lekarze mówią tylko że trzeba powtórzyć tomgrafię bo przy przyjęciu nic nie wykazała. Podają kroplówki , leki przeciwbólowe i przeciw krzepnięciu krwi. Lekarze mówią że stan jest bardzo grożny chociaż żona mówi i widzi (trochę słabo)ale próbuje.Nawet po paru dniach powoli je owoce i zupki. Ale co dalej? Zona 2 tygodnie. temu zakończyła leczenie na zakrzepice w nodze przestała brać leki i zastrzyki na rozrzedzenie krwi? Czy to mogło być przyczyną udaru może jakiś skrzep się urwał i trafił do mózgu?Bo lekarze wznowili podawanie tych leków? Co teraz? Czy można już próbować pobudzać rękę i nogę(bo na łaskotanie reaguje) Jestem w szoku bo nigdy na nic nie chorowała (ani na serce,nie miała wysokiego ciśnienia i nie jest otyła). Proszę o jakąś podpowiedz co robić bo jestem załamany tą sytuacją i jak słyszę że jest w stanie zagrożenia życia to mnie to przeraża.
Odnośnik do komentarza
Andrzeju ! nie dziwię się ze jesteś przerażony stanem rzeczy ...każdy by był ...myśle ż e skoro żona mówi , poznaje ludzi , nie będzie żle...o pobudzanie najlepiej zapytaj lekarza ,żeby nie *przedobrzyć * - żona jest w trakcie badań wszystko sie okaże - nie miałam bezpośrednio doświadczenia z udarem ( ale znam taki przypadek z rodziny że mężczyzna 50 letni bez obciążeń innymi chorobami , tak jak Twoja żona - normalnie funkcjonuje ) pozdrawiam -trzeba być dobrej myśli
Odnośnik do komentarza
jeżeli w tym szpitalu jest fizjoterapeuta, a na neurologi zapewne jest ,to oprócz lekarza i z nim porozmawiaj.Fizjoterapeuta niejednego wyprowadził zpo udarze ,więc ma pojęcie jakie są rokowania..Ewka ma rację ,jak mówi i jest przytomna ,to jest nadzieja,jeśli nie ma poważnych chorób.Teraz tylko odpowiednia dieta.Czy ma nadwagę,czy miała nadciśnienie i cholesterol,czy paliła paoierosy,czy używała tabletki antykoncepcyjne...to wszystko ma znaczenie.Jeśli była nadwaga,nadciśnienie,cholesterol,to trzeba zastosować dietę obniżającą cholesterol.Nasiona wiesiołka jeść 2 łyżeczki codziennie,2 łyżki otrąb owsianych,pestki słonecznika,Przeczytaj artykuł o ,,Cholesterol i trójglicerydy**-tam jest wszystko napisane.Będzie dobrze.Zobaczysz,tylko lekarzowi powiedz o wiesiołku.
Odnośnik do komentarza
Andrzeju wiem co przeżywasz, bo mój tata (70lat) miał udar niedokrwienny 27.08., a dosłownie parę dni później wylew. Twoja żona jest w znacznie lepszej kondycji niż mój tata, bo on nie chce jeść, do tej pory ma kroplówki i oczywiście chce też do domu, a ja z mamą nie możemy się nim zająć, bo mamę mam niepełnosprawną i już przy niej mam trochę pracy. Mój tata jest już w Zakładzie Opiekuńczo Leczniczym, wiem że ma tam dobrą opiekę, ale serce mi się kraje jak słyszę że chce do domu. Tata niestety ma bardzo duże problemy z mówieniem, bardzo ciężko go zrozumieć. Najgorsze jest to że człowiek taki jak my jest bezradny... Uważajcie z rehabilitacją, bo mój tata bardzo chciał już wstawać, ale niestety po dwóch miesiącach leżenia mięśnie nie pracują już tak samo jak wcześniej i niestety zasłabł im na rehabilitacji i trzeba było cofnąć się zamiast pójść do przodu. Pozdrawiam i trzymam kciuki :)
Odnośnik do komentarza
Dziękuję wszystkim za odpowiedz..Chodzę dziennie po dwa razy do żony i widzę że zaczyna żartować,coraz lepiej widzi i zaczyna jeść( całe kiwi pół bananka i trochę ziemniaczków z miesem i sosem) daje jej też do picia sok z kiszonych buraków bo lekarz powiedział że w badaniach wyszła anemia. Nie miała nigdy problemów z sercem,nadwagą i nadciśnieniem i ma dopiero 46 lat.Dzisiaj rozmawiałem z ordynatorem i mnie przeraził bo mówi że paraliż może zostać bo udar był bardzo mocny i po drugim badaniu tomografi wyszło że część muzgu jest już uszkodzona nieodwracalnie.Leży już 6 dzień zauważyła że ma pampersa i mówi żeby go ściągnąć ,dużo żeczy pamięta ale też dużo śpi.Dziennie jak przychodzę do niej to próbuję delikatnie ćwiczyć rękę i nogę i jeżeli chodzi o nogę to czuję jak ją napina i lekko porusza palcami.Więc nie wiem co o tym myśleć.Lekarze mówią stan zagrożenia życia do miesiąca i że paraliż może zostać a ja mam zmącone myśli . Jak słucham lekarzy to jestem w szoku a jak widzę żonę to jest to odczuwalny że jest coraz lepiej.Może lekarze się mylą,może powinni zrobić jakieś inne badania?(cały czas myślę że nie wszystko robią żeby jej pomuc).Napiszcie coś bo nie wiem co o tym myśleć.Pozdwawiam wszystkich z podobnym problemem i życzę powodzenia i zdrowia dla ich bliskich.
Odnośnik do komentarza
jak czuje noge ,to bedzie chodziła.No,może nie całkiem tak jak trzeba,ale potem ją przeniosą na oddział rehabilitacji.Módl się ,żeby ten miesiąc przetrzymała.I nie okazuj jej swego niepokoju,bo ona to czuje.Daj jejotrąb lyżeczke,ja jak byłam na neurologi i,to jedna pani po udarze jak zrobiła kupę,to ordynator jej powiedział,że teraz już z górki.A otręby owsiane maja najwięcej błonnika.Który wpływa na perystaltykę jelit.Człlowiek jak leży bez ruchu,to nie może się załatwić .Cieszę się,że czuje nogę.To dobra wróżba na przyszłośc.Może biegać nie będzie,ale chodzić będzie .Bądż dobrej myśli.Trzymam kciuki.Wiem,że to również dla ciebie wielki stres.Jakieś ziólka popijaj na uspokojenie i nie pękaj.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Andrzeju----myslę,że twoja żona jest młoda,ma dobre ściany naczyń krwionośnych,i da radę.Na pewno będzie chodziła.Może nie całkiem jak przedtem,ale będzie.Starzy ludzie mają już zniszczone sciany naczyń,to z nimi jest gorzej.Jak dojdzie do siebie,to pogadaj z lekarzem o przeniesieniu na oddział ,gdzie już rehabilitację zaczną.
Odnośnik do komentarza
Andrzeju, jeśli zaglądasz tu jeszcze, to proszę Cię o kontakt: elwal@poczta.fm Może poprzez e-mail będzie nam łatwiej się kontaktować w tej sprawie... Ciekawa jestem, jak czuje się dziś Twoja żona i jakie pozytywne zmiany zaszły w Jej stanie zdrowia. Jakie postępy zrobiła, jakie ma leczenie, etc... Jeśli masz chęć, to napisz do mnie maila. Jestem obecnie w podobnej sytuacji - moja mama przeszła niedokrwienny udar koło połowy stycznia 2010r. Już jest w domu i szukamy obecnie ośrodka wczesnej rehabilitacji dla mamy. Chętnie zapoznam się w Twoimi (waszymi) doświadczeniami oraz podzielę się naszymi w tym temacie. Pozdrawiam serdecznie z Dolnego Śląska :)
Odnośnik do komentarza

Szukam pomocy i uwag nt. leczenia niedokrwiennego udaru mózgu! Mam 56 lat. Jestem osobą energiczna i pełna wigoru (nadal), pełną humoru i chexi życia, ale.... We wrześniu 2010 roku, zgłosiłam się do szpitala z zaburzeniami widzenia. Ponieważ miałam remont mieszkania i wcześniejsze kłopoty ze wzrokiem (jestem krótkowidzem - 5,5 dioptrii) myślałam ,ze nagłe pojawienie się ciemnej plamy w oku, opuchniecie twarzy i wypadanie przedmiotów z lewej reki , było spowodowane przemęczeniem i *naszarpaniem się* w trakcie remontu! Nigdy wcześniej na nic się nie leczyłam.! Nie miałam pojęcia co się ze mną może dziać! Ale po trzech dniach, jak już twarz mocno spuchła. pojechałam na ostry dyżur okulistyczny do szpitala, gdzie jednak stwierdzono lekki niedokrwienny udar mózgu. Aktualnie jestem pod opieka internisty, neurologa i okulisty w państwowej poradni. Nadal mam takie same zaburzenia wzroku, uczucie dziwnego *drętwienia* ręki i nogi, ale wszyscy w/wym specjaliści nie reagują na moje skargi. Jestem załamana ! Każdego dnia oczekuje poprawy, ale niestety ciągle to samo. Miałam już ( po szpitalu) 3 badania komputerowe pola widzenia i każde jest inne.(Dzisiaj właśnie było to trzecie, rozszerzone- neurologiczne )! Lekarz patrzy na mnie jak na oszustkę, a ja naprawdę każdego dnia inaczej widzę tym swoim lewym okiem! Ciągle jest szaro, choć z różnym natężeniem! Odnoszę wrażenie, że nie mogą mi pomóc! Boje się! Czy ktoś miał podobne doświadczenia ? Co robić? Zmienić przychodnię, Czy pogodzić się z losem i uznać,że już wszystko w moim życiu *pozamiatane*???? Proszę poradźcie coś !!!

Odnośnik do komentarza

Mój tata miał udar mózgu niedokrwienny i nie wyszedł już z tego.Lekarze ze starego Konina na neurologi nie wiedzieli co mu jest.Lekarza trzeba było prosić żeby pomógł tacie bo się dusił,pielęgniarki kawke ciasto zajadały a pacjentami się nie zajmowały jeszcze miały pretensje że się im przeszkadza.W szpitalach robią co chcą z pacjentami.zamiast ich leczyc to zabijają. dopiero jak trafił na ojom dowiedzieliśmy się co mu naprawde jest wtedy dawali mu 30% życia.Paraliż najpierw miał na prawej stronie potem na lewej i znów na prawej i tak już został,leżał 2 tygodnie pod respiratorami.Lekarz na ojomie powiedział nam w prost ze to wina lekarzy z neurologi za pózno trafił.Najlepiej odrazu przewieść do kliniki do Poznania.

Odnośnik do komentarza

Mam 56 lat. Jestem 3 lata po udarze niedokrwiennym. Chciałam wszystkim powiedzieć. by nie tracili nadziei. Mózg ma niesamowite zdolności regeneracyjne. Wiem to po sobie. Na pewno miałam dużo szczęścia, ale też nie poddawałam się i nie liczyłam na lekarzy. Uparcie już w szpitalu zaczęłam ćwiczyć. Począwszy od małej piłeczki wkładanej mi do dłoni(z początku nawet jej nie czułam, ale sam impuls wysyłany z mózgu powodował, że neurony się regenerowały lub powstawały nowe. Dzisiaj mam prawa rękę tylko trochę słabszą i mniej sprawną w precyzyjnych ruchach). Po wyjściu ze szpitala bardzo mi pomogły najprostsze ćwiczenia w wodzie. Teraz biorę tylko polocard na rozrzedzenie krwi i dużo piję płynów. Najważniejsze jest to by chory chciał się nie poddawał i uparcie ćwiczył na ile może. Serdecznie wszystkich pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Tak mozg to bardzo skomplikowany narząd ja jestem po udarze od 8lat tj od roku 2003 non stop ćwiczę nawet zacząłem chodzić bez laski hoc wszystko mnie bolało regularne ćwiczenia samozaparcie dały efekt ze mogę bez pomocy laski sam się poruszać a cala lawa stronę mam sparaliżowana zacząłem ruszać palcami i dłonią zona mówiła mi zawsze ćwicz bo kiedy ja braknie nie dam sobie rady 3 lata temu umarła i ja dalej ćwiczę a efekt jest coraz lepszy miesiąc temu spróbowałem jazdę na rowerze my po udarach nie możemy zwątpić ale ćwiczyć życzę wszystkim nie poddawajcie się po prostu musimy z ta choroba umieć żyć.

Odnośnik do komentarza

Do jozka:Czy możesz napisać coś więcej, jaki to był udar krwotoczny czy niedokrwienny? Czy miałeś też powikłania typu niewydolność oddechowa lub inne. Ile czasu leżałeś w szpitalu? Czy byłeś w klinice rehabilitacyjnej? Będę wdzięczna za odpowiedź bo własnie mój mąż leży teraz na OIOM-ie po udarze, a ja mało nie oszaleję więc pytam gdzie to możliwe, żeby mieć jak najwięcej informacji o tej wstrętnej chorobie, a swoją drogą jak dobrze, że są takie fora internetowe, gdzie można wymienić informacje. Lekarze mówią krótko, lakonicznie cyt.:*stan ciężki, dużo ognisk, czas okaże*. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołaczę sie do tematu .... Bardzo potrzebuję rady. Po krotce opowiem w czym rzecz. Moj tato 65 lat - 14 miesiecy temu wykryto u niego mikrokomórkowego raka płuc - 2 chemie i na szczescie poprawienie wyników. stan taty byl stabilny i bardzo dobry jak na tę chorobę. 2 tyg po zakonczeniu leczenia, tat azaczal skarzyc sie na cierpnięcie reki i nogi oraz problemy ze wstawaniem. Objawy poglebiały się, załatwilismy wizytę domową lekarza rodzinnego ( ale jeszcze się nie poznal ) po kilku dniach tata juz nie chcial wstac z łozka i zaczal miec problemy z mówieniem. Pomyslalam ze to objawy udaru. We 3 osoby jakos przetransportowalismy tate do neurologa prywatnego - zbadał tate stwierdzil ze lekki udar i przepisał leki. Tydzien czasu bierzemy leki, mamy specjalne łozko, przebieramy pampersy ale zastanawiam się czy taki lekar znie powinien powiedzieć ze pacjent powinien trafic do szpitala. Wydaje mi się, że powinien byc przynajmniej pod obserwacją ? Jak to zrobić. neurolog prywatny ma to gdzies, do przychodni go nie zawiozę. Karetka ? Co w sytuacji gdy udar juz mial miejsce jakis czas temu ? Tak naprawde nie wiadomo kiedy ......

Odnośnik do komentarza

Rzuciłem palenie i ciśnienie mocno się obniżyło muszę przyznać. Byłem zagrożony udarem mózgu i to dało mi do myślenia. Robiłem test w tamtym roku na akcji stop udarowi mózgu i przeszedłem konsultacje kardiologiczne. W sumie żyłem z wysokim ciśnieniem, a nawet o tym nie widziałem. Dopiero przy cyklicznym używaniu ciśnieniomierza Sanity ten problem zauważyłem. No niestety, trzeba zadbać o siebie w końcu.

Odnośnik do komentarza

W tamtym roku mama przy upale zasłabła na plaży. Myśleliśmy, że udar. Straszny stres. Od tamtej pory dzień w dzień mierzenie ciśnienia. Niewiedza i brak podstawowej profilaktyki to najgorsze, co można sobie zrobić. Mamy dwa ciśnieniomierze, w tym jeden naramienny, chyba do tej pory najczęściej używany Sanity

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry, Jestem doktorantką Instytutu Psychologii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Przygotowuję rozprawę doktorską dotyczącą m.in.funkcjonowania opiekunów osób przewlekle chorych. W swojej pracy pragnę szczególną uwagę poświęcić osobom sprawującym opiekę nad bliskimi/krewnymi z chorobami neurologicznymi. Zwracam się do Państwa z serdeczną prośbą o udział w anonimowym badaniu, prowadzonym wyłącznie w celach naukowych. Jest ono przeznaczone dla osób pełnoletnich. Poniżej zamieszczam link to ankiety: https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSehM YQT9igb7s6KvSHjWrSOafeMJDKov5X_q5OrpjZ1b1ZhEg/viewform?usp=s f_link Osoby chętne zapraszam do kontaktu: karszat@gmail.com

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×